Moja ostatnia szansa - MUSZE WYGRAC!!!

Tak jak napisalam, zaczynam po raz kolejny diete - jak wiekszosc z nas/Was po raz n-ty....
Jestem tak zalamana swoja wola i tak sie wstydze swej slabosci ze zaczynam od poczatku, nowy nick (chociaz z rozna czestotliowscia bywalam na tym forum przez ostatnie 2 lata) i nowa nadzieja. Niestety narazie bardzo nikla - jestem wlasnie po horrendalnym obzarstwie - zawsze tak mam gdy planuje cos "od jutra" . Normalnie "przeginam" jak bulimiczka - tyle ze wszystko idzie w sadlo a nie do toalety
Nie wiem czy ktokolwiek bedzie mial sile i ochote na czytanie moich zwierzen.
Obawiam sie ze sama bede miala rzadko czas na pisanie, ale sprobuje sie nie poddac tym razem.
Moj cel to 15 kg mniej do konca stycznia - czyli daje sobie prawie 3 miesiace. Czyli 5 kg miesiecznie, to dosc rozsadne zalozenia. Nawet sie dzisiaj nie wazylam - obawiam sie ze przez ten weekend moglam dobic do 80-ki (ostatnio wazylam cos kolo 76-7 kg) - 65 kg do konca stycznia wiec.....
Rozmarzylam sie
Jak narazie udaje mi sie tylko zrec i tracic szacunek do samej siebie
Sprobuje 1000 kal chociaz mam zerowa wprawe w liczeniu kalorii i bardzo tego nie lubie
Ale trudno
Przerabialam ostatnio SBD ale silnej woli starczylo tylko na 3 dni :oops: :cry:
Wczesniej udalo mi sie sporo schndac na Cambridge Diet ale to bylo 1,5 roku temu a teraz nie jestem w stanie wrocic do tej diety bo mnie od razu mdli na widok torebki z tym "jedzeniem"
No wiec zostaje 1000 kal - mysle ze biorac pod uwage moja ignorancje kaloryczna lepiej jak zaloze 800 kal bo pewnie i tak wyjdzie ponad 1000
Trzymajcie prosze kciuki!!!!

Nie, nie. nie

zadne 800. Minimum to jest tysiac. Widzac Twoja ignorancje mozna byc raczej pewnym ze bedziesz zawyzac kalorycznosc a nie zanizac. Zazwyczaj tak jest jak sie robi na oko.

Do tego cwiczenia bo bez nich ani rusz i ani sie obejrzysz 3 miesiace mina a Ty bedziesz laska. powodzenia!

nawet nie zdajesz sobie sprawy jak doskonale Cie rozumie..tez siedze obzarta (bo najedzona to za ładne okreslenie)....i naturalnie zaczynam "od jutra"...eh zal mi samej siebie taka żałosna bywam;( załozylam swoj temat nowy nick i heja...machina rusza, wytrwamy tym razem nie bój sie:D masz wsparcie, napisz prosze od jakiej wagi startujesz itd, gorące pozdrowienia i glowa do góry:D

Raissa, Limecia - dzieki ze zajrzalyscie i napisalyscie [ae slow
Limecia - nie boj sie, ja naprawde nie z takich co przejda w koncu na 500 kal! Jestem "stara baba" (36 l) a nie podrostkiem ktory chce schudnac z 50 do 40 kg :D
A co do ruchu - swieta racja!!!
Raissa, bedzie mi naprawde razniej z Toba :D Ja mam dzisiaj odrobine lepsza samoocene bo mam mocne postanowienie wytwania, waga pokazala dzisiaj 78 kg (wczoraj wieczorem bylo 80 :oops: :oops: :oops: ) wiec juz to siwadczy o tym co ja wczpraj zjadlam......
Czy masz swoj watek? Bede Cie odwiedzac :D :D :D
Pozdrawiam goraco
Magda

Witaj Swan!!!
Piszesz, ze zaczynasz od nowa juz po raz kolejny - tez mam ten problem, ale teraz juz musi sie udac - bo nie moge na siebie patrzec i az mozna powiedziec, ze siebie nienawidze - wiec tak zyc sie nie da.... musze miec wy,marzone cialko
Limecia ma racje - ruch, ruch i jeszczeraz ruch - to jest najwazniejsze!!! Tyle ze ja mam z tym problem - niesamowity ze mnie len :oops: (ale bede sie starac)
no i dobrze by bylo gdybys znalazla sobie jakas mocna motywacje - bo bez tego nie pojdzie tak latwo....
w kazdym badz razie trzymam kciuki i bede Cie odwiedzac... zapraszam tez do mnie

powodzenia!!!!!!!!!

http://tickers.tickerfactory.com/ezt...936/weight.png

Witaj Siostro (w niedoli),
ja tez niestety nienawidze ruchu :( - nie mam tez czasu, ale gdyby byla wola to pewnie i czas bym znalazla...
Ja po prostu musze zaczac sie ruszac - od kiedy tak przytylam (czyli od kiedy urodzilam dziecko) strasznie bola mnie plecy - to juz 4 lata :cry:
Wiec pomijajac wyglad ja po prostu musze cos z soba zrobic bo grozi mi inwalidztwo
Masz absolutna racje z motywacja - ale nawet z tym mam problem, tzn mam bardzo silna motywacje bo chcialabym miec drugie dziecko a do zajscia w ciaze musze schudnac bo moj kregoslup i moja psychika nie wytrzyma
I co? Czas ucieka, latka leca, kilogramy bardziej w gore niz w dol :? Szkoda gadac
Ostatnio chodzi mi po glowie dosc diabelska motywacja - az sama boje sie tak myslec ae moze to na mnie zadziala. Chodzi o mojego meza ktory jest cudowny i mimo tego ze ma teraz do czynienia z ogromnym "waleniem" ciezszym o 20 kg od "labedzia" w ktoym sie zakochal to nigdy nie powiedzial mi slowa na ten temat i nie dal mi odczuc ze widzi moja "przemiane" i ze mu to przeszkadza
I tak sobie pomyslalam ze to ze nic nie mowi to super ale co bedzie jak zacznie sie ogladac za innymi babkami?! I pomyslalam ze moze powinnam zadzialac prewencyjnie i schudnac by temu zapobiec... Nie zebym wierzyla ze moze mnie zdradzic z powodu wagi, ale z drugiej strony.... Az sie sama boje takich mysli
Pozdrawiam serdecznie w ten pochmurny wieczor
M

Swan - głowa do góry! Będzie dobrze jeżeli będziesz przestrzegać diety! 1000 kcal to bezpieczna ilość, ale jak poczujesz, że za mało to możesz troszeczkę dodać (byle nie drugie 1000 :D :D )

Ja wczoraj zaczęłam się odchudzać i czuję się doskonale! :lol: (No dobra, mam okres i czuję, że zaraz eksploduję:>)

Aha i ruch musisz koniecznie polubić :D Ruch jest fajny ;] Może do tej pory trafiałaś na jakieś sporty, które Ci nie odpowiadały lub czułaś przymus? To zniechęca! Zawsze możesz zacząć od spacerów :D Mój sposób od jakiegoś czasu :D

Witam serdecznie :)
Zaczne od tego ze jestem tu --> http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=61310 no a tak na marginesie mam nadzieje ze idzie Ci dzis lepiej z dieta niż mi...wiem wiem kazda wymówka jest lepsza niz pójscie na areo no ale uczelnia mnie przygnebia projekt robie...totalny dól i depresja :( wczoraj spalam 4 h - czemu ja zawsze zakówam w ostatnia noc
:? w sumie ograniczylam sie dziś, spadek wagi zerowy....ten nastrój to chyba pierwsze objawy odwyku jedzeniowego hehe czyzby delirka;) widoczne efekty może za dwa tygodnie beda ...eh nie damy sie - to tylko czekolada :D
P.S. mam problemy z liczeniem kalorii..ile moze miec bułka??

Witaj Yanno, czesc Raisso :D
U mnie dzisiaj dobry nastroj - na wadze 77,2 kg dzisiaj rano. To strasznie duzo ale jednak coraz mniej :D :D :D
Wczoraj udalo mi sie jakos trzymac = nie mam co prawda pojecia ile kalorii przyjelam - musze zaczac gdzies to sprawdzac:
Zjadlam:
1. 10 (!!!) kromek pieczywa lekkiego Wasa - 240 kal
2. serek Tartare - 200 kal
3. sok Fit warzywny - ???
4. 2 x mandarynka - ???
5. jeden grapefruit Sweetie - ???
6. slatka Coleslaw - ???
Mysle ze to ok 1200-1300 kal
Yanno, spacery to swietny pomysl! Musze przyznac ze spacery lubie ale mam na nie czas jedynie w weekend
Raisso, ide Cie odwiedzic - nie zalamuj sie!!!! Musisz sie trzymac zebym ja sie trzymala!!! :D
Pozdrawiam wszystkich czytajacych

Nowy dzien, wciaz sie trzymam :D
Dzisiaj na wadze 76,6 kg :D Mimo tego ze wczoraj wypilam troche winka
Ale jesli chodzi o diete to poza tym malym wystepkiem bylo OK
Wcieralam tez rozne balsamy, kremy i serum
Oby tylko nadchodzacy dlugi weekend wszystkiego mi znowu nie zepsul!!!
Dzisiaj zjadlam 200 g salatki z makaronu, tunczyka i brokulow - musze sprawdzi ile to kalorii ale pewnie strasznie duzo, teraz popijam czerwona herbatke
Rano odwazylam sie tez na pomiary, sa przerazajace:
biust - 107 :shock: :shock: :shock:

biodra - 105
talia - 87
Zobaczymy co bedzie za miesiac, najbardziej nienawidze tego mojego mega biustu i brzuszyska :evil: :evil: :evil:

Witaj!!!!
Wiesz? ja narazie ani sie nie waze, ani nie mierze - tak stwierdzilam sobie, ze uczynie to jak poczuje, ze cos sie zmienilo - luzniejsze spodnie czy cos takiego... bede wtedy zadowolona - a nie zalamana albo zla :)

Z dietka tez u mnie w porzadku - trzymam sie tysiaka i jem (chyba ) przepisowo... ale tez sie boje tego dlugiego weekendu - postaram sie jednak byc twarda - mam taki plan, ze jak bede chciala zjesc lub wypic cos zakazanego, to bede sobie wyobrazala jaki bedzie moj dol potem... moze pomoze :?

powodzenia w dietkowaniu i trzymam kciuki!!!!

http://tickers.tickerfactory.com/ezt...936/weight.png

NIE BYŁO MNIE TU DŁUGOOOO...PŁAKAŁAM Z GŁODU ALE WYTRWAŁAM, TERAZ JEST FAJNIUTKO NA WADZE 74KG KRYZYS ZWIAZANY Z ODWYKIEM JEDZENIOWYM MINĄŁ (ALE DOŁY BYŁY STRASZNE). DZIS IDE ODWIEDZIC PRZYJACIÓLKE I ZOBACZYĆ JEJ MALEŃSTWO - LICZE ZE CIASTA NIE BEDZIE (BO CO JA POWIEM "NIE DZIEKUJE ODCHUDZAM SIE") WZBUDZI TO OGÓLNY ŚMIECH BO PRZEZ CAŁE LICEUM "BYŁAM NA DIECIE" , KTÓRA NIE PRZYNOSIŁA REZULTATÓW - Z WIADOMYCH WZGLĘDÓW NIESTETY...I NA STUDIACH ZAS TO SAMO, TO WSZYSTKO MI TYLKO USWIADAMIA JAKA ŻAŁÓSNA BYWAM :cry:
TRZYMAJ SIE CIEPLUTKO DROGA SWAN :P

Czesc Raisso, witaj Siostro,

przede wszystkim gratuluje Ci Raisso!!!!!! SUPER!!!! Tak trzymaj - chodzi mi o detreminacje a nie o glodowanie :wink:
Ja nie mam sie absolutnie czym chwalic, wrecz przeciwnie :( :cry: :evil:
Waga w gore!!!!! Motywacha w dol!!!! Jestem naprawde beznadziejna
Zobaczylam nowosc, indywidualne diety ******a, sprobowalam (tzn wykupilam abonament( i...... nic! Nie zastosowalam!!!!
Trzymaj sie Raisso, sprobuje sie nie poddawac! Jak bedziecie zagladac i piasac bedzie nam na pewno razniej
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Whale

oj, znam to - tez jestem na diecie od zawsze - i wygladam gorzej niz wygladalam... to chyba bez sensu - powinno byc zupelnie na odwrot
ale nic, trzeba sie trzymac dalej
Swan - wcale nie jestes beznadziejna - przestan, tak nie wolno!!!!!!!!!!!! troche przybylo, zeby zaraz spasc - musisz byc twarda... no i tak naprawde nie kieruj sie waga - bo to czasami mylne jest, ja np nie mam wagi wcale - nie mam zielonego pojecia czy cos sie u mnie zmienilo czy nie - a patrze po prostu na siebie a nie na wskaznik!!!!
no wiec glowa do gory i idziemy dalej!!!!
powodzenia w dietkowaniu

http://tickers.tickerfactory.com/ezt...936/weight.png