Nowy cel i nowa ja!

Przez ostatni czas internet mi wariowal i nawet nie moglam wejsc na strone. Otwierala mi sie ona przez 5 minut wiec sie strasznie wkurzalam. Ale juz jest ok. Z waga juz niebardzo ale cos na to poradze. Jest 62.2 czyli o kilogram wiecej niz na tockerze ale nie chce go zmieniac :cry:
Musze dotrzec do poprzedniego poziomu i walczyc dalej.

Wymyslilam nowa diete ale lepiej wam nie powie co to bo to moja juz kolejna i bedziecie sie smiac. Jest bardzo rozsadna wiec nie jakies glodowki. Jak beda efekty to powiem jaka. Przynajmniej bede miala motywacje zeby jej sie trzymac.

A teraz spadam sie uczyc na jutro

Pozdrowka

z tematu wynika, że chodzi o dietę niełączenia... ale czy to ta? :lol:
a może SB?
trzymam jak zwykle kciuki. ja teraz ostro przesadzałam w tygodniu, co niestety odbiło się na mojej wadze. ale wracam do normalności. mam nadzieję, że do 16 czerwca uda mi się jeszcze co nieco zdziałać :P

buźki ;)

No wlasnie nie ta ale narazie nic nie zdradzam. Poczekam ze dwa tygodnie i powiem czy dziala i co to za dieta :)

Trzymajcie kciuki

a po tygodniu jakie efekty? działa? :D

pozdrawiam :)

co u ciebie?? :wink:

Dobra znowu wrocilam. I znowu jestem pelna zapalu ale teraz troche bardziej ostrozna. Nie zachwycam sie kazdym gramem ktory mi spadnie.

Poza tym przy zmianie wagi chce tez zrobic pare innych rzeczy. Zmienic fryzure, sposob ubierania sie, no wszystko co sie laczy z wygladem zewnetrznym. Moze to mi pomoze. Nawet jak waga bedzie stala a zmienie np. kolor wlosow to moze bede czula sie lepiej i sie tak szybko nie poddam :)

Ale wrocmy do faktow.

Waga 64 kg
Bedzie hm...50 :)

Ale narazie licze na 60. Nie chce sie rozczarowac. jak bedzie 60 to pomysle co z tym fantem dalej zrobic.

cześć Kochana :*
fajnie, że jesteś :*
jak widzisz, ja cały czas z tą samą wagą, cały czas na forum :P nic się nie zmienia :roll:
przez wakacje nie próbowałam nawet się odchudzać, zrobiłam sobie przerwę :P a teraz od miesiąca próbuję się zebrać, ale jak widać, z mizernymi efektami ;)
cóż, jest mnie mniej o jakiś kilogram, a to zawsze jakiś sukces, mały bo mały, ale sukces ;)

co do tej metamorfozy... powodzenia! ja zawsze próbuję, ale mi nie wychodzi... na razie zrobiłam grzywkę :P to taki mały przełom i zapuściłam paznokcie. ale to już jakiś czas temu, w każdym razie teraz pilnuję, żeby były ładne i pomalowane :P

z ciuchami to pewnie dopiero jak schudnę, będę mogła poszaleć :roll: bo na razie nie wyglądam za fajnie :?

a w planach mam jeszcze pasemka, ale to planuję chyba od roku i jakoś nie mogę się zdecydować :P
pożyjemy, zobaczymy :)

ale się rozgadałam, ale to tak tylko na przywitanie (więcej niż Ty napisałam :lol: )
heh, już tak nie będę szalała ;)

powodzenia :!: :D

Dzieki za wizyte.

Mi tez metamorfoza nigdy nie wychodzi ale o to chodzi zeby probowac i sie nie poddawac ;) Zawsze to jakos lepiej na sercu. Zreszta jak juz jedna rzecz zmienie to bedzie dobrze. Zaraz lece na uczelnie wiec musze zjesc porzadne sniadanie zeby pozniej nie podjadac. Do uslyszenie wieczorem!!

hej, limeeeecia :mrgreen: wróciłaś :mrgreen: heh, a jaki masz teraz kolorek? bo na zdjęciu masz ciemny, to ty, nie? :roll: uważaj, żeby nie było tak jak z nelly furtado :lol: :lol: :lol: :lol: zresztą, i kto to mówi :oops: sama zmieniam kolor włosów w zależności od faz księżyca :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

aha, i nie martw się, co te 60 - ilestam kg, ja tak jak agassi ciągle z ta samą wagą, ba, pewnie nawet przytyłam [na pewno :evil: ], ale co tam :D

hej Xixa.

Wrocila wrocilam. Cos mi sie wydaje ze bedziemy siedziec na tym forum do konca zycia. Co prawda nie mam nic przeciwko siedzeniu tu, bo jest fajnie. Ale wolalabym tu przesiadywac z mniejsza iloscia kilogramow.

To moje zdjecie to sprzed 3 lat. Teraz mam ciemny blond a chcialabym zrobic taki sredni. macie jakas dobra farbe do polecenia? Chce tylko troche rozjasnic...

co do ochudzania to nadal jest niezle. Trzymam sie. cwicze codziennie. jak nie dam rady dluzej to chociaz brzuszki. Jakos to leci. Najwazniejsze ze nie jem duzych kolacji :)

Pozdrawiam

limeciu :mrgreen: ja nie wiem, jaką farbę ci polecić, bo na blondach sę nie znam :lol: ale jesli chcesz jasniejszy, to chyba wystarczy taki, co rozjaśnia o 2-3 tony, żeby ci paskudnie żółty nie wyszedł :lol: :lol: :lol: ja marzę o rudym :roll: :roll: takim prawdziwie rudym :roll:

ja Ci fary też nie polecę, bo nigdy żadnej nie używałam ;)
ale najlepiej zrób to u fryzjera... bo jak wczoraj na wykładzie patrzyłam na głowy dziewczyn z mojego roku to prawie żadna nie miała ładnego blondu... ;)

miłego dnia :D

Farbke juz kupilam. Nie bedzie to jasny blond bo wiem ze to by mi nie wyszlo ;) Taki sredni bloind czyli bardziej ciemy niz jasny. Moze odrobine jasniejszy niz moj naturalny. Nic z tych paskudnych zoltosci :)

Na wadze ubylo prawie kilogram czyli wyglada na to ze sie dobrze pilnuje. W sumie nie jem duzo. staram sie wybierac lzejsze jedzenie. A jak mam ochote na cos dobrego np. tosta to zamiast dwoch jak kiedys to jem jednego i wystarczy. I to dziala.

hej, fajnie, ze wrocilas :wink:
jakby ci przez przypadek wyszedl zolty (oby nie) to polecam szampon do wlosow L'oreal proffessionel Blond shine ;)
dzis krociutko bo jestem zmeczona i ide spac :roll: ...
dobranoc

i jak Limecia? pofarbowałaś włosy? pochwal się, jak wyszło! :D

cieszę się, że waga spada, nic tak nie motywuje do odchudzania jak spadające kilogramy!
u mnie nic nie spada na razie, ale to dlatego, że się nie pilnuję. od jutra zaczynam ;)

miłej niedzieli :*

agassi, ty to codziennie od jutra zaczynasz :lol: :roll:
nie no zartuje, ogranicz troche slodycze i bedxzie ok :wink:
co u ciebie Limecia??

Cytat:

---

Zamieszczone przez giulietta84

agassi, ty to codziennie od jutra zaczynasz :lol: :roll:
nie no zartuje, ogranicz troche slodycze i bedxzie ok :wink:
co u ciebie Limecia??

---

no wiem, ale mnie to nie bawi :evil: :lol:
ale od jutra (jutrzejszego jutra licząc od dziś ;) ) na pewno :P

Mialam troche spraw na glowie, dlatego sie nie odzywalam.

Wlosow jeszcze nie pofarbowalam bo zeby to zrobic musialabym pojechac do mamy a nie mam czasu. W przyszly weekend tez nie znajde no chyba ze pojade do niej w czwartek wieczorem i zostane do piatku :) Moze tak wlasnie zrobie.

Dieta idzie niezle. co prawda troche sobie pofolgowalam ale nadal waga spada. Staram sie nie jesc slodyczy ale roznie to wychodzi. Poza tym ograniczam kolacje albo nie jem w ogole. Wtedy jest najlepiej. Dobra zmykam bo musze pedzic na uczelnie.

Pozdrawiam i dzieki za odwiedziny. Odwdziecze sie jak znajde chwilke :)

a gdzie teraz mieszkasz?? daleko od mamy :roll: ???
ja wlasnie robie sobie rpzerwe w neuce :wink:
gratuluje systematycznego spadku wagi :wink:
milego tygodnia zycze
buziaki

Hej Giuli!

W sierpniu sie wyprowadzilam od mamy i mieszkam z moim chlopakiem. Mieszkamy w moim mieszkaniu, ktore mam wielkie szczescie posiadac, wiec nie musimy nic wynajmowac. Nie jest to daleko od mamy, bo raptem 10 min samochodem ale ja wiecznie jestem wieczorem w domu, wiec nie mam kiedy do niej wpasc a farbowanie i suszenie glowy trwa sporo. Jak mi sie nie uda u niej to chyba zrobie to sama :P Mam nadzieje ze efekt nie bedzie straszny.

Pozdrawiam

heh, sama lepiej nie kombinuj :lol: bo jeszcze wyjdzie Ci coś dziwnego i co zrobisz?
ja bym nawet mamie nie dała tknąć moich włosów :roll: :wink:

cieszę się, że waga spada :) mi zacznie, w końcu od dzisiaj jestem na diecie :twisted:

ja w farbowaniu wlosow wyszkolilam mojego ex, teraz farbuje mi Giulia :wink:
wole farbowac w domu, bo jak ktos wie co i jak to mozna zaoszczedzis okolo 50 euro :roll: ....

no w sumie, lepiej zaoszczędzić, wiadomo... ale ja jestem tak ostrożna jeżeli chodzi o włosy, że nie dałabym no ;)

limecia, gdzie się podziewasz? jak dietka? :D

miłego weekendu :*

Normalnie nie mam nawet czasu zeby tu wpasc i cos napisac. jestem zawalona robota. Dieta idzie ale bez rewelacji. Nie wiem czy cos mi spadlo bo boje sie wejsc na wage ale sie trzymam :) Mysle ze w ten poniedzialek jednak bedzie bez wazenia bo nie chce sie zniechecic. dzieki za odwiedziny. Odwdziecze sie jak znajde chwilke.

P.S. Jeszcze nie pofarbowalam wlosow ;) farba nadal czeka :)

Kurde no tak. Musze sie przyznac. Obzeralam sie przez weekend albo i dluzej. I skonczylo sie powrotem do 64,3 kg. Ale ja nie chce zmieniac tickera :cry: Musze? Wiem ze powinnam ale nie chceeeeeeeeeeeeeee. Ale juz sie pilnuje. rano znowu pofolgowalam ale teraz siedze juz z kubkiem czerwonej herbaty i bedzie lepiej. Musi byc lepiej. Ale jestem zla na siebie. 1,5 kg wrocilo bo bylam glupia!
dzis bede cwiczyc! O tak! Zaraz to zrobie. Tylko wybiore jakas dobra plyte!

Pozdrawiam!

nie musisz :P :roll:
szybko przyszło, szybko pójdzie ;) zobaczysz, dwa dni i będzie po sprawie ;)
ja też od dziś mam być już grzeczna :D w prawdzie nie przytyłam za dużo, jakieś o,2 kg tylko, ale zawsze... nie lubię jak zamiast spadać, waga rośnie :roll:

poćwiczyłaś? :D

dzis bylo jakos tam. Troche dobrze, troche zle. Na sniadanie serek i dwie kromki chleba. Pozniej byl wafelek zbozowy :/ pozniej pol kabanosa, a pozniej dwie kanapki bo znowu zglodnialam, na obiad makaron z pasta brokulowa ale tam duzo sera bylo :/ i ten makaron. A teraz musze wytrzymac do wieczora i zjem jogurt z muesli. O tak!!

Musze pamietac zeby tylko ten jogurt. Bez innych swinstw.

http://images27.fotosik.pl/132/8bc381c45dd741d1.jpg
Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku - spełnienia marzeń, nie tylko tych dietkowych :)
Buziaki
Ula