Witaj Madziuniu!!!!!
Ale tu smakowicie :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Ja, ja, ja....niesmiało poproszę Yagnah o ten przepis....jakby to miało kogoś zdeprawować...to na priv....
Całuski Asia
Wersja do druku
Witaj Madziuniu!!!!!
Ale tu smakowicie :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Ja, ja, ja....niesmiało poproszę Yagnah o ten przepis....jakby to miało kogoś zdeprawować...to na priv....
Całuski Asia
Witaj Madziu
Chciałaś zjeść ciasteczka ? Zjadłaś ? Smakowały ? To nie ma najmniejszego sensu ,robić sobie wyrzutów.................. Tylko koniecznie spal te niezdrowe kalorie na aerobiku i wszystko będzie ok.
Ja też nie cierpię , jak ktoś w najlepszym momencie diety , podsuwa mi niespodziewanie jakieś łakocie. Wtedy najczęściej się łamie.....................
Krówki z pistacjami wyglądają bombowo, więc chyba chwilowo będę omijać ten wątek , żeby się znów przypadkiem nie natknąć.
Madziulku życzę miłego popołudnia i siódmych potów na aerobiku.
Buziaczki
Co ja tu widze, co ja tu widze??? Krowki pistacjowe w moim domku??? Gdzie ta Agatka? Zaraz jej wleje! Tak mnie tu kusi!!! Mniam! jedno wielkie mniam!
http://www.gifs.ch/affen/images/apes25.gif
Bylam na obiadku. Zjadlam pol bulki wagi piorkowej, malutko salatki z kapusty bialej i czerwonej oraz 3/4 dosc duzej miseczki zupy meksykanskiej z fasolka czerwona i kawalkami kielbaski....czy myslicie, ze ta przyjemnosc byla warta 300kcal czy moze jednak 350...moze policze 350 dla pewnosci....Cholewcia to juz mam na konice 700 a tu dopiero 2.30....na kolacje chyba tez bedzie zupka i salatka. Jakos trzeba te ciasteczka odpokutowac...
http://www.gifs.ch/affen/images/apes22.gif
Grazynko: no coz...trzeba spojrzec prawdzie w oczy...od jedzenia ciastek jeszcze nikt nie schudnal...jedzeniowe drobiazgi juz niejednego doprowadzily do nadawagi..wiec trzeba uwazac. Dziekuje za uswiadominie mnie. Przyda sie.
Zosiu: na sport pojde, zeby mi tylek mnial w drodze odmarznac, to pojde. Musze byc konsekwentna. I tak chodze duzo rzadziej niz w lecie. Czakczuke zrobie. cumin wyprobuje. cala nietknieta paczka lezy! A na krowki tez widze masz ochotke..hehe...ani sie waz! jak ty, to ja tez!
Agatko: tobie to juz mowilam! za te krowki nalezy ci sie kopniak :wink: ktoz to widzial niewinnych tak wodzic na pokuszenie?? :wink: :wink: :wink: strasznie jestem ciekawa jak sie takie krowki produkuje...tak tak..jestem ciekawa.... :wink: :wink:
Asiu-Haro: i ciebie tez krowkowa moda wziela! ja tu wam zaraz dam krowki!...tak tak..deprawujesz tu wzorowe dietkowiczki jak ja np...hehe...to mial byc zart:-))
Asiu: wyrzuty za te ciasteczka to mam tylko dlatego, ze taka krotka przyjemnosc, a tyle kcal! Ani sie waz omijac moj watek! jutro wkleimy tu salatke i szklanke wody..hihih....aerobic na 8..ciesze sie nawet juz!
http://www.gifs.ch/Katzen/images/blue_cateyes.gif
MAdziuńka ja nie wierzę w to żeby takie małe jedno ciasteczko mogło mieć 100 kcal. Nie możliwe.:-)
Grażynka napewno miała na myśli jakieś inne ciasteczka z dodatkami :-)
A Ty miałaś ochotę więc zjadłaś ateraz troszkę się ograniczysz do wieczorka więc będzie spoko.
Magdalenko, znaczy się co, grozisz mi? Że niby zrobisz wkrze na złość i stłuczesz kolano? Nie ma tak! Z resztą, na wszelko wypadek nie będę jednak robić takich krówek. Ale przepis i tak chcę, z ciekawości kolekcjonerskiej. Może kiedyś w przyszłości, dla gości jakiś zrobię?
Magdalenko, a jak duża ta miseczka? Tak w porównaniu do głebokiego talerza (on ma podobno 250ml)?
Krówki właśnie zastygają w lodówce, za dwie godzinki spróbuję paru...są straaaasznie kaloryczne :wink: Nie wiem ile mi tych krówek wyjdzie, bo mase rozetnę dopiero po zastygnięciu ale na blachę krówek wyszło mi 4000 Kcal :shock: :cry: :shock: :oops: Licząc, że wyjdzie ich 50, to jedna mała krówka ma aż 80 Kcal...dalej chcecie przepis?http://www.aria.republika.pl/emoty/12.gif Jeśli tak to wkleję wieczorkiem, narażając się na gniew Posejdona (czyt Madzi :lol: ).
Zosiu no właśnie można osiwieć, człowiek się stara a kilogramów przybywa :wink:
Ważę już 57.5 kg...brrr i jak pomyślę, że miałąm przez moment 54 z kawałkiem to się złoszczę i zaczynam tę złośc zajadać...ale postaram się opanować :roll: Już nie walczę o Kcal, bo zanim nie dostanę okresu to ten 1500 Kcal to istna męczarnia ale o jakośc tych Kcal :wink: Dobrze, że jak krówki będa gotowe, to Misiek już w domu będzie, bo mój dzisiejszy wynik mógłby wynosić 5000 Kcalhttp://www.aria.republika.pl/emoty/28.gifhttp://www.aria.republika.pl/emot/7.gif
Madzia jestem pełna podziwu dla Twojego obiadku, ja bym tam z 250 Kcal policzyła :)
TAK, TAK, TAK :!: :!: :!: :!:
CHCEMY :!: :!: :!:
Dawać te krówki.....mnam...mniam..... :oops: :oops: :oops: :oops:
Sorki Madziu.....Jakby co to nie ja....I każdy ma wolny wybór....Może zrobić i tylko popatrzeć...... :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
No dobra gupoty gadam....to już spadam...
Całuski
Jejku, utuczę całe Forum dietetyczne i będę miała wyrzuty sumienia :lol: :oops:
Mój dzień dziś jest stracony, na obiad planuję chińszczyznę, niby dietetyczne ale dużo za duże są te porcje, a ja jem aż dno zobaczę :wink:
Uwaga, uwaga, wklejam przepis na kórwki, białym kolorem, co by dzielnym dietowiczkom po oczach nie świecił :lol: :lol: Kto chce niech zaznaczy tekst, a wszystko będzie jasne :wink:
Krówki z białej czekolady
350 g miałkiego cukru (ale nie pudru)
30 g masła
szczypta soli
125 ml skondensowanego mleka
1 laska wanilii
300 g białej czekolady, posiekanej (co najmniej połamanej w kostki)
80 g orzeszków pistacjowych
Wysmarować tłuszczem blachę do pieczenia (18 cm). jak za duża, to zrobić do zwykłej blachy wkładkę z folii aluminiowe, ja tak zrobiłam.
Do garnka wsypać cukier, sól, włożyć masło, wlać mleko. Rozciąć wanilię na pół i wyskrobać środek do garnka. Resztę wanilii też dorzucić. Na średnim ogniu doprowadzić do wrzenia, ciągle mieszając drewnianą łyżką (czekolada nie kocha się z metalem, a biała to już w ogóle). Gotować 3 minuty na małym ogniu, ciągle mieszając.
Zdjąć garnek z ognia, wyjąć wanilię. Wmieszać czekoladę i mieszać aż do zupełnej gładkości. Dodać orzeszki i przelać do formy. Wstawić do lodówki do zastygnięcia (ok. 2 h).
Pokroić w małą kostkę. Można przez tydzien przechowywać w lodówce. najlepiej każdą kostkę wetknąć w papierową foremkę, bo inaczej trochę się sklejają.
Zamiast pistacji mogą być orzechy laskowe. Jesli komuś przeszkadzają nasionka wanilii, to może użyć zapachu waniliowego, ale wg. mnie właśnie te czekoladki w czarne kropki wyglądają genialnie. Aha, nie mogłam nigdzie dostać nie solonych pistaji, więc kupiłam solone i wypłukałam. Też było OK.
z "Le Cordon Bleu. Czekolada"
A jeszcze, jak już ma mi się dostać wkleję Wam jakie torty robią te Mamy swoim pociechom na urodziny, normalnie oczy mi z orbit czasem wychodzą, jak coś wkleją :shock:
http://pf.labfoto.pl/photos/p/f/8/f8...5af-949833.jpg
http://img358.imageshack.us/img358/5989/caa3ak.jpg
http://img358.imageshack.us/img358/8224/barbiety5th.jpg
Ale powtarzajmy sobie, że te torty na pewno są beee....to może nam się uda powstrzymac przed atakiem na lodówkę :wink:
http://ak.imgag.com/imgag/product/fu.../hitherecp.gif
Magdalenko, szybko całuję :D i zmykam, bo czekolada tak kusi, tak kusi... :lol: