-
izsa w koncu cie tu znalazlam,zycze ci wszystkiego naj!!!!!!!musi ci sie tym razem udac, pomysl ze ja marze zeby miec te 120kg, no a potem 110,100 :) co do tanca to ja tez tancze bo nie moge sie wziasc do regularnych dywanowych cwiczen i robie to jak jestem sama w domu zeby uniknac smiesznosci :) kupilam tez agrafke , na niej mozna cwiczyc nawet na siedzaco ;) jednym slowem probuje wzniecic w sobie chec do cwiczen.
co do piwa i ciasta zamiast obiadu to nie rob tego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!no nie bede krzyczec bardzo skoro jestes taka wrazliwa ale to jest niedozwolone wrecz.to co z tego ze kalorycznie wyjdzie ci to samo?? masz jesc najlepiej 5 razy dziennie i zdrowo a nie wrzucac puste kalorie od ktorych tylko sie tyje!!!!!no i nastaw sie na wiecej warzyw-ja wlasnie to robie :) znawczynie doradzily mi zebym jadla wiecej warzyw i pila duuuuzo wody wiec przekazuje to dalej :)
pozdrawiam i trzymam kciuki
-
Iza zapisuj co jadlas. Ja tak robie i dziewczyny daja mi naprawde swietne rady. Niby sama tez o nich wiem, ale nie ma to jak ktos Ci zwroci uwage. I wiecej wiary. Ja tez jeszcze nie stracilam na raz 5 kg przez ostatnie kilka lat. Moj rekord to 9 kg 6 lat temu chyba. Kiedys musi byc ten pierwszy raz!!! :D
A oto tecza dla Ciebie na mily dzionek!!! :D
http://imagecache2.allposters.com/im...4/BN706_19.jpg
-
Izsa ty mi tu wracaj i raport zdawaj!
Pamietaj, ze skutecznosc diety polega na systematycznosci i konsekwencji dzialania!
Pozdrawiam
-
No wreszcie dziewczyny jestem!!!!!!! Jak pech to pech- awaria kompa na pocztku odchudzania to nie jest dobra nowinka. Ale troszk wytrzymalam. Co do dietki, to obecnie arbuzowa, bo uwielbiam. No i troszke cwiczyBam, wiec
1 kg mniej
na stale chyba, bo to juz troche trwa
z czego ogromnie sie ciesze, bo od dawna nic a nic nie malaBam. Sorki za literki, ale co[ tu jeszcze nie wszystko jest w porzo.
Maldalenkasz- to ja ju| tu bede regularnie. Obiecuje
Danik- ja jeszcze nie dojrzaBam do podjecia porzadnej diety.Jem 1000kcal- w porywach do 1400 od 2 lat, ale wiem tez , ze nie jem prawidBowo. Bywam u Ciebie i notuje sobie w moim malenkim mozdzku wszelkie wazne wiadomosci na temat zywienia. i niedlugo zaczne cos robic, ale na razie skupiam sie na cwiczonkach, bo to moja pieta achillesowa
Agulko kochana- po 2 latach diety naprawde nienawidze warzyw , ale gorsze jest nieustanne siedzenie w kuchni. Kiedys uwielbiaBam gotowac, teraz mam awersje i dlatego trudno mi jestutrzymac normalna dietke. 2 kg arbuza sa duzo latwiejsze do zjedzenia niz pelnowartosciowy posilek. Wiem... Jestem okropna, ale bede sobie Was poczytywac i na pewno mnie zmobilizujecie
-
Nowy dzien- nowe mozliwosci. Tak na poczatek mojej diety zaczelam od 3 kostek czekolady. Wiem. jestem okropna... ale za to jaka sympatyczna( bywam czasami :D - musze sie jakos pocieszyc). Uciekam do pracy z Panem Arbuzem w torebce, jak zwykle tramwajem, bo jakos nie moge wstac wczesniej, zeby tam chodzic. Jesli ktos tu zajrzy, to prosze o bure za te czekolade i zycze milego dnia
-
To ja juz sie robie zla!! co to za czekolada!! diety sie nie zaczyna od czekolady!! Lapki precz od niej!! Arbuziki zdrowe sa i smakuja!!!
Izsa..mam nadzieje, ze teraz bedzie juz ok z komputerem. Wieczorkiem czekam na raport!!
http://rezepte.nit.at/animierte_gifs...ne_spucken.gif
-
JadBospis wczorajszy:
3 kostki czeko
2 szkl. soku malinowego
2 kr chleba graham posmarowane serkiem biaBym+ troszke got. piersi z indyka
5 pierogow
palka kurczaka smaz + marchewka z groszkiem
i duuuu|o arbuza jako przygryzka na gBód
Dzis jak narazie tylko szklanka wody, zeby popic leki i mala doza optymizmu, choc pogoda za oknem swietna. Lece do pracy razem z marchewka z groszkiem i mam nadzieje, ze dzis malo zjem i duzo bede sie ruszac
-
Musze chyba zapisac co zjadlam i nie jest to zbyt mile, bo przekroczylam swoje najsmielsze limity
Kawka z mlekiem + parówka+ pól kromki bialego chleba
Arbuz
Marchewka z groszkiem
Marchewka z groszkiem + smazona palka kurczaka
Arbuz, arbuz. arbuz........arbuz
i to wszystko popchalam winogronkami
Duzo tego... wiem... ale nie potrafie zmusic sie do rezimu. najgorsze jest to, ze dzis nie cwiczylam, bo jakos tak czas mi zlecial okrutnie, ale nadchodzi sobota i niedziela i czas na dopieszczanie siebie. Bede sobie cwiczyc, sluchac muzyczki, zrobie sobie maseczke i aromatyczne balsamowanie cialka, a wieczorkiem na Rynek, bo wciaz jakies imprezy we Wrocku sie dzieja. Dobrej Nocki zycze sobie. Moze przysni mi sie moja szczupla postura i tak mi juz zostanie na zawsze?????????????.... Cuda sie zdarzaja :D
-
Uch! Niezbyt milo zaczal mi sie ten dzien. Klótnia z mezem. Ale widac kazdy ma takie wsparcie na jakie zasluzyl. Plany na dzisiejszy piekny dzien legly mi w gruzach, ale przynajmniej nie chce mi sie jesc. We wszystkim trzeba widziec dobre strony.
-
I kolezaki potem mowia, ze paskuda jestem, marmurowy potwor po prostu...
A moze po prostu jest tak, ze izsa wcale sie ie odchudza? Co zreszta widac w podejsciu do sprawy? Wy tu wpisujecie rady, przestrogi, a izsa piwko wieczorem, ciasteczko, czekoladke rao i jak kurczak to w paierce, a jak marchewka, to gotowaa, chociaz wiadomo ze IG wtedy leci wysoko, sam cukier w marchwi zostaje...
A moze tak przemyslec sprawe? W sekcji XXL jest watek licealistki, ktora ma o pokoleie dojrzalsze podejscie do swojego zdrowia i zycia... Tak, zycia, 44 MI to otylosc wprost zagrazajaca zyciu.