Strobi! Co słychać na polu ćwiczonek??
Ja dzielnie ćwiczę codziennie, w niedzielę zamiast gimnastyki był basen - 40 minut.
Już prawie wróciłam do dawnbych cudownych przyzwyczajeń - poranne ćwiczenia nawet gdybym miała się spóźnić do pracy :):):)
Wersja do druku
Strobi! Co słychać na polu ćwiczonek??
Ja dzielnie ćwiczę codziennie, w niedzielę zamiast gimnastyki był basen - 40 minut.
Już prawie wróciłam do dawnbych cudownych przyzwyczajeń - poranne ćwiczenia nawet gdybym miała się spóźnić do pracy :):):)
Hej, hej, gdzie jesteś czekamy na relacje.Nawet jak nie jest O.K. to warto o tym napisać, przyjżeć się i wyciągnąć wnioski
pozdrawiam (mam nadzieję, że zniknęłaś bo odpoczywasz i jesteś gdzieś daleko, gdzie nie ma dostępu do kompa, a może nawet do elektryczności :wink: )
Kaszania
witam dziewczynki :P
ja tylko na momencik, jestem u mamy w pracy i piszę do was....wyobraźcie sobie, ze jakiś zbój ukradł nam kable od neta i całe osiedle odciąte od świata :cry: czekamy aż nasz adminek to naprawi....sesje ciągle jeszcze mam-w niedzielę ostatni egzamin....z prawa :x
sorki, ale musze juz kończyć-właśnie przyszedł dyro mojej mamy
tzrymajcie sie cieplutko
Marta
Strobi!
Trzymam kciuki za egzamin. Rzeczywiście jakiś zlodziejaszek odciął wszystkich od świata ;)
Jak zdasz to odezwij się co z egzaminem i co z ćwiczonkami?
Pozdrówka....
Hej!
Już dawno się do ciebie wybierałam, ale tez miałam problemy z netem.
świetnie ci idzie, jak widzę, ja raczej koło 1300 kcal kończę, a nie 1000.
W każdym razie gratuluje i powodzenia dalej
Kto lubi ociekać potem i ćwiczyć? Pewnie tacy są - im tylko pogratulować. Kto lubi dietę? Chyba nikt, trzeba więc czas jej trwania ograniczyć do minimum. Ja też jestem leniuchem. Kocham pozycję horyzontalną i smażony boczuś. (Boczuś to nawet uwielbiam z resztą pod każdą postacią) A przedewszystkim kocham łatwe rozwiązania.
Zaczełam się odchudzać jedząc dużo ale warzyw. Najpierw kalafiorek polany tłuszczykiem, później brokułek z masełkiem. Pycha na takiej diecie mogłabym być. Tylko, że moja waga się na niej zacina. Stoi w miejscu uparcie. Więc po tygodniu jedzenia zielska stwierdziłam, że nie mogę się tak męczyć wiecznie! Coś z tym trzeba zrobić! Brokułek bez masełka smakuje jak trawa, ale co tam da się z tym żyć. Kalafior bez tartej bułeczki?? PASQDZTWO!!! Ale coś za coś. Po tygodniu moja waga się odblokowała, ale tylko troszeczkę. Obliczyłam, że w tym tempie - owszem schudnę ale za pół wieczności. Na spacery mi się nie chciało chodzić, ćwiczeń też się nie chciało....Nic się nie chciało po za wyłożeniem mojej szanownej zadniej części ciała na kanapce. Tak! Postanowiłam zacząć się ruszać. Aeorobiku nie cierpię więc zapisałam się na kurs tańca. Później kupiłam rowerek stacjonarny. Zmusiłam się do 5 min jazdy dziennie. KATORGA! ale tylko przez pierwsze dwa dni. Teraz jeżdżę 80min dziennie! Ależ jestem z siebie dumna !!! No a waga - LECI !!! Czasami zsiadam spocona z rowru, idę pod prysznic i czuję zapach smażonego boczku dobiegający z kuchni. Wrrrr. Załamka ;(. Wracam wtedy do pokoju, oglądam katalog quelle i tak myśle, że te ciuchy wcale nie są rewelacyjne. Rewelacyjne są ciałka na których leżą. Kij z boczusiem i lenistwem. TEŻ TAKA BĘDĘ !!!
No i wykrakałam z tym prądem To złodziej jeden niemiluch.!
cześć Kochane :D
z kablem paranoja...administrator powiedział, że to nie jego wina, ze rąbnęli kable (no bo w sumie nie jego) i że trzeba sie zrzucić na nowe kable...no i ok...tyle, ze jakos nie wszyscy się do tego pomysłu palą i jak na razie oprócz mnie i jego dały kasiawkę 3 osoby....to jeszcze tylko 30 i będzie na nowo net...ja nie wiem-nie zależy im czy jak...w każdym razie-tym razem podpięłam się pod modem-masakra...logowałam się do forum prawie 4 minuty :(
szybko co u mnie....no więc.....uwaga uwaga....
siedzicie? to usiądźcie...eh glupie pytanie-jasne, ze siedzicie-kto w dzisiejszych czasach stoi przed kompem :twisted: ale do rzeczy....słuchajcie ważyłam się 3 dni temu....nie mogłam uwierzyć...zważyłam się jeszcze dziś rano.....słuchajcie...nie ma 65 kg....waga pokazała 64 :!: :twisted: juuuuuuuuuuuuupi :D
z ćwiczeniami to u mnie jest różnie-cały czas się martwię egzaminami-jeszcze mi 2 zostały-teraz w weekend...poza tym jakoś sie dziwnie czuję-jak szybko wstaję, to kręci mi się w głowie....dlatego na razie nie ćwiczę...ale kupiłam sobie skakankę (wykosztowałam się na to cudeńko 1.5 zł :D )taka najzwyklejsza...ale jak mam skakac to co za różnica na jakiej-wazne, zeby skskac :D w poniedziałek wyjeżdżam na 3 tygodnie nad jeziorko-więc mam zamiar sobie raniutko poskakać, pojeździć na rowerze i oczywiscie POPŁYWAC :D
a teraz musze kończyć, bo mnie mama chyba zatłucze za rachunek telefoniczny-strasnzie szybko te impulsy lecą jak się na kompie siedzi....wrrrr cyha własnoręcznie wydusze z reszty sieci kasę na kable :D
buziaczki dla wszystkich i trzymajcie w weekend kciuki za mnie-w sobote teoria komunikacji a w niedzielę z prawa :(
buziole i niskokalorycznych wakacji życzę :D
Marta
dobrej nocki :wink:
http://www.edycja.pl/img/kartki/okolicznosc/v05.jpg