-
kasiastan>>> właśnie kochana nie poddawaj się!!! Mnie też rodzinka nie podtrzymuje na duchu :cry: mama ciągle mi podsuwa coś smacznego i kalorycznego, ale się nie poddaję!!! I to widać na wykresie. Znów 1 kg poszedł w dół :roll: a wczoraj spotkałam się z przyjacióką, wypiłyśmy po 1 litrze koktailu alkoholowego...ale za to bardzo dużo chodziłyśmy, zwłaszcza po schodach 8) więc to jeszcze nie tragedia - przecież jeśli mam ochotę na alkohol, nie będę się wykręcać, że jestem na diecie bo i tak mnie nie zrozumieją, przecież oni myślą że tyje się tylko od jedzenia :wink: a potem ta koleżanka kupiła sobie lody, czipsy i ciastka i...jadła sama, bo ja oczywiście nie jem takich rzeczy, zwłaszcza że było już po 20 - ej 8)
a dziś idę do koleżanki na imprezkę urodzinową - 20 latek...znów masa samych niezdrowych rzeczy...ale wiem, że nie zjem niczego na co nie będę miała ochoty (bo jedzenie w nocy nie wchodzi w grę)no chyba że wieczorem (zaczyna się o 19 - ej)będę jadła pomidorki, ogóreczki itp.oczywiście jeśli takie coś będzie :roll: no i znów alkohol :wink: umówiłyśmy się z koleżanką, że musimy się upić i dobrze bawić bo dawno takiego nie miałam :roll:
joannnnnn>>> słucham różnej muzyki, znajomi się zawsze dziwią, bo jak zwykle rzucam się w skrajności - uwielbiam rock, zwłaszcza gotycki i punk, ale kocham też trance/house i chill out - enigma, era, gregorians...jak zwykle, nie mogę się zdecydować :roll:
-
xixatushka69 więc dobrze się rozumiemy, mamy podobną sytuacje w domciu, ale przeżyłam weekend i nie było tak źle :D
po prostu prawie mnie w domu nie było :wink:
a teraz siedzę w pracy i myślę tylko o urlopie, jade w czwartek w Bieszczady, pogoda nie sprzyja, ale bedzie co robić bo w Wetlinie koncerty i bedzie sie dużo działo
mam zamiar troche poszalec, a co! :twisted:
wrażeniami na pewno sie podziele, zakupy już zrobiłam, żadnych chipsów i takiego tam szajsu tylko same "zdrowe" przekąski (przynajmniej moim zdaniem) no i alkohol...
ale póki co jeszcze 3 dni w mieście i liczenie kalorii
w sumie już się przyzwyczaiłam a dodatkowo motywuje mnie kilogram mniej na wadze dzisiaj rano :D
pozdrawiam!!!
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...b7a/weight.png
-
kasiastan>>> gratuluję zrzuconego kilograma :!: :!: :!: :wink:
ja też przeżyłam weekend, impreza była super!!! Nie miałam ochoty na jedzenie, jadłam tylko pomidorki i brzoskwinie 8) no i duuużo alkoholu :oops: :roll: ale waga ani drgnęła!!! A tak przy stole to nie mogłam jeść, cjoć było wiele smacznych rzeczy...jakby włączył mi się mechanizm obronny - stop, wieczorem nie jemy!!! Coś w główce mi tak podpowiadało :P
ale za to ile tańczyłam!!! Rozkręcałam wszystkich!!! Oczywiście ci, którzy mnie dawno nie widzieli, byli w szoku, a ojciec solenizantki mnie nie poznał :wink:
no i czułam się fantastycznie
i jak zwykle po imprezach spadł mi brzuszek :wink:
pozdrawiam i życzę cierpliwości i silnej woli :wink:
-
xixatushka69 mam nadzieje, że moje zakrapiane dni w Bieszczadach też przyniosą opad ... brzuszka :D
chociaż bardziej nastawiam się na jakąś fajną trasę, uwielbiam łazić po lesie a widoczki na sam koniec wędrówki to najsłodsza nagroda (taka ze mnie romantyczka :wink: )
no i na koncertach tez mam zamiar poskakać, tylko boje się że rzuce sie na jedzenie ale jade min. z kumpelą która razem ze mną zaczęła się odchudzać więc będziemy sie pilnować
podoba mi sie Twoje podejście do żarełka, to że się potrafisz powstrzymać od jedzenia nawet na imprezach, nie sledziłam tych wcześniejszych wypowiedzi więc nie bardzo sie orientuje od kiedy sie odchudzasz? bo taka psychiczna wytrzymałość to chyba z czasem przychodzi, nie?
pozdrowionka!
-
kasiastan>>>ja też mam nadzieję, że się nie poddasz!!! A z koleżanką to zawsze razniej :wink: ja raczej nie mam takich znajomych, prawie wszystkie są szczupłe, a te, które nie są, tylko pytają jak można schudnąć, ale nie mają motywacji i nie odchudzają się. A masz rację, taka psychiczna wytrzymałość przychodzi z czasem...bo odchudzam się już 5 miesiąc...zaczęłam w kwietniu. Bywały różne chwile, ale się trzymam!!! :wink: a na imprezach nie jem, bo bywa już pózno. No przynajmniej dopóki nie schudnę jeszcze 2,5 kg 8)
a dziś zjadłam kanapkę z...Ramą cream bounjours (czy jak to się tam pisze) :lol: dobrowolnie, bo chciało mi się tego straszliwie 8) 100 g to 265 kcal, ale przecież posmarowałam cienko :wink:
ale teraz mam strasznie sucho w buzi, bo zjadłam też ogórek marynowany, więc też chce mi się pić!!! Więcej nie chcę tej ramy :?
a mamusia kupiła mi dziś orzechy laskowe, bo ją o to prosiłam :wink: wiem, że dużo kcal, ale przecież orzechy to samo zdrowie, no i też nie zjem ich dużo, ale dodam do musli :wink:
ostatnio mam ochotę na pomidory :roll:
-
a mi na widok pomidorów robi sie niedobrze, ostatnio jadłam je bez opamietania, prosto z działki, ogólnie z jedzeniem u mnie kiepsko, bo zakupy robi ojciec, a on nie wie co to zdrowa żywność :?
no i samam musze wszystko kupowac gotowac, obciąża to mój skromny budżet jak cholera i już sama nie wiem co mam jeść żeby było tanio a dobre i zdrowe, nie moge patrzec na ogórki pomidory sałata w ogóle nie wchodzi w rachube
nawet brązowym ryżem sie przeżarłam
już mi sie powoli pomysły wyczerpują :cry:
ale dość tych smętów ostatni dzień w pracy przed urlopem
pogoda sie klaruje
wszystko przygotowane, rano odjazd
jak tylko wróce to opowiem czy sie dałam czy nie poddałam :wink:
pozdrawiam cieplutko!
-
kasiastan>>>ojej, a pewnie, skąd ojciec może wiedzieć, co to zdrowa żywność? 8) mój też nie wie, bo objada się smażonym kurczakiem, słodyczami itp.i jest chudy, bo dużo pracuje...a mama...już wie, co jem a czego nie i jeśli to ona robi zakupy, zawsze kupuje coś specjalnie dla mnie :wink:
no to życzę udanej podróży :)
właśnie dziś przefarbowałam włosy...no, może niezupełnie przefarbowałam, bo miałam takie niby - blond, ale bardziej żółte (efekt farbowania na ciemniejszych włosach), a teraz zrobiłam sobie duuużo pasemek w kolorze popielatego blondu, no i wyszło mi jeszcze lepiej, bo rozjaśniłam prawie całe włosy!!! Teraz nie mam już żółtych!!! :wink: ale taki ładny odcień :wink: jak będę miała ładne nowe zdjęcie, to wam pokażę :lol:
no i właśnie przed chwilą zjadłam coś baaaaaardzo smakowitego!!! Mianowicie - kanapki z chudym twarogiem, uwaga - NATURALNYM MIODEM i świeżym ogóreczkiem!!! Boże jakie to dobre!!! A na śniadanko miałam musli z jogurtem naturalnym, tym samym miodkiem (jedną łyżeczką), orzechami laskowymi (uwielbiam, ale jem mało)i otrębami...czyż nie wzorowe (i zdrowe)śniadanie? :roll:
jutro jadę na zakupy, bo kończy mi się zdrowe jedzonko :cry: no i w weekend chyba idę na randkę, więc znów bez kolacji...no, fakt, od miłości się chudnie :?
a kolejne ważenie w niedzielę...już się boję 8)
-
Oj chudnie się chudnie ale to przecież dobrze!!! :)))) też przez to przehcodziłam:)) i efekt utrzymywał się na prawde baaaaaaardzo długo :D :D :D
-
no, mam nadzieję, że ja też schudnę te swoje 2 kilogramy. ale Miłość też mi pomaga :lol:
-
dzisiaj się zważyłam - poleciało kolejne 1,5 kg...już mam 5 z przodu!!! Ależ jestem szczęśliwa :lol:
-
cześć! no i wróciłam...
było bardzo fajnie, ale oczywiście nie ustrzegłam sie pokusy na pyszności
1,5 kg do przodu (w tym główna zasługa alkoholu)
ale pochodziłam po górach i moja kondycja nie jest najgorsza, byle szybko wrócić do normalnych nawyków żywieniowych :wink:
xixatushka69 gratuluje zrzuconych kilogramów i extra obrazeczka :shock:
pozdrawiam!
-
CZESC
Ja tez miałam ostanio za duzo imprezowego klimatu.....alkohol, grill, jakies tam u kogos odwiedziny i choc nie objadałam sie, to jednak, chyba za duzo kalorii, a przez pare dni leniłam sie i nie chciało mi sie ruszac...i czuje sie lekko ociezale, choc waga na szczescie nie poszła do góry...ale ciagle stoi w miejscu... :( jak zaczarowana, zaczynam myslec ze juz wiecej nie dam rady schudnac...ale oby to tylko był chwilowy kryzys!!
pozdrowienia!!!!!!!!
-
kasiastan>>> witam witam!!! To nic, myślę, że te 1,5 kg pójdzie w dół jak nic!!! 8)
joannnnnn>>>a ja nigdy nie mogę się skusić na grill, bo zawsze są kiełbaski bleee nie lubię mięsa, dlaczego nikt nigdy nie grilluje kurczaka???!!! :x bo kurczaczka uwielbiam 8) no i z tym grillowaniem to tak, że zwykle jest póznym wieczorem, a ja nie jem po 18 - ej (przynajmniej się staram) :lol:
ale zaczęłam już zwiększać ilość kcal, czasami myślę o zjedzeniu kawałka tortu, no bo nawet w czasie diety sobie pozwalałam na lody, czekoladę czy batonika, żeby potem ze zdwojoną siłą nie narzucić się na zakazane rzeczy...tylko słoninki nie jadam, a mama ostatnio kupiła...cholera, co to to nie!
pozdrawiam i życzę wytrwałości :lol:
-
no xixatushka69 to już końcówka dla Ciebie co? przynajmniej w zrzucaniu, no a jak masz zamiar sie odżywiać żeby wage utrzymać?
u mnie zastój, chwilowo nie trzymam tysiąca, tylko ok.1500, nie dałam rady przez ostatnie dni, ciągle imprezy grile, najgorzej, że nikt nie wspomaga moich planów, ale już się przyzwyczajam
zazdroszcze Ci że mogłaś zmienic tytuł na ostatni przystanek, ja też już bym chciała byc w tym punkcie
SERDECZNE GRATULACJE xixatushka69
-
ostatni przystanek...tak...mam nadzieję, że bez drogi powrotnej 8)
tak naprawdę już zostało mi 0,5 kilo do zrzucenia i będę miała równiutko 58 :lol: ale przeczuwam, że i tak, póki dojdę do 1500 kcal, schudnę jeszcze troszkę 8) na razie jestem na 1200.
tak, wiem, utrzymanie wagi będzie trudne, ale wierzę w siebie, bo wiem, co to znaczy przytyć po diecie...teraz poprzestawiało mi się wszystko w główce i psychika nie pozwala mi wziąć cukierka :wink: dziwne, bo lody to bym jadła codziennie :lol: po prostu NIE CHCĘ PRZYTYĆ, bo zmieniłam sposób odżywiania się na zdrowszy - polubiłam to!!! czasami przecież i tak muszę zjeść malutki kawałeczek pizzy czy czekoladę, bo mam ochotę, i przecież nic się nie stanie, byle nie za często 8)
mam nadzieję, że nadal będziecie mnie podtrzymywać na duchu :lol:
-
Masz rację nic się nie stanie jak czasami się zje coś niedozwolonego, tylko ważne by wiedzieć, co ile ma kalorii, taka pizza czy ciastko. Strasznie Ci gratuluję!! Też tak będę wyglądać - bo już za długo na to czekam, dam radę! Gratuluję, gratuluję :D :D :D
-
nietka>>>oj będziesz będziesz tak wyglądać, wierzę w ciebie!!! dasz radę!!!
a dziś przefarbowałam sobie włosy na ciemny złocisty brąz :lol: to tak pięknie lśnią w słońcu 8) zmiana image'u na jesień - no, przecież jestem spod znaku Panny, więc zaczął się okres mojego panowania 8) :lol: :roll: :wink: no to daję czadu. Krok pierwszy - schudłam :roll: :P
-
takie posty mnie inspiruja i mobilizuja, dzieki :)
Ale jak bylo wczesniej, tzn przed tym zdrowym trybem odżywiania-próbowałaś innych diet?
Dawały efekty?opowiedz coś o tym
-
witajcie kochane!!!
domdzienny>>>to fajnie, że komuś takie posty jak ten pomagają czy mobilizują :lol: bardzo się cieszę, ale znaj również, że jak ktoś pisze takie posty, to jest mu także łatwiej wytrwać w swoim przekonaniu!!!
a więc, moja przeszłość jest...grzeszna :oops: chodzi mi oczywiście, o sposób odżywiania się 8)
myślałam, że przekarmiano mnie w dzieciństwie, ale jak obejrzałam zdjęcia, doszłam do wniosku, że byłam normalnym, wcale nie grubym dzieckiem!!! W wieku 11- 12 lat wręcz przeciwnie - byłam sina z głodu, nie miałam apetytu itp.mama musiała mnie zmuszać do jedzenia, mówiła nawet, że póki nie zjem, nie pójdę na dyskotekę 8) 8) może to podziałało na moje pózniejsze podejście do jedzenia...jak tylko zaczęłam dojrzewać, zaczęłam żreć!!! A im dalej, tym bardziej się zaokrąglałam...niby normalne, dziecko staje się dziewczyną...ale ja miałam niepohamowany apetyt...i tyłam...w wieku 17 lat ważyłam 75 kilo, 2 lata pózniej było już 78 :oops: oczywiście, wiele razy próbowałam schudnąć, ale to były diety - cud, po których miałam atrakcje z jo - jo :lol: i tyłam jeszcze bardziej...ale nie zwracałam już uwagi na kąśliwe uwagi innych, no bo jak to - moja babka jest gruba, mama pulchna, winiłam o to geny :wink: i wcinałam kolejne batoniki, bo wszystkie moje koleżanki tak się odżywiały, tylko - różniło je to, że nie były grube :evil: no ale przecież miałam przyjaciół, nawet zjawił się w mym życiu KTOŚ wyjątkowy, komu nie przeszkadzało, że jest mnie o 20 kilo za dużo...no bo jak to - człowieka kocha nie za to, jak wygląda...ale raz (na 2 roku studiów) wracałam ze stołówki po obiedzie i na deser wcinałam snickersa (XXXL oczywiście), a na placu stali jacyś chłopcy, jeden z nich powiedział coś szeptem do kolegów, ale ja i tak usłyszałam. było to coś w rodzaju "i tak gruba, a żre batony"...po tym bardzo się zdenerwowałam, ale nie mogłam zapanować nad swoim apetytem...może dlatego nie udawało mi się schudnąć, że zbyt emocjonalnie reagowałam na tego typu uwagi - chciałam schudnąć dla innych, myślałam, że jak będę chuda, wszyscy mnie polubią i zaakceptują...i dlatego mi się nie udawało. a prób było chyba 248 8) :lol: :wink:
w końcu miałam okazję wyjechania na studia do krakowa, zamieszkałam w akademiku i...postanowiłam, że to nowy etap w moim życiu...od zaraz zmieniam nawyki żywieniowe!!! I powiadomiłam o tym jak najwięcej osób, by w chwilach słabości nie pozwalały mi upaść :P i wytrwałam...także dzięki Wam, moje drogie!!! Ale głównie (ale ze mnie egoistka) to moja zasługa, bo zmusiłam się coś zmienić, z natury jestem leniwa, potrzebuję mobilizacji, więc na początku było mi trudno narzucić sobie jakąś dietę, ale już po ok.mieaiącu przyzwyczaiłam się do zdrowego odżywiania i nadal staram się jeść jak najzdrowiej :wink:
taka jest moja historia, oczywiście, opowiedziana w skrócie :roll:
-
ojej cześc moje drogie odchudzaczki :lol: 8) jestem dziś taaaaka zadowolona!!! kupiłam sobie na rynku kurteczkę (oczywiście w małym rozmiarze :P )i taką piękną spódniczkę, poza tym, po powrocie do domu zjadłam pizzę (malutki kawałeczek - to jeszcze nie tragedia 8) )robioną przez mamę, bo właśnie mieliśmy gości, a ja byłam strasznie głodna!!! i nie miałam nic do jedzenia. ale pilnuję się i nie przekraczam 1200 kcal 8) i jeszcze lody na mnie czekają :lol:
no i jestem znowu wolna - rozstałam się z tamtym facetem - nie był dla mnie 8) :P :roll:
-
hej hej, gdzie jesteście??? znowu jestem samotna??? :?
no więc, chciałam się pochwalić - dzisiaj miałam ostatnie ważenie się i nareszcie mam 58 kilo!!! Więc schudłam te 20 kg!!! Udało mi się!!! Również dzięki wam!!!
Ale nadal będę odwiedzać to forum, bo droga wychodzenia z diety jeszcze przede mną. Od dziś mam 1300 kcal :P
-
xixatushka69 WIELKIE GRATULACJE!!!!! CHYLE CZOŁA, KŁANIAM SIE NISKO I ZDEJUMUJE BERET Z GŁOWY..!!!!!!!!!!! TRZYMAJ TA WAGE!! super z Ciebie babeczka!!!! miło sie czyta Twoje posty, działasz optymistycznie i motywująco więc koniecznie nie znikaj z tgeo forum!!
Dokonałas wielkiej sprawy, zazdroszcze, podziwiam, i bede brać przykład...ja na razie puściłam z dymem ok 7 kg.....w ciagu 2 ,m-cy, chyba nie najgorzej?? co??? ale tez bym chciała ważyc 58 kg...a nawet 55, póki co marze o spadku wagi z 64 do 60..a pozniej sie zobaczy, pzodarwiam!!!!!!!
-
Wow, gratuluję!!! też bym tak chciała...
Ja startuję od dzisiaj z podobną wagą do Twojej początkowej (wydaje mi się że ok 75 kg... ale nie jestem pewna bo waga zepsuta :P) i też zamierzam zjechać 20 kg - mam nadzieję, że się uda!
Pozdrawiam :)
-
Podziwiam, gratuluje i zazdroszcze :)
Stracilas 20 kg, ja chcialabym 9 i wydaje mi sie to ciezkim wyzwaniem... dzieki takim osobom jak ty, wiem, ze mozna i ze sie uda :)
-
joannnnnn kochana, najważniejsze, to uwierzyć, że ci się uda!!! Uwierzyłam w siebie i zrobiłam coś dużego 8) no i oczywiście starałam się nie tracić poczucia humory, to dlatego moje posty są takie optymistyczne, bo jestem urodzoną optymistką 8) poza tym, sądzę, że DUŻE SZCZĘŚCIE SKŁADA SIĘ Z MAŁYCH SZCZĘŚĆ :P he he, 7 kilo w 2 miesiące to bardzo dobry wynik!!!!! Gratuluję!!! Na początku też chudłam w takim tempie 8) ale...każdy organizm reaguje inaczej!!!
noemcia tak, myślę, że ci się uda, no, jak już pisałam, optymistka ze mnie :P :P :P ale muszę wam dodawać otuchy!!! :wink: fajnie, że startujesz z podobnej wagi - ciekawe, jak będzie przebiegał proces odchudzania :wink: koniecznie mnie o tym informuj :roll:
naru skoro mnie się udało, czemu nie musiałoby się udać tobie??? 8) no to teraz wiesz, że twoje 9 kg to mniejszy problem, no bo widzisz, że niektórzy mają większe :wink: :lol:
NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH!!!
DZiewczyny, nawet nie wyobrażacie, jak to forum mi pomogło!!! Nadal będę tu zaglądała, bo bez WAS będzie mi trudniej :shock:
serdecznie, gorąco pozdrawiam :P
-
Witam :)
Bardzo serdecznie gratuluje utraty tylku kg :lol:
Wierze, ze i ja bede mogla sie niedlugo pochwalic moim malym sukcesem. Waze obecnie 66 kg (172 cm). Kiedys zwalalam to na "ciezkie kosci", ale nawet mama mowi mi, ze moglabym troszke schudnac... Przykro mi bylo, ale wiedzialam, ze mamuska ma racje. Z tata sie dzisiaj zalozylam, ze jak bede wazyla 60 kg to wygrywam 200 zl :P Przyda sie, bo zbieram na bilet do USA (mam zamiar uzbierac 1/3).
Czesto tutaj do Ciebie wpadalam. To byla (i nadal jest) wspaniala motywacja.
Jeszcze raz bardzo serdecznie Ci gratuluje!
Pozdrawiam
-
Witam :)
Bardzo serdecznie gratuluje utraty tylku kg :lol:
Wierze, ze i ja bede mogla sie niedlugo pochwalic moim malym sukcesem. Waze obecnie 66 kg (172 cm). Kiedys zwalalam to na "ciezkie kosci", ale nawet mama mowi mi, ze moglabym troszke schudnac... Przykro mi bylo, ale wiedzialam, ze mamuska ma racje. Z tata sie dzisiaj zalozylam, ze jak bede wazyla 60 kg to wygrywam 200 zl :P Przyda sie, bo zbieram na bilet do USA (mam zamiar uzbierac 1/3).
Czesto tutaj do Ciebie wpadalam. To byla (i nadal jest) wspaniala motywacja.
Jeszcze raz bardzo serdecznie Ci gratuluje!
Pozdrawiam
-
Ja równiez gratulue i jestem pełna podziwu. Mam jedno pytanie - cały czas podkreślasz że nie pijesz kawy - to dlatego że to przeszkadza w odchudaniu czy po prostu nie lubisz. To jest dla mnie dosyć wazne bo ja juz sie przyzwyczilam ze zaczynam dzien od kawy ale moze nie powinnam tego robic jezeli chce schudnac ???? POzdrawiam :)
-
no narazie nie mam o czym informować, bo wyników narazie żadnych ;) ale jak tylko się pojawią, to dam znać :D możesz być tego pewna ;)
-
Minelka, ale masz fajnie, dostaniesz 200 zł (dostaniesz, bo uda ci sie!!!)ja na samym początku pokłóciłam się z koleżanką, bo ona twierdziła, że w domu, z rodzinką, nie wytrzymam na diecie i nie schudnę, bo będzie za wiele pokus. Mówiłam jej, że mi się uda, ale nie wierzyła. No, to niedługo wraca z Włoch(!) i będzie miała niespodziankę, jak mnie ujrzy!!! :lol:
fenixxxx, co do picia kawy, nie piję jej, bo przeczytałam, że podobno jak się ją odstawi, zmniejsza się cellulit :lol: no i to prawda!!! Na odchudzanie raczej nie ma wielkiego wpływu (po prostu wyprowadza z organizmu magnez), ale...cellulit mi się baaaardzo zmniejszył, prawie go nie ma, pochwalę się - zwłaszcza pupę mam ładną :wink: :roll: ale to raczej podziałała ogólnie dieta, więcej ruchu, nie - picie kawy i napojów gazowanych. No ale czasami mi się zdarzało :? ale kawę lubię, tylko bez mleka, ale z cukrem...cukru staram się całkiem nie używać, więc picie kawy bez cukru odpada. Wniosek - nie piję jej całkiem :lol:
pojutrze zaczynam jeść 1400 kcal, muszę się również zważyć, bo mimo że dodaję kcal, nadal chudnę 0.5 kg w tydzień :wink:
-
aha - i jem dużo śliwek i jabłek, bo mam w ogródku i w sadzie :lol: a podobno z owocami nie można przesadzać, ale w moim przypadku jakoś nie hamują odchudzania 8) może dlatego, że jem jabłka i śliwki, a nie np. winogrona, banany, bo jakbym tego jadła tyle, ile jem jabłek... :shock: codziennie zjadam ok. 500 g jabłek i 100 - 200 g śliwek :lol: znajomi częstują mnie słodyczami, a ja wolę jabło - serio!!! Naprawdę!!! Bo są strasznie sycące. No a śliwki są super na trawienie :lol:
-
Hm to powiedz mi ile teraz spożywasz kcal ? i czy to w formie dodawania co tydzień 100 ?
-
xixatushka69 przeczytalam sobie Twoj topik i jestem pod wrazeniem :) :)
Gratuluje :!: :!: i pozdrawiam :) :D
P.s nie wime jak ja wytrzymie bez kawy :|... ponoc zielona moze tez budzic, ale nie przepadam za nia. Mas zmoze jakas inna propozycje? :)
-
xixatushka69 to ogolnie ile czasu trwalo zrzucenie u Ciebie tych kilogramkow? :)
i mam jeszcze pytanko :D (jestes w moim wieku tak w ogole :) ) jak szykuje sie jaks imprezka, to jak sobie planujesz ten dzien z kaloriami? (jedzonkiem). Sama wiesz ze na imprezkach czestoo sie idzie skusic na alko :? . pijesz w ogole?
-
motyleq tak, dodaję co tydzień 100 - 150 kcal, od jutra zaczynam 1500 :lol:
tazz tak ogólnie to trwało całe 6 miesięcy, o rety, pół roku!!! sama sobie się dziwię, że mogłam czegoś takiego dokonać :P bo wszystkie moje poprzednie próby trwały krótko, najdłużej odchudzałam się przez prawie 2 miesiące, ale potem zaczęłam się obżerać i wróciłam dod dawnej wagi plus przytyłam. Bo zbyt ograniczałam jedzenie :? wiem, byłam głupia :evil: no ale teraz nie mam napadów obżerstwa, bo staram się jeść pokarm, bogaty w błonnik, bym mogła się czuć syta 8) to pomaga! już się nie odchudzam, tylko utrzymuję wagę :lol:
pozwalam sobie od czasu do czasu zjeść coś z białej mąki (tylko nie mogę się odważyć na zwykłe bułki), czekoladę, batonik, lody...ale wszystko w normie, żadnego obżerania się, mam widać siłę woli :P bo sorry, jak mamusia kupuje smakowite ciastka (takie co mają podobno tłuszcze trans)i leżą takie na stole, pachną za__biście wanilią i kuszą...to myślę, że po prostu podoba mi się ich zapach, ale nie smak i nie biorę ani jednego. Bo wiem, co lubię, jakie słodycze, i raz - dwa razy w tygodniu mogę sobie pozwolić na coś co naprawdę lubię. Nie narzucam się jak dzika na jedzenie, zawsze mam pod ręką (jak nie jestem w domku) jabłka lub twarożek, nawet kanapki 8) ludzie, którzy wiedzą, że się odchudzałam, dziwią się, że ciągle jem, schudłam i nie tyję teraz :) no bo przecież muszę jeść często ale w niedużych ilościach 8)
aha, a co do imprezek, to polecam:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...+czasie+imprez
-
-
aaa i najwazniejsze :!: :) 6 miesiecy tyle kg :shock: :shock: :shock: jestem naprawde pod wrazeniem :) :) gratulacje jeszcze raz :) :D :) :D
-
wiesz co, 20 kilo w pół roku to nie tak dużo...no, normalnie, w sam raz, tak ogólnie to chudłam stale 1 kg w tydzień :lol:
-
no więc, od dziś jestem na 1500, zważyłam się i mam 0.5 kg mniej :shock: :!: !!! nie wiem dlaczego, bo ostatnio jem lody, nawet słodycze, białą mąkę itp. ale i tak jestem zadowolona.
dziś mam urodzinki, więc wczoraj kupiłam sobie taaaki tort karmelowy z suszonymi śliwkami...wiem, że to bomba kaloryczna, ale obiecałam sobie, że na 21 urodzinki właśnie zjem tort, który najbardziej kocham :lol: 100 g jakieś 400 kcal :lol: a co tam, zamiast obiadu :) no i czerwone wytrawne wino :lol:
-
xixatushka69 WSZYSTKIEGOOOOOOOOOO NAJLEPSZEGOOOOOO :!: :!: :!: i wszystkiegooo o cyzm marzysz :)
I nie zaluj sobie ciacha :) :arrow: urodzinki sa raz w roku. Dobrej zabawy zycze :) i udanegoooo dzionka :) :D
Ps. Co do tych 20kg.... dla mnie to i tka jest wow wow(nawet jesli sadzisz ze to normlany spadek :P )