-
czesc betsabe :)
widze ze tobie jak zawsze swietnie idze :)
ja dzis zjadlam tak :
platki z mlekiem i lyzeczka cukru
kromka jakiegos takiego malutkiego chlebka ciemnego z 1/3 plasterka sera zoltego
chlebus graham
jajecznica
ser
pomidorek
cukierek
platki fitness
=
850 kcal
no i potem jeszcze jakas kolacyjka bedzie i raczej sie zmieszcze w 1000 , tylko niewiem co zjem bp wszystkie owoce zostaly zjedzone i nie mam jabluszke :cry:
-
XII
Hej Aaggii, to Tobie zawsze świetnie idzie. Jak czytam Twoj jadłospis to u Ciebie zazwyczaj same niskokaloryczne rzeczy.
A u mnie dzis na obiad zjadlam kotlet schabowy (mimo ze piatek :oops: ), niewielki co prawda, troszke ziemniaczkow i salate w jogurcie naturalnym. Tak wiec ten moj obiad raczej nie pasuje na dietę :cry: . No coz, ale juz po nim nie jadlam żadnych "normalnych" rzeczy, tylko zjadlam jabłko, kiwi i troche soku z marchwi. Hm. To jakos nie jestem dzis z siebie zadowolona. Dobrze, ze nie mam ochoty na slodycze.
Zobaczymy, jak bedzie jutro i w niedziele. To najgorsze dni na dietkowanie.
-
czesc kochana , a kotlecikiem sie nie przejmuj , w koncu jeden i to malutki wiec pusc go w niepamiec a jak pozatym malo zjadlas to juz wogole super :)
ja pisze w sumie pozegnalnego poscika bo jutro o 5 raniutko wyjezdzam :)
ale nie bedzie to tak udany wyjazd jak myslalam bo tak mnie zawalili nauka ze niewiem :(
wogole bede chyba tylko w ksiazkach siedziec , ciezki mam zywot
ale pociesza mnie jedna mysl ze za nie cale 2 miesiace wakacje :D
papapa , moze jak zdarze to sie jeszcze raz z toba pozegnam , a wracam we wtorek :D
-
XV
Minał weekend. Niestety u mnie nie długi, bowiem dzis w poniedzialek pracuje :cry:
Ale jestem zadowolona, poniewaz mineły 2 tygodnie bez wpadki :D . Od 14 dni nie tknęlam slodyczy. Nie wazylam sie jednak, bo okres mi sie zbliza i z tego powodu mam taki opuchniety brzuch.
W sobote bylismy na działce, troche sie opaliłam i teraz mam twarz czerwoną jak Indianin :D .
Jutro na szczescie mamy wolne, zapowiada sie tez piekny dzien i na pewno spedzimy go na łonie natury.
Dzis na sniadanie zjadlam jogurt owocowy i wypilam kawe z mlekiem czyli mam na koncie 180 kcal.
Ciekawe Aaggii, jak mija Ci dlugi weekend w Poznaniu?
Tam pewnie upalnie jeszcze badziej niz u mnie na Mazurach 8)
-
XV
Zjadłam sobie jabłuszko i piję czerwona herbatę.
Buuu! Juz nie moge sie doczekac 16h. Wydaje mi sie, ze wszyscy dzis sobie weekendują, tylko ja muszę pracowac :cry: .
Ale z drugiej strony mialam dzis juz kilka skarg. Czyli konsumenci nie weekendują :wink:
Moj maluszek pojechal dzis z ciocia babcia na działke. A ja jutro bede sie na niej wylegiwac na słoneczku :wink: .
Nie mam pojecia co dzis zjem na obiad. Moj maż pracuje dzis do 20h, a moja szwagierka jest na diecie, wiec nie wiem, czy beda z nia jesc czy sama. :?
W lodowce troche mam jedzenia. Ech, wróce do domu to zobaczę na co mam ochotę :D
-
XV
Dzis mysle, ze nawet nie dobilam do mego limitu 1200 kcal :D
:arrow: sniadanie 180 kcal (jogurt i kawa z mlekiem)
:arrow: lunch jabłka 100 kcal
:arrow: obiad nalesniki 600 kcal
:arrow: podwieczorek :kilka rzodkiewek
Aha skusilam sie teraz wieczorem na ważenie i wyszlo 52 kg :D
-
czesc kochana wrocilam :)
w poznaniu bylo fajnie troche pozwiedzalam zamewczkow w okolicach , poplywalam z lodowatym jeziorku i takie tam aprzy tym obzaralam sie jak swinka bo stwierdzilam ze a co mi tam te 3 dni sobie odpuszcze no i stalo sie :)
ale si enie przejmuje bo ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nic nie przytylam caly czas jest 52 kg :D
a jadlam kolo 2000 kcal albo wiecej i to polowa z tego to same slodycze batoniki i takie tam , ale sie ciesze bo myslalam ze napewno bedzie jakis kilogram wiecje :D
no a dzis grzecznie powrocilam do dietki 1000-1200 kcal no i narazie
pol grahamki
plasterek szyneczki takiej light
jajko na miekko
malenki kawalatek ciasta drozdzowego
2 jablka
2 kromki hclebka razowego
2 plasterki tej samej szyneczki
salatka
no i to = 800 kcal
a potem bedzie jogurt truskawkowy fit z bakomy i 2 lyzki platkow fitness i bedzie cos kolo 1000 kcal :)
a jutro musze isc do skzoly :cry: :cry: :cry: :cry: a tak mi sie nie chce ze niewiem :(
no to trzymajs ie kochana :D
-
XVII
Wczorajszy dzien nie byl moze za bardzo udany. Na obiad skusilam sie na kopytka ( i niestety przekroczylam swo limit :cry: ) , ale bylo to ok 14h, a potem juz do konca dnia zjadlam tylko 2 jablka.
Dzis zas mam na koncie 240 kcal. Na sniadanie zjadlam jogurt kokosowy i wypilam kawe z mlekiem, a teraz schrupalam jabluszko :wink: .
-
XVII
Hmmm. Z tego co pamietam, to w lodówce jeszcze zostały kopytka no i są kotlety mielone :?
:?
W kazdym razie zjem 1 kotlet i kilka kopytek i ogroma fure salaty z ogorkiem, to chyba bedzie niezbyt kalorycznie :wink: .
Potem juz na podwieczorek zjem tylko kiwi :wink:
Wtedy zmieszcze sie w swoim limicie :D
-
czesc :)
kochana nie przejmuj sie tymi kopytkami ja tam przez trzy dni tylko jadlam i nie przytylam to ty od paru kopytek tez nie :D
a ja mam na koncie narazie 680 kcal :
2 kromki razowca
finea
plasterek szynki
jajko
grahamka
jajko sadzone
pomidor
alpenlibe
no kochana trzymaj sie , wpadne pozniej :)