Wersja do druku
Witam, dzisiaj zaczełam dietkowanie. Nieukrywam że postanowiłam pisać ten pamiętnik ponieważ liczę na wsparcie z waszej strony dziewczyny :D. Może teraz trochę o mnie.
Mam 23 lata, studiuję, pracuję. Mój problem polega na tym że zaczynam pochłaniać ogromne ilości jedzenia po pracy, czyli wieczorem. Od dzisiaj zmieniam moje nawyki żywieniowe i mam nadzieje że wszystko sie zmieni i wkońcu pozbęde się sadełka.
Buziaki Cziczunia :D
Witaj. Fajnie, ze postanowilas zmienic swoje zywieniowe nawyki na zdrowsze :)
Wpadaj tu jek czesto mozesz a bedziemy dopingowac Cie do walki.
Pozdro i powodzenia. :wink: :wink:
eh cudownie że jestś:P zaczynamy w tym samym terminie, mamy identyczna ilość kilogramów do zrzucenia (te parszywe 17) i jesteśmy w podomnym wieku:D:D:D
wsparcie murowane:)
pozdrawiam serdecznie zapraszam do mnie tytuł postu MOJA DIETA DŁUGOTERMINOWA :p
Bedzie dobrze :) Dobrze, ze zmieniasz nawyki na zdrowsze i rozsadniejsze, bo to skutkuje dlugoterminowo :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
wiem co to znaczy przez cały dzień możesz nie jeść praktycznie nic w pracy a później rzucasz się na wszystko co jest w domu aby natychmiast zapełnić żołądek.niestety to bardzo niezdrowe,ale gratuluję podjęcia decyzji o dietce,teraz trzeba tylko w niej wytrwać!pozdrawiam!
Ech, ja niestety mam ten sam problem :( Cały dzień na uczelni mogę zjeśc kanapke i jabłko a potem jak wracam do domu to... MASKRA!!! Musze sie bardzo powstrzymywac od jedzenia :(
Jestem z Toba i też licze na Twoje wsparcie.
Kłopoty z internetem spowodowały u mnie załamanie i porzarłam znowu ogromne ilości jedzenia :(. DZIENKUJE DZIEWCZYNY ŻE TYLE SIĘ WAS POJAWIŁO
Jutro napisze więcej bo wierzę w to że będzie lepij :)
Buziaki
Cziczunia:)
Cześć jak narazie trzymam sie dzielnie. Jest godzina 16:30 a ja wciełam 820 kcal. Cuję że dzisiaj mi się uda :D
No pewnie, ze sie uda :)
Witam:)
Jateż dietkuje, i mam nadzieje ze wydietuje coś wreszcie :)
jem ok 1000 kalorii dziennie :D
Trzymam za was kciuki dziewczynki :D
też sie trzymam jakoś...eh na wage na razie nie staje bo gdyby sie okazało, że nie schudłam ani grama to byłby kryzys i napad na lodówke :oops:
pozdrowienia