hej :)
jak zwykle późno... o 21 do domku przyjechałam i do teraz uczyłam się chemii (no jakiś cud to to nie jest :P )
tak na chwilę wpadłam i zaraz idę czytać dalej :?
ale... ja wiem, że obleję, to na 99% pewne.
jestem taka dupa z chemii :(
dzień pod względem kalorii niezły, zmieściłam się w 15oo :)
ale byłam u babci, to dostałam chlebek, potem placek, potem winogronka apotem jeszcze obiad :shock:
ale zmieściłam się :)
madyiara: co powiesz na kawkę w Poznaniu? znajdziesz dla mnie chwilkę :)
ach i nie pilnuję snu ;) po prostu budzik nastawiłam na 6 i zaspałam... mama mnie obudziła dopiero o 6:4o ;)
idę już, do jutra :*