-
Ja też nigdy czegoś takiego nie widziałam...chyba że na Discovery w programie: "Łowcy tornad" :wink:
Miałam isć na aerobik i nie poszłam...i pewnie dobrze, bo cała Wielka Wyspa została odcięta od prądu.
Miałam jechać na basen....i też kicha, bo w Jelczu też nie było prądu. I tak w końcu nic nie robiłam ruchowego wczoraj...a ponieważ siedziałam wieczorem w domu, to sobie troche za dużo pojadłam. Było chyba z 1500 kcal. Coś moja dieta ostatnio jakieś huśtawki ma....raz lepiej, raz gorzej. No..ale dziś ide na fittness i wyciągam Krzyśka na basen...teraz szybko moja dzisiejsze menu (jak zwykle przedobrzyłam :oops: ) i ide zobaczyć co się u Was dzieje.
WTOREK, 54 DZIEŃ
Śniadanie: musli z mlekiem = 200 kcal
II Śniadanie: koktail owocowy = ok 200 kcal
Obiad: ryż naturalny + sałatka grecka (ale bez oliwy i z fetą light) = 300 kcal
Kolacja: 1 jabłko, garstka migdałów, sok Kubuś=330 kcal
Kawa inka = 60 kcal
SUMA: 1100 kcal
Ruch: fittness na pewno + basen(mam nadzieję)
-
Mamaduś,
pewno było straszno i dużo zniszczeń ? Współczuję, w Łodzi nawet nie
było porządnej burzy, a u Was takie straty.
Nie było mnie tyle czasu, ale wpadnę jeszcze wieczorem.
Cieszy mnie ogromnie, że z Tobą i Twoim nastrojem lepiej.
No i że zakończyłaś leczenie. Teraz musi być z górki na pazurki.Ania
-
Spokojnej nocy Mamadu :D wpadnę tutaj jutro,bo teraz czas mi się kończy :cry: :!:
http://www.hepi.pl/fotkabiz/kartki/kotki/500/8.jpg
-
Witaj :lol:
Wpadam do ciebie zeby zobaczyc co u ciebie po wczorajszym tornado.
Nareszcie jest czym oddychac :lol:
Moze dietkowanie bedzie lepiej szlo :lol: Bo dzisiejszym wazeniem nie ma sie czym pochwalic :oops:
Pozdrawiam :D
-
No...powiem tylko tyle, że na każdej ulicy stoją auta prosto od skalarzy...z nowymi szybami do mieszkań....i platformy przyjeżdząją po auta przygniecione przez drzewa. Cóż...w centrum takich zniszczeń nie ma ( pozrywane frakcje tramwajowe to główny dylemat)...ale wiadomo, jak sie mieszka na obrzeżach miasta, gdzie rośnie drzewo na drzewie i to takie stare, poniemieckie np aleje dębowe czy akacjowe....no to całe konary leciały.
Dziękuje za odwiedziny!!!!
Nie gniewajćie się, jesli do którejś z Was nie dam rady zajrzeć danego dnia...sesja się zbliża.
Basen i aerobik był. :wink:
-
MAMADU
co ja właśnie przeczytałam u Colacaro - masz doła albo kanion ?
Wybacz, ręce opadają. Dlaczego ? Bo sesja ? Bo nikt nie rozumie ?
Dorotko , weż się w karby, przed Tobą wakacje jedyne w życiu, takie
nie powtórzą się , ani nastrój, ani klimat, ani ludzie.Przygotuj się na nie.
Ciężko teraz pracuj , ale potem odpoczywaj i baw się wspaniale bez stresu,
że coś we wrześniu do zdania.
Postaraj się, uśmiechnij i do przodu. Twoja ciocia Ania
-
Witaj Mamadu :)
Dola trzeba wypedzic...niech idzie sobie :lol:
A Ty zaliczaj pieknie wszystko a pozniej bedziesz miala labe :)
Oj ja tez bym chciala miec tyle wolnego...
Moja corka tez juz jest zmeczona..niedlugo wystawia oceny to sobie odpocznie... :)
Trzymaj sie cieplutko :)
-
Mamadu
no co się dzieje ? Pewnie się na mnie obraziłaś. Taki to już mój los , który
zresztą jest okrutny i zmusił mnie dziś do postępowania wbrew diecie, za co jestem na niego zła.A Ciebie nie ma , aby mnie pocieszyć i napisać np.jutro będzie lepiej,
nie martw się. No to z rozpędu sama to sobie napisałam.
Zajrzyj na pocztę, masz już awizo.
Ania
-
Hello :)
Trzymam kciuki za sesję.
Pozdrawiam :)
-
Nie, nie, nie..............ja się na nikogo nie obraziłam!!!!!!
Ja tylko nie mogę się dostać na to forum!!!!!!!!!!!
nie wiem czemu.... :cry:
Teraz mi się udało wejść, ale musze wyjść z domu, więc jak mi się uda znowu wejść wieczorkiem, to sobie popisze.