Ister a Ty mi raczej na humanistę wyglądasz :wink: Przoszę jak to pozory mylą :lol:
Dagmara, bo chyba odchudzanie na tym polega żeby się nie odchudzać. ja jak za bardzo "zacisakam pasa" to waga stoi w miejscu, a potem sfrustrowana i rozgoryczona rzucam się na.....no może nie szarlotki i torty, ale chipsy na przykład :wink:
Odchudzać się chyba trzeba podstępem. Tak żeby organizm się nie zorientował co mu szykujemy :wink: ....tak sobie myślę, ale wcale nie wiem czy mądrze.
Wiem tylko, że jak odchudzam się trochę i ruszam się też trochę (chociaż ostatnio ciężko to trochę bo pokochałam sport i chce mi się ciągle i ciągle :shock: ) to tracę kilogramy.
Pozdrawiam Przytulniaków i obiecuję, że niedługo wpadnę tu ze śpiewem na ustach, bo jakbym wracała "do siebie".....oooj będzie bolało :wink: