:)
Nio :)
W ogole troche mi odbilo... Poszlam w niedziele do sklepu i wydalam kupe kasy na:
:arrow: zel do biustu (zeby nie miec rozstepow po odchudzaniu)
:arrow: zel do tylka (mimo, ze mam juz jeden na cellulit)
:arrow: zel do calego ciala z szumna wiescia na etykiecie "slimming" (taaa, kto w bajki wierzy)
:arrow: ultra mega fat burner w taletkach (zawiera L-karnityne, co sie przyda przy cwiczeniam, wit. b6, chrom i stado innych jakichs cudenstw)
:arrow: rekawice do masazu
No i jak po tym wszyskim nie bede piekna i zgrabna, to ja juz nie wiem, czy cokolwiek mi pomoze :lol: :lol: :lol: