http://tickers.TickerFactory.com/ezt...e3f/weight.png
Zaczynam swoją walkę.
Może założę bloga, żeby mieć większe wsparcie i nie zanudzać Was na forum :D
Wersja do druku
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...e3f/weight.png
Zaczynam swoją walkę.
Może założę bloga, żeby mieć większe wsparcie i nie zanudzać Was na forum :D
Napisz o sobie coś więcej... Ile masz wzrostu, ile lat i jaką dietę zamierzasz stosować... Trzymam kciuki i pozdrawiam....
Napisz coś więcej :D i na pewno nas nie zanudzasz....
zawsze jak chce mi się jeść idę na forum i czytam - zejdą dwie godziny i nie zjadłam :D
Mam 22 lata.
Wzrostu 160 cm.
Waże 86 kg.
Planuję ważyć 51 kg.
Dieta to nie dla mnie. Nie mam czasu na dietę. Może to nie jest dobry pomysł, ale nie będę stosować diety. Będę ograniczać tylko kalorie. Będę tak dobierała posiłki, żeby nie przekroczyć 1000 kalorii.
Nie jadam produktów mącznych, nic smażonego, słodyczy. Jak takie ograniczenia nie pomogą to jeszcze coś usune z mojego jadłospisu. Ostani posiłek jej o 18, bo muszę cos zjeść. Potem jak bardzo jestem głodna to piję wode lub czerwoną herbatkę :) Codziennie spalam na rowerku treningowym 500 kalorii podczas ogladania telewizji.
Jak ubędzie mi choć kilogram będę dumna z siebie.
Pozdrawiam wszytskich czytających.
Dziękuje za wsparcie i motywację.
Chyba zwariowałam, zjadłam dzisiaj kawałek weselnego ciasta :!: :!: :!: Był to sernik. Jutro spalanie do kwadratu 1000 kalorii :evil:
uda Ci sie na pewno :) trzymam kciuki ( za siebie tez ;p ). a co do rowerka to ja moj chyba musze tez wytargac z piwnicy :P
Jak tyle osób będzie za mnie trzymało kciuki to musi się udać. Mobilizujecie mnie do działania :P
dawaj dawaj,.....z nami nie ma lekko...trzeba sie pilnowac i do wszystkich grzszkow przyznawac....a ten serniczek weselny :evil: kalorie dodatkowe czy zmiescilas sie w limicie? jak dzisiejsze spalanko???
buziaczki i milego dzioneczka :D sylwiolek
Nie zmieściła się, ale spaliłam 700 kalorii. Na więcej nie miałam siły :)
Mam pudełeczko z 20 zapałkami. Kiedy złamię dietę wyjmuje jedną. To z porad ze strony głównej. Ja sobie to udoskonaliłam i mogę wykupić zapałki za cenę spalenie 500 kalorii (oczywiście ponad plan). Zapałki mam od wczoraj i jest ich w pudełku 19. Jedną straciłam po zjedzeniu sernika, bo przekroczyłam o 100 dietę 1000 kalorii.
Dzisiaj zjadłam tylko jabłko i wypiłam 2 herbatki czerwone.
Sylwiolek wiem :) Łatwo jest bo ma się wsparcie, ale ma mnie też kto pilnować.
Miłego dnia :)
Ja kupiłam sobie świnkę - skarbonkę i za każdy mały grzeszek 2 , za duży pięć, za obżarstwo 5 do 10 zalezy ile słodkiego zjadłam. Jak skończe się odchudzać, pewnie uzbieram na spodnie (rozmiar 36............ :roll: )
Waga stanęła na 85 i ani drgnie :( wiem, że to tylko chwilowe.
Dieta nadal 1000 kalorii, i 500 na rowerku spalone.
Zapałek w pudełku 19, bo skusiłamsie na kawałeczek piernika.
ps. Waszko chyba też założe sobie taką skarbone.
z tymi zapalkami to w sumie dobry pomysl. i tak naprawde - bardziej podoba mi sie od skarbonki. bo nie jestem pewna czy nie chcialabym sobie tej skarbonki zapelnic jak najszybciej - zwlaszcza ze mam problem z oszczedzaniem. a wiec byloby ciagle 'grzeszenie' , zeby choc zlotoweczka na koncie przybyla ;)
a zapaleczki - to takie bezinteresowne :D
zycze powodzenia! a tym chwilowym staniem w miejscu sie nie przejmuj. troche postoi i ruszy dalej. w koncu waga tez o Ciebie walczy. nie da tak latwo za wygrana ;)
a tak sobie pomyslalam:
czy niezbyt odlegly cel sobie wyznaczylas?
na tak dalekim kilogramowe efekty sa mniej widoczne. skroc ta miarke o kilka kilo a zobaczysz - tulipany bedziesz szybciej mijac ;)
powodzenia!
A ja chyba zastosuje to ze swinka. Bo okreslilam sobie ile moge miesiecznie wyjac z konta,a tak pieniadze beda szly do skarbonki i nic nie bede mogla kupic, wiec to mnie zmobilizuje do niejedzenia ;)
Wiem, że cel jest odległy, ale ja nie lubię robic niczego na raty. Im więcje do stracenia tym większa satysfakcja.Cytat:
Zamieszczone przez bzdurka
Lubię podnosić sobie poprzeczkę wysoko.
Rok temu miała na liczniku 76 kg i walczyłam dalej. Przerwałam walkę jak świat mi się załamał i na efekty nie było trzeba długo czekać.
Postawiłam sobie taki cel, bo muszę sobie uświadomić ogrom problemu i podjąć działania aby go zwalczyć.
mycie okien, odkurzanie, podlewanie kwiatów, czytanie, spacer, gotowanie, zmywanie, ścieranie kurzu :) i mała przyjemność, 1 kosteczka czekolady :)
nie ważę się do soboty :)
i radosc bije z Twej wypowiedzi :) Tak 3mac Monisc :D
Po rozmowie z moją przyjaciółką zdecydowałam się na zmianę celu. Teraz walczę o 56 a nie 51 kg. Tak podobno będzie bezpieczniej :)
a bezpieczniej, bezpieczniej, bo raczej nie należy bawić się w niedowagę ze strachu, że się przytyje, tylko należy dawać z siebi wszystko, żeby cel osiągnąć i dawać z siebie jeszcze więcej, aby go utrzymać. Z całego serca życzę Ci powodzenia, bo za jakiś czas na pewno Ci się przyda, wiem z doświadczenia, bo zaczęłam tak na poważnie odchudzać się, dokładnie rok temu, a na wakacjach przyszedł kryzys, czego Tobie nie życzę ;)
pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=361418#361418
http://pcinfo.pl/files/g/0_4294_+kro...p_filtered.jpg
hej!
moim celem jest zrzucenie 9 kilo,ale im zrzcue wiecej tym lepiej;)
ale widzę że TY chcesz sporo zrzucić i podziwiam z całego serca!
obyś wygrała swoją walkę,będę trzymać kciuki!!!!!!
proponuje waż się nie za często a najlepiej raz na 4 tygodnie,wiem że waga korci ale im rzadziej się ważysz tym większe efekty widzisz i masz większą motywację
oczywiście to tylko propozycja
:lol: :lol: :lol:
Witaj!! I ja trzymam kciuki za Ciebie :) Jestem ciekawa jak Ci idzie, jak minal weekend??
Milego i udanego tygodnia zycze:):)
Stało się wpadłam w psychiczny dołek i przerwałam diete. Muszę się przyznać, że nawet się tym nie zmartwiłam.
Jeszcze raz zaczynam jutro.
Bardzo dobrze, ze zaczynasz ponownie. Zycze Ci powodzenia,
Ach, ta jesien, kazdemu sie udziela. Ja tez mialam maly kryzys, jednak nie poddalam sie.
Pozdrowienia :):)
Znalazlam Cie na jakims z watkow..i postanowilam zajrzec. To nie byl glupi pomysl bo....
....bo zostaje ;) czy tego chcesz czy nie.
Dlaczego? bo masz wielka wole walki...i chcesz to osiagnac...mysle ze czasem bedziesz mnie moibilizowala i motywowala przez swoje wypowiedzi a po drugie ja startowalam z poobnej wagi...tak wiec do dziela kochana do dziela...
Dziękuję :) pomogłaś mi :)
Już chciałam to wszytsko rzucić i sobie pójść, a tu TAKA motywacja :)
Dziękuję :)
Waga dopiero 25 listopada
Niezucaj...!!! To bylaby najgrsza rzecz jaka moglabys zrobic...wiadomo...dieta niektorych to slowo prrzeraza ale Ty zrobilas pierwszy krok..
Pij duzo wody i czerwonej i zielonej herbaty...ogranicz slodycze a wszystko bedzie ok ;P Czekam na jakiegos optymistycznego posta ;)
już za mną.
Cieszę się, że chociaż tyle :)
Czyli rozumiem ze kryzys sobie poszedl...i dobrze:D
Dietkuj kochana dietkuj...;)