Sylwiolku oto wspomniany link do kopenhaskiej;
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=55599&start=0
:D
Wersja do druku
Sylwiolku oto wspomniany link do kopenhaskiej;
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=55599&start=0
:D
witam ponownie :D
za linka dziekuje serdecznie - wrzucilam juz w ulubione i zaraz sobie poczytam...mam nadzieje, ze sie bardzo nie zniechece... ;)
ja wlasnie koncze poranna kawusie...najgorsze, ze bez mleka trzeba pic, bo ja nie cierpie czarnej....poza tym z natury nie slodze, ale przy tej dosc ograniczonej dietce energii na pewno sie przyda, wiec poslodzilam...brokulki i jajeczko juz podgotowane, wiec za jakies dwie godzinki zrobie sobie z tego salateczke :) poki co pozytywnie, ale to dopiero poczatek....
buziaczki sle i pamietaj - lodowke omijamy szeeeeeroooookim lukiem ( ja tak samo miseczke z ciasteczkami ;) )
sylwiolek
No, dzisiaj troszke zmodyfikowałam swoje popołudniowe menu - niestety zamiast 4 kromek wasy z serem żółtym, zjadłam 3 skrzydełka kurczaka pieczone w piekarniku i jedno jabłko więcej. Było taaakie soczyste. Tak wiec limit zakończyłam na ok. 1450 ckal. Niby nie tak tragicznie, ale....
Na jutro ustalam:
śniad.: jak zykle, owsianka, miód, rodzynki; kawa z mlekiem i miodem
II śniad.: gruszka;
Obiad: 50 g makaronu razowego z sosem jogurtowo-koperkowym;
Podwieczorek: jabłko
Kolacja: ? - jeszce nie wiem, zobaczymy na co będę miała ochotę.
Właśnie się przed chwilą zważyłam, niestety 57 kg - ale po jedzeniu, więc jutro rano będzie 56 kg jak nic. Buu....,
to pewnie te skrzydelka....w nocy spadnie... ;)Cytat:
Zamieszczone przez poem
ale jutro Skarbie pilnujemy sie troszke lepiej....ja na kopennhaskiej pierwszy dzien...przeszlo praktycznie bezbolesnie...szukam najglupszych zajec, zeby odwrocic uwage od lodowki ;) ale poki co dziala...ale jak Mama wspmniala o nalesnikach....zjem za dwa tygodnie ;)
na jutro zaplanowany dluuugi spacer - zeby tylko sloneczko wyszlo :D
ide sobie jeszcze pokicac i potem spanko :)
Słodkich Snow poem-ko :D
http://www.stitchability.co.uk/goodnight%20bears.jpg
...no własnie...dziś będzie mniej :lol:Cytat:
Zamieszczone przez sylwiolek
pozdrawiam czwartkowo...tylko jutro i już łikend
:D :D :D :D :D :D :D
hej Kwiatuszki Kochane :)
wpaslam zeby wyslac promien pazdziernikowego sloneczka i zyczc jak najwiecej spalonych kalorii :D
ja dzis obudzilam sie taka jakas lekka - swietne samopoczucie i jakas taka talia mi sie szczuplejsza wydala...juz sie ze mnie smiejecie...ja tez sie z siebie podsmiewuje, ale wiecie co...zwazylam sie...jest 58 kilo z tendencja w lekkie lewo....ale suwaczek zmieniam najwczesniej w niedziele, co by nie zapeszyc ;) poza tym uzylam tez centymetra - ta tali ;) - stracilam po dwa centymetry w biodrach i wspomnianym wcieciu :) SUPER !!! wiec warto troszke sie postarac :)
Buziaki sle i Do Pozniej :D
a no warto, warto :D zwłaszcza, jak nie wchodzą na Ciebie żadne ciuchy aż tu nagle możesz w nich przebierać do woli :D, iło prawda :?: i poza tym wchodzisz do sklepu i mówisz do pani, że poprosisz bluzeczkę w rozmiarze 42, a nie 46 :D to miłe. Ja miejmy nadzieję, że na święta i na Sylwestra załążę coś pięknego w rozmiarze 42, bądź 40 ;) ale, ale z tym poczekajmy ;) tymczasm idem na śniadanko buziole moje drogie :*
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...6613&start=330
wlasnie o te ciuszki chodzi....daze do tego, zeby znow miescic sie w spodnie i spodnice, ktore nosilam jeszcze 5 miesiecy temu....bo doszlo do tego, ze spodnie, ktore spodnie jeansowe, ktore sobie kupilam ostatnio w Londynie...coz ani razu ich nie nosilam, bo sie dopiac nie moge :oops: ale tak sobie umyslilam, ze wlasnie w nich polece - bo do 13ego listopada to sie w nie zmieszcze :D
a na Sylwestra kupie sobie cos naprawde ekstra i odslonie troszke cialka :)
buziaczki sle i DoPotem :D
Witam kochane!!!
No tzrymam się dzielnie. na razie zgodnie z planem. Kolację już zjadłam, więc dokładnie jak w przepisie przed 18.00. Zrobiłam sobie kanapki (5 szt.) z wasy z serem żółtym i musztardą miodową. Do tego 100 g jabłka i po kolacji. A na drugie śniadania zamiast gruzki zjadłam banana. zamknęłam się w 1400 ckal. Poza tym bardzo dużo dzisiaj chodziłam, tak więc podejrzewam że spaliłam tyle ile wymagane jest przy normalnym limicie - ok. 2100 ckal.
Teraz sobie odpoczywam, troszkę dzisiaj poczytam, posłucham fajnej muzyczki. Pomyślę co ugotować na jutrzejszy obiadek
:D
Kolejny piękny dzień pilnowania się z jedzeniem.
Jaki plan na dziś?
Śniad.: owsianka jak zwykle, z miodem i rodzynkami; kawa z mlekiem i miodem
II Śniad: 2 wafle ryżowe z 80 g serka homogenizowanego jogo;
Obiad: jeszcze wielka niewiadoma
Podwieczorek: jabłko
Kolacja: 4 kromki pieczywa chrupkiego + 20 g żółtego sera wędzonego (pychaaa...) + 20 g łososia wędzonego
Kurczę, nie mam pomysłu na obiad. Mam kalafiora, szpinak, fasolkęszparagową, pomidory, ryże, kasze, makarony... Muszę coś z tego zrobić co nadawałoby się na wynos i do zjedzenia na zimno. No i coś oczywiście małokalorycznego.
Piękna jest dzisiaj pogoda :D jak miło. Zaraz troszkę się pokrzatam po domku, ładnie się ubiorę i pojadę do koleżanki, z którą na 17 idziemy na wystawę prac naszej wspólnej znajomej.
Miłego dnia kochane, ponownie zajrzę tutaj wieczorem by zdać raport ze swojego dietkowania
pa
:D