Do góry!!!
Wersja do druku
Do góry!!!
CAMILLKO W PIĘCIE ZOSTAŁA MI TYLKO DZIURA :shock: JESZCZE NIE NADEPTUJE NA NIĄ, ALE MYŚLĘ, ŻE JUŻ LADA DZIEŃ I RZECZYWIŚCIE GAZELLKA ZOSTANIE ODKURZONA.
TE DNI BYŁY DOŁUJĄCE, WIĘC JA TEŻ NIE BARDZO ZAPRZĄTAŁAM SOBIE GŁOWY MYŚLENIEM O DIECIE. SĄDZE JEDNAK, ŻE WAGA STOI :( CZUJĘ TO PO CIUCHACH, NIE SĄ LUŹNIEJSZE.
NA DWORZE JESZCZE CHŁODEK, WIĘC SIEDZĘ W DOMU PRAKTYCZNIE OD PIĄTKU POMIJAJĄC WYJŚCIE DO CHIRURGA I ZAKUPY.
OBIJAŁAM SIĘ PRZEZ TE DNI WIĘC DZISIAJ CZEKA MNIE TROCHĘ PRACY. JUTRO DO SZKOŁY WIĘC I DO KSIĄŻEK NALEŻAŁOBY ZAJRZEĆ. NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ WEEKENDU MAJOWEGO, BO PLANUJĘ WYJAZD DO RODZICÓW NA WIEŚ I JUŻ NA SAMĄ MYŚL MICHA MI SIĘ CIESZY. TYLKO, ŻEBY POGODA DOPISAŁA, BO WŁAŚNIE WTEDY JEST NAJCUDOWNIEJ.
BUZIAKI ODE MNIE DLA CIEBIE. PAMIETAJ, ŻE JESTEM TU NAWET JEŚLI TRAFIĄ SIĘ NIEWIELKIE PRZERWY. CZĘSTO MAM ZAJĘTY KOMPUTER, A JAK JUŻ JEST WOLNY TO LEŻĘ W ŁÓŻKU I JUŻ NIE CHCE MI SIĘ WSTAWAĆ :lol: PA :!:
Nanti moja!
U mnie też bez zmian. Waga stoi, a mnie sie nie chce o tym nawet myślec. Nie jem dużo, ale jakoś tak "bez głowy" - a to kanapka, a to jabłko i w sumie nawet nie wiem, ile kalorii dziennie. Ostatnio coraz wiecej się uczę. Dla mnie weekend majowy bedzie raczej "naukowy" niż wypoczynkowy. Musze sie juz sprężąć, bo czasu coraz mniej, a materiału do nauczenia nie ubywa.
Zazdroszczę Ci tego, ze mozesz pojechać do rodziców na wieś, zawsze to zmiana otoczenia. Poza tym wiadomo - u rodziców najlepiej. Ja do moich muszepojechać przynajmniej raz wtygodniu, bo jak nie to czuje się jakoś tak nieswojo.
Wiem, że jesteś, nawet jak Cie tu nie ma :lol:
Buziaczki!
Zdrowej nóżki!
CAMILLKO NÓŻKA Z GŁĘBOKĄ DZIURĄ, ALE MA SIĘ KU LEPSZEMU :lol:
RZECZYWIŚCIE, PERSPEKTYWA OGROMU NAUKI W MAÓWKĘ TO NIC KUSZĄCEGO I WIERZĘ ŻE NIE ZAGLĄDASZ W KALENDARZ KIEDY WRESZCIE NADEJDZIE :( ALE WIERZ MI, TO ZAOWOCUJE W PRZYSZŁOŚCI :lol: BĘDZIESZ DUMNA Z SIEBIE I TEGO CO OSIĄGNĘŁAŚ. A TO JUŻ BUDUJĄCA PERSPEKTYWA. :lol: :lol: :lol:
TRZYMAJ SIE WIĘC I NIECH CI NIE PRZYJDZIE DO GŁOWY POFOLGOWAĆ :!:
NIEBAWEM FINISZ :!: PAMIĘTAJ O TYM :!: :!: :!:
DIETA :?: WIESZ, JESTEM NA ETAPIE ZARZUCANIA SIĘ REWELACJAMI Z TYCH MĄDRYCH CZASOPISM, ALE JAK DO TEJ PORY NIC CIEKAWEGO TAM NIE ODKRYŁAM. AJUŻ NA PEWNO TO CZEGO BYM JUŻ NIE WIEDZIAŁA :lol:
TEORETYCZNIE TO JA JESTEM NIEŻLE OBSTUKANA, GORZEJ Z PRAKTYKĄ. ALE JAK NARAZIE U MNIE PODOBNIE JAK U CIEBIE BEZ ZMIAN. S T O J Ę :!:
ALE OBIECUJĘ SOBIE I TOBIE PO RAZ ENTY RUSZYĆ.
MIŁEGO WTORKU. PA :!: TO BYŁA TWOJA NANTI :lol: :lol: :lol:
CAMILLKO POGODA U NAS PRZEPIĘKNA :lol: AŹ NIE CHCIAŁO SIĘ WCHODZIĆ DO DOMKU :( ALE CÓŹ, OBOWIĄZKI :!:
JESZCZE TROCHĘ KUŚTYKAM, ALE JEST JUŻ ZDECYDOWANIE LEPIEJ :lol:
MOŻNA POWIEDZIEĆ, ŻE JAK NA TEN CZAS JESTEM Z SIEBIE ZADOWOLONA (myślę tu o dniu dzisiejszym). ŻADNEGO OBŻARSTWA, OBY PRZETRWAĆ DO JUTRA :lol:
NA OKO ZJADŁAM OKOŁO 600 KALORII, WIĘC JESZCZE NA TE 400 MOGĘ SOBIE POZWOLIĆ.
TRZYMAJ SIĘ CIEPLUTKO :lol: PA :!:
Nanti, u mnie też bez zmian, czuję nawet, ze jest gorzej :cry: Czuje sie gruba jak beczka :lol: Jakoś tak napęczniałam, beznadziejnie się czuję... NIe objadam się, w weekend pozwoliłam sobie na sernik (2 kawałki), ale normalnie nie przekraczam 1200 kcal. Dizsiaj tez - zjadłam kajzerke żytnią z pomidorem i serkiem topionym (taki trójkącik), potem ok.200 ml zupy szczwiowej i dwa naleśniki - jeden ze szpinakiem, a drugi meksykański. I tyle! Rano byłam na basenie . Przed pracą! Super, tylko, ze musiałam wcześniej wstać i potem przez pół dnia przysypiałam w pracy, a przez drugie pół piałam "bardzo ważne pismo do sądu" :lol: Wrócilam w końcu (jest 21) i już raczej nie bedę nic robić poza ogladaniem telewizji, a potem spaniem.
Pogoda u nas "wraca do siebie" , robi sie coraz cieplej, fajnie, mozna sobie pójsć na spacer...
Mam nadzieję, ze nóżka Ci sie szybciutko zagoi i będziesz mogła pospacerować i pogazellkować :lol:
Buziaczki!!!
Nanti, dzisiejszy dzień ładnie sie zaczął i trwał ładnie do 19. A potem mąż namówil mnie na budyń :oops: Waniliowy, taki normalny, nie - instant, tylko wlewany do gotujacego sie mleka. Dobre, chciaż czuję, że poszło w biodra. Dzisiaj mialam meczacy dzień - przez 7 godzin siedziałam przy komputerze bez przerwy i pisalam jakieś pisma - wszystko na jedno kopyto, po pewnym czasie stwierdziłam, ze praca aplikanta nie różni sie niczym od pracy przy taśmie :lol:
Co u Ciebie? Piętka juz wygojona?
Buziaczki!
CAMILLKO WCZORAJ OSTRO SIĘ WKURZYŁAM :twisted: WYOBRAŹ SOBIE, ŻE MÓJ MĄŻ SCHUDŁ BEZ GADANIA (jak moje) 5 KG, A JA STOJĘ I DALEJ GADAM ILE TO MUSZĘ ZRZUCIĆ :!: CHYBA CZAS PRZESTAĆ GADAĆ I ROBIĆ SWOJE CZYLI NIE JEŚĆ.
CHOĆ OSTATNIO NIE POWIEM ŻEBYM JAKOŚ SZCZEGÓLNIE SOBIE DOGADZAŁA.
ALE TO CHYBA ZA MAŁO. DZISIAJ ZJADŁAM NA ŚNIADANKO KROMECZKĘ CHLEBKA Z SEKIEM, POTEM (i tu wstyd-princessa) NA OBIAD TROCHĘ KASZY GRYCZANEJ Z GULASZEM I SAŁATKA. I TO NA TYLE.
JUTRO WAFELKA JUŻ NIE BĘDZIE.
PA! BUŹKA.
Nanti, z tymi facetami to tak jest. Mój mąż mógłby w ciągu tygodnia schudnąć 5-7 kg po prostu nie jedząc tyle co zwykle - np. bez jedzenia kolacj i z mnijeszym obiadem. Oni po prostu mają duzo lepsza przemiane materii.
A ja wpadłam w jakiś dołek - chyba jestem przemęczona , zniechęcona do wszystkiego. I na dodatek te dodatkowe kilogramy!
Ech, kończę, nie chce Tobie psuć humoru moim narzekaniem...
Pozdrowionka!!!
CAMILLKO U MNIE NIEŹLE CHOĆ ZNOWU JESTEM FEST PRZEZIĘBIONA. DIETA POWIEM SZCZERZE CAŁKIEM DOBRZE OD 17.00 NIE JEM ZUPEŁNIE NIC. A WAGA :?:
TROCHĘ RUSZYŁA. OBECNIE WSKAZUJE 60 LUB 60,5 KG
PIĘKNA POGODA WIĘC BYŁAM Z MĘŻEM NA SPACERZE.
TAK MOCNO BOLI MNIE GŁOWA, ŻE CHYBA SIĘ POŁOŻĘ. PRZYSZŁY TYDZIEŃ NIESTETY ZAPOWIADA SIĘ DOŚĆ FORSOWNIE.
BUŹKA :!: TRZYMAJ SIĘ I NIE ODSTĘPUJ OD TEGO CO OBIECAŁAŚ SOBIE I MI :lol:
SPÓJRZ PRZEZ OKNO. DOBRE SAMOPOCZUCIE ZALEŻY TEŻ OD NAS SAMYCH. CZY JESTEŚMY Z SIEBIE ZADOWOLONE CZY NIE :lol:
Hej, Nanti!
Coś musiało byc w powietrzu, bo mnie też strasznie boleła głowa. Nie jestem migrenowcem, głowa boli mnie bardzo rzadko, ale ostatnie 3 dni mnie po prostu powaliły! Łykałam proszki bez przerwy! Ale dziisiaj jest dobrze.
U mnie jak zwylke tak sobie - ani w te ani we wte. Waga stoi, chociaz dietę trzymam i codziennie chociaż trochę sie ruszam - ćwiczę albo idę na spacer.
NIe mogę się przejmować wagą, bo muszę sie skupić na nauce, a jak się dużo uczę, to tyję, bo nie ćiwczę i więcej jem, niestety.
Wiesz, jak ja sobie obiecuje, ze od października będę chodizła na aerobik i na siłownie i na basen!!! Juz sie nie moge doczekać!!!
Buziaczki wiosenne!
CAMILLKO ROZUMIEM CIĘ, RZECZYWIŚCIE JAK JEST OGROM NAUKI I OBOWIĄZKÓW TO NIESTETY CZŁOWIEK NIE JEST W STANIE KONTROLOWAĆ TO CO JE LUB JAK JE. JA OBECNIE ZNOWU JESTEM NA ZWOLNIONKU :( DOPADŁO MNIE PRZEZIĘBIENIE Z TEMPERATURĄ I INNYMI DOLEGLIWOŚCIAMI. ALE JUTRO MAM ZEBRANIE Z RODZICAMI WIĘC JADĘ. NIE CHCIAŁAM PRZEKŁADAĆ.
MOJA WAGA WSKAZUJE 60 KG, A TO DLATEGO ZE STRACIŁAM APETYT I SMAK WIĘC NIC MNIE NIE POCIĄGA.
MAM NADZIEJE TYLKO ŻE PO DNIACH NIEMALŻE GŁODÓWKI NIE WPADNĘ W ŻARŁOCZNOŚĆ. A TAK JUŻ BYWAŁO :( :!:
TRZYMAM KCIUKI I ŻYCZĘ CI POWODZONKA. PAMIĘTAJ JUŻ BLIZEJ JAK DALEJ :lol:
WIELKIE BUZIACZKI :!:
Nanti, co za choróbska się Ciebie czepiają :cry: Pewnie przez to ochłodzenie, juz było cieplutko, a tu dzisiaj i wczoraja prawie przymrozki! Ale trzymaj sie cieplutko! I wracaj do zdrowia!
U mnie beznadzieja - wczoraj wróciłam z pracy o 22, dzisiaj byłam w sądzie i przez 8 godzin p[rawie bez przerwy siedziałam przy kopmuterze i pisałam rózne pisma - wszystko na jedno kopyto , strasznie nużące. Jak wstałam od komputera o 16.30 to nie wiedziałam jak sie nazywam. Potem pojechałam do rodziców i zjadłam obiad, a na podwieczorek wafelki! Wstyd! Ale jakoś mi wszystko jedno, chyba przez zmęczenie... Idę już spać, jutro będzie lepiej, bo idę na zajecia, chociaż muszę wcześnie wstać.
Trzymaj się Kochana!
Hej, dzisiaj u mnie zdecydowanie lepiej - odpuściłam sobie wszystko, pojechalam na zajęcie , ze by się tylko wpisać na listę i wróciłam do domu spać. Pospałam i od razu lepeij. Uczę sie i do wieczora znad książek nosa nie wyściubię. Ale przez 2 dni nie miałam na to czasu, więc nie moge narzekać na przeuczenie.
Jak się czujesz? Przechodzi przeziebienie? Trzymaj sie cieplutko!
ps nie napisze jak mi iddzie odchudzanie, bo jakoś ostatnio o tym w ogóle nie myśle - jem jak jestem głodna, staram się nie jeść "głupot" (wafelki wczoraj były "głupotą") i przynajmniej nie tyję. Dobre i to!
Buziaki
CAMILLKO WIERZĘ, ŻE NIE MOŻESZ DOGONIĆ DNIA. TAKI CZAS :(
WAŻNE JEDNAK, ŻE JAKOŚ DO PRZODU. NA ODCHUDZANKU SKONCENTRUJESZ SIĘ JAK NAUKA ZEJDZIE DO PRZESZŁOŚCI, MAM JEDNAK NADZIEJE, ŻE MNIE NIE OPUŚCISZ :(
I BĘDZIESZ MNIE WSPOMAGAĆ :lol:
WCZORAJ MIAŁAM ZEBRANKO Z RODZICAMI I ADRENALINKA PODSKOCZYŁA MI NIECO PO SAM CZUBEK GŁOWY, ALE JAK PISAŁAM WCZEŚNIEJ CZASY SIĘ ZMIENIAJĄ I TO RODZICE SĄ DECYDENTAMI W SZKOLE, A NIE "GŁUPI" NAUCZYCIEL.
U MNIE WGA WACHA SIĘ MIĘDZY 60, A 60,5 KG. NA DALSZE EFEKTY NIESTETY MUSZĘ CZEKAĆ I UZBROIĆ SIĘ W CIERPLIWOŚĆ. W KAŻDYM RAZIE DO WAKACJI MUSI BYĆ 58 I BASTA :!: :!: :!: :lol:
BĄDŹ DZIELNA KOCIACZKU :lol:
Hej , Nanti!
Rano ogarnęła mnie rozpacz połaczona ze złościa - 62 kg. Bez komentarza.
Oczywiście , ze Cie nie opuszczę, bo jak widzisz mimo nauki muszę sie trzymać w ryzach. Tzn. nie trzymac, tylko wziać sie w garść na serio, a nie tak sobie tylko gadac, że musze sie końcu zacząc odchudzać. Zle ze mną!!!
Masz rację - w dzisiejszych czasach rodzice mają zdecydowanie bardziej roszczeniowe podejście - nauczyciel ma sie dostosować. Chore! zwłaszcza, ze często jest tak, ze sami rpdzice nie zajmują sie dziećmi tak jak powinni , a oczekują, ze nauczyciel dokona cudu.
Buziaczki i miłej niedzielki!
No i zawzięłam się! Dizasiaj zjadłam: kromkę z białym serem i dżemem, jabłko, dwa ziemniaki , łyżkę marchewki z groszkiem, rzodkiewki sztuk 10 i kawałek ogórka zielonego. I to koniec! Jak będę wieczorem to jest do 18 głodna, to zjem jeszcze trochę sałaty.
Wiesz, Nanti, znalazłam strone www.prostadieta.pl - zobacz, co tam piszą i napisz mi co o tym myślisz.
Co u Ciebie?
buźka!
dzisiaj tez moze byc - poza kawałkiem szarlotki wszystko ok. i bez jedzenia po 18, no 18.30 :lol:
buźka
siuuuup do góry!
Nanti pewnie na majówce...
:lol:
:cry:
camillko NIESTETY, TO NIE SKUTEK LENISTWA, ALE OCZYWIŚCIE TEN WSTRĘTNY KOMPUTER TAK SIĘ ZAWIRUSOWAŁ, ZE NIC PO ZA STRONAMI PORNO NIE MIAŁAM I WALCZYŁAM Z NIM Z NIEWIELKIM SKUTKIEM. W KOŃCU MUSIAŁAM WEZWAĆ FACHOWCA, KTÓRY NAJNORMALNIEJ W ŚWIECIE ZRESETOWAŁ MI WSZYSTKO :cry:
TAK WIĘ WIDZISZ PRZEZ TYLE DNI BYŁAM UZIEMIONA.
A TAK NA MAJÓWCE BYŁAM U RODZICÓW. POGODA WYMARZONA I CAŁE DNIE NA PODWÓRECZKU. MIAŁAM WIĘC OKAZJE WYGRZAĆ SWOJE ZATOKI.
U MNIE Z DIETĄ NIE LEPIEJ WAGA TAKA JAK U CIEBIE WIĘC MOJA WŚCIEKŁOŚĆ NIE MA GRANIC. JESZCZE NIE CZYTAŁAM STRONY, KTÓRĄ MI PODAŁAŚ, ALE ZARAZ TAM ZAJRZĘ. NAJPIERW POSTANOWIŁAM NAPISAĆ DO CIEBIE :lol:
MAM TYLKO CICHĄ NADZIEJĘ ŻE WRÓCISZ TU I DALEJ BĘDZIEMY ZMAGAĆ SIĘ Z NASZYMI KILOSKAMI :lol: :lol: :lol:
JAK TAM TWOJA EDUKACJA :?:
WIELKA BUŹKA DLA CIEBIE I CZEKAM :lol: :lol: :lol:
CAMILLKO BYŁAM NA TEJ STRONIE. MYŚLĘ, ŻE WARTO SPRÓBOWAĆ :lol:
ZACZYNAMY :?: :!:
Hej, Nanti, fajnie, ze już jestes! Z tymi komputerami bywa różnie, na ogół psuja sie w najmniej oczekiwanym momencie. :lol:
Ja już trwam w tej "prostej diecie " od jakiegoś czasu. I jest ok. To znaczy jem co chcę, nie ogreaniczam się za bardzo, ale po 18 nic nie wkładam do ust. Poza piciem!
Na wadze na razie efektów nie ma , na może troche - 61 kg.
Ale liepsze jest to , ze zaczęłam jeździć na rowerze! Zaczęłam i szybko skończyłam, bo się zrobiło paskudnie zimno i mokro! Ale sezon rowerowy został rozpoczety :lol:
Nauka - średnio 6 godzin dziennie. więcej nie mogę. Nie ma siły, nudiz mnie to i szczerze mówiąc - przepraszam za brzydkie słowo - rzygać mi się chce od tych kodeksów , komentarzy, notatek... Ale aby do września :wink:
Buziaczki!!!
CAMILLKO PISZESZ, ŻE NA PROSTEJ DIECIE JEST OK! KUPIŁAŚ SOBIE NOWY KUBECZEK I TALERZ :?: CZY ZAADOPTOWAŁAŚ TO CO MIAŁAŚ W SZAFCE :?: PISZĄ TAM O PSYCHICZNYM NASTAWIENIU. MAM ZAMIAR TEŻ ZACZĄĆ TYLKO POWIEM SZCZERZE, ŻE NIE DO KOŃCA ROZUMIEM ZASADY TEJ DIETY.
WIECZORKIEM NAPISZĘ CI O CO MI CHODZI, BO TERAZ GONIE DO PRACY :!:
PA :!:
Nanti, nie kupowałam nowego talerza ani kubka. I też za bardzo nie wiem o co do końca chodiz z tym piciem tylko z kubka i jedzeniem tylkoz talerza. Wydaje mi się, ze to kwestia niepodjadania - czyli zeby nie jesć szybko w biegu, tylko z talerzyka, spokojnie i bez podjadania między posiłkami.
NIe wiem, czekam na Twoją opinię. W kazdym razie niejedzenie po 18 jest b. dobrym rozwiązaniem!
Pa, pracusiu! :lol:
Witam serdecznie :D
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum... :idea: :D
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące :)
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia :wink:
CAMILLKO NIBY TO PROSTE, ALE...... CÓŻ TO ZA REWELACJA :!: NIE JEST TO COŚ O CZYM WCZEŚNIEJ BYM NIE WIEDZIAŁA. TEORIA "TAK" GORZEJ Z PRAKTYKĄ.
JEDEN TALERZ I JEDEN KUBEK, ZASTANAWIAM SIĘ TYLKO JAKI TALERZ WZIĄĆ GŁĘBOKI NA ZUPKĘ CZY PŁYTKI NA DRUGIE DANIA :?: :!: JEDZENIA TYLKO TRZY RAZY DZIENNIE BEZ PODJADANIA, TO ŻADNA REWELACJA TYLKO TRUDNO JEJ SPROSTAĆ. SAMA WIESZ JAK TO JEST :lol: NIEJEDZENIE OD 18.00 O TYM TEŻ WIEDZIAŁYŚMY TYLKO JAKOŚ TAK TRUDNO JEST WYTRWAĆ. JUZ SAMA NIE WIEM :shock: WIEM TYLKO, ZE NIC NIE PRZYJDZIE BEZBOLEŚNIE. CHCESZ BYĆ SZCZUPŁA MUSISZ POCIERPIEĆ I TYLE :!: :!: :!: ZMIENIĆ NAWYKI ŻYWIENIOWE I TRWAĆ W NICH JUŻ ZAWSZE, BO W INNYM RAZIE WAGA CIĘ ZASKOCZY. PRZERABIAŁAM JUZ TO. NIEMNIEJ JEDNAK SPRÓBUJĘ I TEGO. W KOŃCU TO NOWE WYZWANIE :!:
ZACZYNAM OD PONIEDZIAŁKU. MUSZĘ TYLKO PRZEMYŚLEĆ JAKIE GODZINY POSIŁKÓW NAJBARDZIEJ BĘDĄ MI ODPOWIADAŁY I TEGO MUSZĘ SIĘ TRZYMAĆ.
RUSZAM WIĘC OD JUTRA :lol: TRZYMAJ KCIUKI I WALCZ ZE MNĄ. MOŻE TO WŁAŚNIE TO :?: :!:
PA KOCIACZKU, BUŹKA :lol:
Hej, Nanti! Dzisija nie wytrzymałam i zjadłam o 21 jabłko. Obiad jadłam o 15, potem nic, i już o 21 się poddałam. Trudno, jutro się poprawię :cry:
Nanti, masz swiętą rację - teoria swoje praktyka swoje.....
ALe trzeba sie czegoś trzymać, prawda?
Nie mam siły więcej pisać, bo dopiero wróciła z pracy... Więcej będize jutro, chociaż jutro też pewnie wrócę o tej porze...............
Buziaczki!!!
HEj! NANTI, Dzisiaj w sumie ok. Trzy posiłki (w tym jeden to były 2 kawałki ciasta). Ostatni był o 17 - sałatka z bagietką. Teraz tylko herbatka i lulu, bo padam na twarz po pracy (w sumie 10 godizn "biurowania").
Najgorsze jest to, ze nie jeźdizłam od soboty na rowerze. A jak Twoja gazellka?
Jak Ci idzie?
Poza odchudzaniem u mnie w normie - ucze sie w wolnych chwilach pomiędzy zajęciami i pracą, głównie w przerwach w pracy, w wolnych chwilach i w weekendy.
Poza tym, pomału szykujemy sie na weselisko - 30 lipca siostra mojego męża wychodiz za mąż . I co? I znów mam motywację , aby ładnie wyglądać!!! :lol: :lol: :lol:
Buzi!
U mnie ok. A co u Cienbie , Nanti?
CAMILLKO JAK NARAZIE NIE MAM CZYM SIĘ CHWALIĆ, NO, MOŻE PO ZA TYM ŻE WSKOCZYŁAM NA GAZELLKĘ I ĆWICZĘ. DZISIAJ 40 MIN I 5000 KROKÓW. TAK TEŻ POSTANOWIŁAM KAŻDEGO DNIA. TRUDNO MI ZEJŚĆ ZE SŁODYCZY :cry: WPADŁAM W JAKIŚ NAŁÓG Z KTÓRYM WALCZĘ BEZOWOCNIE KAŻDEGO DNIA. A WAGA :?: NO CÓŻ :!: 62 KILOSY :evil: JESTEM WŚCIEKŁA KAŻDEGO DNIA KIEDY KŁADĘ SIĘ SPAĆ WIECZORKIEM. CZUJE JAK MI BRZUCHOL ZWISA NA JEDNĄ STRONĘ.
SPODNIE OPIĘTE, A SAMOPOCZUCIE OBRZYDLIWE. ALE TAK TO JUŻ JEST. NAJPIERW CZŁOWIEK SOBIE DOGADZA, POPRAWIA SOBIE NASTRÓJ NA 5 MIN POCZYM WŚCIEKA SIĘ SAM NA SIEBIE. W SOBOTĘ MIAŁAM IŚĆ DO KOSMETYCZKI ZROBIĆ SOBIE MAKIJAŻ PERMAMENTNY CZYLI POPRAWKA I WYREGULOWANIE KSZTAŁTU BRWI I ZNOWU TERMIN ZOSTAŁ PRZEŁOŻONY. PEWNIE DLATEGO MAM TAKI WISIELCZY HUMOR. ALE JAK TU SIĘ CIESZYĆ KIEDY CZŁOWIEK SIĘ NA COŚ NASTAWI - A TU MASZ :!:
ZNOWU TYDZIEŃ CZEKANIA, BO OBIECANO MI W NASTĘPNĄ SOBOTĘ.
TRZYMAJ SIĘ CIEPLUTKO I BUZIAKI.
JA TEŻ POSTAWIŁAM SOBIE CEL: DO NASTĘPNEJ SOBOTY -3 KG :lol:
Oj wiem, jak to jest, jak się na coś nastawisz, a tu Ci odwołują i przekładaja na inny termin. Nie jest to fajne!
Nanti - dzielna jesteś z gazellką, ja na rowerze nie jeżdż e od niedzieli, bo zimno i wiatr przejmujacy. Poza tym chodze zasmarkana i z gorączką, bo już sie z bardzo wyletniłam i przeziebienie gotowe. JUż mogłoby być ciepło....
U mnie 61 kg po spaniu, przed śniadaniem. Później mam wrażenie, ze coraz ciężej. Znam to uczucie opiętych dźinsów czy innych spodni - fatalne i potrafi skutecznie popsuć humor.
Dizsiaj znowu sie objadłam - nalesniki z serem. Trzy. Juz nic nie jem dzisiaj.
Nanti, trzymajmy sie , chociaż u mnie robi sie tak sobie - za mało czasu na ćwiczenia, za mało silnej woli , zeby mniej jeść...
Miłego weekendu!
PA!
Dzisiaj gorzej sie czuję, bo mi cieknie z nosa jeszcze bardziej. Ale nie zrażona katarem poszłam na rower, bo się w końcu ociepliło. Pojeździłąm godzinkę, potem zjadłam obiad - rybę smażoną. NIe lubię robić ryby, bo zawsze przywiera do patelni, ale cóż - jest dobra!!! Lubię ryby pod warunkiem, ze nie maja ości :lol:
Zjem jeszcze dzisiaj sałatę z sosem vinegret. I starczy!
Mam nadzieję, ze jutro będzie mi mniej ciekło z nosa i będę mogła znów pójść na rower. Dzisiaj nie było zbyt fajnie,bo musiałam sie co i rusz zatrzymywac, zeby skorzystac z chusteczki.
BUźka , Nanti!!! Miłej niedzielki!
:wink:
CAMILLKO PISZESZ, ŻE DOPADŁO CIĘ PRZEZIĘBIONKO :cry: TO FATALNIE :!: NIESTETY, TAKI ZWARIOWANY CZAS. NIE WIADOMO JAK SIĘ UBRAĆ. U NAS DZISIAJ OD SAMEGO RANA LEJE, PADA I SIĄPI. W SZKOLE NATOMIAST PIEC OD TYGODNIA WYŁĄCZONY I ZIMNIEJ NIŻ NA DWORZE, GRUBE MURY JAK W BUNKRZE. MOŻNA SZYBKO ZAŁAPAĆ KATAREK.
Z JEDZONKIEM U MNIE RÓŻNIE, TYPOWA HUŚTAWKA. RAZ JESTEM Z SIEBIE DUMNA, A INNYM RAZEM ZŁOŚĆ I WYRZUTY SUMIENIA. ZA TO DZIELNIE GANIAM NA GAZELLCE, DZIENNIE 40 MIN I 5000 KROKÓW, SPALAM WEDŁUG LICZNIKA 700 KALORII. DZISIAJ PODKRĘCE TROCHĘ SWÓJ MECHANIZM, CZYLI DODAM WIĘCEJ WYSIŁKU DO 5000 KROCZKÓW (regulacja). MÓJ WUJEK KIEDY PRZYTYŁ TAK SIĘ ZAPARŁ ŻEBY SCUDNĄĆ ŻE CODZIENNIE JEŹDZIŁ NA ROWERKU STACJONARNYM, SCHUDŁ W CIĄGU MIESIĄCA 12 KG I TO MNIE ZMOTYWOWAŁO DO SYSTEMATYCZNEJ PRACY NA GAZELLCE.
DZISIAJ JESZCZE NIE GANIAŁAM, ALE NAPEWNO TO ZROBIĘ. DZISIAJ RANO WAŻYŁAM 61,5 KG DO KOŃCA TYGODNIA MUSI BYĆ PRZYNAJMNIEJ 59,5KG.
MUSI SIĘ UDAĆ :!: :!: :!:
PA, PA :!: TWOJA NANTI :lol:
Uda się, Nanti, na pewno! Jak juz gazellka poszlą w ruch regularnie, to na pewno zaraz waga Ci poleci w dół! Brawo!!!
Swoja drogą, Twój wujek jest niesamowity! 12 kg w miesiąc! Mam wrażenie, ze faceci w ogóle są wytrwalsi jak już obiorą jakiś cel. Mój mąż mówi, ze jakby on chciał się odchudzać ( ale mu się nie chce :lol: ), to by po prostu mało jadła. Weż tu mało jedz! Człowiek w pracy się głodzi , przychodzi wygłodniały , pochłania głupoty, a wieczorkiem przy telewizorku albo przy ksiązeczce - podgryza. NIe, nie, Nanti, ja tak nie robię z reguły, ale przyznasz, ze tak sie zdarza.NIestety! A faceci chyba są bardziej konsekwentni w kwestii jedzenia.
U mnie średnio - ostatnio jem dużo lodów tzn. jem prawie codziennie. NIe jest to mądre, bo gardło mi wysiadło dokumentnie, ale jakoś mam fazę na lody. Zamiast np. kolacji albo nawet obiadu. CHore!
NIe jestem zbyt rozsądna!
Buziaczki! :) :) :)
znowu pada i znowu nie pójdę na rower :cry:
CAMILLKO JAK NARAZIE MOGĘ POCHWALIĆ SIĘ SYSTEMATYCZNOŚCIĄ :lol: OD PIĄTKU KAŻDEGO DNIA POŚWIĘCAM NA BIEGANIE 40 MIN. W NIEDZIELE BIEGAŁAM 1 GODZ. Z NIEWIELKĄ PRZERWĄ, 40 MIN PLUS 20 MIN. ALE WAGA JAK DOTĄD ANI DRGNIE W TYŁ. LICZYŁAM SIĘ Z TYM I NIE ZRAŻAJĄC SIĘ PORAŻKĄ :lol: BIEGNĘ DALEJ. MOGĘ POCHWALIĆ SIĘ JESZCZE TYM, ŻE NIE JEM SŁODYCZY :lol: :lol: :lol:
TO PRAWDZIWE ZWYCIĘSTWO :!: OMINĄĆ W SKLEPIE STOISKO ZE SŁODKOŚCIAMI.
MOGĘ SOBIE JESZCZE TYLKO ZARZUCIĆ TO ŻE ZBYT PÓŹNO JEM OBIAD I CHYBA ZA DUŻO. DZISIAJ O 16.30 NIEWIELE ZIEMNIAKÓW (choć już przecież ich długo nie jadłam) NO I ŻEBERKO, A DO TEGO SAŁATKA Z OGÓRKA, PAPRYKI, POMIDORKA I POSYPANA KOPERKIEM. ŚMIESZNA KOMBINACJA, ALE DOBRA CHOĆ MOGŁABYM ZREZYGNOWAĆ ZE ŚMIETANY :lol:
U NAS POGODA NIECO SIĘ KLARUJE I CO CHWILKĘ SŁONECZKO WYGLĄDA ZZA CHMUREK. MOŻE WRESZCIE BĘDZIE CIEPEŁKO :!:
MOJE DALSZE POSTANOWIENIE TO PILNOWAĆ SIĘ Z TYM CO JEM I MENU NA STOLE TRAKTOWAĆ WYBIÓRCZO, PRZECIEŻ "NIE DLA PSA KIEŁBASA" TRZEBA SIĘ Z TYM POGODZIĆ I TYLE :!: :!: :!:
TROCHĘ BRAKUJE MI CZASU I STĄD PEWNIE TE MOJE ZANIEDBANIA Z JEDZONKIEM, ALE Z TEGO CO WIDZĘ TY TEŻ MASZ TEN SAM PROBLEM.
TRZYMAJ SIĘ CIEPLUTKO W TEN JESZCZE CHŁODNY DZIONEK I GORĄCE UŚCISKI DLA CIEBIE ODE MNIE. PA :!: :lol: