1000 kcal czas zacząć !!!
164cm - 55kg
No więc troszkę już zaczęłam się kontrolować ostatnio z jedzonkiem, ale teraz to już na poważnie zaczynam.
Pzrewisywane problemy:
:arrow: lenistwo
:arrow: słodycze
:arrow: mama wciskająca mi obiady
:arrow: chłopak wyciągający mnie na pizze i lody
:arrow: znudzenie dietą po około tygodniu
:arrow: przecholowanie do jedzenia po 500kcal, a potem olanie diety i efekt jojo
:arrow: załamanie się po zjedzeniu kawałka czekolady
Ale!, postaram się być silna.
Dziś byłąm na basenie :D zasuwałam godzinkę ( a to już drugi raz w tym tygodniu)
Ale zjadłam o wiele poniżej 1000 kcal - niedobrze, bo nie chcę żeby mi się metabolizm zwolnił. Jutro zjem normalnie...
kolejny dzionek - było oki
A dziś zmieściłam się prawie idealnie w 1000kcal, wliczając pifko.
Także jest dobrze. Nawet mój facet nei skusił mnei na żarełko po 18.
Kocham mojego miśka!, no i pomógł mi też spalić troszkę kcal... :D