-
Siemanko:):):)
Wiadomość dnia... DOSTAŁAM OKRES :P :D :P w konco po 46dniach, dostałam ten wymarzony, upragniony okres:D Tak sie właśnie zastanawiałam i doszłam do wniosku ze moze dlatego przeywdrował, że wczoraj troche poskakałam, poruszałam sie i jakas bariera, spowodowana zastojem w sporcie, została przerwana i przez to krew sie mogła uwolnic i takim sposobem dostałam okres w koncu :D:D:D mało składne ale baaardzo prawdopodobne :):):) Ale jestem szczęśliwa, przynajmniej nie musze isc do lekarza :D ale juz nie doprowadze do tak długiego cyklu, nie moge, bo na starosc sie mi jeszcze cos powikla i bedzie final :|
A waga w dol... 56 :D Mam nadzieje, ze uradowana okresem, nie popadne w rozkosze zwiazane z jedzeniem i ta waga nie bedzie chwilowa a wrecz przeciwnie...:D Ale sie ciesze qrce :D:D:D
anoda thx za wsparcie :* jakos mi sie zyc od nawa zachcialo... lalala... i spiewac tanczyc... dobrze ze ide dzisiaj na ta imprezunie;)
Do nastepnego...papapa :):):)
-
Witam :)
Noooo super Dodziaa - że masz wreszcie ten okres! już sie martwić zaczynałam :)
i pewie masz rację z tym sportem - troche ruchu zawsze przyspiesza miesiączke - przynajmniej u mnie :)
no i gratuluje 56 kg :) dałaś rade :) wiedziałam, że to tylko kwestia czasu :)
a moja impreza planowana w rozsypce - niewypał straszny... jestem zła jak osa - no ale trudno - jakoś to przeżyje... czasem bywa - tak lipnie :)
a teraz ide coś wszamać, bo w brzuszku burczonko słysze :P
pozdrawiam :)
-
Siemanko :)
anoda oducz mnie wazenia sie codziennie!!! qrde waze sie codziennie i juz mnie cholera bierze ze waga ciagle jest taka sama, a gdy jest juz mniejsza to sie ciesze bo mi kilogram uciekl ale na drugi dzien znowu jest punkt wyjsciowy :( :( :( Chciałabym miec w sumie jakies takie samozaparcie zeby sobie powiedziec... RAZ NA TYDZ... WYSTARCZY!!! ja wiem ze wtedy by sie widziało jakis efekt, bo wtedy napewno waga by nie oszukała, ale ja nie potrafie. Wstaje rano, skakam na wage i caly dzien sie albo ciesze ze jest mniej albo ubolewam i jem wiecej :twisted: :twisted: :twisted: Ja juz tak nie kcem... A muszem sie pozbyc tych 2kg do wrzesnia. poprostu musze!!!!!! Jak czytam wypowiedzi innych dziewczyn na tym forum, ze schudły np.17kg od maja to az mi sie głupio robi. Schudłam wprawdzie 12 kg ale od pazdziernika,a od maja to aja schudłam ale 3kg, tyle co sie powinno za 3tyg... Qrde ale ja jestem zla, i wstydze sie ze sobie nie moge ze soba poradzic :( :( :( Jem słodycze, nie uprawiam regularnie sportu, jem tez nie regularnie. robie praktycznie wszystko co przemawia na moja nie korzysc :( :( :( Juz tak bardzo bym chciała widziec te 55kg na wadze... ale jak to zorbic. Znamw szystkie triki pokarmowe, wszystkich uzywam a jednak mi zcegos jeszcze brakuje to wykonczenia tego efektu. anoda moze ty mi pomozesz i zapodasz jakas inna lepsza, nowsza regule pomocna w wlace z nadwaga.... Jestem juz tak zdepserowana ze nie radze sobie ze soba... POMOCY!!!!!!!!
Do nastepnego :( :( :(
-
dodziaa chyba spotkałyśmy się już dzisiaj ;) heh ja też próbuję się oduczyć ważenia codziennie ale jakoś marnie mi to idzie:/ ja ważę się nawet 4 razy dziennie a najgorzej jest wieczorem,kiedy waga wskazuje jakies 2 kg więcej np wczoraj jak sie najadłam arbuza i kalafioru a na to 1,5 l wody ehh ;) myślałam,ze sie załamię ;D
-
Witam :)
Mmmartuuusia no tak spotkałysmy sie, jasne ze tak :) :) :)
Co do tego wazenia to to jest porazka!!! Dawniej tez tak mialam ze sie wazylam po kilka razy na dzien, ale to byla juz taka despera ze porazka. Jak widzialam tylko pol kg mniej to skakałam z radosci a jak wiecej to sie zalamywalam :/ :/ :/ Teraz powiedziałam sobie ze msuze dopiac swego, i ropracowałam sobie wlasny indywidualny jadlospis, w oparicu o to co lubie jesc, co czesto jem, to co musze jesc itd. Wyszlo mi elegancko 1000 ewentualnie nieco ponad, ale nie przekraczam 1100. Zapowiedziałam sobie ze musze ok30min dziennie przeznaczyc na ciwecznia, bo juz mi sie nie chce wiecej, nie jest mi az tak wiele potrzebne ;) A co najwazniejsze postanowiłam ze zwaze sie dopiero za rowny tydz, w poniedzialek. A jak wtedy nie bedzie mniej to koszmar, poprostu porazka po calosci :/ :/
Teraz wlasnie die do pokoiku i skakam na skakance... albo wiem ide na polko przy okazji sie dotlenie troszke... papapa :) :) :)
-
Witam dziewczęta :)
Doskonale Was rozumiem, bo sama problem obsesyjnego ważenia przerabiałam podczas odchudzania wiele razy :) i nie potrafiam sobie dać z tym rady - jeszcze dobrze oczu nie otworzyłam, i już na wage! to była masakra, ale z czasem samo mi minęło - przemogłam sie pare razy - nie zważyłam - no i potem ważyłam sie już co drugi dzień...potem co trzeci - potem co tydzień, a teraz różnie - dzisiaj zaczęłam diete pseudo-kopenhaską, więc postanowiłam, że się zważe dopiero po niej - czyli w poniedziałek za 2 tygodnie :)
Dodziaanie przejmus sie że tak mało schudłaś - po prostu ciesz się mniejszym prawdopodobieństwem pojawienia sie jojo :)
ja powoli zaczynam akceptować fakt, że chudne już powolutku - nie jest to szczyt moich marzeń, ale liczy się to, że w ogóle chudne :)
teraz tempo 1kg na 2 tyg. też mnie zadowoli :)
oby spadał ten 1 kg :)
pozdrawiam serdecznie :)
-
Siemanko :) :) :)
Ja tez sie juz calkowicie przyzwyczaiłam do tego ze chudne pzrecietnie 1kg na tydz i mi to jakos bardzo nie przeszkadza... wanze ze wogole chudne ;)
Ej qrde znowu sie zwazyłam :x :x zaraz mnie szlak trafi sie nie potrafie sobie dotrzymac slowa. Mialo byc dopiero w poneidzialek a juz dwa razy zlamalam obietnice :x :x Łobaczymy jak to bedzie za tydz, ile mi zejdzie.
W tym tyg zaczelam od nowa, nowa walke, pzreszlam na rygorystyczne 1000kcal, nawet mniej. Trzymam juz 2dni :D ale ma byc tak do poczatku szkoly, gdzie musi byc wtedy 55 na wadze!!! Czuje ze dzisiaj, ten trzeci dzien, bedzie najgorszy. Jak jego wytrzymam to wytrzymam wszystko :) :) :)
Wiadomosci qrce dnia... moj facet wraca :) :) :) W koncu po tyg rozlaki zobaczymy sie dzisiaj po jego pobycie na wakacjach. nawet nie wiecie jak sie za nims teskniłam :) :) :) To ze go mam dodaje mi jakeis wewnetrznej siły do działania. Nie mysle caly zcas o dieice, bo wiecej zcasu mysle o nim i te mysli przewyzszaja wszystko wiec nie mam czasu na głód :wink: :wink: :wink:
anoda napewno Ci sie uda zrzucic ten ochydny, najgorszy jeden kilogram Zawsze jest tak ze jak sie juz chce dobic do ajkiejs tam swojej upragnionej to to jest najgorzej wykonac, bo organizm odpiera ciosy jakimi sa male dawki jedzienia i w ten spsob chce sie bronic i utrzymac za wszelka cene to wage :) Ale coz taki juz jest organizm, my nic na to nie mozemy... sorki mozemy... WALCZYC WALCZYC WLACZYC... Tyle nam pozostaje :)
Pozdrowionka :) :) :)
-
dodziaa jeszcze raz się zważysz do poniedziałku to Cie kopne ok? ;) tak wirtualnie :D fajnie,ze Twój men wraca ;)
LASKIWALCZYMY DALEJ NIE PODDAJEMY SIĘ !!
JESZCZE 6 KG!! KONIEC ERY GRUBEJ MARTY!! STRZEŻCIE SIĘ LASKI BO NADCHODZĘ ROBIĆ WAM KONKURENCJĘ :D !!
-
Witam :)
no jasne, że walczymy :)
bedziemy szczupłe - i bedziemy wreszcie stanowić konkurencje dla tych wszystkich szczuplaków ;)
Dodziaaa - nie zauważyłaś chyba ;) - mi jeszcze 2 kilosy zostały... całe 2 kilogramy! mamooo jak ja marudze...a czymże są te 2 kilogramy patrząc na te 38, które spadły??? ja zamiast sie cieszyć wymyślam! kopnijcie mnie też solidnie, a ja Was kopne za to nadmierne kontrolowanie wagi ;)
cholera - chyba mnie choróbsko jakieś chwyta :/
pozdrawiam :)
-
anoda szykuj się na kopa ------->()() dostałaś? ;) ważymy się w przyszły poniedziałek a najlepiej we wtorek a Tobie dodziaa przyjdę zaraz schować tą wagę,ale tak że jej nie znajdziesz nawet jakbyś i całą noc szukała ;) anodanie szalej schudnąć 38 kg to nielada wyczyn ;) co to dla Ciebie 2 kg ;) laska weź się garść ;) od dzisiaj 1100 kcal i mam nadzieje,ze waga w końcu ruszy ...w dół oczywiscie ;)
LASKI NIE PODDAJEMY SIĘ I WALCZYMY DALEJ
KONIEC ERY GRUBEJ MARTY!!
LASKI STRZEŻCIE SIĘ BO NADCHODZIMY ROBIĆ WAM KONKURENCJĘ ;)