-
madyiara: fajnie, że się dobrze bawiłaś :) nie jadłaś za dużo?
ja te z miałam udany wieczór, noc :)
kalorii nie liczyłam, ale jadłam średnio dużo, tak jak inni (a może nawet trochę mniej)
nie żeby to był powód do chwalenia się... ale po prostu nie rzucałam się na żarełko :) i to jest pozytywne :D
poza tym dużo tańczyłam, więt trochę się spaliło...
a że zostaliśmy na noc tam, wynajęliśmy pokój, to spaliło się jeszcze trochę :lol:
fajnie było ;)
a dzisiaj robię pizzę :) i ją zjem, więc znów będzie za dużo na liczniku, ale trudnoi, dzisiaj mogę :lol:
jutro będzie już dobrze
bo naprawdę mam zapał i energię :)
może dlatego właśnie, że nigdzie się nie spieszę?
dzisiaj idziemy do kina (na "gnijąca panna młoda" :P )
potem śpię u Pawła, pewnie znów winko będzie :oops:
ale to ostatni dzień rozpusty :twisted:
miłego wieczoru laseczki :*
-
baw się dobrze Agassku, i trzymam Cię za słowo, że to ostatni raz tak :]
-
:arrow: agassi wczoraj za duzo nie zjadlam ale za to dzis nadrobilam :oops:
WSzystkiego najlepszego z okazji dnia urodzin-to jakos na dniech jest(bylo), prawda??
:arrow: happyness uda nam sie!!!!
przerzucilam tysiac stron io south beach i chce zaczac...tylko kiedy??? mysli mi glowe zaprzataja :D
Spijcie slodko i do jutra!!!!!!!!!!!!!!!
-
wastatowalm dzis z south beach...poko co sie super czuje :D kalorie tez lice dotego i aerobic-godzinka zaliczona :D jaest dobrze a Wy?
-
ja dzisiaj rowerek i skakanka ;) też dobrze :D
-
:arrow: noemcia skakanka jest cool moim zdaniem...
mam wolna chwile to napisze ciut....wiec dietka south beach przebiega narazie bezproblemowo-kalorii wyjdzie 1100 na caly dzionek i do tego 2 godz aerobicu i cwiczonka wzamacniajace....
a jadlam dzis chudy twarog ze szczypiorem, bigos z grzybami, surowke z papryki pomidora ogorka rzodkiewki i zjem jeszcze mozarelle z pomidorem...o dziwo nie jest mi zle ani slabo ani glodna nie jestem..bo normalnie to bez owoca albo makaronu-weglowodanow tak bylo...obym nie zachwalala dnia przed zachodem slonca....i najedzona jestem!!!
licze na obiecywana na diecie strate centymetrow z brzucha i ud i posladkow...we will see :wink: no i na ile mi wytrwalosci wystarczy....
:arrow: agassi i jak po rozpuscie??
-
no widzę że się świetnie trzymasz i dużo ruchu masz :) a ja właśnie łuskam moje ukochane orzeszki laskowe (czemu to ma tyle kcal? :? ) ale nie jem ich...nie ma to jak wyrabiać sobie wytrwałość :D
-
madyiara: dziękuję za życzenia :*
dieta suoth beach jest nawet fajna, ale gorszy jest ten okres po... dla mnie był... pomimo że sobie obiecywałam różne rzeczy, nie udało mi się tego przestrzegać :(
noe: już gdzieś powiedziałam, że rozpusta trwa :oops:
ale nie taka prawdziwa, więc nie marudzę :)
jeszcze dzisiaj nie liczę kalorii (nie przytyłam!!!)
a za to łuskanie orzechów... to ja bym Ci medal dała :P
widzisz jakieś efekty po skakance? ile dziennie skaczesz? i jak często?
no uciekam już
miłego dnia :*
-
powroty...
no tak, ach te powroty... powoli, i jeszcze szybciej wracam do wszystkiego i nie zawsze do tego co dobre i chce pamietac. niestety... znow jem za duzo, za szybko i za czesto, nie czuje glodu i jem... niestety to wina tego ze smutam si eprzed wyjazdem do domu; smutno mi starsznie, juz od 8 rano becze az oko mnie zaczelo bardzo piec. za oknem wiatr i slonce, zwiastun czegos nowego, slonce daje wiare ze bedzie dobrze=... musi byc! dziewczynki nie dajcie sie ! walczcie o siebie i o marzenia, badzmy silne tylko dla siebie, ale bez smutku i lez. ja to przerabialam przez caly rok, koszmar. jadlam i plakalam, a kiedy zwymiotowalam czulam ze juz wszystko wrocilo do normy. wraz z wwymiotami wyrzuacalam wyrzuty sumienia...mam nadzieje ze ten etap sie w koncu zakonczy po prawie dwoch latach... oby. kiedy bedzie wam zle, spojrzcie na zdjecie chlopaka, lub innych ktorzy Was kochaja i pamietajcie ze dla nich wlasnie warto zyc, dla tych chwil pelnych radosci i szczerych usmiechow do bolu brucha! uda nam sie! trzymajcie za mnie kciuki! oby sie udalo ze bede tutaj znow za tydzein o tej samej porze... caluje i sciskalm mocno!! papa
-
hehe...teraz jeszcze pestki z dyni łuskam :D też nie jem :D
a po skakance...hm...skacze co 2 dzień po 1000, choć wczoraj 1500 było :) no i efekty...hm, chyba jeszcze za krótko skaczę żeby je widzieć ;)