-
Fajnie wczoraj było nad jeziorkiem, woda jak zupa, ciepła, no i mokra....hehe.
Niestety zjadłam krówkę (mordokleję), potem jak siedziałam u miśka to przyniósł mi loda żelowego.Wieczorkiem zjadłam jeszcze 2 malutkie dzwonki węgorza i jogurt.Nie wiem ile wyszło kalorii, bo nie liczyłam.
Dzis chyba nie obedzie sie bez słodyczy, a raczej zjem chrupki, bo chodzą za mną.
dzis było i bedzie: :P
:arrow: 2 wazy
:arrow: pl.sera topionego, pl szynki
:arrow: 4 pl pomidora
:arrow: kawa z mlekiem
:arrow: czereśnie
:arrow: chrupki ziemiaczane
:arrow: sok jabłkowo miętowy
:arrow: zupka jarzynowa
To narazie tyle, comam w planie a co bedzie to sie okaże hehehe
Zaraz uciekam na działeczkę, bo szkoda marnować takiego słoneczka.A w weekend chyba jedziemy na domek do znajomych, super.Tylko oby wypaliło....bo mieliśmy jechac pod namioty, ale niestety bratu nie pasuje bo do pracy, wiec lipa.Ale wczoraj z miśkiem wkręciliśmy sie do jego brata...hihi trzeba sobie jakos radzić :P
Giggi- jak zgadłaś, chodze nad bartążek, bliziutko, no i łódeczke tam mamy....fajna sprawa.Ludzie leżą jeden nadrugim, a my z miskiem sobie na łódeczce na srodku jeziorka....heheh :wink:
Aleebaba- dzieki za odwiedzinki.Musimy byc dobrej mysli, kiedys nam sie moze uda schudnac, tyle ile sobie zamierzyłysmy..hehe
-
.. hihihi :)... dzisiaj bylam na zbiku :) ja pamietalam to jeziorko jako takie puste - zero ludzi i w ogole cisza i spokoj a teraz... wiesc o tym jeziorku chyba sie rozniosla ;)
na bartazku bylam moze raz - dwa - mam nawet zdjecia z ogniska stamtad, ale... nie te rejony ;) dżaroty squad ;) hihihi :)
-
.. hihihi :)... dzisiaj bylam na zbiku :) ja pamietalam to jeziorko jako takie puste - zero ludzi i w ogole cisza i spokoj a teraz... wiesc o tym jeziorku chyba sie rozniosla ;)
na bartazku bylam moze raz - dwa - mam nawet zdjecia z ogniska stamtad, ale... nie te rejony ;) dżaroty squad ;) hihihi :)
-
Giggi,- ja na żbiku byłam tylko raz ze 3 lata temu.Nawet mi sie podobało.Ale nie chce mi sie jeżdziż tak daleko.Chociaż i tak na bertązek jzedze samochodem, :wink: na bartążku mam przynajmniej łódeczkę.Wczoraj z miskiem popływalismy sobie troszkę, popłynelismy na nasza plazyczkę, (dziką, 2 osobową, zeby było romantycznie)ale niestety już była zajeta.Wiec sie tylko wykapalismy, a potem poleżelismy na malutkim molu i sie troszke poopalaliśmy.Dzis znowu jedziemy.Ja wyglądam juz prawie jak murzynka...hehe
Znowu nie dietkuję, jakoś nie potrafie sie zmobilizować.
Gosiu nakrzycz na mnie!!!!!Do wesela coraz bliżej, a ja nic ze soba nie robię :cry: :twisted: :x
-
Jadę dziś na weekend na domek.z moim miskiem.......hurraaa.
A juz myslałam że w te wakacje nigdzie nie pojedziemy
P.s.Nie dietkuję :oops: :oops: :twisted: :( :( i jest mi z tym okropnie, ale nie moge sie zmobilizować, moze po powrocie, od poniedziałku :wink:
Miłego i słoneznego weekendu
-
Nie dietkuję.. :oops: ............ale najważniejsze że nie jem tyle zeby przytyc.
Na domku było super, i zeby nie kaloryczność alkoholu :wink: do miałabym niedostatek kalori, bo np. w niedzielę do godz.18.00 byłam tylko na pół kromce chleba i poł zupki chinskiej :wink:
Pusto tu u mnie jakoś. :(
Gdzie jest Giggi :wink: :?:
-
Hej Ateczko. Ja mam taki sam wzrost co TY i moja waga tez zawsze bylo ok 59- 60. Schudlam juz dwa kilo i daze do 50. Mam nadzieje, ze Tobie sie uda bo bedzie to oznaczalo, ze ja tez moge. Jestem na DSB tylko nie chce mi sie cwiczyc ale moze w koncu dzis rusze na rower, chociaz samej troche nudno.
-
hej ateczko! :)
znalazlam prace :) od dzisiaj zaczynam dwa dni probne w karczmie jana przy moscie jana :) od 16 do 2 :) bede pomoca kuchenna co cieszy mnie niezmiernie, bo :) to tkaie dziwne, ale chcialabym zobaczyc jak wyglada dopra restauracja od tej drugiej strony :) w sumie zawsze myslalam, ze jak skoncze dietetyke to przy moim osrodku odnowy biologicznej otworze greenwaya - siec restauracji wegetarianskich :)
no cosh.. zobaczymy jak mi pojda te dwa dni :) a noz widelec moze sie tam zahacze :)
a z alkoholem mam ten sam problem... jest stanowczo zbyt kaloryczny :lol: ale moj kuzyn idzie na biotechnologie zywnosci to nam wynajdzie piwo niskokaloryczne :lol:
i jeszcze chcialam cos Tobie napisac :) ze odkrylam nowy sposob myslenia - kiedy waganie chce sie ruszyc :) w Twoim przypadku:
WAZYSZ KILOGRAM MNIEJ... WOLABYS WAZYC TEN KILOGRAM WIECEJ?
a w ramach motywacji - wiem ze to nienajlepsza motywacja, ale - jak dojdziesh do zamierzonej wagi to zapraszam Cie na ciacho do magro :)
-
Limencia-dzięki za odwiedzinki, na pewno sie uda dojść do wymarzoonej wagi:), tylko kiedy :wink:
Giggii- dziękuję za e-maile, za dawkę naprawde dobrego humoru, przy niektórych humorach naprawde sie ubawiłam-hehehe :D :P
I gratuluję pracy, fajnie że wkoncu coś znalazłaś.
Nawet nie wiem ile teraz waże ale wydaje mi sie ze nie ma 59 tylko jest mniej.Chyba muszę przelaciec sie do ciotki i sprawdzic swoja obecna wagę :wink:
Milego dzionka :P
-
Ograniczam się troszke w jedzonku
-
wpadam tylko na chwilkę. W sobotę wyjeżdżam na urlop-wreszcie. Może nie udało mi się schudnąć tyle co zamierzałam, ale te kg, które zrzuciłam bardzo cieszą. Mieszczę się w strój kąpielowy i jak postawię obok swoich synów to nie wyglądam , aż tak źle.
Mój cel na urlopie to utrzymać wagę. Ale mordować się nie będę !!!!!
pozdrawiam serdecznie Yena
-
hello ateczko!!!!
jak tam mija Tobie niepogoda olsztynska? jak sie czujesh? jak tam przed weselem - masz jush kreacje?
no i przede wszystkim jak tam dietka?
-
witaj Giggii, na poczatku serdeczne dzieki za te maile, które nieżle poprawiaja mi humorek. Nie dietkuję, kurcze tak się zaniedbałam ostatnimi czasy, ale obiecuje od poniedziałku powracam, bo czuje sie już jak klucha.Nie wiem ile przytyłam, ale na pewno coś mi przybyło, bo czuje to po spodniach. :oops:
Kreacje na wesele mam, troszke sie nabiegałam po sklepach, kupiłam sobie sukieneczke różową. :P
-
W tak młodym wieku :wink: ......a cierpie na bezsenność....hehehe.To chyba przez te jutrzejsze weselisko, za bardzo to przeżywam :P Ciekawa jestem co to bedzie jak ja bede wychodzić za mąż, to dopiero bedzie.........no ale narazie sienie wybieram :P
Nie wiem czy pisałam, ale od poniedziałku wracam do was, troszeczke sie ostatnimi czasy zaniedbałam, ale wiem że muszę zacząć ograniczać się.......bo bedzie kiepsko.Już teraz czuje sie jak kluska..... :P :oops:
To kochane dziewczynki do poniedziałku.Wróce gotowa na walke z kilkoma niezbednymi kilogramami.
P.s. No i oczywiscie zdam relacje jak było na weselu :wink: