niom ja dzis zjadlam o 22.00 ale ja nie spie do 24.00 albo i pozniej wiec zdaze chyba jeszcze spalic:D
Wersja do druku
niom ja dzis zjadlam o 22.00 ale ja nie spie do 24.00 albo i pozniej wiec zdaze chyba jeszcze spalic:D
pewnie że spalimy !! szystko spalimy heheheh! tak ma być polecam lekturkę tematu "polecam" tylko nie pamietam w którym dziale hmmmm... :?: ale super rzezy dziewczyny tam powypisywały :D
dziś M A S A K R A!
:oops:
:x
:evil:
:(
chcę wyc płakac tupać itp
po 10 dniaach spokoju dostałąm wilczego głodu... ;( teraz czuje, że pekam i zaraz zwróce wszystko co zjadłam :(
wszystko byłoby ok, gdyby nie to , że rano wybrałam się do kumpeli i zapomniałam ( nie miałam czasu) o jednym posiłku, troszku się przegłodziłam, bo 4h nie jadłam ponad no i co? wieczorem wepchnełam w siebie ok 100g musli, jogurt, 20 truskawek, 5 tekturek, pół pomidora, 3 plastry polędwicy z indyka i 5 kostek czekkolady wychodzi jakieś 700 kcal nadprogramowych :!: :!: :!:
no nieeeeeeeeeeeeeee beeeeeeeeeee łeeeeeeeeeeeeeeeeeee ja tego nie zniese, a już mi tak pięknie szło łeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeee
u mnei identycznie:( ale pozniej jezdzilam na rowerku z nadzieja ze spale to co zjadlam za duzo:)
8) 8) 8)
no to Gosiu, możemy sobie podac ręce hiehiehie
postanowiłam spalić te 700 kcal i 1,5h non stop pedałowałam na stacjonarnym a potem pół godzinki ćwiczyłam i sie rozciągalam, mam nadzieje, że wyjdzie mit o na zdrowie :) jestem z siebie dumna i szczesliwa jak mało kiedy
:P :P
:D
Oj dziewuszki moje drogie ale sie przejmujecie!!!:):):) Jeden dzień grzeszków a wy już sie zamartwiacie:):):) Ja mam takich dni o wiele wiecej i już mi to LOTTO:D:D:D Nie zrzuciłam ani kilograma chyba od miesiąca i jakoś żyje, choć krew mnie zalewa jak sobie o tym pomyśle. Moj cel 55do 01.09 jest, zjanac mnie, nieosiągalny!!! Prawde mowiac to nie wiem co sie ze mna dzieje. Potrafie nie jesc od18 isc spac o23 a rano i tak tyle samo an wadze :twisted: :twisted: Potem jem normalnie, 5posiłków, nie przekraczam1000kcal a i tak nadal jest 57:/:/:/ Teraz to anwet 57,5 ale coś mi sie wydaje ze lada dzien powinnam dostac okres. A wlasnie co do tego... Nie mam juz okresu ponad40dni i nie wiem o co halo:/:/:/ Qrde przejmuje sie tym bardzo zeby nie bylo jakis powykłan albo cos w tym stylu:/:/:/
No ale nic... pozyjemy zobaczymy!!! PAPAPA
PS. Trzymajcie za mnie kciuki!!!!!!!!!!!!!!
tak po prostu twój organizm na diete zareagował, spróbuj przez paręd ni jeśc 1200 kcal my śle, że waga powinna się ruszyć:)
a ja :( straciłam motywację, coraz częściej myśle o słodyczach, ciągle mam na nie ochotę, jem słodycze i jeżdze na rowerze, byto spalić,a le przez to nie chudnę wogóle :( bo potrafie zjeśc czekoladę i paczkę jerzyków i jeżdzic 5h na rowerze non stop ;( ech zycie nie wiem chyba wybiorę się wkońcu do hipnotyzera z tym nałogiem słodyczowym, kompletnie nie radze obie ztym problemem
zaniedbałąm ostatnio te watek a wszystko przez to że zamiast dawac choć namiastkę motywacji sama jej uśilnie poszukiwałam. Wertowałam tematy na forum w celu znalezienia sposobu cud na słodycze :( w sumei nie sa one wcale takie dobre a jednak im bardziej je ograniczam tym bardziej mam na nie ochotę :(
przez ostatni tydzień to była masakra jadłam słodycze i jeżdziłam an rowerze non stop od dziś staram się to zmienić, bede szamała rzeczy z niskim IG może to mnie od-uzależeni...
:arrow: za mną pomidorek pół papryki, jajo na twardo i tekturki + zielona herbata
już 6 tydzień na tysiaku... podobno to trochę nie zrowe tak długo na nim siedzieć. na dodatek dużo ćwiczę , uświadomiłam sobie ostatnio, że te diety wszystkie to dla ludzi co sie nie ruszają a chudnąc chcą ja chyba powinnam jeść więcej kcal. poz tym bucha ode mnie negatywna energia, mam wielkie złe przeczucia, że mó metabolizm zwolnił, po tych 6 tygodniach tylko 8kg mniej, to tepo dla ludzi co sie nie ruszają i na 1000 siedza a nie dla takich z 3 godzinnym ruchem , także
wnosek na dziś:
:arrow: spieprzony metabolizm
:arrow: :cry: :cry: :cry:
:arrow: jest źle
ale ja jestem negatywna :(
brak ochoty do życia, wielka ochota na jedzenie, słodycze i sport
waga stoi 60 kg od 3 tygodni, tyle ruchu było, to nienormalne... :cry:
kurcze no dawno tu nic nie pisałam :D ale podejście do diety się zmieniło diametralnie w porównaniu do poczatku diety, teraz to wszystko jakies takie bardziej wywazone, racjonalne :) mm nadziejeze bedzietylko lepiej, szkoda, ze te holerne słodycze mnie męcza :cry:
Hejcia :)
Oj bannera powoli zaczynasz mnie denerwowoac ;) ;) ;) Mówisz ze w ciągu 6tyg zrzuciłas TYLKO 8kg, a ile ty dziewczyno chciałas?? 10kg, zeby Cie jo-jo zaraz zlapało?? Optymalne chudniecie to 0,5-1kg na tydz, wiec i tak ponad miare zrzuciłas!!! A to ze twoja waga stoi od 3tyg w miejscu to to jest normalne!!! Wszyscy przez to przechodza!!! Zrób sobie jakas dietke oczyszczajaca przez jeden dzien a potem napewno sie waga ruszy. Nie pzresadzaj tak z tym odchudzaniem, to ma byc sposob na zycie a nie jakies nie wiadomo co. Nie mozesz sie zamartwiac za kazdym razem gdy zjesz cos slodkiego. Jesli cale zycie jesz slodycze to twoj organizm nie odrzuci ich tak z dnia na dzien. Mozesz zakupic sobie Chrom Plus, ok15zl za 30tab. Zarzywasz go rano na czczo, 1tab na dzien, i po jakims czasie nie ciagnie cie juz wogole na słodkie. A co do zwiekszenia racji zywnosciowych... Jesli rzeczywiscie uprawiasz jakis sport every day, i jests na 1000kcal, to mozesz je zwiekszyc do 1100kcal, nie wiecej bo wtedy to juz napewno Ci nie poleci. Albo rob tak... 3dni na 1200kcal, 3dni na 1000kcal. I tak w koło Macieju. Skutkuje ;) ;) ;) Aha... oczywiscie zwiekszasz te porcje jesli oczywiscie uprawias sposrt i to dlugo i intensywnie, np. jak piszesz jazde na rowerze ale pzrez godz a nie pzrez 5min ;) ;) ;)
No to ja lece na sniadanko :) :) :) Pozdrawiam... NIE ZAMARTWIAJ SIE TAK!!!