-
Kasieńko, gratuluję tych pierwszych 10 kg... Tylko że przysięgłabym, że już Ci ich gratulowałam, nawet pamiętam, że w tej samej wiadomości polecałam Ci moją dentystkę... A teraz parę razy przejrzałam ostatnie strony Twojego wątku i wiadomości ode mnie nie ma. Nie wiem, co jest grane i kto ją zjadł, ale mam nadzieję, że ta osoba dostanie po niej niestrawności :evil: :evil: :evil:
Mocno Cię ściskam i trzymam kciuki za siódemkę :)
-
Witam poniedziałkowo!
Mój dzisiejszy nastrój pozostawia wiele do życzenia, jakoś mi się niedobrze tydzień zaczyna.........
Waga podniosła się do góry 80,6 pokazuje a nie 80,1 ehhh wychodzi mi sobotnia imprezka - nie dość że wagowo to gardłowo , boli mnie gardziołko, mam nadzieję że się nie rozłoże na maxa :cry:
Plan ćwiczeniowy na dziś wykonany pełna godzina stepera była!Nadmienię że ćwiczę ok 1h od soboty , mam więc nadzieję, że będzie efekt tych ćwiczeń w postaci ubytku wagi lub cm a najlepiej i jednego i drugiego :wink:
Muszę przegnać ten nastrój gdzie pieprz rośnie - uciekaj zły humorze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeszcze nie mam pomysłu jak to zrobić ale może coś mi dzisiaj wpadnie do głowy, musi bo nie lubię takiego marazmu .
Czasem jednak jest to niezależne od nas, takie smuteczki nadchodzą i odchodzą na szczęście, ja swój już bym chciała mieć za sobą ale on jakoś się u mnie zadomowił na dłużej.
Pogoda standardowo okrutna, ziąb śnieżek pada sobie ani nawet promyczka słoneczka nie widać przez te ohydne chmurzyska, hmmm a może tak jakieś małe solarium???
Na razie to nawet mi się nosa z chałupy nie chce wystawić, ale muszę się zebrać w sobie i coś zacząć robić bo ten zły nastrój sam chyba nie odejdzie , trzeba by mu w tym pomóc.
No to zabieram się za robotę!
Zły nastroju uciekaj , nie chcę cię!!!!!
Buziole Kasia
-
Kasiu wpadłam tylko na chwilkę podziękować Ci za karteczki. dosżły do mnie w piąteczek. Dziękuję Ci straszliwie. Są śliczne, takie inne. A Ty jeszcze mówisz, ze będziesz szukała ładniejszych. No ale jeśli Ci to nie sprawi kłopotu to oczywiście się polecam. Dziękuję za wszystko.
-
To ja pomogę przegonić zły nastrój :D
Razem będzie łatwiej ;]
A siooo!!! :D
I życzę uśiechu ;]
Pozdrawiam :)
-
Witam we wtorek!
Chybaty dziękuję ci bardzo , razem będzie na pewno lepiej i szybciej go przegonić, ale już jest trochę lepiej.
Gosiu cisze sie ze karteczki ci sie podobały, jak coś ciekawego jeszcze znajdę to Ci wyślę.
Triskelku dziękuję ci za odwiedzinki i gratulacje z okazji pierwszych 10 kg, buziaki wysyłam
Karmen , Weronika dzięki za odwiedziny, cieszę się że o mnie pamiętacie
Bebe jakoś daję radę z tym powrotem do ćwiczeń ale jest na prawdę TRUDNO, lepiej nie robić sobie przerw, co prawda u mnie była to przerwa niezależna od moich chęci czy lenistwa, ale była.
Dzisiaj waga w końcu spojrzała łaskawszym okiem na swa pania i pokazała 80,2,czyli powoli dochodze do wagi z suwaczka, i dalej nie wiem co to było ten skok, czy to @ czy moje imprezki piwne z dodatkami orzechowymi?
Nie wiem pewnie jedno i drugie :wink:
Idę dziś do pracy na dłużej więc nie wiem jak to będzie z moim steperkiem , może dam radę a może nie czas pokaże,
Hybrisku
U mnie steper nie rozbudowuje łydek a ja teZ typowa gruszka jestem a ćwiczę na nim dośc często wręcz przeciwnie schudły mi .
Chciałam rowerek ale to wielkie koromysło zagraci mi chałupę , zresztą ja niestety chciałam kupić taki z prawdziwego zdarzenia a to już wymaga trochę więcej kasy .Te tanie skrzypią a tego nie zniosę.
Stepcio jest malutki do szafy go mogę schować i jest lekki, co prawda Cwiczenia na nim saA nudne, bo ileż możesz tak po prostu chodzić...............
Ale mam plan - będę oglądać filmy tylko muszę naprawić cd r, bo teraz nie działa !
W telewizji z regóły nic nie ma to nudno się chodzi godzina to szmat czasu, a ja jak nie mam czym zając głowy to się nudzę i spoglądam na zegarek ile jeszcze i jęczę okrutnie.
A myślę,że pomysł z filmami jest dobry bo nie dość że poćwiczę to jeszcze obejrzę sobie jakiś fajny filmik. Ja rowerek chciałam kupić przede wszystkim dlatego,że jeżdząc można sobie czytać a chodząc na stepciu niestety nie,
Pozdrówka i idę do roboty
Kasia
-
Kasiu, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Wprawdzie musze to jeszcze przegadać z moim dietetycznym guru, bo na DC generalnie ćwiczyć nie wolno, ale steperek jest już brany pod uwagę w niezbyt odległych planach :)
Mam nadzieję, ze wtorkowo czujesz się już lepiej i zły nastrój sobie poszedł. W Warszawie aura paskudna, zaczął padać śnieg, co przy moim katarze nie napawa optymizmem. Kombinowałam nawet, czy by nie dało się przełożyc tego, co zaplanowałam na dziś na jakiś inny dzień, ale skończyło się na myśleniu życzeniowym. Trudno, opatulę się na bałwanka i ruszam :)
Kasiu, myślę, że za długo rozpamiętujesz to sobotnie piwko - Kobietko! żeby utyć 1 kg musiałabyś nadrobić ~7000 kcal. No, kiedy organizm jest wygłodzony dietą może i ~5000. Piwo ma ~70 kcal w 100 ml*. Czyli żeby utyć kilogram musiałabyś wciagnąć ~7 litrów piwa :) Wypiłas tyle? To czym się martwisz! Moim zdaniem winna jest @, zobaczysz, jak tylko się skończy, suwaczek pofrunie ku "7" i to już niedługo, bardzo niedługo :)
trzymaj się, miłego dnia!
*Tu Hybris humanistka z niemałym wysiłkiem popisała się znajomością podstaw matematyki :lol:
-
Zapomniałąm napisac że gratuluję tych ponad 10 kg które masz już za sobą :)
A jak humorek ?
Ja też z utęsknieniem czekam na wiosne...
-
Witam Wieczorkiem!
Plan dietetyczny wykonany teraz idę na steperek zgodnie z planem ale myślę,że godzinka to raczej nie będzie no chyba ,że będzie jakiś fajny filmik w tv w co szczerze wątpię :wink:
Buziaki wysyłam i nie zagłębiam się w lekturę bo z ćwiczeń nic nie będzie jak się zaczytam.
Odezwę się jutro po porannym ważeniu może będzie się czymś pochwalić
Kasia
-
Witam w środę!
No jestem po porannym ważeniu - waga w końcu zrównała się z suwaczkiem, ufff.
Wczoraj poćwiczyłam pełną godzinę :lol: Aż sama się zdziwiłam ,że mi się udało leciał jakiś film w tv i jakoś poszło,
Jestm po śniadanku w postaci bułeczki z rzodkiewką i ogórkiem mniam, mniam, piję teraz poranna kawusię z mleczkiem oczywiście :wink:
Dziewczynki kochane powiedzcie mi jak to u was jest z jedzeniem pieczywa, bo ja codziennie jem bułeczkę rano na śniadanie,żytnią albo grahamkę i nie wiem czy to jest właściwe.
Co prawda potrafię chleba nie jeść w ogóle ale przygotowanie posiłku bez pieczywa wymaga dużo czasu i pięniędzy, bo to jakieś sałatki trzeba zrobić czy inne rzeczy , które zimową porą są drogie.
No i nie wiem co tu zrobić z tym pieczywkiem, proszę o porady drogie panie.
Kasia
-
Wiesz Kasienko jakie jest moje zdanie - jesc wszystko, z wyjatkiem tego, co nie ma wartosci odzywczych lub jest wrecz niezdrowe. A pieczywo jest zdrowe, bo zawiera potrzebne dla organizmu skladniki. Tyle, ze zdrowe jest to mniej przetworzone. Zawsze bylam milosniczka chrupiacych, nadetych buleczek - odkad jem wylacznie chleb z ziarnami zupelnie przeszedl mi na nie apetyt. Polecam szczegolnie wyroby Schulstad - nie przypominaja gliny, sa smaczne i pelno w nim przeroznych ziarenek wypelnionych po brzegi kwasami nienasyconymi. Ale kupuje tez i lubie rozne swieze chlebki wieloziarniste rodzimych piekarzy. Generalnie mysle, ze bulki, ktore jesz sa OK, choc nic sie nie stanie, jak jeszcze poeksperymentujesz w tym temacie.