-
Fleuve, widziałam twojego kocurka! :D Ach, te piękne błękitne oczy 8) Mnie też kiedyś marzył się taki, ale marzenie zostało skorygowane przez Bazylka :wink: Wierzę, że nie masz chwili wytchnienia z nim, bo ta rasa jest bardzo ruchliwa i "interaktywna" :wink: Bazyli nie jest czystej krwi dachowcem (co widać po jego oczach, uszach i smukłym ciele :wink: ) i daleko mu do wizerunku kota śpiącego na kolanach :twisted: Fleuve, życzę ci więc jak najwięcej kocich atrakcji i cierpliwości przy remoncie mieszkania :lol: Nasze framugi noszą ślady kocich pazurów - Bazylek skacze sobie wzwyż :twisted:
-
Dzieki, Nesztko, fakt, kot wyje juz po 10 sekundach niezwracania na niego uwagi... Ale i tak go kocham.
Nan, nie mogłam znaleźć w skrzynce Twojego adresu mailowego. Puść mi go please, na priva.
Juz dwa kilo zeszły i jest szczęśliwie 67, uffff....
FLEUVE
-
Fleuve- nie ma sprawy z tym adresem :): nantosvelta@tlen.pl
Cieszę się, że powoli wracasz do swojej idealnej wagi...moja skacze :?
-
Nie wiem co robi moja waga - na razie jej nie sprawdzam. Co wtorek i piątek głodówka, a w pozostałe dni różnie bywa :roll: Ogólnie napawam się nadzieją, że chudnę... Dziś ogórki kiszone, pomidory, a na obiad zupa multiwarzywna.
-
Neszto- i bardzo dobrze, że nie sprawdzasz, bo ja jak sprawdzam to się wkurzam...:?
-
Ja też. A jak się wkurzam, to częściej sięgam po słodkie. I kółko się zamyka :roll:
-
Ja sięgam po słodkie jak jest, bo szkoda mi wydać kasę na słodycze, ale z drugiej str. czy zjem słodkie czy nie i tak przytyje kilo :?
-
Uroczego weekendu :!: :!: :!:
Może i mi wysłałabyś zdjęcie "kociej miłości"
Pozdrawiam cię serdecznie , buziaki :!:
Mój adres szane@dieta.pl
http://www.madzia.olp.pl/gify03/pies_kot.gif
-
Fleuve znowu nas zaniedbuje na rzecz kocurka. Zaczynam być zazdrosna :wink:
-
Kochane moje, dzięki że o mnie nie zapomniałyście. Rzeczywiście przez ostatnie dwa tygodnie kot pochłaniał mnie bez reszty. Z roboty gnałam od razu do kota, żeby nie płakał, w domu wszytko się kreciło wokól kota i pobudki o piątej. W końcu zmiękłam, zawiozłam kocinę do rodziców i pojechałam się pierwszy raz od dwóch tygodni wyspać. Kot jest zachwycony, bo ma dużą powierzchnię do latania, wszyscy się nim zajmują i ma non stop atrakcje.
Ale powoli wracam do siebie. Waga raczej stoi w miejscu +/- 1 kg. Ale od dzisiaj chciałabym sobie zrobić trzydniówkę, tyle, że tym razem na sokach i surowych warzywach. Nie jestem przygotowana do trzydniówki na wodzie. Nie tym razem.
Buziaki dla Was
FLEUVE