PROBLEMY Z WAGĄ PO PORODZIE

Witam wszystkich
Jestem mamą malutkiej Martuni i borykam z z 20 kg co zostały mi po porodzie. Nigdy nie byłam chudzielcem ale przy wzroście 155 ważyłam średnio 58-60 kg. Teraz moje nogi muszą dźwigać 80 kg. Muszę coś zrobić bo już nie mogę patrzeć w lustro. Od wczoraj jestem na diecie. Jest to pomieszana dieta nisko tłuszczowa z dietą 1000 kcal. Mój wczorajszy dzień nie był taki straszny. Porządnie zjadłam na śniadanie, mniej na obiad a jeszcze mniej na kolacje. Ogólnie wyszło niecałe 900 kcal. W ogóle nie czułam głodu!! byłam zszokowana!! wieczorem miałam ochotę na coś słodkiego. Kiedyś przeczytałam że jeśli ma się ochotę na słodycze to wystarczy umyć zęby lub żuć gumę miętową. Pomogło!! :) Wytrzymałam bez najmniejszego problemu. Życzę Wam wszystkim sukcesów i będę tu częściej zaglądać.

O rany!! Ale dziś jest ciężko. Wszędzie widzę ciastka i batoniki. Hi hi. Ale spoko, nie poddam się tak szybko. Dzięki Wam i waszym listom mam więcej sił. DZIĘKUJĘ.

Kagras, ja w ciąży przytyłam 19kg. Wagę startową miałam ładną - 50kg przy wzroście 162cm. Teraz, gdy córcia ma 22 miesiące wciąż noszę dodatkowe 3-4kg. Staram się wciąż zrzucić, ale bez drastycznych diet i katorżniczych ćwiczeń. Regularnie ćwiczę 2 x w tygodniu w klubie fitness, czasem dodatkowo w domu. W diecie staram się unikać słodyczy i zwykłego pieczywa. Obawiam się, że mój organizm przyzwyczaił się już do tego i żadnych efektów nie widzę (poza mocniejszymi niż przed ciążą mięśniami). Trzymam jednak kciuki za Ciebie! Mam też nadzieję, że mi także w końcu się uda - kupiliśmy niuńce fotelik rowerowy, więc troszkę razem pojeździmy i nuż coś z tego wyjdzie :)

Hejka MamaJa
Te kilka kilogramów które masz na + to malutki problemik :) Cieszę się, że nie wszyscy mają takie problemy jak ja. Też bym musiała zacząć chodzić na jakiś fitness, ale żeby tam się pokazać trzeba jakoś wyglądać :) głupio tak :). Jak zrzucę 10 kg to pomyślę. Narazie kupiłam sobie skakankę i mam zakwasy na łydkach :D ale fajnie, bo przynajmniej czuję, że coś się z moimi nogami dzieje. Dziesięć minut skakania i padam na twarz. Jeszcze wrócę do Twoich 4 kg. Fajnie jest mieć troszeczkę ciałka, to ładniej wygląda. Nie potrafię patrzeć na kobiety, które nie mają tyłeczka fajnie zaokrąglonego. Także się nie przejmuj, tym dodatkowym ciałkiem. Jestem 4 dzień na diecie i jest mi dobrze, pokusy są nadal ale mam to gdzieś!! W końcu trzeba się zmobilizować i zapanować nad tym, że to my rządzimy ile mamy zjeść a nie jedzenie nami. Pozdrawiam Cię serdecznie :) Dziękuję za posta :)

Kagras, trzymam kciuki za twoją wytrwałość!

6 dzień diety i efekty widać :) 2 kg mniej. Plan do lipca wygląda następująco: 65 kg wagi i ani grama więcej. No mniej może być ;) nie obrażę się :)

Pewnie to malo pocieszające ,ale ja w drugiej ciąży miałam 112kg :oops: koszmar
Powodzenia na drodze do chudszej przyszłosci :)

Może to głupie co teraz napisałam, ale to jest pocieszające, bo wiem że nie tylko ja mam takie problemy z wagą po urodzeniu dzidziusia. Normalnie jesteś moim wzorem!!!! Gratuluje takiego sukcesu. Ja już widzę efekty po spodniach, hihihi są luźniejsze :) :P :wink:

3 kg mniej!!!!! Dziś jest pierwszy dzień Świąt i pozwoliłam sobie na więcej. Od jutra powraca moje 1000 kcal. :)

i jak po Świętach ??
Mi w swiątecznym tygodniu ubyło 1 kg !!! Dzisiaj miałam ważenie .. hihi

Ja mam ważenie co niedzielę :) także wypadło na I dzień świąt. Było wtedy 77. Nie wiem czy coś spadnę w tym tygodniu bo na święta pozwoliłam sobie na nieco przyjemności. Będę się cieszyć, jeśli waga będzie w tym samym miejscu :)

czesć!
Ja też walczę z kilogramami po porodzie...no może prawie, bo po samym porodzie waga spadła mi niemal do poziomu wyjściowego, ale ja, głupia, jak już mogłam, to zaczęłam wcinać batoniki :oops: no i efekt jest taki a nie inny....:(
Chcę wrócić do stanu przed-poporodowego 64 kilo
Trzymam kciuki, aby nam wszystkim się udało
Pozdrawiam

No to i ja coś dodam od siebie kochane moje mamy! Ja równiez po porodzie prawie doszłam do swojej wagi sprzed czyli jakieś 10kg temu ale!!!! ponieważ moje zycie nie ułozyło sie tak jakbym sobie tego życzyła żyjąc w ciągłym stresie przytyło mi sie 20kg a decyzje o odchudzaniu podjełam jak synek skończył 2 latka.Myślałam a napewno dam rade ,dodam ze mam160 cm a wazyłam81kg no i mąz zaczął sie rozglądać za tymi boskimi ciałami co chodzą po ulicach chodz twierdził stanowczo że taka jaka jestem tez mu sie podobam ale ja powinnam podobać sie również sobie no i tu sie zaczynał problem bo za mną to sie juz raczej nikt nie oglądał.W styczniu zgłosiłam sie do Instytutu Zywienia i od poczatku lutego jestem na 1000 ubyło mi 8 kg ,ciesze sie bardzo bywa że mam gorsze dni ale juz teraz nie odpuszcze dlatego chciałabym wspierać was w waszych postanowieniach bo w moim przypadku wszystko zaczeło sie od dnia w którym weszłam na dietke.pl i czytałam dzienniki wpadałam na forum dojrzewała we mnie ta decyzja i dzięki forumowiczom uwierzyłam i walcze dalej. :wink: :wink: :wink:

hej hej drogie mamy ,gdzie jestescie ?
mam nadzieje że nie podda lyście się 8)

Ja się załamałam. W weekend mieliśmy gości i przybył mi znów kilogram...także znowu 75 (muszę zmienić ticker:( Mam oczucie, że to wszystko o d... potłuc:( nic mi nie wychodzi

no nie !!!
żeby przytyc 1 kg musiałabys jjesc 6000 kcal !!!
to pewnie zatrzymanie wody od słonych potraw , nie załamuj się takim drobnym chwilowym wzrostem wagi

to tylko taka przerwa w drodze do sukcesu :P :P

hejka
Ja nie wiem co się tam z moim tłuszczykiem dzieje, bo wagi nie mam w domu :P hihi a nie chce mi się jechać do mamy :) ale myślę że 1 kg mniej. hehe Już to czuję po spodniach.

kagras jesteś tam ,jak postępy w dietkowaniu?? :)
co Ci mówią spodnie?

jestem, jestem :) Dziś jadę do mamy więc się zważę. Wieczorkiem zdam Wam relację :) A spodnie mi mówią - schudłaś! hihihihi

No dziewczyny!!!! jestem z siebie dumna jak cholera!!!! Jestem niecały miesiąc na diecie i mam mniej 5 kg :) jak u Was????

czesc ja tez zrzucam po porodzie. wyjsciowa mialam 77, wazylam 98 na koniec ciazy, pózniej jak urodzilam i okazalo sie ze mala ma powazny uraz okoloporodowy to z tego wszystkiego schudlam do 85 ale jak wrocilam do domu to zaczelam zrec i teraz jest 90. i postanowilam wziac sie porzadnie za siebie bo idzie lato a ja nawet nie bede mogla zalozyc spódnicy bo wstyd sie pokazac a maz sie bedzie rozgladal za opalonymi laseczkami :/ a poza tym zle sie czuje teraz , jak slon... ech ale najgorsze jest to ze juz 4 dni sie odchudzam w gada ani o gram nie drgnela

a ja od 8 stycznia mam -23 kg hihi :lol: