-
Kasiu, jesli chodzi o ilość kalorii, to ktoś to ładnie porównał do pieca. Czasem trzeba dorzucić troche więcej paliwa, zeby się ładnie spalało. Podniesienie limitu kalorii po prostu nakręca metabolizm :) Jeśli za długo będziesz na 1000 kcal, to faktycznie może sie organizm do tego przyzwyczaić i potem masz jo-jo jak już schudniesz i będziesz próbowała przejść na jakieś normalne jedzenie. A przeciez nie chcesz być do końca życia na 1000 kcal, prawda?
Nie myśl już teraz, co bedzie jak waga stanie. Wcale nie musi się tak stać, ja przez pół roku nie miałam ani jednego dłuższego zastoju :)
Uściski :)
-
:evil: :!: :? No i stało się to czego tak strasznie się obawiałam..... zastój. Już ponad tydzień mija a waga nic... ni drgnie, no może ociupinę. Tak mam zawsze, początek diety to szaleństwo, a potem posucha. Może zmniejszyć ilość kcal, chociaż staram się nie przekraczać 1000..hm :?:
-
Witaj na forum :)
Bede zagladac na Twoj watek i sprawdzac jak dietka Ci idzie :)
Pozdrawaim cieplutko
-
Weronika - widzę, że wagę startową mamy tę samą :wink:
Dziękuję :D
-
:evil: No tak :evil: Karnawał wygrał z moją "silną" wolą. Na imprezkach było więcej jedzenia i driniasiów niż tańca, zresztą te faworki 8) są naprawde dobre... Co tu dużo gadać - przytyłam 0,5 kg :oops:
Nie lubię się za to że jestem taka miękka...
-
Kasiu moje motto to DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!!!
więc tyle razy ile rozpoczynamy walkę tyla razy mamy szansę na zwycięstwo. Powodzenia życzę
-
Ale w sumie wynik 6 kg w ciągu 1,5 miesiąca też nie jest zły :) W sumie należy się cieszyć z tego co się ma, a nie z tego co by się chciało... Tak sobie myślę i nadal walczę z "obcym".
przyznajcie mi rację... :D
Kochana antidotum.... święta prawda. Wszystkie jesteśmy mistrzyniami, bo zaczęłyśmy się zmieniać.Twoje słowa jeszcze raz uświadomiły mi, że się uda i gorąco w to wierzę :)
Buziaki dla Ciebie :)
-
Witaj Kasiak!!!
Zaglądam do Ciebie pierwszy raz.
I ja tam dietka. trzymasz się dzielnie?
6kg w 1,5 miesiąca. Uważam, że to bardzo fajny wynik i tak trzymać. Och ja nie pamiętam kiedy u mnie takie efekty były. A teraz zastój spowodował mały kryzysik, ale już go opanowałam i znowu pięknie dietkuję.
POZDRAWIAM i ŻYCZĘ POWODZENIA
-
witaj Kasiu
pozdrowienia, gratulacje z powodu utraconych kilogramów
-
Dziękuję Kochane. To bardzo miłe, że czasem ktoś tu zagląda i popilnuje, jak mi dieta idzie... a raczej sunie noga za nogą.
Dieta, niestety, jest różna. Czasami pozwalam sobie na małe conieco, bo chyba bym zwariowała...
Chciałabym, żeby dolny suwaczek tak po prostu znikł...puuf... i już mam znowu 80 kg. Zastój też mnie nie ominął, bo po pierwszych szybkich sukcesach przyszedł krach, co zresztą można zauważyć w statystykach Klubu XXL. Ale teraz znowu :oops: zaczynam popalać papieroski i tak myślę, że "dzięki" nim spalam kolejne kilogramy...
Hm.. jak pogodzić niepalenie z dietkowaniem... :?: