Toffi, Aniu Globodero
Bardo cieszę się , że wróciłyście i na dodatek w dobrych humorkach :lol:
Walczymy i marzymy i jest nam z tym dobrze :lol:
Buziaczki
szane
Wersja do druku
Toffi, Aniu Globodero
Bardo cieszę się , że wróciłyście i na dodatek w dobrych humorkach :lol:
Walczymy i marzymy i jest nam z tym dobrze :lol:
Buziaczki
szane
O,szczęśliwy dniu! :D
A teraz największa na naszym globie emisja ciepła dla wszystkich grubasek :!: czujecie? :D
A mi dla odmiany cały dzień strasznie zimno. Mam dłonie tak zimne, że aż pieką! Nawet ćwiczyłam w dresie, a nie jak zawsze w krótkich spodenkach.
Globcia, wreszcie! Słońce drogie, myślałam, że już tyle schudłaś, iż postanowiłaś nie wracać do nas :D :lol:
Bernarka, ja już przeczytalam cały twoj wątek, tylko się jeszcze dopiszę do listy "wzmacniaczy duchowych" :D Powodzenia!
Szane, my darling! :D Życzę Ci wiary w siebie. Jeszcze i jeszcze więcej niż teraz masz :)
A co u mnie? Żadnego grzeszku, godzina Fat Burningu i 1250 kcal. Wiem, wiem przesadziłam, ale zjadłam 1000 a pozniej przypomniałam sobie, że musze zjesc po treningu :roll:
I tak jestem z siebie dumna :D
Chyba od srody sobie zrobię jakąś fajną dietkę, tzn. urozmaicony jadłospis, bo monotonia to jedna z najgorszych rzeczy jakie znam. Nie cierpie nudy i taka zmiana spowoduje, że dietka będzie lepiej przestrzegana :D Oj, ja juz siebie znam :)
Jeszcze raz przypominam o emisji ciepła dla Was.
Buziak
ha! Zjadłam tysiaczek, żadnego grzeszku i godzina ćwiczeń TBC.
jeeee!!! :D
Zmykam szybko, bo brat chyba wraca (bronił dziś pracy magisterskiej!)
Ho, ho! Ciekawe czy mam w domu magistra? :D
Przytulam wszystkich serdecznie.
Nie dać się, nie, nie nie!!!!!
:P
czesc!
ja dzis oczywiscie nie bez grzeszkow (zjadlam loda..malutkiego!) ale za to rozpoczelam swoj nowy plan: CHUDNIJ NA ROWERZE! to znaczy do pracy codziennie na rowerku. dzis pierwszy dzien, poszlo bardzo dobrze! Byle by tylko pogoda dopisywala. Weglug moich obilczen spalilam dzis okolo 1500 kalorii na rowerku!!!!!!!!!! (w jedna strone mam 22 km czyli jade okolo 1.15 min)
poza tym wszystko u mnie dobrze, studen moj serce sobie zlamal wiec go dzis caly dzien pocieszalam. a propo nie wiedzalam ze mezczyzni moga byc az tak wrazliwi!!! dwo stronicowy wiersz do niej napisal ale ona pozostala nie wzruszona:-))
buziaki!
toffi a jak wypracowanie???
taaaaaa
mam w domu magistra,
ale mam też dodatkowe wczorajsze i dzisiejsze kalorie.
Przyszedł sobie cwaniak jeden z... pizzą! 8) :roll: :twisted:
No i zjadlam 2 kawałki wczoraj, a dziś 1.
Liczę, że wczoraj dobyło mi 500 kcal, a dziś 250.
"Nie daj się nie nie nie"
Taaaaaaaa
czuję się jak żaba w sokowirówce. Skołowana, wnerwiona i zemlona doszczętnie.
Ale nic, dziś jest dopiero rano. Przede mną cały dzień. Czuję się bardzo ciężko. Lecę zaraz do sklepu kupię sobie trzy 400 ml maślanki.
I dzisiaj to mi wystarczy. Muszę oczyścić jelita, bo naprawdę mi nie dobrze. Nie chcę pić żadnych odchudzających herbatek, ani, co gorsza, zażywać środków przeczyszczających bo to mi tylko przemiane materii rozleguluje.
A wczoraj miałam takie porządne bóle miesiączkowe, że hoho! Dziś ich nie mam, ale okresu też nie widać.
Superrrrr
Może mój organizm jest taki dziwny, bo się cały czas broni przed utratą tłuszczyku,do tego stopnia, że już zwariował?
Ja sobie to tak tlumaczę. A diety nie przerwę choćby nie wiem co.
:!: :!: :) :!: :!:
teraz naprawde potrzbuję Waszych kciuków!
Ps. Globcia, pracy nie napisałam, bo mamy przedłużony termin do "za tydzień w czwartek", a w środe jedziemy do Oświęcimia, wiec chcę zaczekać. Ta wycieczka na pewno skłoni mnie do napisania dobrej pracy.
Trzymaj się ciepło i nie ekscecuj jak ja! :wink:
nieźle nederwuje mnie już ten monolog, potrzebuje dialogu! Może się ktoś odezwie z łaski swojej? 8) :roll: :shock: :D
Jak narazie czyli do 18.54 zjadłam kawałek pizzy rano (zanim postanowiłam sie oczyscic) do tego 2 kubki maślanki i jedną kromkę razowca (cieniutka) z plasterkiem pomidora. Zaraz mnie skręci z głodu.
No nic, obiecałam sobie,że dziś,jutro i pojutrze "skurczam żołądek"
Tzn. jem tak, aby czuć głód. Następnie wystąpi sobota i niedziela- sprawdzenie mojej silnej woli, a od poniedziałku prawdziwy tysiaczek.
Dziś natknęłam się na dietę jaką ułożyłam sobie w zeszłym roku
:P :P :lol: :lol: :D :D
hahahah, ale ja bylam tandetna! :D
Najwięcej kalorii miałam rzekomo pochłonąc w niedziele, AŻ 800!!!!
Pozostałe dni to np.
JABŁKO
SOCZEK
GREJFRUT
JOGURT
MARCHEW
hahahaha jak nie trudno się domyśleć nie zastosowałam dietki, nigdy :D
ps. dziś już ćwiczyłam godzinę Fat Burningu (i myślałam, że na tym zakończe) ale umówiłam sie z moją anglistką na basen. Mało kalorii, dużo wysiłku- nie podoba mi się to. Ueeee Raz za mało, raz za dużo.
Ble.
Ide już, bo nadal czuję się jak żaba w sokowirówce.
Jutro mam akademie, trzymajcie kciuki, żeby dobrze wypadło :)
POTRZEBUJE DIALOGU!
Cmok Toffi!
Do tej pory tylko podczytywałam sobie Twoj pościk, tym razem - napiszę :D
Czytałam, to co napisałaś i zdałam sobie właśnie sprawę, że całkowicie stalo mi sie obce uczucie głodu. Jestem dziś 54. dzien na diecie 1000kcal, bez żadnych grzeszków (jeśli zjem kawałek czekolady, zawsze jest to wliczone w te 1000kcal). Jem codziennie 5 posiłków, o zbliżonych porach i o zbliżonej kaloryczności, ostatni posiłek o 18.00. I tak naprawdę przestałam odczuwac głód, nawet po 18.00 przez cały wieczór (zwykle do północy) nie chce mi się jeść. I wcale nie jestem przekonana, czy jest to dobra oznaka - w końcu uczucie głodu jest stanem naturalnym, w którym organizm sygnalizuje nam swoje zapotrzebowanie na składniki pokarmowe. Przede mną jeszcze pewnie kolejnych 50 dni diety - i ciekawi mnie, co będzie później. W ogóle przestanę jeść, bo nie będę głodna? :D
A tak poza tym mam teraz moment kryzysowy. Nie oznacza to, ze objadam sie, wcinam słodycze albo złamałam reżim dietowy - po prostu mam gorsze samopoczucie. Jak wspomniałam, dziś mój 54. diety. Mam 155 cm wzrostu, z wagi wyjsciowej 65kg schudlam na razie do 58kg i od około 2 tygodni waga stoi jak zaklęta. Wiem, wiem, to naturalny proces, teraz organizm się nawadnia po początkowym odwodnieniu itp., ale lepiej się czulam, gdy na wadze ubywało. Nio, ale cóż, nie mogę przeciez pospieszac swojego organizmu - pozostaje czekanie :)
Widzę Toffi, że dzielnie trzymasz sie z dietka - ćwiczysz TBC, jesz 1000kcal. Tylko ta pizzunia nie na miejscu :D Nio, ale dieta nie może byc katorga, tylko zabawą i przyjemnością.
Trzymam za Ciebie kciuki i za Twoje sukcesy dietkowe. A Twoja "emisja ciepła dla wszystkich grubasek" po prostu mnie urzekła :) Zostanę tu na trochę, pokój Toffi bardzo mi sie spodobał :D
Buziulki cieplusie :)
ojejejeje :D Jaka miła niespodzianka :D
serdecznie witam Aniffko :D Oczywiście zapraszam do czytania jak najczęśniej :P
Twój post spowodował, że jakoś mi tak lepiej na sercu :)
Dziś się oczyszczałam, stąd ten głód- myślę, że mogłabyś sobie z powodzeniem jeden dzień odpuścić. Myślę, że wtedy Twoja przemiana materii dostałaby niezłego kopa i może ruszyła by szybciej? Spróbuj tak jeden dzień, powiedzmy 1600 kcal. Nawet jeśli nie pomoże, to chyba nie zaszkodzi aż tak bardzo :D
Poza tym szczerze gratuluje 7 kg! I podziwiam :D
Trzymam kciuki za Twoje kolejne kg, i , nie ukrywam, za moje także.
Wracam własnie z basenu- ufff :)
Jestem zmęczona i chyba zaraz położę się spać.
Oby jutro było tak pomyślnie jak dziś, a nawet lepiej :D
Schudnę! Zobaczycie! :D
Cmok Toffi :D
Oooo łaaaaał, zazdroszę Ci tego pływania :) Ale ja za to idę jutro wyżyć się na fat burningu :)
Jeśli chodzi o moją tęsknotę za uczuciem głodu - myślałam raczej o 1-dniowej głodoweczce. Może wreszcie mój organizm przypomni sobie, czym jest ssanie w żołądku? :roll:
Trzymam kciuki za nasze dietki i nasze zbędne kilogramy - oby ludzkość o nich zapomniała :lol:
Obiecuję wpadać częsciej, tym bardziej, że jakoś ostatnio odczuwam potrzebę opowiadania o moich codziennych zmaganiach dietowych (pewnie dla wzmocnienia motywacji), a nawet codziennego raportowania :)
Buziulki słodkie i kladź się spać szybciorem, bo po takim sportowym zmęczeniu swietnie się śpi :)
Oooooo a jednak - dziś waga wskazuje już 57kg :D Czyli kryzys staje się sprawą mocno nieaktualną :mrgreen:
Buziaki :)
Czesc Toffiku!
Dawno sie nie odzywalam , ale praca mnie przygniotla i wogole . Ale obiecuje, ze bede tu teraz czesciej. Trza mi kopa w tylek , czyli musze poczytac twoje posty :wink:
Pozdrawiam !!!
Sibella! :D Jak miło :)
Eeee tam, zaraz kopa w tyłek... na pewno nie było tak źle :)
Poza tym Ty ponoć kilogram niedowagi masz, więc wiesz, zabieram się za utuczanie Cie :D
A ja nie mogę zrobić żadnego grzeszku do niedzieli. To znaczy później też, ale do niedzieli trwa jedna część odchudzania, a od poniedziałku 2 tygodnie kolejna. Mam nadzieję zobaczyć wreszcie 5 z przodu!
Bo jak nie to... :twisted: hihiihih zartuje :)
Ide za godzinke pocwiczyc TBC, bo godzine temu jadłam i muszę troche odczekać :)
Miejcie się wszyscy :)
Buziak :P
jest mi tak ciężko, że chyba nawet gumisiowy sok mi nie pomoże.
Gumisie, a moę jednak?! Pomóżcie, bo wiola zjadła na kolację gofra i ćwiczyła tylko 15 minut, bo stwierdziła, że jej nie dobrze. Poza tym wiola czeka już na efekty prawie 1,5 miesiąca.
Soku! Soku! Soku!
-wiem, jestem nienormal.
czesc toffiku!
bedzie dobrze, a effekty bedzie widzac!
a gofr.....no coz jeden w miesiacu to nie tragedia!
po prostu jutro do robotu i tyle!!!!
ja dzis stanelam na wadze i uffffff, po wyjezdzie do rodzicow nie ma juz ani sladu!!!!!!!
jedyna jaki slad zostal to ze moj facet przez te 10 dni co bylam u rodzicow (zalatwiac papiery do slubu miedzy innymi) zakochal sie....tylko nie we mnie:-)))
no coz jak sie od roku razem mieszka to juz nie takie ekscytujace, jak nowa znajomosc:-)))
no coz to dla mnie najlepsza dieta, wiec teraz juz napewno schudne!
co prawda na razie na diecie kawa-papieros (NIEPOLECAM!!!!!!), ale juz dzis sie postanowilam nie przejmowac tylko przeprosic sie z rowerkiem i salatkami! Zdrowia nie bede sobie przeciez rujnowac,
A Cyrylowi i mojej bylej kolezance Edycie zycze duzo szczescia!
buziaki,
papapap
Globciu, kochana, strasznie mi przykro, że tak wyszło z owym samcem (facet=samiec) Widzę jednak, że albo maskujesz smutek, albo Ci to wisi. Mam wielką nadzieję, że to drugie. Może wybierzesz się do kosmetyczki albo fryzjera? To zawsze dodaje humoru :D
Buziaki ode mnie olbrzymie w Twoją stronę! Trzymaj się ciepło :)
A ja- czyli sflaczały zdechlak- zabieram się za 15 minutowe cwiczenia.
Chociaż tyle...
:wink:
czesc,
toffiku- przejmuje sie oczywiscie, czuje sie jak wyrzeta szmatka od podlogi. zostalam wymieniona na dziewczyne ktora zna kilka dni (poznali sie w dniu mojego wyjazdu, przyszla do nas na kolacje z kolezanka, ktorej sie podobal kolega cyryla;-)) a do tego cyryl jest holendrem, a ona polka ktora sklada zdania po holendersku i ani slowa po angielsku, wiec nawet sobie za bardzo nie pogadaja, ale coz widocznie nie jest to im potrzebne! jesli ja dla niego tyle znaczylam........nasz plany i cale nasze wspolne zycie, to coz......chyba nie byl tego warty....ale i tak troszke mi smutno i sobie czasem poplacze :lol:
ja sie dzis z rowerkiem przeprosilam i po pracy na rowerek i do domku (pustego).
pozatym paczka papierosow + kilka kawek
zaraz przychodzi do mnie psiapsiulka, wiec kalorie uzupelnie winkiem :lol:
buziaki dla wszystkich,
a.
Wiesz- chociaz tyle dobrze, ze przekonalas sie o tym jaki jest przed slubem( ktorego juz pewnie nie bedzie) niz po . Nie wiem czy to pocieszajace- ale oni tacy sa ogolnie. Nie trafilas na jakiegos szczegolnego drania , raczej na typowego :/
Śledze Twoje poczynania od samego początku... :) Bardzo podoba mi sie Twoje odchudzanko i bardzo chętnie chciałabym sie do Ciebie ( i reszty dziewczynek) przyłączyć:P Nio to może najpierw napisze coś o sobie... Mam 172 cm wzrostu i ważę 68 kg... (koszmar :( )... Chcę schudnąć tak z 10 kg... Nie chce wyglądać jak wieszak na ubrania... po prostu chcę zrzucić tłuszczyk, który głównie odkłada mi sie w nóżkach i pupci... Mam nadzieje że razem pokonamy chęć obrzerania się :)
GLOBODERKO... 3maj się!!! I pamiętraj że facet to tylko ŚWINIA!!! :D
Pozdrowionka dla wszystkich!!! :*
czesc mgielko witamy!
tluszczyk na nozkach i bioderkach............mmmmmmmmmmm...........skad ja to znam!:-)) tez mam ten problem, zebra mi prawie wystaja :P (jak na moje standarty) ale dupcia i nozki sa grube jak byly!
a slubu to juz zaczej nie bedzie:-)) choc dzis stwierdzil ze chyba oszalal (no pewnie!) bo mnie przeciez kocha:-)) musialam go wykopac z domu bo nie za bardzo to do niego dochodzilo ze mi jego towarzystwo nie odpowiada:-) wyprowadzal sie od dwoch dni ale mu to slabo szlo :twisted:
kurcze ze sie musialam w takim dupku zakochac!
nic waga dzis, allelulia pokazala 65! schudlam juz 6 kg!!!!! i czuje sie prawie chuda-)))) och jeszcze z 6............kiloskow..
buziaki,
a.
Globciu- ale jestes twarda babka i dobrze ! Gratulacje rowniez za strate az 6 kiloskow :!:
Mgiełko- witaj ! Niestety te miejsca sa juz takie oporne , mi tez zebra i mostek stercza , mam teoretycznie 1 kg niedowagi a nogi jak u slonia . Czasem juz nie mam sily . A cwiczyc niemoge , bo moze to by cos dalo. Bo podobno jak ma sie jakas jedna partie ciala wieksza to tylko cwiczeniami sie ja odchudzi , bo sama dieta odchudzi to co juz i tak mamy chude. Zycze powodzenia i wytrwalosci :D
czesc babeczki!
dziekuje za slowa wsparcia............taka silna to nie jestem, troszke chodze pochlipuje.. :( ale jakos to bedzie!
najtrudniej bedzie mi sie przyzwyczaic do zycia w pojedynke, zamiany mieszkania ipt itd....jejku w sumie jak sobie tak o tym wszystkim pomysle to mnie to przeraza! ale nic nie dzieje sie bez przyczyny, nie??
ale co ja wam tu smuce jak mamy o odchudzaniu gadac!
Hej,
Chociaz nie wypowiadam sie na tym watku nigdy, ale czytam go uwaznie. Bardzo podoba mi sie podejscie Toffi, a dzis czytajac o facecie globci postanowilam sie odezwac bo mi tak strasznie przykro sie zrobilo.
Kolejny dowod na to jakie swinie sa z tych facetow. Moja wielka milosc rzucila mnie na tydzien przed maturami. Juz sporo czasu od tego uplynelo, teraz jestem szczesliwa z innym ale czasem z przerazeniem s twierdzam ze cos jeszcze z tamtego uczucia zostalo... (szczegolnie ze on sie caly czas wtraca w moje zycie). Do czego zmierzam? Moze lepiej dac mu jeszcze jedna szanse, zeby za jakis czas nie zalowac, ze to wlasnie bylo TO? Boje sie troche, ze po takiej wypowiedzie posypia sie na mnie gromy, wiec wracam do mojego odchudzania sie. Weekend byl tak strasznie kiepski pod tym wzgledem a jeszcze dodatkowo mnie okradli. Musze sie zebrac w sobie. Dobra rada: nie kladzcie nigdy w kinie plecaka na podloge.
Witajcie kochane :lol:
nie wymieniam imnion, bo dużo nas :!:
Miałam kilka dni przerwy w kontakcie z wami, ileż tu się działo przez ten czas :roll: :?: :!: :!:
Ogromnym urokiem tego forum jest to, że nie tylko o odchudzaniu mówimy, mówimy o naszych smutkach i radościach, zwątpieniach i nadziejach, o otaczających nas ludziach, nauce, pracy, ukochanych zwierzakach.
I tak stajemy się "wielką rodzinką" z naszeg własnego wyboru, trzymajmy się razem, pomagajmy sobie. Same widzicie jak bardzo nam to pomaga :!: :!: :!:
Razem pokonamy wszystkie przeciwności, uśmiechnijcie się dziewczyny :!: wszystko co dobre jest przed nami :!: :!: :!:
cieplutko pozdrawiam
szane
Jeżżżżżżżżżu nie no zaraz wywinę koziołka :D
2 dni kota nie ma, a myszy już harcują :P hihiih, żartuję :D
Strasznie się cieszę, że tu taki tlok. Akurat w momencie mojego upadku.
Globcia, Sibuś, Mgiełciu, Kamparuś, Szanciu - każdej z osobnej buziak :)
Przepraszki za zdrobnienia, ale to lubie :P
Cóz mogę napisać?
Jem. I to jem porządnie. Tzn. chipsow nie ruszyłam i to jeszcze chyba jedyna rzecz jaka mi pozostała. To już tak długo, że zapomniałam jak smakują :) Ale opamiętałam się. Od jutra dieta i ćwiczenia.
Pomyślałam sobie dziś, że kurka wodna lato już NAPRAWDE za niedługo.
A ja nadal okrągła! :? Ale to się zmieni. Choćby nie wiem co.
Planuję 1 czerwca zobaczyć 5 na wadze. Pisalam to już pewnie ale NIE POZWOLĘ SOBIE ZEPSUĆ PLANÓW!
aaaa nie napisałam powodu mojego objadarstwa. Mama przyjechała. I w mig lodówka z puściuteńkiej (nawet jajek nie mialam) zapełniła się po brzegi.
Ale obiecuje wszem i wobec od jutra wstrzemięźliwość.
I tak już do końca, aż schudnę. A później zapobieganie efektowi dżoł-dżoł.
MOJE DROGIE MOTYLICE
BĄDZCIE ZE MNĄ- MĘCZENNICĄ
W TĄ PIĘKNĄ NIEDZIELICĘ
I W CAŁY TEN MÓJ CZAS
KIEDY Z GRUBASKI
POWITA WAS
CHUDAS :D
(no dobra bez przesady, nie lubie chudości)
:P :P :P
Ale ze mnie poetka co nie? :P
Pozdrawiam was wszystkie, zapraszam do siebie jak najczęściej, Globci życzę poukładania spraw z facetem, bądź twarda kobieto, ale nie rób niczego, bo tak trzeba, kieruj się sercem :P
A Wam wszystkim wiary we własne możliwości i spojrzenia na siebie z dobrej strony. Jesteśmy piekne, zauważmy to wreszcie!!!
Mała prywata:
Napisala do mnie na priva Natalka. Napisałam jej żeby tu wpadła i mam nadzieje, że ją dobrze przywitam(y) :D
:P 8) :P
czesc wszystkim,
wlasnie czuje sie jak wielkie nic! co prawda coraz chudsze ale nic!
wczoraj on mial rozmyslac o nas, a co zrobil pojechal prosto do niej i mi mowi ze on u niej nie moze mieszkac bo ona ma tylko maly pokoj z jednym materacem............
mały teścik :
1. jak myślicie co obecnie czuje wiola? :D
a) mały głód
b) głód
c) duży głód?
2. dlaczego wiola czuje to, co czuje :P
a) bo jest na 2 tygodniowej kuracji uspokojającej i skurczającej żołądek
i się nie da tak łatwo, bo ten brzucholek musi poczuć, że ktoś ma nad nim kontrolę
b) bo nie je
c) bo nie je na noc
3. Czy wiola dostała w końcu po 2 miesiącach okres? 8)
a) hehehe
b) TAK! I strasznie się z tego powodu cieszy, bo w końcu może jej organizm zrozumie, że odchudzanie to nie jest kolejny kaprys wioli, tylko plan działania
c) buehehe
teraz możecie odpowiedziec na niebywale trudne pytania :D
odp. : 1c, 2a, 3b
Ja jestem na prawdę nienormalna.
:shock: :shock: :shock:
:D :lol: :D
ps. Nie poddam się!!!
No to super ( pyt 3) to rzeczywiscie dosc dlugo trwalo, ale czasem tak sie robi i dobrze , ze juz jest ok. ( ale gleboka tresc :roll: ) Mi dieta jakos wplynela na ilosc szarych komorek i ciezko zebrac mi mysli i sie wyslowic , ale chyba mozna mnie zrozumiec :?:
Pozdrawiam! :D
Witam!!! Chciałam się z Wami podzielić moimi osiągnięciami :) Dzisiaj nie zjadłam nic, poza tym co z góry sobie zaplanowałam i nie przekroczyłam limitu 1000 kalorii, wypiłam multiwitaminkę i wiecie co jeszcze zrobiłam?!?! :) Całą godzinkę pajacowałam przed telewizorkiem i powtarzałam ćwiczonka po jakiejś wychudłej modelce... Tak się naćwiczyłam, że teraz mnie wszystko boli i nie mogę się ruszać... :( Ale przynajmniej czuje, że zrobiłam kroczek do osiągnięcia pełnego sukcesu... :) Jutro postaram się powtórzyć dzisiejszy wyczyn... :) Trzymajcie się dziewczynki :D Razem się nam uda! ! ! !
Pozdrowionka i buziaczki! ! ! :P
:cry: eh moja motywacja i checi opuszczaja mnie coraz bardziej,mam totalna zalamke :( a tak pieknie mi szlo ,moze i tak jest ze trzymam te 1000 kalorii na dzien i troche cwicze tylko ze te 1000 kalorii to jem prawie w nocy :cry: po godzinie 20.00 nie moge sie juz opanowac ,niepotrafie o niczym innym myslec jak tylko o jedzeniu :( ,to juz tak trwa od tygodnia i przyzekam sobie przestac jesc na wieczor ale jakos nie potrafie!!! To starszne sie tak poddawac!!!!!! Tylko latwo mowic gorzej zrobic!!! :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Oj latam i latam po tych wszystkich postach, a do siebie nie zaglądam! :shock: Ale to dlatego, że jest tu ich (postów) tak wiele i tak ciekawych i różnorodnych, że chcicałoby się wszystkie na raz pochłonąć! :D
Witam Mgiełkę i Wiolaczele :)
Mgiełko- moje gratki :) Tylko tak dalej :D Trening czyni mistrza (trening własnej woli rzecz jasna) :P
wiolaczelu, jedz wiecej w ciągu dnia, większe śniadanie, sporo owoców do południa, wtedy głód wieczorem bedzie mniejszy. Rano spalasz szybciej niż wieczorem :) Bedzie dobrze! Uwierz w siebie, zaakceptuj sie :)
Poczytaj wieczorem książkę, albo jeżeli juz musisz to zjedz ze 2 wafle ryżowe - 70 kcal czyli prawie nic, a syci :D - sprawdzone :)
A jak u mnie?
Guttttttt :)
Jestem zadowolona z siebie :) Widze moją pięną przyszłość dietową i smieję się do rozpuku :D
...hiihihh :D
aha, zapomniałam pozdrowić Sibcię :P
JESTEŚMY
NIE DO POKONANIA
Dziewczynki!!
Musze sie pochwalic, bo przelamalam dzisiaj zla passe i po raz pierwszy od wielu dni poloze sie spac z czystym sumieniem, z moze nawet satysfakcja..
Jadlam dzisiaj lightowo (nie wiem ile kcal, ale chyba jest ok) i przejechalam 20km na rowerku + godzinka aerobicu. Cczyzbym odzyskala motywacje? Coprawda zerknelam do lustra i zobaczylam me nagie cialo, ktore krzyczalo: DLUGA DROGA PRZED TOBA!! ale co tam- wazne, ze cossie ruszylo. chwilowa zalamka nie moze przeslonic nam CELU!!
DO BOJU!!
OLa
ej kurde, normalnie i legalnie sobie dziś odstapiłam od diety. I zaraz się trzasnę. Nie bylo to obżeranie, ale zjadłam o parę rzeczy za dużo. Dakt pływałam i teraz jestem taaaaaka zmęczona, no, ale sorki, obiecałam sobie i koniec. bleeee
Jutro za karę jem mniej. A masz! Nie no toczę bój z tym moim organizmem. Palant jeden nie rozumie o co mi chodzi.
CHODZI MI O SCHUDNIĘCIE WIEEEEEESZ?
bleeee
a może to nie wina organizmu?
"zwal zwal zwal na kogoś winę
bo bo bo nie na siebie chyba"
pzdr600
terazsieuda- TERAZ SIĘ UDA. i tyle.
ojuj. żadnej usmiechnietej buźki nie bylo w poprzednim poście. Nie no, tak nie może być.
:D :P :D :P :lol: :D :P :lol: :lol: :P :lol: :D
a psik!
siedze dziś w domu :) Jestem lekko chora, tzn. gardło i katar, ale szczerze powiedziawszy ta "choroba" idzie mi też na rękę :P hihiih
Muszę dziś zrobić parę rzeczy, ale złapałam strasznego lesera phiuuu 8)
Narazie zjadłam 2 wafle ryzowe i wypiłam maślankę...
Plany na dzisiejszy dzień:
1. Iść do supermarketu to maślanki i owoce (dzień light)
2. zrobić sobie peeling i maseczkę :D
3. posprzątać w pokoju :x
4. przećwiczyć godzinę FatBurningu
5. napisać wreszcie to wypracowanie na historię
6. przepisać zeszyty z dzisiaj... :roll:
7. nie grzeszyć dietowo
8. uśmeichać się :D :D :D :D
Idę, nie bede marnowac tego pięknego dnia :)
paaaaa :P
Hej
Witam was w ten kolejny upalny dzionek.
Chwale sie od razu jednym kg mniej. Ale nie wiem czy to nie jest jakis wydumany wynik mojej durnej wagi. Po co ja ja kupowalam? teraz czuje sie zniewolona.... :( Mierzenie bylo lepszym pomyslem.
Chwale sie tez pozytywnymi efektami stosowania LIPOSYNE i polecam :-)
Chwale sie jeszcze zakupem karnetu na basen.
A teraz powod do wstydu: w poniedzialek bylo bardzo zle, tak ze ze we wtorek nic nie zjadlam ze wstydu (pierwszy raz przetrwalam caly dzien).
A teraz przemyslenie: Moze i takie wpadki sa beznadziejne i hamuja odchudzanie, ale moze gdy chudniemy wolniej latwiej jest nam to utrzymac bez jojo? Ja sie tak pocieszam... powiedzcie jezeli nie mam racji...
Buziaki i zyczcie mi prosze zebym przy okazji nudy dluuugiego (5dni) weekendu nie siegnela po rzeczy niedozwolone (chociaz nie mam nic w domu a sklepy dzis nieczynne).
Hejka Toffi, Witajcie Dziewczyny,
Odchudzam się nałogowo od lat, a od kwietnia postanowiłam z tym skończyć i zacząć racjonalne odżywianie, od tamtego czasu schudłam 3 kilo. Piąty dzień jestem na MM. Będę śledzić Wasz watek, wspierac Wasze poczynania i motywowac sie wspolnymi osiagnieciami :D
Tyle wstępu :lol: Toffi, przepisywanie zeszytów brrrr.... Ja, o ile dobrze pamietam, miałam jeden zeszyt do wszystkich przedmiotów :lol:
Pozdrówka
FLEUVE
z tych 8 postanowien wypełniłam 5
jakoś minął ten dzień- nawet nie za bardzo odchodziłam od planu diety.
Ale dziś?! Nie bylo najlepiej...
W ogole nie wiem co się ze mną dzieje... tracę wszelką motywację i w ogole smutno mi strasznie :(
Nie podoba mi się to wszystko. Dzień rozpusty, dzień light i tak w kółko...
Muszę podjąć jakieś decyzje, bo w przeciwnym razie po prostu się poddam, a tego bym sobie nie darowala. Nie, nie, nie.
Do dnia kiedy jade na wele zostało dokładnie 21 dni. Dokładne 3 tygodnie.
Czyli możliwe do zrzucenia 3 kg.
Tak bardzo chcialabym, aby mi się udało... :roll:
Jestem taka zmęczona i sfrustrowana, że boję się obiecywac poprawę, nie jeść i ćwiczyć. Nie nawidzę rzucać słów na wiatr. Nie lubię przegrywać, ale potrafię przyjąć porażke. Jednak w tym wypadku jest ona niemożliwa.
Jak powiedział pewien general " Armia nigdy się nie poddaje, choć czasem się obżera" :D
Podejmuję ostatnią próbę.
Schudnę po to, aby pokazać sobie jaka jestem silna.
I nie wiem jak to zrobię. Nie weim czy będę ćwiczyć, nie wiem czy nie zjem sobie jutro wafelka ( dziś zauważyłam loda- Big Milka Algidy- duży lód ma 100 kcal :roll: ) ale wiem, że dziś mam zamiar być dzielną. A liczy się nie wczoraj, nie jutro, a dziś. Uda mi się. Po raz wtóry to piszę, ale bez tych słów sobie nie poradzę.
Uda, uda, uda... - mam grube, swoją drogą ;-)
puffffffff
chce mi się płakać
idę popłakać
bleee
zakupy- superchude laski i superidiotycznie-chude ciuchy. Rzygac się chce. Nic absolutnie mi się nie podobało, a jak już to w rozmarze przypominającym ciuszek dla laleczki Barbie. Bylam i jestem smutna. Zaraz się rozryczę...
Najlepsze, że wesele za 3 tygodnie.
haha. . . smiać mi się chce jak pomyśle o tym, jak wyglądam.
A wyglądam, jak zasłużyłam.
bleee
ps. miłego dnia (paradoksalnie)