-
pamietnik Ani S.
Jest drugi dzień swiąt wielkanocnych a ja jestem smutna... mam prawie 22 lata i jestem jednym wielkim kompleksem, jest to widoczne na kazdym kroku. Unikam ludzi, dyskotek, facetów.. Gdy jakiś chlopak powie mi że mu na mnie zalezy, to czuję jakiś podstep, zaraz sobie myslę, że sie ze mnie nasmiewa, bo jak komus moze podobac sie taka mala klucha jak ja. Juz nawet nie chodzi o to, co mysla o mnie inni, ale o to jak mi brakuje wiary w sama siebie. Nie wierze ze ktos mnie kiedys pokocha, ze dostrzeze we mnie cos co bedzie godne zainteresowania. Wprawdzie nie wiem, czy moje niskie poczucie wartosci wynika z nadwagi, ale tak sobie dzis pomyslalam, ze moze warto sprobowac. Jesli zrzuce e 10 kg to pewnie z dnia na dzien nie zaczne uwazac sie za piekna i wartosciowa dziewczyne, ale byc moze troszke lepiej sie poczuje. Moze nie bede unikac ludzi, dotyku facetow, moze odwaze sie kiiedys pojsc poszalec na jakas impreze.. Ehm ciezko mi, naprawde. Czasami sie czuje jak stara zgorzkniala babka, na ktora juz nic nie czeka w tym zyciu. Chcialabym zmienic to nastawienie. I przede wszystkim siebie pokochac. Moja nadwaga spedza mi sen z powiek, wszystko sie wokol niej kreci. Ale wiem, ze dam rade. Najgorsze beda poczatki, pierwszy tydzien, moze dwa. Boje sie tylko tego, ze kiedys sie poddam, ze nawet jesli schudne, to dojde do wniosku ze wcale nie jest lepiej. Chyba jestem dziwna. Ale postaram sie zrzucic te ok 10 -12 kiloskow.
Wzrost - 156 cm, aktualna waga - 61 kg, waga wymarzona- przed 50 kg
Jesli ktos z Was to przeczyta, to 3majcie za mnie kciuki.
-
Hej Aniu S...
oczywiście nie mogła do Ciebie NIE zaglądnąć inna Ania S.. tzn. już nie S. lecz D.. gdyż prawie 2 m-ce temu wyszłam za mąż :) ale w sercu nadal S.. :D
Słoneczko ja trzymać za Ciebie kciuki będę bardzo mocno!! Już zaciskam tak, że ledwo pisać po klawiaturce mogę :) będzie dobrze.. zgubisz z tym Forum i wspaniałymi osobami, które tu są te 10 kilosków na pewno, otrzymasz tu duże wsparcie - to, że tu jesteś, to już dużo!!! :)
I zobaczysz, że i Twoje poczucie wartości wzrośnie.. musisz polubić siebie! Zaakceptować!! To jest pierwszy krok, byś czuła się ze sobą dobrze!! Ja też kiedyś byłam bardzo zakompleksiona i gdy poznałam mojego W. to nie chcialam słyszeć o żadnym związku, bo co, z kim, ze mną..? Grubaskiem, brzydulką..? Ale on mnie otworzył na świat.. nawet nie wie ile dla mnie zrobił..:) teraz po prawie 8 latach jesteśmy już małżeństwem, nadal jestem grubiutka i walczę o ładniejszą siebie :), nadal jestem cięższa od mojego W i wyższa :) ale lubię siebie :)
Dasz radę na pewno!! W razie czego pisz wszystkie swoje smutki i radości tutaj, zobaczysz ile sił będziesz czerpać z tego forum!! Dla mnie ono jest niesamowite!:)
No i Ty trzymaj kciuki za mnie:) bo razem raźniej :)
Trzymaj się, może opracuj sobie jakiś plan :) i niego się trzymaj! MIŁEGO DNIA :)
-
No wlasnie Aniu uszka do góry, Ania dobrze mówi (hihi jak to fajnie zabrzmiało :) ) W tym forum jest duza siła... zobaczysz za jakis czas z dieta latwo i przyjemnie Ci sie zylo a te forum Cie podbuduje... :) bo wiesz my tu gaworzymy o wszytkim nie tylko o jedzeniu... ale tez o ciuchach , facetach kosmetykach hihi jak to baby :)
Nio trzymam takze za Ciebie kciuki i napisz cos wiecej... ile masz wzrosu ile wagi , jak zamierzasz sie zabrac do odchudzania :) buziaki :*
http://www.wendys.cz/foto/foto/sasanka.jpg
-
Aniu wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki, będzie dobrze a z kilogamami do boju :D Wsparcie otrzymasz na pewno, od każdej z nas, a zobaczysz że forum działa jak wspaniały terapełta i najlepszy przyjaciel. Pamiętaj każdy z nas jest wartościowym człowiekiem, musimy tylko odnaleźć w sobie to coś co na pewno masz :D Uśmiechnij się, uśmiech dodaje pewności siebie :D
-
DZiEKI KOFANE :-)
wczoraj wieczorkiem jak naszła mnie ochota żeby coś wmucić to sobie tutaj od razu weszłam... i pomogło :-) Myślę, że te początki będą najgorsze. Pytałyście się ile wązę, więc na dzien dzisiejszy przyw zroscie 156 waze 60/61 kg, a marzy mi sie zeby wskazowka na wadze zatrzymala sie kiedys przed cyferka 50 :-) A co do sposobu w jaki mam zamiar sie odchudzac, to hmm, po prostu jesc mniej i troszke inaczej, i miescic sie w tym tysiaku kalorii, bo z tego co tak slysze, ludzie bardzo chwala sobie ta dietke. Kiedys bylam u dietetyka, ale nie wiem czy dalabym rade jesc to co mi sie narzuca, wiec wole sobie sama eksperymentowac, moze sie uda :-) Wiosna za oknem, wiec wyciagne i wyczyszcze swoj rowerek, tak sobie postanowilysmy z kumpelka ze bedziemy sobie wieczorkami jezdzic (chlopow nie mamy to nie ma co robic ;P) chociaz znajac nas to wiecej bedizemy klachac gdzies na lawce niz pedalwoac hehehe Ale zawsze cos :-) Ciesze sie kobietki ze do mnie napisalyscie, teraz jak wam odpisuje to mi sie micha cieszy sama do tego kompa :-)
A pewnej Ani (kiedys S) przesylam ogromne gratulacje, wprawdzie troszke po czasie.. No i mam nadzieje ze jestes szczesliwa z tym swoim bejbe :-)))) i dziekuje ze do mnie napisalas :-)
chcialam sie Was jeszcze o cos zapytac, a mioanowicie o kawę. Bo tutaj pisze ze jestmalo kaloryczna, a mi sie troszke w to wierzyc nie chce. Ja niestety nie wyobrazam sobie dnia bez dwoch kawek dziennie (pije zwykle zkilkoma kroplami odtluszczonego mleczka i bez cukru) Jak myslicie bardzo mi te kawki zaszkodza w odchudzaniu? bo chyba nie bede dala rady z nich zrezygnowac
Buziaki dla ciebie Aniu W :-) meza tez ucaluj ;-) i wszystkich kobietek :-)
-
Hej Aneczko!! :D
Super, że się odezwałas! Czekałam na Twój wpis :D :D :D
Cieszę się, ze juz się zbierasz ładnie po Świętach, ze rowerki i te sprawy w planach - teraz tylko je realizować! 8)
Ja tez po Świętach i osattnio trudnym czasie się zbieram.. od 4 kwietnia planuję przejść na dietkę South Beach. Nie wiem czy ją znasz - u mnie na dole jest link, gdzie jest zebrane troche informacji o niej. Dla mnie ta dietka jest extra, sama sobie komponujesz posiłki z dozwolonych produktów! W styczniu schudłam na niej 5 kg! Byłam dzielna (motywował mnie ślub bardzo :D ) i chciałabym kwiecień powtórzyć tak samo ładnie! :D Bo mi się znów rooooooośnie a to mi się nie podoba! :roll: :wink:
Może i to jest dietka dla Ciebie? Bynajmniej ja ją polecam :)
A co do kawki, ja też co dzień piję kawkę bez cukru z mlekiem najczęściej. Myślę, że spoko jest.. a może sobie tak tłumaczę :?: :roll: :wink: Bynajmniej ja też ją piję :)
Aniu dziękuję za gratulacje i wszystko, zapraszam też do siebie :) i baaaaaaardzo Ci kibicuję!! papa :) MIŁEGO DNIA :P
-
Witaj Aneczko:)
dołączam się do Ciebie...my się chyba już troszeczkę znamy :), ale jakoś nam się kontakt urwał...Anuś z moim odchudzaniem ostatnio nie bardzo idzie :( . Przytyłam znowu 2 kg, a było już tak ładnie :(..Obecnie ważę 59,5 kg...ech..Ania razem damy rade...wierzę że teraz się nam uda!!! :)
Miłego dzionka życzę-Ania
PS.Kojarzysz mnie ? :)
-
Hejka Aniu Gwiazdeczko :)
W sumie to ja nie wiem, czy Ty się pytasz o kojarzenie mnie czy Anię - założycielke tego pościka.. ale jeśli to do mnie to tak tak, kojarzę Cię bardzo dobrze!! :D
U siebie też Ci odpisałam!! :D
Trzymaj się cieplutko a te 2 kiloski na pewno szybko zgubisz! POZDRAWIAM!
-
Aniu Anikas, ciesze się ze mnie kojarzysz..wpisałam się u Ciebie:), pytałam też czy Ania(założycielka pościku) mnie kojarzy:)..Dużo nas (Anek) tutaj:)
Trzymajmy się cieplutko:*
-
Witajcie..:)
Andzik jak Twoje dietkowanie?Trzymasz się ładnie postanowienia?? :).
U mnie nie najlepiej, ale i nie najgorzej:), chociaż dzisiaj musiałam zjeść kawałeczek Mamusinej szarlotki..ech..nie musiałam..ale tak mi się chciało :(..ech..jednak przez te Święta brzusio się rozepchał :(..
Anusia trzymaj sie cieplutko:*
-
Padł pomysł stworzenia
FORUMOWEJ KSIĄŻKI KUCHARSKIEJ SB :D
Zapraszam wszystkich do dzielenia się swoimi pomysłami, przepisami itp! :D
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57432
POZDRAWIAM!! :D :P :D :P :D
-
Anusia..cieszę się ze Tobrze Ci idzie :)..potrzebna jest silna wola..:)wiesz ja też tak często mam..ze chyba wcale nie jestem głodna..a jednak bym jadł i jadła hehe...to chyba nasz słaba wola czasami się pkazuje, ale musimy ją pokonac :). Ja jak np. mam bardzo ochote na coś słodziutkiego to zjem sobie kilka suszonych morelek..i zawsze mają mniej kalorii niż mega czekolada :).
Chyba i ja się wybiorę do solarium..bo cosik wyblakłam po zimie :) chciałoby się odsłonić troszkę ciałka :)
Przytulam mocno i odzywaj się częściej :**
-
:-D aaa jak tu tyle Ankow siedzi to i ja si eprzlacze:-D mam do zrzucenia 10 i jakos opornie strasznie idzie:-| niby i troche dietuje i troch sportuje ale nie moge przestac podjadac. powinna byc zsada ze po swietach to co zostaje <ciiiiaaaaachaaaa> sie utylizuje rozpuszcza albo w jakikolwiek sposob pozbywa. dobrze ze miesa nie jem bo trzeba byl bylo robic to samo.
niech ktos w koncu zje ten makowiec z orzechami co mnie przesalduje!:-D
ANIE - do dziela:-D
aniur
-
:-)
dzis nie wytrzymalam i sie zwazylam ;-) wprawdzie tylko 1 kg spadl no ale czego sie spodziewac ;-) Zaraz ide na rower, jest boska pogoda A w ogole to na impreze bym poszla na jakies łowy ;P buziaczki dla wszystkich
-
ratunku ;-)
dziewczyny moje kochane ;-) zrzucilam 4 kg ale waga stanela w miejscu.. od tygodnia nic a nic nie ruszyla.. martwi mnie to troche kurcze.. tez moze tak mialyscie? moze ja cos robie nie tak? :( buziaki dla wszystkich
-
Witaj Andzik :D
Nie dołuj się - to normalne. Zauważ, że na początku waga spada szybciej, potem moze stanąć na 2-3 tygodnie, po czym znów zaczyna spadać, tylko troszkę wolniej, np. kilogram w 10 dni.
Ten drugi etap jest najtrudniejszy, ja mam go jeszcze przed sobą, ale przerabiałam to kilkanaście razy i to właśnie w tym momencie gdy waga stała w miejscu mimo diety - najczęściej się poddawałam :cry: To najgłupsze z mozliwych rozwiazanie - WIĘC NIE PRZERYWAJ DIETKI ABSOLUTNIE :!:
Pomyśl, ze jeśli przerwiesz teraz - zgubione 4 kg wrócą z nawiazką, a Ty chcąc jeszcze raz kiedyś się odchudzać - i tak nie pominiesz tego etapu zastoju wagi.
To tak jakbyś rezygnowała ze studiów tuz przed sesją - jak zrezygnujesz masz rok w plecy i musisz zaczynać od poczatku, a jeśli sesję przetrwasz - jestes juz na drugim semestrze :D
Pozdrówki :D
-
dziękuje :-)
dziekuje ze odpisalas... smieszne to az, ale ta stronka i te listy tak mobilizuja ze az to niemozliwe :-) wczoraj mialam takiego lekkiego dolka... chwile zalamania ale dzis jest w porzadku ;-) Po prostu jestem strasznie niecierpliwa :-) i wszystko bym chciala od razu. Mysle ze najgorsze mam juz za soba, czyli poczatki... teraz juz przyzwyczailam sie troszke do takiego jedzenia, do tego ze nie jem kolacji, nie slodze, nie jem pieczywa.. chociaz wczoraj wracajac z uczelni wstapilam do piekarni w domku w chlebaku pusto bylo i po prostu mysalam ze zaraz wrabie jakas bule ;-) No ale udalo sie powstrzymac :-) 3mam kciuki mocno za Ciebie, uda sie nam na pewno i do wakacji to bedziemy takie lachy ze ho ho :-) Milego dnia