Strona 1 z 174 1 2 3 11 51 101 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 1736

Wątek: cel - nigdy więcej nie utyć ;) do zrzucenia: 6 kg.

  1. #1
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie cel - nigdy więcej nie utyć ;) do zrzucenia: 6 kg.

    Witajcie Dziewczynki!

    nie znam jeszcze Was, ani tego forum, ale mam nadzieję, że będę mogła dołączyć do Waszego grona, a Forum wkrótce się nauczę.

    Parę słów o mnie.
    Nie od parady zakładam wątek na podforum nadwaga powyżej 20 kg. Mam na imię Kaśka, 26 lat stuknęło mi w lipcu, kiedy weszłam na wagę po świętach - zobaczyłam wynik 112 kg. W stosunku do mojego wzrostu - 167 cm - masakrycznie dużo.
    1 stycznia podjęłam walkę z sobą samą i moim charakterem - wtedy waga wskazywała 108 kg. Dzisiaj po 22 dniach w tym 7 na diecie Cambridge - ważę już "tylko" 100. Przede mną jeszcze co najmniej 30, najchętniej 38, chciałabym dojść do wagi 62 kg.
    Moim problemem jest... brak czasu. Tyć owszem, miałam czas, niestety muszę jak najwięcej zrzucić do maja, to moje dead line, właściwie odliczam dzień za dniem.
    Nie mam - paradoksalnie - większych problemów z utrzymaniem reżimu, ale lubię być w towarzystwie, rozmawiać o tym. W domu nie mam wsparcia. Mieszkam z moim mężczyzną, mamy się za parę miesięcy pobrać - niestety, jego bezgraniczna akceptacja mi nie pomaga, pro forma dodam, że sam ma wagę jak najbardziej prawidłową. On po prostu kocha mnie taką, jaka jestem i raczej jest w stanie ochrzanić za to, że siebie nie lubię, a nie zmotywować do wytrzymania kolejnego dnia.
    A z tymi kolejnymi dniami - coraz mniej problemów. Na początku nie wierzyłam sobie, ani w siebie, bałam się, że się załamię, że kryzys psychiczny sprawi, że przerwę dietę, że nie wytrzymam głodu na DC. Powoli, z każdym dniem, moja wiara w siebie rośnie, mam nadzieję, że to będzie "skutek uboczny" diety.
    Ufff... chyba tyle na początek.

  2. #2
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam na forum i gratuluję tak pięknych spadków już do tej pory Jeśli chodzi o wsparcie i pomoc innych osób będących na diecie, to trafiłaś w najlepsze miejsce, to forum jest pod tym względem bezkonkurencyjne

    To prawda, że zmiana wagi niesie za sobą także zmianę tego, jak się na siebie patrzy i siebie odbiera. Do czasu ślubu (gratuluję ) masz szansę naprawdę siebie polubić i być z siebie dumna

    Powodzenia!

  3. #3
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Triskell
    Witam na forum i gratuluję tak pięknych spadków już do tej pory Jeśli chodzi o wsparcie i pomoc innych osób będących na diecie, to trafiłaś w najlepsze miejsce, to forum jest pod tym względem bezkonkurencyjne

    To prawda, że zmiana wagi niesie za sobą także zmianę tego, jak się na siebie patrzy i siebie odbiera. Do czasu ślubu (gratuluję ) masz szansę naprawdę siebie polubić i być z siebie dumna

    Powodzenia!
    Dzięki za gratulacje choć chyba powinnam nie dziękować, żeby nie zapeszyć.
    Mam nadzieję, że z Wami pójdzie mi raźniej, lepiej szybciej

  4. #4
    ewa2024 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witamy na forum
    ja jestem tydzien na diecie...jaoks sie trzymama, dziewczyny tutaj daja naprawde duzo wsparcia, ale trzeba uwazac bo za bledy karcą

  5. #5
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ewa2024
    witamy na forum
    ja jestem tydzien na diecie...jaoks sie trzymama, dziewczyny tutaj daja naprawde duzo wsparcia, ale trzeba uwazac bo za bledy karcą
    A dzięki, dzięki Miło widzieć krajankę - ja też jestem z Warszawy
    Tydzień to już coś - ja się pocieszam, że właściwie z każdym dniem jest łatwiej, a jeszcze łatwiej z każdym kilogramem
    Jeśli chodzi o występki przeciwko diecie, to niestety moja dieta nie pozwała mi na żadne tego typu brewerie, bo jakikolwiek grzeszek równałby się jej przerwaniu. A qrcze nie po to się męczę, żeby moje poświęcenie szlag trafił

  6. #6
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ponieważ zauważyłam już, że większość dietowiczek trzyma się własnych wątków - też postukam w swoim - a jak ktoś przeczyta - będzie mi bardzo miło.

    Przede wszystkim - na szczęście z odchudzaniem problemów nie mam. Zacięłam się raz, 1 stycznia, potem już było właściwie z każdym dniem łatwiej.
    Najciężej zniosłam 3 pierwsze dni DC, ale dziś już na szczęście ósmy, więc przyzwyczaiłam się do saszetek i zapełniania żołądka płynami - zupełnie mi to nie przeszkadza. Zresztą - DC to dla mnie jedyny sposób - muszę schudnąć dużo, bardzo dużo, jak najwięcej się da i to do 1 maja 2006. Nie czuję się jeszcze na siłach powiedzieć dlaczego, ale to dla mnie najważniejszy dzień w tym roku, dlatego nie mogę skrewić, każdy dzień się liczy.
    Mam nadzieję, że nie będziecie krzyczeć, że takie tempo, że za szybko i że nie powinnam. W dalszej perspektywie chcę i planuję zmienić swoje przyzwyczajenia żywieniowe - przede wszystkim oddzielić to, co na talerzu, od tego, co w duszy. To mój podstawowy problem. Stres, żal, tęsknota - mogłam zjeść to wszystko i im bardziej byłam smutna, tym więcej jadłam i... tym więcej tyłam. Zresztą nigdy, nigdy nie potrafiłam powstrzymać się od sięgnięcia po ten następny kawałek czekolady, przed zamówieniem tej największej pizzy, czy zejściem do sklepu na dole po kolejny batonik. Nie, przepraszam - czasami tylko szłam do innego sklepu, albo czekałam, az zmieni się zmiana ekspedientek - żeby nie widzieć w ich spojrzeniu tej niemej kpiny, kiedy po krótkim czasie wracałam po to samo.
    Niestety pełny żołądek, czy smak czekolady w ustach uspokajał mnie tylko na chwilę, prawdziwe problemy zaczynały się później, kiedy nie miałam w co się ubrać, bo wszystko z szafy było za małe, a ja nie byłam w stanie pójść kupić sobie nowej spódnicy, kurtki... wydawało mi się to takie upokarzające, nie umiem wytłumaczyć, dlaczego.
    Kiedy histeryzowałam, że nie wyjdę z moim mężczyzną do kina, bo nie mam w co się ubrać, on z kolei krzyczał na mnie, żebym poszła i kupiła sobie coś i kiedy w końcu udało mu się zawlec mnie do sklepu okazywało się, że nic mi nie pasuje, we wszystkim wyglądam paskudnie albo nie wchodzi na mnie... kończyło się olbrzymią depresją i kolejnymi falami kojenia smutków - jedzeniem.
    Nie wiem, czy wiele z was ma takie problemy, jeszcze nie wczytałam się tak dobrze w forum - ja postanowiłam z tym walczyć i wygrać. Jestem dumna z każdego dnia i cieszę się każdym nastepnym. Wreszcie odzyskałam kontrolę nad sobą, Nie zamierzam jej tracić.

  7. #7
    Pring jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj!

    Właśnie skończyłam czytać to co napisałaś do tej pory i serdecznie Ci gratuluję! To wspaniale, że już tyle schudłaś!!! Wiem co to nzaczy brak oparcia w domu bo moja rodzina nie rozumie czemu chcę się odchudzać ( bardzo mnie kochają i nie widzią w tym sensu) i wręcz czasmi na mnie wrzeszczą.

    Madrze napisałaś z odrzelaniem "tego co na talerzu od tego co w duszy". Sama niestety tak mam (oj już chciałam napisać "miałam"...) więc rozumiem Cię. Czasami od razu po lekcjach kupowałam od 4 do 6 czekolad i jadłam. Dotarcie do domu zajmuje mi jakieś 15- 20 minut. W tym czasie zjadałam to co kupiłam... Oczywiście mama czekała na mnie z obiadem i nie było mowy o niezjedzeniu tego co przygotowała. W szkole (przed zjedzeniem czekolad) tez jadłam batoniki, drożdzówki itp. Po obiedzie ( 2 godziny później) jadłam masę kanapek. Koło 21 kolacja z rodziną... Ehh... Kiedyś kolega śmiał się, że kiedy by do mnie nie zadzwonił ja jadłam... Oczywiście żartowałam, że takie jego szczęście, ale jak się dobrze zastanowic to ja cały czas coś jadłam... Obecnie od miesiąca nie miałam ataku wilczego głodu czyli zagłuszacza żalu. Do wczorajszego wieczoru... Jadłam i jadłam... To było jakieś 1400 kcal, ale wydawało mi się że było blisko kilku tysięcy... Gdybym miała czekoladę lub inne "przysmaki" pewnie by się skończyło na 5000... Tak więc jestem z Tobą!

    Buziaki i trzymaj się dzielnie :*

  8. #8
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki Pring za gratulacje i dobre słowo, a przede wszystkim, że zadałaś sobie trud przeczytania tego, co wypisuję.

    Wiesz, niestety czasami zdarza się tak, że człowiek nie wytrzymuje, że po miesiącu (wielkie gratulacje), z którego jest bardzo dumny trafia się ten jeden jedyny wieczór zapomnienia, ale nie powinnaś się tym dręczyć - tylko bardzo, bardzo pilnować, żeby nie trafił się kolejny za kilka dni. 1400 kcal nie zmarnuje efektów miesiąca odchudzania, ale powinno Ci to dać do myślenia, dlaczego tak się stało i co Cię pchnęło do przetrzebienia lodówki. Bo musiał być jakiś powód.

    Trzymaj się mocno, życzę Ci dużo, dużo samozaparcia :*

  9. #9
    Goohaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie


    zycze wytwałości na DC a potem juz w zmaganich z liczeniem kalorii i zebys tego 1 maja osiągneła taką wagę jaką chcesz... byle to odchudzanie było z rozsądkiem
    mysle,ze to co jzu do tej pory osiągnelas jest najlepszą motywacją i mobilizacją teraz i tego sie trzymaj
    pozdrawiam. miłego dnia

  10. #10
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Goohaa

    zycze wytwałości na DC a potem juz w zmaganich z liczeniem kalorii i zebys tego 1 maja osiągneła taką wagę jaką chcesz... byle to odchudzanie było z rozsądkiem
    mysle,ze to co jzu do tej pory osiągnelas jest najlepszą motywacją i mobilizacją teraz i tego sie trzymaj
    pozdrawiam. miłego dnia
    Eh ten rozsądek... szkoda tylko, że opamietanie przyszło tak późno. Więc teraz musze balansować między rozsądkiem, a pędzącym czasem

Strona 1 z 174 1 2 3 11 51 101 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •