Re: znowu mi sie udaje :-)
Cześć nirea podziwiam cię ja odchudzam sie od zawsze więc nie mam przerwy w odchudzaniu kiedyś a było to dawno ważyłam 56 kilo przy wzroście 171 potem latka leciały poznałam męża , i tu zaczyna się problem zaszłam w ciąże i bagatelka utyłam nie uwiężysz 45 kilo ale wtedy tym się nie przejmowałam dop czasu kiedy wszyscy zaczeli mnie wytykać palcami postanowiłam coś zrobić a mianowicie schudnąć i tak w ciągu 4 lat schudłam już a może dopiero 32 kilo więc waże jakieś 68 kilo a tak bardzo bym chciała ważyć 55-50 boję się jednego że wpakuję się w jakąś chorobę ponieważ coraz bardziej patrzę z obrzydzeniem patrzę na jedzenie ,mój facet mówi abym dała sobie spokój ponieważ nie chce aby mi coś się stało ale ja nie potrawię więc teraz wiesz dlaczego tobie zazdroszczę trzymam za ciebie kciuki i życzę wspaniałej zabawy!!!!!!!!
Re: Re: znowu mi sie udaje :-)
rozumiem cie najgorzej jest pozwolic sobie na przytycie nawet nie zauwazysz kiedy przestaniesz sie kontrolowac.. najgorsze sa te urojenia ciagle stawanie przed lustrem i na wadze. sluchaj mozesz sie odchudzic ale z glowa, wcale nie ryzykujac tym jakas choroba! najwazniejsze to powiedziec samej sobie ze chcesz schudnac ale potrzebujesz tego nie dla kogos komu na tobie nie zalezy, nie dla ludzi aby w koncu przestali cie wytykac palcami! ja znalazlam motywacje: chce pieknie wygladac na studniowce mojego ukochanego, powiedzialam mu to i on to zaakceptowal bardzo mi dopinguje:) (chociaz oczywiscie twierdzi ze wcale mi to nie jest potrzebne) najwazniejsza sprawa ktora sklonila mnie do odchudzania sie to ciagle wspomnienia ze kiedys tak malo wazylam, z kolei przymierzajac ostatnio moje ukochane spodnie w ktore nie moglam sie juz zmiescic odkrylam, ze jest w nich nawet troche luzu!! uwazam to za swoj niesamowity sukces, mam ogromna ochote do zycia, chce pokazac innym ze naprawde warto:) co prawda wciaz popelniam male bledy, np rower treningowy stoi u mnie w pokoju i tylko zarasta kurzem (postaram sie to zmienic...) czasami pozwalam sobie rowniez na jakies male smakolyki --> nic tak nie poprawia nastroju jak kawalek czekolady:) to czego najbardziej sie wyrzekam to wszelkie pieczywo (od czasu do czasu 2 kromki chleba '7 ziaren'), makarony, oczywiscie ziemniaki i wszelkie z nich przetwory, gotowana marchewka... jednym slowem weglowodany. to naprawde dziala ale mysle ze gdybym sama w to nie uwierzyla skutki mojego odchudzania nie bylyby takie fantastyczne:) co prawda 4 kilo to wcale nie tak duzo, jednak dla mnie to o niebo lepiej, zreszta przed chwila stanelam na wadze i jest juz prawie 56 kg:))))) chce dojsc do 53 i koniec, to moja wymarzona waga chcoaiz prawde mowiac jesli nie bede mogla schudnac (mysle ze wkrotce waga zatrzyma sie na 55 i nie drgnie, juz raz tak bylo) to nic sie nie stanie, bede probowala utrzymac obecna wage. to naprawde niewiele, ale jakie ma to dla mnie ogromne znaczenie!!! pozdrawiam wszystkich ktorzy walcza ze soba, Dyda, nie patrz na siebe z obrzydzeniem, znajdz twoje mocne strony (na pewno je masz) uwydatnij je, pokaz swiatu ze jestes piekna i... zacznij ograniczac jedzenie ale po kolei powoli :-) zycze Ci sukcesow naprawde warto:) acha powiedz twojemu facetowi ze CHCESZ schudnac i liczysz na jego pomoc, moze wspolne odchudzanie jeszcze bardziej wzmocniloby wasz zwiazek. wyjmij twoje stare zdjecia gdy wazylas 56 kg i zapytaj meza ktora twoja postac jest bardziej necaca:) kup sobie jakis maly drobiazg ktory poprawi ci humor i popatrz na swiat jak piekna zgrabna kobieta a nie jak dziewczyna ktora nienawidzi swojego ciala. gwarantuje, ze jako ta druga schudniesz o wiele wiele szybciej i bedziesz miala lepsze samopoczucie:) i jeszcze jedno: nie glodz sie!! a gdy bedziesz miala ochote na jakies male co nieco nie zaluj sobie (ale z umiarem!) i nie tylko nie karc sie ze znowu ci sie nie udalo, ze masz slaba wole itd, tylko rozkoszuj sie kawalkiem czekolady i pomysl, ze ona poprawia nastroj!!! :))))) powodzenia
Re: znowu mi sie udaje :-)
Niraa,a ja ci powiem ze pakujesz sie w klopoty...mam doswiadczenie w tych sprawach (anoreksji i bulimii). WIerze ze czujesz sie swietnie przy 56,5 kg i wcale nie mowie ze to baaaardzo malo...sama daze do nizszej..chodzi raczej o twoj stosunek do sprawy...
czasami pozwalasz sobie na banana??hahaha...pozwalaj sobie czesciej i cwicz wiecej. I pilnuj sie.
Re: Re: znowu mi sie udaje :-)
moj stosunek do odchudzania jest mysle ze jak najbardziej w porzadku, nic na sile, odchudzam sie doskonale sie przy tym bawiac. nie ma mowy o anoreksji, nie mam zadnego jadlowstretu, tak naprawde jestem okropnym lakomczuchem i dlatego ciesze sie jeszcze bardziej ze nie jem bezmyslnie, tylko z glowa. tak samo smieszy mnie liczenie kalorii (przeczytajcie ksiazke jesc aby schudnac diete mognitac), cwiczenie --> wcale nie prowadzi do spadku wagi czasem nawet do jej podniesienia, cwiczenia poprawiaja ogolny stan zdrowia, poprawiaja krazenie ale nie ma tu mowy o niewiadomo jakim odchudzeniu!!! a jesli chodzi o tego banana, to troche mnie nie zrozumialas ja sama tez nie wytlumaczylam:po prostu jestem uczulona na ten owoc, mam wzdecia i inne nieprzyjemne sprawy wiec mowa ze 'czasem pozwalam sobie nawet na banana' byla o tym, ze po prostu sama sie godze na te dolegliwosci:)
pozdrawiam
Re: Re: Re: znowu mi sie udaje :-)
Cześć
Co do ćwiczeń to mogą powodować wzroś masy - mięśniowej. Ja dużo ćwiczę. Ważny jest przecież wygląd a nie "anorektyczne i kościste" sukcesy na wadze.
Waszka
Re: Re: Re: Re: znowu mi sie udaje :-)
a ja jestem strasznie leniwa wiec moj rower treningowy zarasta kurzem a ja wciaz nie mam na tyle silnej woli zeby jezdzic:P wiec stawiam na moja diete:) juz jutro studniowka a ja tak sie boje..:/
Re: znowu mi sie udaje :-)
Czesc!
Uwazam ze wage masz dobra w stosunku do wzrostu, ale czego my kobiety nie robimy by sie lepiej czuc, a moze bardziej podobac sie naszym facetom. Ja tez niby mam normalna wage, ale chcialabym jeszcze schudnac tak 5 kg.
Pozdrawiam grubasow!