-
aha no i po tygodniu takiego jedzenia NAPRAWDE CI SIE SKURCZY ZOLADEK zwlaszcza jezeli do tej pory jadlas duzo za duzo :lol:
no i jeszcze ja jem kolacje i wogole nie przestrzegam tej reguly co wiekszosc zeby nic nie jesc po 18 bo ja nie moge tak i juz ;) kolacje jem kolo 19 a potem kolo 11,12 i tak jakies jablko bo pozno chodze spac a nie zasne z buczacym brzuchem... ale i tak chudne :)
i wogole nie dopuszczam do uczucia glodu - nawet mala manadarynka albo jablko pomoga ;) zreszta jak sie zje dobry czyli sycacy a jednoczesnie duzy objetosciowa a ubogi w kalorie posilek nie jest sie glodnym :)
powodzenia!
-
HEJ HEJ
jak wam tam dziewczyny
widzę ze całkiem nieźle, SUPER
Jestem pełna podziwu i oby tak dalej
pozdrawiam
kurcze szef coś dzis bardziej absorbujacy
-
jeszcze cos mi sie przypomnialo, slonce :)
to jest pamietnik jednej dziewczyny ktora uklada po prostu super jadlospisy - juz jej to nawet napisalam :lol:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57250
-
DZIUBUSIA NIE BEDZIE CIE DWA MIESIACE NA FORUM???? :shock: :(
Te linki, ktore mi podalas sa swietne- przepisy wykorzystam na pewno, zaczne od wyjazdu- ale to opisze Wam jutro rano, bo jestem dzis juz spisac :oops: ale bedzie booskooo :D a ten zatytulowany"brak kontroli" na prawde daje do myslenia...
Dziubusiu co robisz, ze musisz tak wyjezdzac? Smutno mi - zostan :wink:
ERIGONE napisz cos wiecej jak bedziesz miaal okazje :)
Beem- bo ja wlasnie mam problem z ta kalorycznoscia :? bo tak staram sie zwykle jesc I i II sniadanie zeby zabraly mi 1/2 limitu kalorii a potem obiad 300 i kolacja 200,
ale
pracuje na zmiany np. czasem od 8.00 rano, czasem od 10.00 a czasem od 16.00 czy 17.00 i koncze ok. polnocy
w pracy nie moge jesc (brak przerw), czasem udaje mi sie przemycic jogurt, kanapke lub jablko ale nie zawsze,
wiec mam ogromny problem z w miare rozsadnym i stalym rozplanowaniem kalorycznosci i por posilkow.
I jak dziewczyny? Da sie cos z tego wyczarowac?
Na koniec opowiem Wam moj ulubiony zart, ktory przeczyalam na blogu Jandy.
Pewne malzenstwo ma dwoch synow, blizniakow- jednego optymiste, drugiego pesymiste. Nie bardzo wiedza, jak ich fizycznie odroznic, wiec ida do lekarza, ktory radzi, by dac im drobne prezenty i w ten sposob zobaczyc kto jest kim.
Rodzice daja wiec dzieciom- jednemu klocki LEGO drugiemu kupe.
Chlopcy rozpakowuja prezenty.
Ten ktory dostal klocki marudzi, narzeka, sapie- ze trudno sie sklada, ze drobne elementy, ze czasochlonne, itp. Pyta brata:
-A Ty co dostales?
Brat odpowiada:
-Konika, ale mi uciekl
:lol:
Dobranoc
-
dieta "na godziny" nie jest zatem dla ciebie
spróbuj jeść przed wyjściem do pracy duży posiłek, a żeby uniknąć ssania, kiedy z niej wychodzisz możesz spróbować brać do pracy soczki wielowarzywne (lub pycha-zmiksowane zupki jarzynowe- zapycha a nikt nie powinien się czepiać, że napijeszię z butli od czasu do czasu
dzięki emu nie rzucisz się jak sęp na jedzonko po powroce do domku
ja się opycham- dietetycznie ale owszem
wczoraj jakieś 1500 kcal
dziś już 400 a dopiero poranek... ech
przynajmniej ne zjadłam wczoraj ani jednego gofra a uczta była (pozostali patrzyli jak dzielnie się trzymam, gdy oni jedzą po 3 z bitą śmietaną i owocami, ja wcinałam jogurcik)
-
Fajny ten kawal :lol:
a no tak Insiderku, u Ciebie tak planowac na godziny to faktycznie nie bardzo sie da... ja bym chyba jadla jakos tak zeby o zadnej porze dnia nie byc glodna, jakos sobie przekladac np raz duze sniadania i reszta normalnie z mniejsza kolacja a raz wieksze obiadokolacje... wazne zeby zmiescic sie do 1200-1500 i np o 9 wieczor nie jesc obiadu zlozonego ze schabowego z ziemniakami :D i staralabym sie jednak w miare mozliwosc cokolwiek zjesc w pracy zeby nie rzucac sie na zarelko po pracy ;) wierze w Ciebie,napewno jakos sobie dostosujesz dietke do twojego stylu zycia... jedz tak jak do tej pory - tzn czasowo - ale mniej kalorycznie :D napewno beda rezultaty! trzymam mocno kciuki!
mi tez smutno ze wyjezdzam, jeszcze zostawiam tu moja milosc, przyjaciol - czesc jedzie ze mna na szczescie ;), rodzine... :( no ale coz... trzeba zarobic troche pieniazkow... :?
ale jeszcze jestem i dietuje ostro tylko jakos waga mi stanela :? ale nie dam sie!!!!!! dzis na obiadek kalafior z kefirem i jakas lekka kolacja... moze choc pol kilo spadne jeszcze... :)
zajrze tu jeszcze pozniej :)
buziaki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
-
Beem chyle czola... silna wola... :) gratuluje! ale teraz masz satysfakcje nie? :)
-
Hej Dziewczyny!
No tak z tymi posilkami to ja mam niezle kombinowania, ale jakos to bedzie, no przeciez musi byc ! :lol: Na razie przede mna piec cudownych dni regularnych niskokalorycznych posilkow, systematycznych cwiczen, spacerow, spokoju i odpczynku :lol: Otoz...jedziemy ja, moje Kochanie i moj tesc do domku w gorach :) Bedzie bajecznie, dom jest duzy, wiec przed tesciem gdzies sie zawsze schowamy :wink: Nawet pisanie tam pracy mgr nie zepsuje mi humoru, bedziemy odpoczywac, patrzec na gory, pic poranna kawke na tarasie, ehhhh...niech to juz bedzie :wink: Taki wypad strasznie Nam sie przyda- oboje z Miskiem duzo pracujemy, na nic nie mamy czasu :cry: wiec ta okazji spadla nam z nieba! Dzis ostatnie zakupy (musze przypilnowac moje Szczescie, zeby nie napakowal wozka lakociami :P ), niskokaloryczne przepisy podane mi przez Dziubusie spakowane, gazeta z cwiczeniami tez, i stroj do biegania, ufff...mam nadzieje, ze wszystko sie uda :!:
Beem, Dziubusiu, ERIGONE-trzymajcie sie cieplutko, oj, juz czuje, ze bedzie mi brakowalo forum, mam nadzieje, ze Wy tez odpoczniecie przez weekend, trzymajcie kciuki zeby zadna gora nie uciekla przede mna :wink:
buziaki
-
ja góry w wersji troszkę bardziej męczącej- z dobytkiem na plecach od miejsca do miejsca
caly czas powtarzam słonku, że nie jestem cyborgiem (w końcu stwierdził, że weźmie poprawkę na moja miesiączkę (ech męska perfidia) i zamiast 40 będziemy dziennie robic 30 km), ale kocham bieszczady, więc na pewno będzie super...
dziubusiu, gdybyś mogła napisać na gdzie jedziesz i jakie masz perspektywy na miejscu byłabym wdzięczna..
ja jestem na etapie planowania wyjazdu do pracy na jakieś 3 miesiące, ale nie wiem, co z tego wyjdzie, skupiłam się na irlandii... nie wiem, jeszcze nigdy nie pracowałam za granicą
pozdrawiam słoneczka cieplutko i do przeczytania (dzis jeszcze penie napiszę, ale potem yhioooup na p[odbój dzikich i nieokiełznanych górek i pagórków)...
-
http://audio.lukar.net/marta/zdjecia/aniol1d.jpg
właśnie próbuję wstawić obrazek- inspirująco-błogi