Gosiu bardzo się cieszę że wróciłaś!!
Zobacz jakie masz wsparcie na forum,razem damy radę, przecież nie możemy zawieść siebie nawzajem :)
Powodzenia na maturkach i w diecie!
Buziaczki
Wersja do druku
Gosiu bardzo się cieszę że wróciłaś!!
Zobacz jakie masz wsparcie na forum,razem damy radę, przecież nie możemy zawieść siebie nawzajem :)
Powodzenia na maturkach i w diecie!
Buziaczki
Dziewczyny, jesteście kochane :!: Co ja bym bez Was zrobiła :!:
Dzisiaj króciutko napiszę, że wczoraj dietka poszła wyśmienicie (dobrze, że wiosna jest - no powiedzmy idzie :wink: - mam pod ręką mnóstwo świeżutkich warzywek :D ). Nie przekroczyłam tysiączka i wcale nie ciągnęło mnie do słodyczy. Jak dziś wytrzymam to przetrwam do połowy czerwca i kologramy znikną jak spłatka :wink: :wink:
Niestety nie zajrze do Was dzisiaj, bo cały czas jestem w biegu i mam jeszcze troszkę historii do powtórzenia. Te 3 dni to był niezły maraton - mam nadzieję, że się opłaci :wink: Dobrze, że jutro będę miała wszystko za sobą - jakby tak poszło jak na angielskim, albo chociażby polski to byłoby świetnie.
Dziś jestem już po sałtce warzywnej (sałata zielona + pomidor + jajko + duuuużo przypraw) i zielonej herbatce.
Pozdrawiam i do jutra (bo już pewno dziś nie zajrzę :? )
Paaaa :D
Cześć Gosiu !!!!
cieszę się że do nas wróciłaś :)
i suuper że Ci dietka znów zaczęła sprzyjać :)
3mam jak zwykle kciuki i pozdrawiam gorąco
do kliknięcia
papatki
Fajnie że się dzielnie trzymasz i na pewno te kg szybko sobie pójdą :)
Powodzenia na maturce! :)
Dzięki dziewczyny :D :D
Strasznie się cieszę, bo JUŻ PO MATURZE :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Co prawda nie mogę za dużo powiedzieć o historii, bo to się zobaczy jak będą wyniki, ale podstawowa była stanowczo za dłuuuuuuuuga (32 strony na 2 godziny :!: ), a poza tym taka nijaka - tyle się uczyłam, a szczerze powiedziawszy napisałabym ją i bez specjalnego przygotowania się (wiadomo troszkę punktów mniej, ale za to ile czasu wolnego :wink: ). Rozszerzona - tylko teksty ze zrozumieniem i wypracowanko - się zobaczy. Szkoda, że nie piszemy starej matury :? :?
Dietowo też jest wspaniale. Trzymam się twardo tysiączka i wychodzi :wink: Powiem Wam szczerze, że już najgorsze dni mam za sobą, więc teraz nie boję się, że poddam się - WYTRZYMAM 8) Dziś zjadłam jajecznicę z 2 jajek i zupkę grochową, czyli nie jest źle (w szkole nie miałam czasu i ochoty jeść). Będę musiała sobie zostawić troszku miejsca na piwko, bo dziś będzie się lało - w końcu mam co oblewać.
Słyszycie jak to brzmi :?: KONIEC MATUR :!: :!: :!: :!:
Wolna aż do lipca. Uffffff.
Zaglądnę jeszcze do Was, a potem mykam.
Paa :D
Hoho fajniusio masz że już po :) Zero stresu i można się skupić na dietce i jest czas ćwiczyć :)
Super się trzymałaś :)
Cieszę się że wróciłaś do pisania na forum i teraz to już chyba prędko nas nie opuścisz,co? :)
Pozdrowiasy!!!
:D witam Cię Gosiaczku serdecznie.
Obiecuję Ci ze od jutra sie wezmę za siebie.Co prawda na obiad robie kopytka z kiełbaską, Moje Kochanie sobie zażyczyło, ale i za mna już chodzą :D Ale jak zjem z 5 klusek to chyba się nic nie stanie :oops:
Ale od soboty juz pełna kontrola-obiecuję!!!!!!!
Fajnie że już jesteś po maturce- powiedz sama-nie była taka straszna :?: Za rok już zapomnisz o niej.Ja zdawałam 5 lat temu i nie był to taki straszny egzamin.Ja w czerwcu zdaję magisterke, wiec troszke stresa bedę miała i koniec mojej edukacji-uffffff!
Trzymaj sie Słonko, dietkuj dalej, ja jutro dołączam do Ciebie :D
Dobrej nocy.Całuski
cześć Gosiu :)
cieszę się że maturka już za Tobą i też jestem zdania że stara jednak była lepsza :)
fajnie że dietka Ci się trzyma :), u mnie raz na woazie raz pod wozem.
W sumie nie jesm słodyczy, ale wczoraj i dzisiaj pozwoliłam sobie na "szejka" ( tak po polsku :) ) i loda :)
ale dzisiaj już był koniec :)
pozdrawiam pa pa
Gosiu gdzie jesteś, co sie z Tobą Słoneczko dzieje?Daj znać o sobie :!: :!: :!: :!:
Ja od jutra zaczynam :D
:oops: :oops: :oops: Od soboty niestety nie wyszło :oops: :oops: :oops:
Już jestem z powrotem :!:
Niestety weekend (plus poniedziałek) miałam tak zalatany, że w ogóle nie znalazłam czasu, by wpaść choć na chwilkę i napisać co i jak. Podsumowując króciutko te 3 dni, stwierdzam, iż twardo się trzymałam - tym bardziej, że okazji do złamania się było wiele (aż za wiele - rodzinne spotkanie w niedzielę, a w poniedziałek ze znajomymi imprezka).
Dziś też jest na razie dobrze (jogurcik i jabłko), zobaczymy co będzie dalej.
W ciągu dnia mam teraz nadmiar wolnego czasu i muszę się przyznać, że tak głupio nie wiedzieć co z nim zrobić :? Śpię dość długo, a potem pelętam się po domku - niestety za oknem ciągle pada, tak że wszelkie rowerowe wypady tudzież opalanie odpada :? :( Słońce w tym roku nie rozpieszcza nas za bardzo. Trzeba cierpliwie poczekać do czerwca, może wtedy je sumienie ruszy :wink: :wink:
Teraz uciekam pogabić się troszku w tv albo poczytać co nieco. Na pewno się jeszcze pojawię :D