-
XXXona, a goń mnie, goń ;) Miło miec towarzystwo w zmaganiach. I nie powiem, też z przyjemnością patrzę na Twój tickerek, a tam niemal z dnia na dzien lepsze osiągi ;) Do DC nie namawiam - ale jeśli się zdecydujesz, będę Ci kibicować z całych sił! :)
Agarafko - strasznie mi miło, że do mnie zajrzałaś - dzięki za ciepłe słowa! Zgadzam się z Tobą w 100% - od jedzenia, tak jak od alkoholu, prochów czy tytoniu można się uzależnić, z tym, ze ten nałóg jest o tyle trudniejszy, że bez używek można żyć, bez jedzenia nie. Dlatego nie wystarczy schudnąć, trzeba zmienić, zreformować swój stosunek do jedzenia. Ja już wyciągnęłam wnioski, wiem, co mnie doprowadziło do tak niskiego upadku i nie zamierzam pozwolić sobie na kolejną powtórkę z rozrywki - nie i już! Trzymaj się mocno - 26 kg do lata pokonać możesz spokojnie, mam nadzieję, że podejmiesz to wyzwanie i dzielnie wytrwasz, czego serdecznie Ci życzę :D
Grubbasku - i o to chodzi :D jak pisałam, musze do 1 maja zejść do max. 75 kg - łatwo nie będzie, ale muszę. A resztę już w spokojniejszym tempie i nie na DC do końca czerwca. To lato będzie moje! :D
-
Gratuluje :D prawda że to cudowne uczucie gdy widzi sie że dieta przynosi efekty ? :D
A jeszcze niedługo zauważą to wszyscy inni i będa chwalić ;)
-
-
-
Chybaty - oj wielka. Dziś od rana - jak już pisałam - zamiast chodzić fruwam z radości. Własnie oblewam sukces herbatką wiśniową :]
Foczko - dzięki za śliczego misia :D
-
Ściskam gratulacyjnie! Jest SUPER! :)
Ja się przyglądam tej diecie SB od pewnego czasu = trzy dni. Ma swoje zalety i jak widać na Twoim przykładzie można ją i znieść i osiągnąć cel zamierzony. Pościągałam informacje, pokopiowałam przepisy - w Wordzie bez formatowania wyszło mi 89 stron! Jak sformatuję wyjdzie fajna książeczka :) Ale chyba można kupić coś z literatury normalnie w księgarniach. Poszukam.
Z ćwiczeń ostatnio uprawiam .. szarpaninę. Z psem - najpierw w kąpieli, teraz przy szczotkowaniu. Po godzinnych zmaganiach obie nieźle sapiemy :) Na dziś zostały obie przednie łapy. :(
-
Miri, a mnie z kolei spacery z psem weszły w krew. Do tego stopnia, że sama wyrywam go narzeczonemu i wlekę zwierzaka do parku, na szczęście jemu się to podoba :D
Co do sierści, to moje Misio też jest długowłose, mniej więcej coś a la owczarek belgijski, więc stale powracającym tematem jest śnieg zbijający się w lód pod łapkami. No, ale wazelina pomaga, chociaż samego smarowania mój Misiaczek nienawidzi. No dobra, nie rozpisuję się, bo o Miśku też bym mogła do rana gadać :D
-
-
Gratuluję ! Też już się mogę doczekać -10 kg :)
-
- 10 kilo- brzmi bosko.Balsam dla ucha a jaka ulga dla ciała :D :D