Od dzisiaj zaczynam.
Tak postanowiłam
Wersja do druku
Od dzisiaj zaczynam.
Tak postanowiłam
Prosimy o jakieś szczegóły :wink:
http://republika.pl/blog_rk_473742/8...fany_misio.jpg
Powodzenia :!:
To dobry początek :)
Dziękuję kochane dziewczyny za zainterseowanie moim nieco lakonicznym temetem.
Tak więc nazywam się Agnieszka,
waże 70 kg
wzrost 169
lat 34.
Nie stosuję w tym momencie konkretnej diety a jedynie postanowiłam zredukować ilość jedzenia w ciągu dnia.
I oczywiście zaczne się ruszać.
A dzisiaj jest drugi dzień mojej wstrzemięźliwości jedzeniowej i mam nadZieję, ze uda mi się wytrwać w moim postanowieniu.
Chociaż najtrudnejsze są wieczory, jak wracam z pracy do domu.
Wtedy muszę odbyć ze sobą najintensywniejszą walkę.
I to jest bardzo stresujące.
Agnieszka :P
Wracasz z pracy i masz ochotę zrelaksować się,pocieszyć swoim ulubionym jedzonkiem,musisz być dzielna :wink: Najlepiej z góry planuj kolację.
Bardzo mądrze,poprostu jesz mniej,ale o ruchu pamiętaj,w moim przypadku sama dieta nic nie daje,muszę ćwiczyć.
Trzymam mocno kciuki :!: miłego dnia radosnaduszko :wink:
http://republika.pl/blog_rk_473742/8...tr/kwiatek.jpg
Dziękuje za słowa wsparcia.
Teraz myślę, że będę dzielna.
Faktycznie muszę sobie rozpisać
kolacyjne menu i tego się trzymać. :P
Tak i pomysl jak w przyszlosci bedziesz miec ladna sylwetke, to mobilizuje. Teraz napewno ci sie uda, trzymam kciuki.
Mobilizuje również myśl, że są ludzie jeszcze na tym świecie, którzy bez złośliwości
wesprą człowieka.
super
:lol:
To już trzeci dzień moich zmagań.
Bułeczka na śniadanie, czerwona herbatka i zobaczymy jak dalej dzień pójdzie.
Ale jestem dobrej myśli.
Uda się, uda ( to taka afirmacja moja).
:roll:
Pewnie że się uda :wink: :!: :!: :!:
miłego dnia :D
Od postanowienia sie zaczyna. Ja odchudzam się od maja . Narazie robię sobie przerwę, ale to tylko z uwagi na urlop. A na urlopie nie mam zamiaru się dietkować-to już byłaby przesada. Jak mi szło i jak sie męczyłam, jakie miałam wpadki i ile schudłam mozesz ( w chwilach nudy) poczytać w moim pamiętniku ,,teraz i ja zaczynam".
A jeżeli chodzi o mnie to mam 33 l;ata ( do października), męża , dwóch synów, prace wybitnie siedzącą. Jestem ogromnym łasuchem i leniem. Ale jednak udało mi się dojść do w miarę satysfakcjonującego wyglądu.
Trzymam kciuki, będę do Ciebie wpadała.
pozdrowienia Yena
Radosnaduszko jak Ci dziś poszło :?: Mam nadzieje że ok :!:
buziaki
http://republika.pl/blog_ui_453460/784223/tr/misiu.gif
Witam dziewczyny
wczoraj byłam dzielna i to bardzo do pewnego momentu.
Jakoże mój synek idzie do 1 klasy przemeblowywałam mu cały pokój.
I wczoraj do godziny 1 w nocy sprzatałam.
i kurcze, mój maż zrobił sobie pyszne kanapeczki i muszę sie przyznac, że zgrzeszyłam bo zjadłam 2 kanpki. :oops:
i to o godzinie pierwszej w nocy. :cry: :cry:
Nie poczułam się psychicznie dobrze.Ale dzisiaj będę bardziej wstrzemięźliwa. Chociaż bedzie ciezko, bo jadę do znajomych na grila wieczorem i będę musiała coś takiego wykombinować, zeby wszycsy myśleli, że zjadłam.
a ja nie chce jeśc wieczorem.
Tak więc weekend bedzie dla mnie duzym sprawdzienem.
Zobaczę i wszystko opiszę w poniedziałek.
Yena, Dorotka dziekuje wam.
Wsparcie dodaje sił. :D
Trzymaj sie na tym grilu. Ale pamietaj, ze czasem mozna sobie pozwolic na cos dobrego. Inaczej dieta bedzie nam sie kojarzyla tylko z samymi wyrzeczeniami, a tak zjesz cos i pomyslisz sobie, ze jakies odstepstwo zrobisz znowu za tydzien i bedzie Ci wtedy latwiej przetrwac.
Zgadzam się z limecią,radosnaduszko - przecież dieta to nie kara za grzechy :wink:
buziaki
Jak Ci idzie :?: :?: :?: :D
hophopppp :?: :!: :!: