miego dnia
Wersja do druku
miego dnia
hej
dzisiejszy dzien dietkowy :D, tyle że jeszcze musze dobic przed 18 do 1000a zabardzo nie mam juz pomysłu co zjesc. Pewnie jakis jogurt zjem i bedzie oki :).
Wieczorem jeszcze musze troszke pocwiczyc przynajmniej kilka brzuszkow zrobic, w sumie to zaliczyłam spory marsz, ale co sie nie robi dla urody :D.
w sobote mam ważenie i mierzenie -juz sie nie moge doczekac :lol: .Tzn ważenie i mierzenie do tickerka bo tak to codziennie wchodze na wage-to uzaleznienie. Bez obawy jak pokazuje wiecej niz dzien wczesniej to nie wpadam w panike :).
a co u Was słychac??
Ciesze się, że tak Ci humorek dopisuje :* marsze też uskuteczniam, ale takie bardziej wymuszone bo na uczelnie....
Na wage też bym wchodziła co godzine :p a z mierzeniem i ważeniem musze czekać do następnego poniedziałku :? chociaż wiesz...z niektórymi miejscami mam problem bo w sumie nie wiem gdzie mierzyć prawidłowo :wink:
chyba jednak pójde za Twoja rada i wkleje tikera, będzie wstyd, ale co tam... zawsze może być gorzej :p
pozdrawiam
hej :)
Humorek dopisuje, mam nadzieje ze Tobie też :).
heheh jak to dobrze wiedzieć że z ważeniem to nie tylko ja mam taki problem :D. ALe chyba Ty większy :D bo ja już nie wchodze co godzine ale raz na dzień :D. Hehe psychiczne jestesmy 8)
Ja też nie wiem dokladnie w którym miejscu jest juz pas a w ktorym juz biodra mam liczyc.... Przyjełam ze zawsze sie mierze w tym samym miejscu -pas wyznaczyłam na rowni z pępkiem :).
Wklejaj tickerka, przecież musze CIe dopingowac i napewno nie bedzie Ci wstyd bo po to jest forum by walczyc z nadwaga :!:
Buziaczki
Oho :twisted: mania ważenia się, skądś to znam. W poniedziałek ważyłam się zaledwie cztery razy ;) ale to żeby się przekonać, czy mnie ta okropna waga nie oszukuje. Za to dziś się powstrzymałam, może dam radę do następnego oficjalnego ważenia w poniedziałek?
I kurcze, z mierzeniem też mam problem. Bo nie zawsze wiem gdzie, albo nie zawsze sie udaje w tym samym miejscu i potem się wkurzam, że zamiast ubyć, to mi coś przybyło tu i ówdzie, grrr...
Karmen, tickerek żaden wstyd!
No i właśnie zauważyłam, że Ty Izuś też z Krakowa :mrgreen: no ładnie, ładnie!
Ściskam i życzę miłego wieczoru!
C.
hej :)
Dzień zaczał sie przyzwoicie, lekkie sniadanko :surowka i 2 tekturki ok 190kcal. hehe no moze nie lekkie ale dietetyczne :).
Cauchy widze że nie tylko ja mam manie ważenia :D. Hehehe to jest zboczenie jakieś ;). Doskonale wiemy ze po godzinie waga nie bedzie inna a jednak ważymy się jakby waga była odkrytą ameryka :D hehe. Ja wiem że nie wytrzymam do oficjalnego ważenia w sobote....poprostu musze rano sie wazyc :!: :cry:
Heh co do mierzenia to ja też. Chyba powinnysmy sobie jakims pisakiem znaczyc gdzie sie mierzyłysmy i codziennie poprawiac go by sie nie zmazał hahaha.Pas to najmniejszy problem bo pępek jest charakterystyczny i raczej nie zmieni miejsca położenia :lol: 8) . reke mierze tuż pod pacha, noge tuz pod pachwina wiec w miare dokładnie. Jedyny problem to biodra ale damy rade :).
Oczywiście że jestem z Krakowa, Ty też?? a z jakiej okolicy?? bo ja dz podgorze :).
MIłego dnia :)
Cześć,
Dobrze Ci idzie,
co do ważenia to chyba każdy ma taką manię - odchudzam się od 7 tygodni i zmuszam się, żeby nie stanąć codziennie na wagę! Obiecałam sobie raz w tygodniu w poniedziałek ale jak tylko mam okazje to siedze na wadze! I najgorsze jest to, że w różnych porach dnia i czasem mnie coś niemile zaskakuje! Powodzenia
Cześć!
Nie no może z tym że ważę sie co godzinę to przesadziłam :)
A wstyd wklejać nie dlatego że 74, tylko, że tak zmarnowałam poprzedni wysiłek :?
ooo tak biodra to już w ogóle zgłupiałam gdzie mierzyć....
mam problem trez z biustem i pod nim...
A ile masz w pępku, jęsli mogę wiedzieć....
Hmm ja do krakowa mam niestety daleko :wink:
heja :)
No więc pora na rachunek sumienia :D hehehe oczywiscie sumienie mam czyste ;)
Zjadłam dzis bardzo ładnie ok993 kcal, byłam na godzinnym aerobiku (bpu).
Strasznie spodobał mi sie ten fitness tzn nie tylko bpu ale tez step. Chodze z usmiechem na twarzy, i mimo że czasami nie mam siły zejsc ze schodów to i tak mam super nastroj :).
Dzis byłam taka dumna z siebie bo przyszły jakies nowe dziewczyny i oczywiscie wymiekły a ja wszystkie ciwczonka ładnie wykonywałam :D. Ahhh. 8)
Kami25 widze że grono uzależnionych sie powieksza :roll: . Ja to przynajmniej waże sie raz dziennie i tylko rano bo wiem ze popołudniu bede ważyc wiecej.... z tego co dzis wyczytałam z wagi to od tickerka juz mam -2kg ale oficjalnie wpisze wszystko w sobote :). Coś mi w tym tyg wyjatkowo szybko waga leci...ale ja nie mam nic przeciwko :D.
Karmenku rozumiem Cie doskonale...ja przed świetami zeszłam do 75,50 a tydzien po swietach już było 78,1 więc sama rozumiesz.... Ale pokonałam niechec i wkleiłam tickerka i machłam reka...przecież liczy sie to co jest teraz i co bedzie :). Żyj dniem :D... i poprzednia wage olej, bedzie ładniejsza i o wiele mniejsza :*
Hehehehe w pępku mam 97...masakra, nie?? a Ty ile masz??ja w sobote powiem aktualniejszy wymiar :)
Buzialki :)
Uh, mi nawet do 97 trochę jeszcze brakuje (i to wcale nie od dołu ;) ). Może przyznam się, jak będę miała 97cm? :D
No, ja również z podgórza ;)
Tak wszystkie piszecie o tych zajęciach, aerobikach.. może ja tez bym się gdzieś zapisała.. tylko trochę mi wstyd, tak przy tych wszystkich ludziach.. :oops:
Miłego wieczorka :)
C.
Hej, ja tak na sekundke bo zaraz wybywam na aerobik :D
Cauchy nie ma sie czego wstydzic...ja chodze mimo że jestem w grupie najpulchniejsza :D. ale co tam....wczoraj były chude a nie dały rady wykonac wszystkich cwiczen :D. Niezle sie patrzyły na mnie , az nawet jedna sie spytała ile juz chodze hahaha. To dopiero mobilizacja :).
Tak samo nie ma sie co wstydzic obwodzie przy pępku. Każdy mierzy inaczej, ale mamy wspolny cel!! POzbycie się tego balastu :). Zobaczysz jak za miesiac Ci ubedzie z pasa :) napewno z 2cm spadna , jak nie wiecej :).
to ja zawijam kiece i lece, napisze wieczorkiem jak było
Strasznie zazdroszczę Ci tego aerobiku... Ale ja kupiłam sobie dzisiaj płyte z instruktażem i od jutra zaczynam chociaż taka formę :)
Ja chyba cos źle mierzę bo ja mam w pępku 88-89 cm :? za to w biuście 105 ale bez stanika, a w staniku 102 :? naprwde glupieje , nie wiem jak mam mierzyć.
nawet łydki mam grube :wink:
A no i wielkie gratulacje !!! z powodu super kondycji oczywiście, że chudziny przy Tobie wysiadają! :)
Karmenku dlaczego uważasz ze zle cos liczysz?? przecież możesz miec tyle w pasie...:D. Heh kg przecież nie są rowne tłuszczykowi ....ale uważaj bo bede Cie gonic :).
Ja ogolnie mam łydki spore i nogi grubasne :(. Heh dam rade.
Dobra juz nie marudze bo dzis dzien mam taki do dupci troszke, cos mi sie humorek na wieczor popsół. Chyba mnie dobija samotnosc, chciałoby sie do kogos przytulic :).
Jutro bedzie lepiej, dobranoc
witam w nowym dniu :)
dziś w planie zjeść :
śniadanko już zjadłam :D:
:arrow: 2 wasy żytnie
:arrow: surówki 10dkg
:arrow: wędliny plasterek
:arrow: pomidorka plasterek
na 2 śniadanko zjadłam:
:arrow: 2 mandarynki
:arrow: ciecałą szklanke soku pomarańczowego
na obiadek zjem:
:arrow: zupke ogórkowa mniam mniam :D
na kolacje przed ćwiczeniami wypije:
:arrow: kepif owocowy z Sanoka (truskawkowy)
mówie Wam pychotka, sto razy lepszy niż maslanka :!: Zawiera tylko 1.5% tłuszczu i na 100g ma 65kcal.W kubeczku jest go 350 g albo 330 (jakos tak) a i cene ma kuszącą 0.99zł :D.
Nie wiem co zjesc jeszcze bo tutaj mi wychodzi za mało kcal... pewnie jeszcze zjem jakies owoce by dobic do 1000.
A dzień ogolnie oki mimo ze dzis 13 :D. Hehe ja przesadna nie jestem :).
Dziś wieczorkiem znow ide na ćwiczonka :arrow: dziś STEP :D. A jutro ważenie, mierzenie i zmiana tickerka :D. Trzymajcie kciuki :)
pozdrawiam i milusiego dnia zycze.
Ja mam nadzieje, że mnie gonisz !! :wink:
Ja też chce sie do niego mocno przytulić :cry: :cry: (najpierw marudziłam u siebie a teraz jeszcze do ciebie przyszłam i rycze :? )
Pyszne jedzonko sobie ułozyłaś :) Hehe ja tez jem wase :) ale 3 zboża :)
Życzę przyjemnych ćwiczeń i udanego piątku 13 :*
heja,
u mnie dietkowanie dalej dobrze, choc dzis miałam taki mmoment ze pomyslałam sobie co by było gdybym otworzyła lodowke i nałozyła sobie full na talerz...Mam nadzieje ze juz takich mysli nie bede miała . Boje sie tego :(.
Wszystko pieknie ładnie idzie az tu takie mysli, kurde dzis je odgoniłam i mam nadzieje ze juz nie wroca, a jak wroca to ze tez mi sie je uda odgonic!!
No ja wase to tylko żytnie, inne mi jakoś nie smakuje :roll: . Teraz lece na ćwiczonka, do jutra :*
witam :)
Ahhh dziś zmieniłam tickerka :D WAŻE JUŻ 75 KG :D :!: :!: Hehe jeszcze tylko 20 :roll:
Ciesze się bo nie tylko waga poszła w doł, bo cm też :), jest superowo :). Oby za tydzien tez był taki super wynik :).
Obliczyłam sobei ze jakbym gubiła ok 1kg na tydzien to wymarzona waga bedzie w czerwcu, super nie?? :) Oczywiscie nie bede miała nic przeciwko jak waga bedzie leciec szybciej, tak jak np w tym tygodniu -1.8 kg :D.
Dobra już nie gledze bo wpadne w samozachwyt :D.
Miłego dnia zycze :)
Ahh dziś porcja cwiczonek to na parkiecie bedzie-dyskoteka :D.
Izusiu!
Gratuluję spadku wagi :) ślicznie Ci idzie, a w wakacje to już będziesz śmigać po plaży w bikini i śmiać się z tych wszystkich zaślinionych facetów ;) pięknie, jestem z Ciebie dumna :)
Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejne sukcesy :)
C.
Jakiego Ty masz ślicznego tikerka!!!!!!!!!!!!!!! Gratuluje!! postarałaś się i jest super wynik - 1,8! :D naprawde ekstra! bo do tego cm poleciały :)
Jasne że trzymałam kciuki!
Co to jest dla ciebie te dwadzieścia kg, ani sie obrócisz a już będzie po nich! i taj jak napisała Cauchy to lato będzie należec do Ciebie!
mocno ściskam :* i życzę udanej zabawy na parkiecie :)
hej Dziewczynki :)
DZIEKUJE WAM BARDZO ZA WSPARCIE!! Naprawde to duzo dla mnie znaczy, bo dzieki wam sie nie poddaje, wy mnie mobilizujecie :*
Cauchy obys miala racje :D, moze jak w te wakacje jeszcze nie bede tak cudownie wygladac to w przyszłe napewno :D. Ahh wszystkie bedziemy krolowac :D.
Karmenku, dziekuje bardzo...hehe no tak co to 20 kg :D....łatwo przyszło gorzej pojdzie :twisted: . Ale damy rade :).
Wczoraj byłam na tej dyskotece, wytańczyłam sie, wyszalałam :). Niestety nie poznałam nikogo, ale co tam....jeszcze im pokaze :D :twisted: Hehehe.
Dzis oczywiscie musiałam stanac na wage i zobaczyłam 4 tj 74.7. zobaczymy jaki bedzie tickerek w nastepna sobote :D.
Buziaczki :)
Witaj Izuś :)
pięknie Ci idzie :D jestem pod wrażeniem, oby tak dalej!! :D
trzymam kciuki, za poznanie kogoś też :D
bądż nadal tak dzielna :) pozdrawiam
Jaaa! już 74,7 no ładnie ładnie ! twój organizm nabrał niezłego tempa w spalaniu :D to super!
A to nie ostatnia dyskoteka więc jeszcze poznasz nie jednego :) bedziesz przebierać jak w ulęgałkach :D :D zobaczysz!
Tez bym sobie gdzieś wyskoczyła, ale te cholerne zaliczenia!!!!!!!! no nie dają żyć człowiekowi, a przy okazji normalnie sie odchudzać :lol:
Życzę miłego wieczoru i udanego całego tygodnia oby kolejna sobota zaczeła się równie szczęsliwie jak ta ostatnia
mocno ściskam i pozdrawiam :*
heja
Ale mi słodzicie, no ładnie...ciesze się ze jestescie :) Naprwde :*. Wiem powtarzam sie ale kurcze ciezko mi tak wyrazic ze jestescie niezastapione :).
Karmenku mam nadzieje ze bede wybierac...no może nie jak w ulegałkach ale może ktos bedzie sie mna interesował :roll: :wink:
Też mam zaliczenia...ale co tam..życ trzeba :!:
Kolesiem sie nie przejmuj, pozałuje jeszcze.
Anikas dziekuje za odwiedzinki :) i za to ze trzymasz za mnie mocno kciuczki :).
ide nynac bo juz ledwo na oczka patrze...rano sie odezwe.
hej :)
dzis dzien miałam zabiegany, dopiero teraz mogłam wejsc na neta :?
Co tam słychac??
u mnie waga znow stoi ale znow na poziomie 75 kg :/...mam nadzieje ze wkoncu zacznie malec....bo chciałabym choc o kg zmienic tego motylka :P
ide juz nynac bo usypiam na siedzaco. dobranoc
Ale kto tu słodzi??? :) my tylko piszemy prawde :D
A mogę wiedzieć co studiujesz? ( tzn nie muszę, tak po prostu z czystej ciekawości sie pytam :D)
Przecież wczoraj był poniedziałek, masz jeszcze cały tydzień żeby chociaz kilogramka sie pozbyć, nie ma co spuszczać uszek!!! Zobaczysz, że w sobotę najpóżniej znowu zmienisz tikerka, oczywiście w prawo :D
Ja muszę coś zmienić w swoim jadłospisie, bo mama marudzi że jest strasznie monotonny, może faktycznie trochę :? zwłaszcza śniadania, ale ja nie mam czasu rano nic wymyślac :?
A Ty Izuś co jadasz na śniadanka???
witam :)
Ja juz po całodziennej dietce :).... o 19 zaliczyłam godzinke cwiczen i ten dzien uwazam za udany :D.
Jutro prawdopodobnie oprocz fitnesu o 20 zalicze wczesniej basen :D. heh w sumie nie wiadomo jeszcze....ale sie nastawiam ze popływam :). Może nikt nie ucieknie jak zobaczy mnie w kostiumie kąpielowym :roll: :oops: . Musze sie pozbyc tego cellulitu bo jest dramatyczny :/.
Karmenku mam nadzieje ze tickerek zmienie w prawo :!: Jutro napisze czy waga se w gumki leci czy ładnie idzie w doł :).
Staram sie nie dołowac i uszka do gory mam non stop :D.
Ahmm tak jak pisałam u Ciebie mam kilka pytan ...
1. Czy mozliwe jest by od cwiczen robiły sie siniaki?? Bo kurcze po cwiczeniach ostatnio zauważyłam dwa siniaki, to brak jakis witaminek?? powinnam sobie cos kupic? kiedys tez tak miałam i zrobiłam morfologie z płytkami krwi i wyszło oki. Może ja mam jakis niedowalony organizm?? a moze mam lekarke do dupy?
2. ostatnio na nodze pojawił mi sie zylaczek :( (długo pracowałam w sklepie i stałam po 8 godzin ).... Jadłam tabletki ziołowe ale one sa zaprzeproszeniem do dupy i czy jak kupie silniejsze (oczywiscie na recepte) to czy jest szansa zeby ten zylak wszedl spowrotem?? Hehe no wiem oczekuje cudow :). No ale powiedz ze tak sie da ;). Napisz szczerze jak sadzisz.
Jadłospis napisałam Ci na Twoim posciku :). Mam nadzieje ze cos napisałam co nie jadasz :) i ze skorzystasz z tego troszku. Ja wyznaje zasade ze moge jesc prawie wszystko do 1000kcal (oczywiscie bez słodyczy -no chyba ze najdzie mnie juz cholerna chcica, bez białego pieczywa i bez tłustych rzeczy).
No chyba tyle chciałam napisac...jak mi sie cos przypomni to dopisze :).
Buzialki
Cześć Izuś :)
Fajnie, że dni Ci tak szybko mijają i tak dietkowo i ćwiczeniowo :) Tikerek ruszy z kopyta w sobote cos tak czuję :D i tego Ci mocno życzę!
Basenik- super sprawa, zwłaszcza jeśli chodzi o odchudznie i cellulit. Napewno przesadzasz, że jest dramatyczny, a z tym straszeniem ludzi to teraz Ty piszesz jak potłuczona :D Mój może nie jest duzy, teraz udało mi się (po tych wszystkich masażach, kosmetykach i ćwiczeniach) ,że widać go tylko jak ścisne skóre palcami, ale mam za to rozstępy :cry: :? to jest dopiero problem!
A może nie waż się dzisiaj, tylko poczekaj grzecznie na sobotę???
Hmmm....uwaga myśle 8) (może przygotuj jakas gasnice??? :D )
Może te siniaki nabiłas sobie nie na ćwiczeniach ?? pomyśl... ale jeżeli na ćwiczeniach to raczej jest możliwe(tak mi się przynajmniej wydaje :roll: ), bo z tego co piszesz masz chyba dość słabe naczynia krwionośne i to nie zalezy od płytek, a od budowy naczynia. Może powinnaś kupić sobie preparaty z rutyną ( zwykły rutinoskorbin ja ma) ona uszczelnia naczynia właśnie. To Ci napewno nie zaszkodzi, a może akurat pomóc także w profilaktyce przeziębień w zimie w czasie diety. Jak znajde jeszcze coś na to to Ci napszę, bo teraz oczywiście wszystko mi wyfruneło z głowy (bo akurat tego potrzebuje :? ) Zdaje się, że jeszcze korzystna jest wit. K , ale z nią może lepiej uważaj jak to z witaminami. Kiedyś też chyba widziałam balsam do ciała na kruche naczynka, z wyciągiem z kasztanowca, ale też nie wiem, czy właśnie czegoś nowego nie stworzyłam :shock:
Co do żylaków to chyba nie powinnam sie wypowiadac bo po prostu nie wiem :? skoro jest mały to może poproś lekarza o jakieś preparaty czy to doustne czy do smarowania, które chociaż to zamaskują trochę, a mozliwe,że całkowicie go zlikwidują.
O rany...ale się rozpisałam i na filozofowałam, mam nadzieję, że chociaż jest to dobrze :D
Napisz jak było na baseniku i ćwiczonkach no i w ogóle jak minął dzień :D
Pozdrawiam
hejka :)
dzis miałam isc na basen i nie poszłam...ale to nie ze swojej winy ale tatko nie zdazył wrocic do krakowa tak jak planował :cry: . naszczescie zaliczyłam godzine fitnessu na stepie :D ale dała nam dziewczyna wycisk.... heh bosko :D.
W pracy tez miałam udany dzien :). Jutro mam na 8, nie wiem jak ja wstane o 6 :/
Co do rozstepow to ja je tez mam...no i mam ten okropny cellulit... mam nadzieje ze dieta, picie wody, mycie szorstka taka rekawica i balsamowanie cos pomoże.... Bo jak nie to sie zapłacze :evil:
Dziekuje za rady, wiesz co do masci to tez gowno daja...wole isc po jakies silniejsze leki... może zadziałaja. A na naczynka to masz racje, musze kupic cos na wzmocnienie :) To napewno mi pomoże :).
Jutro ide na dyskoteke...już sie ciesze :) hehe jestem jakas psychiczna bo nie ciesze sie ze np może kogos poznam tylko patrze na to ze bede tańczyc i zrzuce troszke ciałka :D. To jakies zboczenie. Nie dosc ze stałam sie monotematyczna, ze nic nie robie tylko dietkuje i cwicze, to jeszcze w glowie mi to cały czas siedzi :P heh obym sie jakas nawiedzona nie zrobiła :roll:
POzdrawiam i odezwe sie jutro popołudniu :)
Buziaki
Dała wam w kość, ale pomyśl jak ten tłuszczyk dostał w kość i jaką bedziesz mieć kondycyjke!! :)
Mam nadzieję, że udało się wstac o 6 i nic nie bolało za bardzo ...ja tez musiałam wstać dzisiaj rano
Się nie zapłakuj bo pomoże napwno, ja jestem tego przykładem, tylko że trochę cierpliwości i wytrwałości trzeba ( jak do wszystkiego :? ) i napewno go pokonasz :)
Ja uważam taniec jako najlepszą formę ruchu, odchudzania i czego tylko sobie wymyślisz! Teraz się pewnei świetnie bawisz :D i spalasz tłuszczyk ;)
Nie przejmuj się , ja mam to samo :D jedno mi w głowie, nie jeżdze już nawet nigdzie (nawet jak mam daleko) tramwajami, żeby więcej chodzić i więcej kalorii spalać :)
jężeli zrobimy się nawiedzone to we dwie, a w grupie zawsze raźniej :D
Odrobina zdrowej rywalizacji jeszcze nikomu nie zaszkodziła :p wiec spotykamy się co sobotę w miare rano (tak?? ) na cotygodniowym ważeniu i mierzeniu :D
No to żeś się nie odezwała dzisiaj po południu ( ale rozumiem, że nie dałaś rady :) )
Ja własnie wróciłam z kina i jestem jakaś taka rozmarzona...
Słodkich snów! :*
hej...
Przepraszam ze dopiero dzis..ale wczoraj kompletnie nie miałam czasu. Miałam prace skonczyc o 15 a skonczyłam po 16 i jeszcze na zakupach bylam. Przyszłam do domku i od razu na dyskoteke leciałam :? Nie lubie takiego pospiechu :evil: ]
Co do ćwiczen to ciesze sie ze instruktorka daje nam w kosc, bo ja wtedy o niebo lepiej sie czuje no i waga poszła w dol :D. Dzis tez mam cwiczenia i jak dzis tez tak ladnie spale to w sobote na tickerku bedzie 73 :D ale nic nie mowie bo nie chce zapeszac :).
Na czym byłas w kinie?? Ja ostatnio byłam na małym kurczaku....hahaha ale sie usmiałam, brzuch mnie bolał po 5 minutach :).
Ciesze sie ze nie tylko ja mysle non stop o diecie.... myslałam ze jestem juz chora...hehe a moze obie jestesmy :D. Ale zawsze to razniej. Najgorzej jest to ze juz znajomi nie moga mnie słuchac :( jestem monotematyczna :(.
A ja tak bardzo sie ciesze z kazdego kg ale oni tego nierozumieja :(.
Już jutro mierzenie i ważenie :D . Ciekawe ile cm mamy tu i tam :). Jak Ci podam moje wymiary to chyba umrzesz z przerażenia :(.
Wiesz ile kcal ma lasegne czy jak to sie tam pisze ? :)
Witaj Kiciu ( hehe :D przypomniały mi sie "stare" czasy)
Wiesz ja juz jak chce moim coś powiedzieć o diecie to w momencie w którym zaczynam wywracają oczami o tak :roll: maja dość , wtedy sie przymykam :D Ale oni to same chudzielcei też mnie nie rozumieją , twierdzą , że dla nich wcale nie jestem gruba, no ale kurde przeciez mam lustro w domu!! I tez cieszy mnie kazdy kg tzn stracony kg :lol: Dlatego , jakoś się nie przejmuje tym, że ciągle o tym samym bym mówiła pisała i jeszcze nie wiadomo co :)
W kinie byłam na Narnii.... bardzo mi się podobało :)
Tak myślałam, że napewnio jesteś zajęta :)
Jak tak zaczniesz gonic tą wage to ja niedługo zostane hen hen w tyle :D
Umierać nie mam zamiaru, tym bardziej z przerażenia po zobaczeniu Twoich wymiarów!!!! Nie przesadzaj, napewno nie jest źle tym bardziej po takim spadku wagi!!
Nie mam pojęcia ile ma lasagne ( tez nie wiem jak to się piszę :D) kaklorii, i sama mam problem z takimi bardziej skomplikowanymi daniami, bo nie mam pojęcia ile przyznać im kalorii :?
No no jutro ważenie i mierzenie... o jaaa.... :shock: :?
więc do jutra :D
hej Misia :)
Wiesz...niech sie znajomi bujaja....niech nie słuchaja o diecie! Dopiero jak zobacza nas o 20kg szczuplejsze to sie zdziwia lekko :). Mi też mowia ze wygladam oki i ze mnie taka akceptuja, ale kurka no ja siebie nie akceptuje i ja tez mam lustro!!
Przepraszam ale rano napisze bo dzis juz nie mam siły...tak mi w dupe dały dzisiejsze cwiczenia ze juz nawet nie mysle :/
Buziaczki
Ja też chcę takie 75 :cry:
hej :)
Kaszalotku dziekuje za odwiedzinki :), napewno już wkrotce zobaczysz 75 kg..szybciutko zleci. POpatrz ile juz schudłas i jak szybciutko Ci to leci :).
No dziś dzień wazenia i mierzenia...Niestety nie zobaczyłam 73.9 ale 74.1 no może to nie jest zły wynik ale od 3 dni mam taka sama wage. No nic :roll: jakoś przezyje :wink:
mało co schudłam ...w rece 1cm(pod pacha 33cm) i w pasie(pepek) 2cm czyli mam 93, no i w bioderkach 1cm (mam 111). Kurcze duzo :cry: ...ale dobrze że jest mniej niż było :).
Nojgorsze jest to ze noga mi w ogole nie chudnie a na tym bardzo mi zalezy :(. Nie wiem co mam robic :(. Przecież cwicze na stepie to powinna noga leciec ładnie a tu kicha :(.
A jak u Ciebie Karmenku??
Czekam na Twoje relacje, mam nadzieje ze masz lepsze wyniki...napewno sie pochwalisz :).
Zaraz lece po jakies prezenty dla babci i dziadka. Nie mam pojecia co im kupic :/. Ahh jeszcze sprzatac musze bo dzis mam gosci-imieniny mamy. Mam nadzieje ze na nic sie nie skusze :).
Czekam na wiadomosc, papa
Jest super! nie ma co się martwić, że waga nie pokazała 73,9...
Za tydzień pokaże jeszcze mniej!!! Każdy kg się liczy, sama wiesz jak to dużo!!!
Gratuluje straconego kilogramka (bo te 100 gram to jakaś pomyłka wagi :) )
Ja w ręce nic nie schudłam...
Nie ważne czy uważamy to za dużo czy ok, ważne że ubywa!!! już niedługo będzie malutko!!!
Jesteś dzielna, wytrwała i cierpliwa... za kilka tygodni to bikini bedzie leżało na Tobie jak ulał! do tego 8) i bedzie miodzio
Moja koleżanka tez chodziła na fitness m.in. step i też przez jakiś czas jej noga nie chudła, psioczyła strasznie, ale potem schudła, była jędrna i bez cellulitu bo najpierw mięśnie się wyrobiły i nabrały kondycji a potem zaczeły ekspresowo spalać tłuszcz :)
Ja do babci i dziadka jadę jutro, kupie im biovital albo coś w tym stylu bo bardzo to lubią, a oboje sa chorzy :/
Wierzę, że sie nie dasz pokusom dzisiaj! ja wczoraj w sklepie już chciałam sobie kupić jakiegoś batonika, ale pomyślałam " Nie! jutro ważymy się z Izą i nie mogę jeść słodyczy!" wiesz że pomogło, wyszłam ze sklepu z tymbarkiem fit z L-karnityną :D
Co ja bym bez ciebie zrobiła...
Buźka :*
hej :)
ale mi dodałas otuchy, jejku jak dobrze że Ciebie mam :*
Ciesze sie ze zmobilizowałam Cie troche i nie pojusiłas sie temu batonikowi :twisted: super sie trzymasz....
a co ja widze... nowy tickerek i z jaka liczba hohoho :). Mowiłam ze schudniesz?? ahh czemu taka bojazliwa jestes?? no piekny wynik widze, GRATULUJE!!
Może masz racje ze najpierw musza byc miesnie by dopiero pozniej zacząc chudnac ale wiesz przeraza mnie to troche bo w nodze mam 65 cm :(
a Ty ile masz w nodze??? Ja mierze tuz pod pachwina.
ide do Ciebie looknac jak CI leci :)
Ejjjjj no dla jakiego picu :cry: napisałam szczerze, sobie tez to mówie! ja wcale nie narzekam, że "tylko" 3 kg dla mnie to ogromne posunięcie. Napisałam, że mi się marzyło.... :shock: a marzenia często są nieosiągalne... chociaż :lol: najwazniejsze że chudniemy!!! powoli osiągamy cel :D
W pachwinie mam 57, ale widzisz mi się nie podoba moja sylwetka bo mam szerokie ramiona (pod biustem mam 84 i w ogóle nie wiem czy nie zanisko mierze) a małą różnice między talią a biodrami, dlatego wydaje Ci się mniej...
A to wcale ładnie nie wyglada... :(
Następnym razem będę Cie grzecznie słuchać :) A nie wiem czemu taka jestem, jakoś zawsze był ze mnie tchórz :)
Jakoś nigdy nie miałam takiego kontaktu z kimś na forum i łatwo rezygnowałam z odchudzania, a teraz nie poddamy sie tak łatwo prawda???? :D
Ja pije codziennie dzbanek czerwonej herbaty, to ponoć pomaga spalać tłuszcza :? nie jest za smaczna, ale jak sie doda cytryny to idzie wypić :D czego się nie robi dla figury...
ja ja piję już od jakiegoś czasu, więc może ona tez pomaga...
no ja własnie sie zastanawiam czy sie nie skusic na torta...taki z bita smietana 8) :roll: :oops: kurcze meczy mnie on w myslach non stop... ehh wypije herbate to moze mi przejdzie ochota...a jak nie przejdzie to sie skusze na odrobinke ale jednak licze ze nie zjem
hehehe ale motam :)
Karmenku od dzis nie marudzimy ze zle wygladamy :!: wygladamy tak jak wygladamy i zaraz sie tego balastu pozbedziemy. Wiec nie marudzimy i nie mowimy ze tu mamy za duzo i tam...musimy sie akceptowac takie by moc sie zaakceptowac jeszcze fajniejsze :D
No pewnie ze sie nie poddamy bo przeciez silne kobietki z nas, damy rade :!: Nawet nie wolno nam w to wątpic! ale jakbys kiedys watpiła to zaraz szybko przylec tutaj a ja Ci sie postaram pomoc, od tego jestem :).
Miłego dnia :)
Wiesz co ja myśle...że jeżeli pi razy drzwi zmieściłabyś chociaż jego częśc w 1000 to możesz zjeść jakiś dośc cienki plasterek, a powiedzmy jutro zjeśc troszke mniej kalorii. Bo jeżeli cały czas będziesz sobie odmawiać to może ( oby nigdy!!!) przyjść dzień kiedy rzucisz się na jedzenie np słodycze, bo taaaak dawno ich nie jadłaś, więc lepiej może od czasu do czasu zjeść coś. Ja miałam dokładnie to samo po tygodniu odchudzania- impreza rodzinna i po prostu musiałam zjeść torta nie było wyjścia, ale zjadłam mały kawałeczek, nie dałam sie namówić na drugi i kolejnego dnia, zjadłam o 200 kcal mniej :D
Ale to jest Twoja decyzja, jesteś silna i zrobisz jak mówi Ci intuicja :D
OK! nie marudzimy więcej!!! Kiedyś gdzieś czytałam ,że żeby coś w sobie zmieniać trzeba zaakceptować stan z jakiego zaczynamy :) i chyba coś w tym jest...
Moja samoocena sięgała dna, ale teraz z każdym dniem rośnie!!
Obie jesteśmy śliczne :lol: a jak sie pozbędziemy tych dodatkowych kg to już w ogóle bedzie szok :lol:
Będę pamiętać, żeby przyjść do Ciebie jak mi będzie smutno :) oczywiście ja też jestem do Twojej dyspozycji...
Odchudzałam się już setki razy, ale teraz mam dziwna pewność, że mi się uda, że nam sie uda :D :D
Izunia, no i jakim wynikiem skończyła się Twoja walka z tortem? :) Mam nadzieję, że wygrałaś i tortu zostało o ten jeden kawałek (który byś zjadła) więcej.
Dzielnie się dziewczyny trzymacie i aż miło Was czytać :) też dodajecie otuchy innym, mi w każdym razie na pewno.
Ja też piję dużo czerwonej herbaty, praktycznie od początku diety - gdzieś coś o niej wyczytałam, potem zobaczyłam, że w sklepie na dole jest.. fakt faktem, zwykła Pu-Erh (a ta działa najlepiej) jest wstrętna, cytrynowa i earl grey też. Ale niedawno, za radą dziewczyn, kupiłam sobie Pu-Erhy Liptona - jest ananasowy, melon-jabłko i (moje dzisiejsze odkrycie, nikt mi o tym wcześniej nie pisał, więc może nie znają jeszcze) - cytrusy i guarana. I wszystkie są baaaardzo dobre! Aż chce się je pić dla samego ich smaku. No i działanie do tego dietkowe, więc dwa w jednym. :) Polecam za nimi połazić i sobie kupić, bo warto.
No i pijam też Roiboosa, zwykłego i zakupionego w herbaciarni, śmietankowo-truskawkowego - ogólnie herbata jest bardzo dobra, ma sama z siebie lekko miodowy posmak. A do tego dużo zielonej, ale maniaczką zielonej herbaty jestem od zawsze.. :)
I ja również tym razem mam w sobie tą nową pewność, że tym razem się już nie poddam i dotrwam do końca diety. I wreszcie zobaczę jak to jest mieć płaski brzuszek, ładne ramiona i w ogóle.. być szczupłą i zadowoloną z siebie. Aaach, niech te dni szybciej mijają :)
Buziaki dla Was obu!
C.