-
100dniówka - REAKTYWACJA BIS!!!
Hej!
NIe mogłam odnależć Nanti i mojego poprzedniego postu o podobnym tytule, więc tworzę nowy i zapraszam i wspólnego zmagania się z kilogramami
Nanti - mam nadzieję, ze mnie tu odnajdziesz i będziemy kontynuować naszą walkę. U mnie bez zmian - jakoś sie trzymam , staram siebnie jeść więcej niż 1200 kcal i codzienne ćwiczę na orbitreku. MInimum 30 minut.
Nanti - czekam tu na Ciebie i zapraszam nowe ODchudzaczki
Camille
-
NAnti - podejrzewam, ze musiałaś wyjechać albo masz awarię internetu i dlatego Cięnie ma. Czekam z niecierpliwością!!!!
-
NANTI
CAMILLKO NIE PISAŁAM PONIEWAŻ UMARŁ MI DZIADEK I WYJECHAŁAM NA POGRZEB DOPIERO PRZED CHWILECZKĄ WRÓCIŁAM. JESTEM BARDZO ZMĘCZONA. WIĘCEJ NAPISZĘ CI JUTRO
PA ODNALAZŁA CIĘ NANTI
-
NANTI
CAMILLKO NASZE STARE POSTY SĄ NA 3 STRONIE.
-
Nanti moja...
Bardzo mi przykro
Jak już będzie lepiej, to napisz do mnie, ale zrozumiem, jeżeli nie będziesz mogła albo nie będziesz chciała. Czekam cierpliwie.
Juz chyba tu będziemy pisać, bo tamte posty jakoś przegapiłam ostatnio.
Trzymaj się , kochana!
-
NANTI
CAMILLKO MÓJ DZIADEK BYŁ JAK "DĄB", TRZYMAŁ SIĘ PROSTO, WYSOKI, DOBRZE ZBUDOWANY MĘŻCZYZNA. NIKT SIĘ TEGO NIE SPODZIEWAŁ. STAŁO SIĘ NAGLE. Z NIEDZIELI NA PONIEDZIAŁEK POGOTOWIE ZABRAŁO DO SZPITALA, A WE WTOREK DOSTALIŚMY STRASZNĄ WIADOMOŚĆ. BYŁAM WIĘC U RODZICÓW DO SOBOTY. WRÓCIŁAM WIECZOREM POCIĄGIEM, BO MĄŻ MUSIAŁ W PIĄTEK IŚĆ DO PRACY. SAMA WIĘC WIDZISZ, WSZYSTKO JEST PORĄBANE.
W NIEDZIELE BYŁAM KLAPNIĘTA, CAŁY DZIEŃ PRZECHODZIŁAM W PIŻAMIE. DOBRZE, ŻE DZISIAJ MUSIAŁAM WSTAĆ DO PRACY, BO TEŻ NIE WIEM CZY CHCIAŁO BY MI SIĘ UBIERAĆ.
WAGA STOI. NO BO PRZECIEZ POBYT U MAMUSI WIĄŻE SIĘ JAK ZWYKLE Z KILOMETROWĄ CZEKOLADĄ I INNYMI SŁODYCZAMI, PO KTÓRE NIESTETY ZNOWU ZACZĘŁAM WYCIĄGAĆ RĘKE.
ALE CAMILLKO ZAPOWIADAJĄ SZYBKIE NADEJŚCIE WIOSNY. BIERZMY SIĘ WIĘC ZA SIEBIE. JUŻ DAWNO MOJA WAGA NIE POKAZAŁA MI 59 KG. NO TO STARTUJEMY.
MAM NADZIEJE, ŻE NIE POMYŚLAŁAŚ O TYM ŻE ZREZYGNOWAŁAM
BUZIACZKI DLA CIEBIE. PA
-
NAnti, odpisuję dopiero dzisiaj, bo nie mieliśmy płyty w komputerze i nic nie działało.
Z dziadkami to tak jest... Mój umierał na raka przez pół roku, schudł chyba ze 30 kilo, z dnia na dzień tracił siły, ale dzień w dzień wstawał rano, golił się i elegancko ubierał, nawet po domu nosił koszulę , krawat i kamizelkę. Ostatniego dnia też...
Smutno mi gdy o tym myślę, nawet po 6 latach, miałam tylko jednego dziadka
Przykro mi, Kochana, trzymaj się cieplutko.
Wcale nie pomyślałam, ze zrezygnowałaś, martwiłam sie o Ciebie .
Moja waga tez stoi, i to nie na tym poziomie na jakim powinna -61 kg !!!! Wstyd! Od poniedziałku jem mało, ćwiczę na orbitreku rano albo wieczorem, zero słodyczy. Postanowiłam, ze do świąt nie tknę nic co sie nazywa słodycze. W swięta bedzie dyspensa (wiadomo ), ale potem - giń tłuszczu!!!! Zobaczymy, jak będzie....
Buziaki!!!
-
NANTI
CAMILLKO JAK SIĘ OKAZUJE IDZIEMY ŁEB W ŁEB NO, MOŻE Z MALUTKĄ RÓŻNICĄ. MAM O 0,5 KG WIĘCEJ WRÓĆCIE CZSY 58 KG
JA TEŻ OSTRO BIORĘ SIĘ ZA SIEBIE. W POWIETRZU CZUJĘ WIOSNĘ, A TYŁEK ROŚNIE.
TO COŚ NIE TAK
A WIĘC ZACZYNAMY: 5 KG DO KOŃCA CZERWCA MNIE BY SATYSFAKCJONOWAŁO. A CIEBIE TO, CO STARTUJEMY OD PONIEDZIAŁKU Z PRZERWĄ NA ŚWIĘTA
BĘDZIEMY LICZYĆ KALORIR STARYM ZWYCZAJEM I ZDAWAĆ SOBIE RELACJE KAŻDEGO DNIA. CO TY NA TO
BUZIACZKI OD NANTI PA
-
Nanti, ja juz sie zaparłam w sobie!!! Ćwiczę, nie jem więcej niż 1100 kcal i czekam aż mi tyłek trochę zmaleje, bo póki co jest fatalnie. 5 kg do końca czerwca to by było piękne!
Z przewrą na swięta (w sumie to jeden dzień, bo ja w poniedziałek zwykle dietkuję po niedzieli, chociaz w niedzielę jest horror )
5 kg to początek, potem jeszcze 2-3 i będziemy laski jak nie wiem co!!!
Wiesz, ostatnio zaczęłam się trochę inaczej ubierac, tak bardziej kobieco. Zawsze latałam w dżinsach i swetrze, ale od jakiegoś czasu (wzorem jednej z moich koleżanek, która zawsze wyglada super, mimo, ze nie jest super szczupła) zaczęłam częściej nosić spódnice albo eleganckie spodnie i bluzki albo sweterki. Nawet z dekoltami, co kiedyś było nie do pomyślenia I wiesz, czuję sie dosyc atrakcyjnie, nawet wydaje mi sie, że faceci sie za mną oglądają. Ale jestem prózna!!! Ale to samozadowolenie nie spowoduje, ze przestanę sie odchudzać, bo samokrytyka mi jeszcze została.
dzisiaj zjadłam:
1. owsianke na śniadanine ok.200 kcal
2. jabłko 60 kcal
3. kubuś - sok 120 kcal (ale ma dużo kalorii, ale za to dobrze wypełnia)
4. kajzerkę żytnią z ogókiem 130 kcal
5. zupę pomidorową z kluseczkami i warzywami (talerz) - ok. 350 kcal
6. kawa ze słodzikiem i mlekiem 0,5 % - nie wiem ile, powiedzmy, ze 60 kcal
w sumie 920 kcal
Juz nic nie bedę jadła dzisiaj, jeżeli bedzie mnie ssało to napiję sie mleka.
Nanti - trzyam za nas kciuki! Nawet wole nie myślec ile razy już próbowałyśmy sie wziać za siebie.... Ale co tam! Ważne, ze nadal próbujemy!
BUźka!
-
NANTI
CAMILLKO BRAWO TWOJA DZISIEJSZA DIETA JEST IMPONUJĄCA. JA PRZYZNAM SIĘ SZCZERZE, ŻE JESZCZE DZISIAJ POFOLGOWAŁAM MAJĄC NA UWADZE, ŻE ZACZYNAMY OD PONIEDZIAŁKU. ALE SKORO TY ZASTARTOWAŁAŚ, JA TEŻ NIE BĘDĘ GORSZA. ZACZYNAM JUTRO, BO JEŚLI MIAŁABYM NAPISAĆ CO DZOSOAJ JADŁAM TO NA PEWNO BYŁOBY TO OKOŁO 2000 KALORII BO:
- ŚNIADANIE: 3/4 KROMKI CHLEBA Z MASŁEM I SERKIEM VALBON
- OBIAD GOTOWANA GOLONECZKA Z OGÓRKIEM, SZCZYPIORKIEM I KIEŁKAMI RZODKIEWKI I OCZYWIŚCIE ZE ŚMIETANKĄ
- NA DESEREK 4 KRÓWKI I PAWEŁKA I PESTKI DYNI
- MIĘDZY POSIŁKAMI HERBATKI Z ŁYŻECZKĄ CUKRU I KAWA.
I CO TY NA TO PRAWDZIWA ROZPUSTA
ALE JUTRO OBIECUJE MOJA DIETA BĘDZIE ZDECYDOWANIE INNA
ELEGANCKIE CIUSZKI CZEMU NIE SĄ BARDZO KOBIECE I PONĘTNE DO TEGO ODPOWIEDNIA FRYZURKA, ZAPACH PERFUM I TO JEST TO
PRZYZNAM SIE JEDNAK, ŻE JA STRASZNIE SIĘ MĘCZĘ W TAKICH KREACJACH, MAM WRAZENIE, ŻE JESTEM W CIĄGŁYM NAPIĘCIU. CUDOWNIE SIĘ CZUJE W SPODNIACH,A NAJCHĘTNIEJ DŻINSACH, A JESZCZE LEPIEJ KIEDY PRZYCHODZĘ DO DOMKU WRZUCAM SIĘ W DRESIK I WTEDY JUŻ JEST SUPEROWO
PA KOCIACZKU DO JUTRA
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki