No wlasnie, Waszka dobrze mowi :) Pocwicz troche, to wyrzuty sumienia beda mniejsze. Jeden dzien obzarstwa nic zlego, podkrecilas sobie przynajmniej przemian materii :D. Oby tylko od jutra przykladnie wrocic do zdrowego jedzonka :) Glowa do gory!
Wersja do druku
No wlasnie, Waszka dobrze mowi :) Pocwicz troche, to wyrzuty sumienia beda mniejsze. Jeden dzien obzarstwa nic zlego, podkrecilas sobie przynajmniej przemian materii :D. Oby tylko od jutra przykladnie wrocic do zdrowego jedzonka :) Glowa do gory!
Hej co jest?
Bierzemy się w garść! :) :) :) :)
Nie ma tak dobrze, najadłyśmy się teraz trzeba trzeba się trzymac, a niedługo święta :)
Z tymi ćwiczonkami to bardzo dobry pomysł, popieram, sama zauważyłam że lepiej mi po nich, i psychicznie..nie myśle o całym źle świata i o tym ile zjadłam tylko o tym żeby jak najwięcej spalić, rozciągnąć się i zrobić cos dla miojego ciałka które już dużo wycierpiało :wink:
do pracy:)
Dzisiaj piątek ale nic nas nie zwalnia z dietki, nie przekroczmy chociaż 1200 ;)
ja wczorajszy dzien tez nienajepiej zakończyłam bo polowa z wczorajszych kcal zjedzone ok 20 bylo.. :oops: :oops: :oops: :oops:
a herbatka jest dobra na wszyściutko, wogóle mi sie nie chce po niej jeść i brzuszek rozgrzewa, szczególnie po malinowej z Sagi ze słodzikiem..mniam :roll:
3mam mocno kciuki, o taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak. Trzeba wytrzymać najgorsze..jedzonko wcale nie naprawia problemów a dostarcza kolejnych..z nami samymi sie źle czujemy, a to największy problem jaki można sobie wyobrazić bo w takim stanie z niczym innym nie damy rady walczyć.
No troszke się rozpisałam ale mam nadzieje że będzie coraz lepsiej ;)
:*:*:*:*:*:*:*:*
niestety do ćwiczen nie mogę się zmusić,wiem że lepiej się po nich pewnie bym czuła-zawsze tak mam jak poćwiczę-ale moje lenistwo wygrywa ponad wszelką miarę,zresztą teraz po chorobie kiepsko bym się czuła
armida-niestety masz rację jedzenie przysparza jeszcze więcej kłopotów,niestety :cry: :cry:
a dzisiaj mało zjadłam :D
a więc słatkę z fety pomidorka papryki kapusty pekińskiej ogórka łyżka zielonego groszku,kukurydzy i marchewki konsrerwowej i do tego grahamkę z platerkim wędliny z indyka i popołudniu kromkę z masełkiem luiczę wszystko 650 kcal
i by bylo super ale zjadłam jeszcze kilka ciasteczek(wafelki i jeżyki)i wypiłam kieliszek wina grzaneg :cry:
więc nadal dzień niestety nie udany dietowo,ale nie czuję się chociaż obciążona przez jedzenie
pozdrawiam!
dzisiaj zjadłam około 1113 kcal,zjadłam na wieczór kawałek kiełbaski-ostatni cały czas mam ochotę na mięso????dziwne,ale się nie obnżarłam,czuję się lekka,no bez przesadyzmu,jeszcze nie czuje sie laska-niestety:(
u mnie też ok :D fajnie że się trzymasz :D a może ta ochota na mieso wynika z braku białka?? wkomponuj je w warzywka i jedź! nasz organizm najlepiej wie co chce
1113 to bardzo ladny wynik :) A na czucie sie laskami to jeszcze bedziemy mialy czas :) Sliczne i szczuplutkie bedziemy :D
no mam nadzieję,dzisiaj znowu się zważylam-wiem nie powinnam i sama sobie to wyrzucam,przecież miałam się zważyć przed samymi świętami,ale niestety-i niestety nic nie schudłam cały czas 63 :cry: :cry: :cry:
a dzisiaj zjadłam już 600 kcal,na śniadanie pochłonęłam danio grahamkę i kromkę chleba i dwa platerki kiełbasy-nie wiem skąd to moje upodobanie do niej ostatnio :lol: :lol:
może rzeczywiście tak jak to waszka pisze brak białka- :?: :?: :?:
no cóż będę walczyć dalej aby spalić 5 kilosów :!: :!: :!:
Byle do swiat, hehe, tez do swiat chce zejsc do/ponizej 60 kg i na pewno jakos damy rade!
Trzymaj sie dzielnie!!
Pozdrawiam i zycze dietkowego weekendu zycze :):)
zjadłam jeszcze dizisja 100 gram udka z kurczaka gotowanego,rosołek bez makaronu(a wogóle to nie lubię rosołu,często po nim wymiotuję,a dzisiaj o dziwo jest ok i nawet mi smakował.dobrz że ziemniaki dalej nie mogłabym tknąc)jakoś moje upodobania smakowe zmieniają się w czasie diety,a jescze zjdłam grahamkę-tą małą z twarożkiem,i wszystko!
Walcz walcz, ja tez walcze, zeby jednak zobaczyc ta piatke przed koncem roku :)