No i mimo, ze przytylam wczoraj jakims nadnaturalnym cudem ponad pol kilograma, postanowilam zmienic suwak, aby zmobilizowac slimaka, bo cos sie zadomowil w tym miejscu i nie chce wedrowac :twisted:
Wersja do druku
No i mimo, ze przytylam wczoraj jakims nadnaturalnym cudem ponad pol kilograma, postanowilam zmienic suwak, aby zmobilizowac slimaka, bo cos sie zadomowil w tym miejscu i nie chce wedrowac :twisted:
Jakos leci :)
Wczoraj wszamalam chipsy, bo jakas sila nieczysta postawila je tuz przede mna na spotkaniu, na szczescie zmiescily sie w tysiaku :oops: :oops:
Pada deszcz, boli mnie zab, jest mi zle :( Waga stoi, gruba jakas jestem ehhh :) Bedzie lepiej :)
Waga oglosila strajk!
A moze sie popsula? Od trzech dni pokazuje ciagle to samo :roll:
Tak wiec mimo, ze wiem, ze nie jest to dobry pomysl, ze moge go zalowac itd. - postanowilam wrocic do DC. Niestety, dieta tysiaca kalorii nie do konca sie u mnie sprawdza. W tym tygodniu moj organizm znowu odstawial cyrki i summa summarum utylo mi sie, zamiast schudnac.
Mam dosc, jestem mieczakiem i wole sie meczyc, zeby utrzymac wage, niz zeby chudnac, a przy DC powinnam raczej schudnac bez takich cyrkow... Od jutra zaczynam. :oops: :oops: :oops:
Wstydze sie za siebie, za niecierpliwosc itd., ale trudno :roll:
no nie wiem, czy to dobry popmysł. A może Monti??
No juz za pozno, dwa kartony DC kupione, dzisiaj startuje. Nie wiem, czy to madrze, nie wiem. W tej chwili wiem, ze to skuteczne, ze niestety nie jest latwo, ale sie chudnie. Wysiedzialam na 1000kcal poltorej miesiaca, pozbywszy sie moze kilograma, poltorej. Troche malo. Nie wiem, cos nie styka. I to nawet nie to, ze DC mi przemiane materii pokiereszowala, bo do lutego wlacznie wszystko bylo w miare OK, czyli zgodnie z zapowiedziami - wskoczyly mi 2 kg na plusa i waga stala. Potem mielismy gosci niemal do konca marca i wtedy przytylam okropnie. Od tego czasu walcze na tysiaku i efekty sa marne. Moze gdyby nie fakt, ze za 3 tygodnie lecimy na troche do Polski, co oznacza balowanie, to bym usiedziala dluzej. Ale w tej chwili musze cos ze soba zrobic, to troche rozpaczliwe, wiem, ale juz sie stalo, klamka zapadla, kupilam porcje na dwa tygodnie diety. Troche sie martwie, czy nie oslabne za bardzo, ale jakby co, to przerwe.
Montiego moze wypronuje pozniej.
No to wrocilam do starego pamietnika i pobieznie go przejrzalam. Niestety, dojsc nie moge, ile zlecialam na scislej, ale z tego, co tam doczytalam, to byly i przestoje :lol: :lol:
Niezle,z e po pol roku juz pozapominalam, jak to bylo ;)
Ale kurcze wtedy bylam bliska celu, tylko 2 kg :twisted: Gorzej, ze tym razem nie dam rady przez miesiac byc na mieszanej.
Zakladam: maksymalnie 2 tygodnie scislej, jeden tydzien mieszanej. W tym czasie chcialabym zleciec 6 kg, co przy DC jest realne. Zobaczymy... :roll:
Pierwszy dzien minal pomyslnie, moze dlatego, ze z lekka postanowilam zmodyfikowac 'zabawe' i do posilku w okolicach lunchu :lol: :lol: :lol: dodaje kromke chlebka wasa, co niewatpliwie stanowi ogrom jedzenia na DC :) I jest cos do zucia, czego mi bardzo zazwyczaj brakuje :) A stwierdzilam, ze 20+kcal mi raczej nie powinno zaszkodzic :)
Dzisiaj juz tylko (?) 300g mniej :)
Nic to, pre do przodu, w weekend robie jeden dzien przerwy. Zgodnie z zapowiedzia-nieco modyfikuje te diete.
Bardzo dobrze, że spada.
Myślę, ze z tym nie spadaniem wagi to jednak kwestia przemiany materii - a może rozregulowania przemiany cukier - insulina?? Cały czas namawiam na Montiego - to sie naprawdę udaje, a druga faza jest zupełnie przyjazna - waga stoi bez boleśnie prawie.
Będąc w Polsce kup sobie jego "Jeść aby schudnąć" i spróbuj. - po DC możesz od razu zrobić mieszaną dc - monti - kalorie.
Pamietam, jak kiedyś mówiłaś, że nie kochasz słodyczy - wiec tym bardziej
na montim:
- nie jesteś głodna
- masz strasznie dużo energii i nie na porannego efektu "padnięcia"
- paznokcie mi się poprawiły
- brakuje mi kawy, więc grzeszę, a i tak chudnę
- o dziwo nie mam problemów z wypróżnieniem
Jak co to pomogę
Dzieki waszko :) Byc moze rzeczywiscie po tym zdecyduje sie na Montiego, na razie niewiele o tej metodzie wiem :)
Tymczasem chce pociagnac DC, bo wiem, ze skuteczna, poza tym niecierpliwic sie juz na tysiaku zaczelam, wiec chce sobie dac kopa. Jak bede blizej celu, to to moze trwac i miesiacami, ale teraz musze zleciec, bo inaczej w Polsce bym wbila ostatni gwozdz do trumny :?
Na tysiaku mam to samo.
Chodzę głodna, wsciekła, słabnę.
do tego chudnę 1 kg na miesiąc - a jeszcze wpadki powodowane głodem wyżerki, najczęściej nocne......
po przejściu na montiego schudłam 2 kg w 3 tygodnie - ale bez głodu, frustracji i w doskonałym nastroju.
A Monti jest łatwy do wytłumaczenia wszystkim dookoła dlaczego jesz właśnie tak. Bo jak mówisz, że się odchudzasz olewają to i wciskają ci jedzenie - szczególnie rodzina. Na Montim uzasadniasz: mam problemy z cukrem ( :wink: ) i muszę być na diecie, żeby uniknąć insuliny....... wtedy znajomi i rodzina, zamiast przeszkadzać, jeszcze Cię pilnuje :D
No to pchnelam suwaka :)
super :D gratulacje
Waszenko, umowmy sie, ze gratulowac mi bedziecie, jak bedzie na odwrot - 3 kg to go, 7 lost, oki? :lol: :lol: :lol:
Cos mi dieta.pl nie dzialala przez pare ladnych dni, ciekawe co to bylo? No w kazdym razie mialam przygode z wyladowaniem na ostrym dyzurze wlacznie (z zebem), wiec do wczoraj dieta wisiala na kolku. Od wczoraj powrot.
No to mam wage sprzed akcji, teraz kolejny etap chudniecia, mam nadzieje.
Kochany pamietniczku, pchne sobie suwaka, a co :lol:
Jutro dzien jedzeniowy. Potem powrot do diety, a za tydzien fruuuuuuuuuuuuuuuuuu
No to mam troszke do nadrobienia :oops:
Kochany pamietniczku, nikt juz tu nie zaglada poza mna :) A w piatek odstawiam Cie na dwa tygodnie, boj sie kurzu!
no zajrzę czasem