Dziewczyny trzymam kciuki za Was wszystkie :D :!: :!:
http://www.gify.nou.cz/medved3_soubory/121.gif
Wersja do druku
Dziewczyny trzymam kciuki za Was wszystkie :D :!: :!:
http://www.gify.nou.cz/medved3_soubory/121.gif
no ładnie ładnie załozyłas wątek taki w sam raz dla mnie a ja dopiero dziś mogłam zobaczyć :roll: :roll: ale fajnie :)
hejka,
ja znowu na momenci...mała przerwa bo chyba ogłupieje zaraz :(
dziękuje za wszystkie odwiedzinki i za wszystkie miłe słowa.... ;)
jutro o 15 trzymac kciuki chociaz pogodzilysmy sie juz z kolezanką,ze poprostu nie damy rady tego zdac w I terminie.... w koncu II terminy tez są dla ludzi... obie mamy na glowie 2 uczelnie, wiec tego sporo wszystkiego i juz powoli mamy dosc.. ale nic to.. nie poddajemy sie..noc dluga jeszcze, a tak czy siak kiedys sie musimy tego nauczyc....
pozdrawiam serdecznie i przepraszam,ale odwiedzanie Waszych wątkow musze odlozyc na pozniej.... :(
buzki, milego wieczoru ;) trzymajcie sie cieplutko ;)
Olcia :roll: witam ;) gratuluje zdanego egzaminu ;)
Ojej, wątek dla mnie jak znalazł :D Wprawdzie jestem już na 5 roku i sesję w tym semestrze mam już zamkniętą, ale teraz walczę z pracą magisterską i też mam potężnego stresa :?
Acha, studiuję germanistkę w Opolu.
Powodzenia dla w egzaminach, kolokwiach i spiczach!!! :D :D :D
buziaki!
Gooha, kciuki beda mocno trzymane o tej 15.00 polskeigo czasu :)
Sciskam i melduje, ze za pare godzin reinstaluje caly system w komputerze, jesli wiec nie bedzie mnie przez jakis czas na forum, to tylko dlatego.
http://www.gifs.ch/Buchstaben/images/arg-g-50-trans.gif
i mamy nowy dzień... za 5h będe pisała ten nieszczesny egzamin... :(
chyba już jestem zmęczona tym wszystkim...wczoraj sie miałysmy przekimac z 30 min jak kolo 1 w nocy juz bylo i sie skonczylo na tym,ze ja juz zasnęłam w ciuchach i spalam do 7...a kolezanka trche sie ejszcze pouczyła w nocy, bo dzisiaj ma jeszcze jedne egzamin za chwile z angielskiego :( do zdania tego egzaminy w tym terminie potrzebowalabym chyba starsznie duzo szczescia w trafieniu w pytania....
ale głową muru nei przebije jak to niektorzy mawiją... wiodcznie tak ma byc... nie bede z tego pwoodu przeciez popadala w czarną ropacz...
co do diety..hmm.... nawet nie licze ile zjadlam..oczywiscie staram sie pilnowac ale mysle,ze te magiczne 1500 moglam znowu troce przekroczyc.. no ale dieta+sesja rzadzą sie chyba swoimi prawami..... :?
pozdrawiam i wieczorem obiecuje choc krotkie odiwedzinki...
milego dnia i buzka wielka :*
ps. ja waracam do ksiazek :(
Goohaa- i tak jesteś dzielna, u mnie koleżanka studiowała moją hs+ na rolniczej nie wiem co i nie wytrzymała psychicznie ani fizycznie, zasłabła i musiała leżeć w szpitalu :( dlatego dbaj o swoje zdrowe!
Trzymam kciuki baaaaaardzo mocno :D :D :D :!:
poradzisz sobie Gosiu!
:*
nio i co tu napisac.... niewatpliwie mam jakis kryzys.... zadzownilam do mamy do pracy bo chcialam uslyszec jakies slowa otuchy w stylu 'poradzisz sobie, dasz radę, już Ci sie duzo udalo etc tec..."... a zmiast tego uslyszalam, ze ona rozumie, ze mi ciezko ale sama sobie to wybralam(tzn moja decyzja podjecia drugich studiow)... a tak naprawde zaczelam je bo chcialam zaczac cos robic co mnie bardziej interesuje... bo z tymi studiami na PK to dluga histroia i niestety nie do konca moja decyzja.... ale stalo sie.... juz III rok i chyba szkoda rezygnowac....
nie wiem, moze mama tez ma zly dzien... ale kurcze czy ja chcialam az tak wiele uslyszec :(
:?:
wracam do wykladow, to byla przerwa na herbatke i male wyzalenie sie.... mam nadzieje,ze Was bardzo nie zanudzam...
troche sie juz pozbieralam i uspokoilam.... bo romowaz tamta sie skonczyla moim płaczem....
trzymajcie sie dzielnie.... dziewczyny trzymam kciuki za Wasze zaliczenia ;]
Gosiu Skarbie!
Wiem, że Ci ciężko i szukasz wsparcia u bliskich, ale sama też sobie poradzisz! Znam ten ból ... Też czasami chcę wyżalić się mamie no i słysze ( oczywiście słusznie) "uczysz się dla siebie, przeciez bez wykształcenia nic nie zdziałasz"- wiem, że to prawda, ale nie to chciałam usłyszeć...
Jesteś dziwlną kobietą i jestem pewna, ze sobie poradzisz! Po tej 6 z matmy (wow...) nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych!
Trzymaj się i może zjedz pomarańczkę na poprawę humory, co ? :*
Gosiu... niestety tak jak Pring mówi tacy są rodzice i nie tylko.
Ja czasami szukam pomocy (wsparcia psychicznego) u mojego Miśka i co...??? "Było mierzyć siły na zamiary a Ty sie porwałas na cos tak trudnego to teraz masz! Nie mazgaj sie bo to nic nie pomoże" :D i oczywiscie zamiast zopingowac to działa odwrotnie :-) niestety.
Gosia... ja to bardzo Ciebie podziwiam :-) też chciałam isc na drugi kierunek, ale też nie chcę zawalić tego... zwłąszcza, ze nie jestem wybitnie zdolna i z tego co widze musze 3 razy tak harować żeby mieć podobne wyniki do tych co czytaja tylko raz ksiązkę i wszytsko wiedzą.
Dlateo ważam że musisz być szalenie zdolna i silna.. to są dw akierunki... masa egzaminów a Ty sobie dajesz z tym wszytskim całkiem dobrze radę :-) mmm... nawet bardzo dobrze!!!
Ja dziś dostałam swoje upragnione 4,5 z anglisza :-) az abbka pokręciła głową... "ojj... coś wysoko mi tu wyszło..." no ale trudni, sama nazabierałam tyle punktow :P pewnie w kolejnym semestrze mi obniżene :D ale coooo tam :)
I jak poszło??????????
hej studentki!
jak wspominacie studniowke?
Gosiu zdasz... wszystko da sie zrobić:D
Pozwole sobie odpowiedzieć pierwsza na to pytanie... mimo że nie mój topik
Co do swojej studniówki mam mieszane uczucia... ale ogólnie było spoko :) ze stresu nic nie jadłam i schudłam wtedy :D
Gosiu- nie martw się komentarzem mamy. Czasem rodzice mimo dobrych chęci nie mają wyczucia chwili i delikatności- wielokrotnie przerabiałam to na własnej skórze :? Ale co tam, przebrnęłam i Tobie też na pewno się uda. Zdolna i silna z Ciebie kobietka - mocno w to wierzę :D
A co do pytania Julcyka na temat studniówki... Ja swoją miło wspominam,ale tylko i wyłącznie ze wzglądu na to, że miałam fajnego partnera i prawie całą noc przetańczyłam. Gdyby nie on to byłaby katastrofa. Z perspektywy już niemal 7 lat oceniam, że nie był to jakiś szczególnie wiekopomny moment mojego życia. Ważniejszy i bardziej szczęśliwy był moment dostania się na studia :wink:
MIŁEGO WEEKENDU :D :D :!:
Gosiu na pewno poradzisz sobie z egzaminami!!!!Mądra z Ciebie dziewczyna!!!Zaimponowałaś mi tym,że studiujesz na dwóch tak trudnych kierunkach :D :!: :!: Nosek do góry i prosze o uśmiech :D :D :D :!:
http://www.gify.nou.cz/kvety1_soubory/12.gif
No proszę proszę :D nareszce masz swój wąteczek :D
przyszłam wiec Cię odwiedzić :D
3mam kciuki za sesyjkę :!: :D
małgosiu i jak Ci poszło :?:
z rodzicami to zazwyczaj jest właśnie na opak.. sama jestem na dwóch kierunkach.. nie wypieram się że na drugi poszłam za ich namową.. efekt teraz jest taki ze głupio nie skończyć będąc w połowie.. poza tym jak to mi powtarzają człowiek nigdy nie wie co mu się przyda.. małgoś nasi rodzice czasem nie potrafią pocieszyć.. albo zaczynają gadać że oni to wogóle fajnie na studiach mieli.. (bo nie było wyścigu szczurów..w kązdym razie nie takiego jak teraz) i często też mówią że mamy tyle możliwości.. tylk ja się pytam - jakim kosztem :?: :!:
mnie mama zszokowała ponad rok temu.. ważyłam wtedy prawie 87 kilo i ponieważ nic z tym nie zamierzałam robić ona doszła do wniosku że najlepszą metodą na to żebym się za siebie zabrała było obrażenie się .. było mi ciężko.. usłyszenie o sobie od mamy że jestem pijawką energetyczną i wyglądam jak kaszalot wcale nie spowodowało że zaczęłam z nadwagą walczyć.. tak naprawdę gdyby nie wsparcie mojego M. to pewnie roztyłabym sie jeszcze bardziej.. do tej pory nie mogę tego jej zachowania zrozumiec.. może kiedyś mi się uda.. na szczęscie tamten czas dawno minął. :D
tak naprawdę my chyba nigdy rodziców nie zrozumiemy do póki same nimi nie zostaniemy...
ależ optymistyczny post mi wyszedł :?
ufff. jestem wreszcie..... już sie nie mogłam doczekac... a los bywa przewrotny i nie miałam przez ostatnie 24 godziny internetu :( cos z lanem osiedlowym było nie tak :( ale juz jestem ;)
ogólnie padnięta, ale zadowolona.... z egzaminu nie uwierzycie,ale 5... nawet nei wiem jak to sie stało, bo pisemny wcale az tak dobrze mi nie poszedł... ale poniewaz egzamin wczoraj byl pozno,a rano dzisiaj byl juz ustny to chyba facet nawet dokladne tego nie czytal, a patrzyl na ilosc... a napisalam sporo..bo pisalam co umialam prawie czesto neiznacznie odbiegając tez od tematu.. ale co tam.. trzeba sobie radzic w zyciu...:twisted:
co do rozmowy tamtej z mamą.... ja sie domyslam, ze miala zly dzien... bo ogolnie rzecz ujmując mam wsparcie z jej strony.... jakos tak sie wtedy wsztytsko poukladalo i naparwde malam mocny kryzys....
teraz pozostaje mi się już tylko wyspac, bo deficyt snu mam ogromny i od jutro znowu ostra nauka, bo we wtorek mam egzamin z prawa gospodarczego i na razie jestem trochi 'zielona' z tego.... dobrze,ze to ma byc test nie opisowka, to przynajmniej sie postram czytac ksiazk ei wyklady 'ze zrpozumieniem' a nie bede kula definicji itp.... moze jakos to bedzie... musi byc :!:
zaraz sporobuje troche pomigac po Waszych wątkach i zobaczyc co tam u Was slychac.... :)
pozdrawiam gorąco, udanego weekendu ;) buzka wielka :)
Hej!
No no no... 5tka! Jestem pod wrazeniem!
Ja właśnie oglądam ( 5 raz!) "Green Street Hooligans"- świetny film! Plecam! Ten lider brygady ma taaaaaaką śliczną klatę.... Ehh..... Końcówka okropna ( ryczałam ) ale film miodzio!
POzdrawiam:*
Gosiu-gratuluje piątki, widze że z Ciebie mała kujonka, ale zwykły mózg;).
Moje koło przełożone na za dwa tygodnie, ale i tak musze się uczyć na techniki... :roll:
Co do mamy- ja na razie nie mam kryzysu, ale wiem, że mogę na nią liczyć.
Małgosiu gratuluje piąteczki :) Chciałabym miec tak chłonny mózg :)
Z tym wtorkowym egzaminem tez pewnie sobie swietnie poradzisz.
A teraz wyśpij się koniecznie, nie ma to jak zasłuzony odpoczynek :)
Wiem, że to mało pocieszające, ale ja tez mam egzamin we wtorek...
Słodkich snów :*
No właśnie, teraz Gosiu jak będziesz się żalić, że nie poradzisz sobie itp. itd to Ci zacytuje Twoje wszystkie piątki i szóstki;)
o prosze kogo ja tu widze ;) Gohaa no brawo laska :)
a Ty zamiast po necie chodzic to spac ! raz!raz!:P
hello,
własnie oglądam konfernecje prasową prezydenta..... minka i humorek jak sie mozna domyslec na razie smutny odkad wróciłam do domu... :( brak słów zeby opisac te tragedie :(
i az mam trochę wyrzuty, bo wczorajszy wieczor/noc spędziłam zamiast na spaniu to w klubie z dwoma kolegami, którzy niemalze siła wyciągneli mnei na impreze a wyglądało to mniej wiecej tak: juz dawno porponowali mi wposlny wypad, ale jak sie moznabylo domyslec napisalam wczoraj info na gg ostetczne,ze nie dam ady isc bo jestem bardzo zmeczona... ale jak to z gg bywa info nie doszlo i po godzine 21 mialam telefon z zapytaniem 'gdzie jestem?' ja odpowiedzialam,ze w domu u sibie , to oni 'bedziemy za 30 min'.... i tak zamiast 'wskoczyc' w pizamke to zwleklam sie do lazienki i pod prysznic... no i po 22 poszlismy razem 'na krakwski rynek... ja oczywiscie padalam tam wiec po 1 sie zebralismy i pojechalismy do jednego z nich na stancje i tam jeszcze 'poplotkowalismy' do 3..... rano wstaje, otwieram 'onet' i patrze a tam te starszne wiesci o liczbie ofiar :( ehh....
ale nic nie pozostaje nam jak pomodlic sie za ofiary...
ciezko mi sie chyba bedzie skupic dzisiaj na nauce, ale wyjscia za bardzo nie mam....
pozdrawiam i zyczę na ile to możliwe udanej neidzieli :)
Witaj!
Moja mama aż się popłakała... Nie wiem co można w takiej chwili powiedziec czy napisać... Pozostaje modliwta...
Pozdraiwam :*
I oddać krew..
Gosiu ciągle jestem w szoku!!nie mogłam spać..Pół nocy oglądałam na żywo relacje na TVN 24 :!: Każdy z nas mógł tam być,ja też!!!Lubie takie wystawy i nawet przez moment przeszła mi przez głowę myśl,żeby tam pojechać...............
Gosiu, gratuluję piątki z egzaminu :)
A jeśli chodzi o tragedię w Katowicach, to faktycznie stała się rzecz straszna, ale nie rozumiem, z jakiego powodu masz wyrzuty sumienia? O co się winisz, o to, że nie przewidziałaś tragedii i nie siedziałas z grobową miną w domu, bo coś strasznego może się wydarzyć? Przeciez bawiłaś się na imprezie dlatego, że nie miałaś o tej tragedii zielonego pojęcia, a nie dlatego, że jest Ci obojętna. Kochana, nie przesadzaj z wyrzutami sumienia.
Ściskam i życzę Ci solidnego wyspania się przed wtorkowymi kolejnymi zmaganiami z uczelnią i sesją.
http://www.gify.nou.cz/fa16_vily1_soubory/29.gif
Naprawde cos strasznego... :-( teraz widze masowe odsniezanie dachow w supermarketach... eshh i pomyslec ze tragedia w bawarii czy rosii nie nauczyła, trzeba było w poslce czegos by sie zawaliło i pogineli ludzie, zeby wreszcie zaczeli dbac o to by na dachcach nic nie zalegało.
Mądry polak po szkodzie, ale ile osob musiało za to zapłacic zyciem jeszcze dokładnie nie wiadomo.
Jak słyszałam o tym 3 lenim dziecku co się uratowało z tej katasrofy, ale jego rodzicie juz nie... to az mi sie płakac chce :-(
dzień dobrek....
nio i mamy nowy dzień... pogoda za oknem niestety troche ;smutna' co nastroju raczej nie poprawia... mam nadzieje,ze chociaz u Was sloneczko za oknem 'obdarza Was blaskiem i ciepłem swych promieni' :)
ja dzisiaj ostatecznie nie poszłam na laborki z programowania bo nie napisalam programu, ktory na zaliczenie mial byc... tzn. nie ja jedna bo 90% osob tego nie zrobilo i podobno facet łaskawie zaczął im cos tam tłumaczyc na tych zajeciach (takie były relacje grupy osob, ktora te zajecia miala wczesniej).... ja steiwrdzilam,ze wole te2-3h poswiecic na nauke do egzaminu niz na siedzenie tam i irytowanie sie tym 'panem' ....:?
dziękuje za odwiedzinki i życzę miłego dznia !! :D
http://www.gify.nou.cz/fa2_andel1_soubory/a6.gif
Gosiu zeby cie przez to z uczelni neie wywalili ;)
pozdrawiam cieplutko
e nie powinni ;) nie ja jedna nie poszłam ;)
a tak powaznie 'metody nauczania'(jesli siedzenie przez laptopem i odezwanie sie do nas na koniec zajec czy napisalismy dany program mozna nzwac nauczaniem :( ) tego pana pozostawiają wiele do zyczenia.... facet się minłą z powołaniem.... :?
Gosiu na gg napewno się odezwe, ale po egzamie ...czeka mnie jutro i w sumie to nie wiem w co mam ręce włozyć :(
Widzę,że masz taki sam sposób na net ;) komp włączony, ja niewidoczna i robie co chcie i kiedy chce :lol: ale teraz to naprawde sie uczę :?
Pozdrawiam cieplutko i nie martw sie już ta tragedią.... mój tata przebąkiwał, że chce jechac bo kocha gołębie, ale miał na szczęście! prace... Ja również mocno współczuje tym ludziom którzy czekają na bliskich w domu a oni.....
Aletak jak napisała Triss my musimy żyć dalej, a wypad z kolegami napewno dobrze ci zrobił po tej nauce... I tak jak pisały już dziewczyny pozostaje modlitwa...
Cześć Gosiu!
Miłego dnia i nie ucz się za dużo! :*
miałam już tę swoją studniówkę:D
w weekend.
jak dla mnie bomba:D
Julcyk: fajnie,ze studniowka sie udala ;) ja swoją z perspektywy czasu tez calkiem milo wspominam, choc mialam nieciekawe uklady w swojej klasie.. ale jak to mawiają z biegiem czasu te dobre wspomnienia troche 'gaszą' te zle... :)
karmen: trzymaj sie dzielnie !!! o ktorej mam te kciuki trzymac ?? ja mam o 9 ten egz z prawa a moja wiedza pozostawia znowu duzo do zyczenia, ale dzielnie probuje zglebiac te przepisy,kodeksy, ustawy itp... :(
pozdrowionka ;) milego popoludnia:)
Julcyk- jateż swoją studniówkę spędziłam doskonale, bawiłam się do 4-tej i do tej pory nie wiem czemu nie do końca :roll: , ale bynajmniej całą noc przetańczyłam na gołych stopach;)