-
WITAM POZDRAWIAM CIEPLUTKO.....NIE PTZEJNUJ SIE MALUTKIMI WPADKAMI I TAK WSPANIALE ZE DIETKUJESZ,,,ZE PODJEŁAS WALKE ZE ZBEDNYMI KILOGRAMAMI.....JA TEZ MAM WPADKI ALE SIE NIE DAJE...NASTEPNEGO DNIA JUZ RZETELNIE DIETKUJE :twisted: :twisted:
POZDRAWIAM CIEPLO
A TO NA SZCZĘŚCIE
http://i31.photobucket.com/albums/c3.../heffalump.gif
-
XXXona widzę, że fajnie Ci idzie dietkowanie. Ja stwierdziłam,że najtrudniej jest mi w weekend gdyż wtedy gotuję dla moich chłopaków i czeka na mnie zbyt dużo pokus. W tygodniu jakoś leci nienajgorzej - do 16 jestem w pracy więc większość dnia jakoś zleci. Jutro pomiary - mam nadzieję,że się nie rozczaruję i waga pokaże chociaż trochę mniej.
Niezaleznie od wagi stwierdziłam,że mam dużo więcej energii i nareszcie chce mi się ruszać. Pozdrawiam!
-
Witajcie w niedzielny poranek.
Noc dziś miałam ciężka a to z powodu czestych wędnrówek do toalety.Chyba presja dzisiejszego ważenia spowodowała że odkręcił się kranik i nagromadzona woda zaczęla uciekać.Mam nadzieję ze nie uciekło jej zbyt dużo.Przy okazji wizyty u lekarza czy mojej czy z dzieckiem zapytam o to gromadzenie wody.Moze rzeczywiście powinnam pic jakies ziólka.
Czas na podsumowanie tygodnia:
:arrow: waga- było 125.4- jest 123.3 ( cieszy mnie to bardzo bo zrealizowałam plan w 100% choc podejrzewam że ta strata wagi to i sadełko i woda.Ale liczy sie to co pokazała dzis waga :D )
Obwody- tutaj ubytki nie są tak imponujace pewnie z powodu braku ruchu.zaplanowałam mały " rozruch" już po osiągnieciu 120 kilo.
:arrow: pod biustem- było 116- jest 115 ( -1cm)
:arrow: pas-było130-jest129 ( - 1cm)
:arrow: biodra-było 144-jest 143 ( -1cm)
Plan zrealizowałam mimo porcji solidnego stresu w zwiazku z zatrzymywaniem wody.
Na ten tydzień planuje dwie rzeczy:
:arrow: rezygnacje z codziennego ważenia-jesli się uda to przejdę na cotygodniowe wazenie a jesli nie to przynajmniej chciałabym się wazyc co 3 dni.Opcja pierwsza jest lepsza i stresów mniej :D
:arrow: redukcje wagi do..... do...... a niech tam do 122 kg ( 1,3 kilograma w tydzień wygląda realnie a zdaje sobie sprawę że im dalej to spadki sa mniejsze- organizm chytrus broni się przed deficytem kalorycznym) Teraz czas na najprzyjemniejszą rzecz- zmianę suwaczka.
-
Jest juz nowy suwaczek - przesadziłam moja biedronkę z trawy na koniczyne-może będzie sie jej łatwiej wedrowało w kierunku 70 :D
Obejrzałam dziś siebie w lustrze.Hmmmm pupa nadal wielgachna, udziska grube ale z balona z przodu jakby ociupinka powietrza uleciała :D
Wwisnia do Warszawy to ja też mam kawałek- jakieś trzy godzinki samochodem.Mieszkam w Białymstoku a u nas o coś specjalistycznego za darmo jest trudno.Rozejrzę sie moze jednak jest tutaj jakaś poradnia leczące problemy z nadwaga w ramach ubezpieczenia. Bagietka z serkiem-pychotka, szczególnie taka świeżutka i chrupiąca.Trzeba się cieszyć że nie zjadłas całej bagietki albo dwóch.Ja pewnie bym ze dwie pożarła.Wiesz już ile ci ubyło po tygodniu ścisłej????
Grubbaseek dziękuje za wsparcie i śliczne słoniątko.Przyniosło mi dzis szczęscie :D
Balbina weekend to dla mnie nie lada wyzwanie - własnie przez te obiadki i dłuższe niż w tygodniu siedzenie w domku.Jak bedzie cieplutko to mam zamiar ugotowac i szybko "zmyknąc".Niech wszyscy jedza a ja pospalam sobie za ten czas troszkę kalorii na spacerze. Ja także zauwazyłam u siebie więcej energii- na tyle więcej ze i mój mąż zaczął przyglądąc mi się z pytaniem w oczach.To mu powiedziałam że to od zrezygnowania z jedzenia pieczywa. :D
-
Gratuluje nowego suwaczka :)
Powiem ci szczerze , ze ja nie potrafie zapanowac nad codziennym wazeniem , tyle razy obiecuje i co najwyzej wytrzymam dwa dni a wiem ze to czeste wazenie nie sprzyja diecie :)
Pozdarwaim cieplutko
-
Xxxona, goraco polecam sol ze sklepu ze zdrowa zywnoscia o obnizonej zawartosci sodu i dodatkowo jodowana (jod to skladnik hormonow tarczycowych - jesli jest ich za malo, ma sie tendencje do tycia). I wode niskozmineralizowana, zeby ograniczac ten sod.
Goraco popieram i cwiczenia izometryczne (sama czesto je stosuje np. podczas ogladania telewizji) i energiczne spacery typu marsz i basen. Spacery uprawialam jesienia - teraz to bylby w moich warunkach srodowiskowych sport ekstremalny, ale wiosna zamierzam do nich wrocic, a basen zaczne jak zrobi sie cieplo, bo boje sie przeziebien.
Aerobiku nie polecam - jest zbyt obciazajacy dla stawow i serca.
Tyle, zeby spalic tluszcz cwiczenia musza byc aerobowe, tj. trzeba osiagac odpowiednie tetno, uprawiane regularnie co najmniej 5 a najlepiej 6-7 razy tygodniowo i miec okreslona liczbe powtorzen. Inaczej poprawia Ci kondycje, ale konkretnych efektow nie bedzie. Cwiczenia aerobowe to bieg, skakanie ze skakanka, bieg na nartach, jazda na lyzwach (rolkach), jazda na rowerze, wioslowanie, stepp i stepper, energiczne plywanie, wchodzenie po schodach, taniec. Generalizujac mozna powiedziec, ze nalezy cwiczyc co najmniej 20 minut, w stalym tepie, zeby rozpoczelo sie spalanie tluszczu.
-
No widzisz jak ładnie Twoje spacery motywują biedronkę? PIĘKNIE! :) Dajesz jej dobry przykład ;) Gratuluję Xxxona kolejnego kroku w dobrym kierunku. :)
Ćwiczenia wrzuciłam. I znalazłam coś ciekawego na temat burczenia w brzuchu. Czytałam wczoraj kolejną książkę i jak znajdę ten akapit to zacytuję.
-
XXX!!!!!
Gratulacje!!! Fantastyczny wynik, schudłaś więcej niż planowalaś. Mocno wierzę, że uda Ci się zrealizować plany na następny tydzień.
A wracając do głodu, udaje mi się go zwalczyć czerwoną herbatą. Wypijam jej 2,5 litra dziennie i poza jednodniowym incydentem głodu nie odczówam.
Jeszcze raz gratuluję!!!!!
http://kartki.onet.pl/_i/d/roza.JPG
-
Gratuluje spadku wagi :D
Moja niestety stoi.
Duże uśmiechu na niedziele życze :D
http://www.animowane-gify.com/gify/k...i/snoopy/9.gif
-
XXX, a widzisz, a nie mówiłam? :D Strasznie się cieszę z Twojego sukcesu, cieszę się, że osiągnęłaś zamierzoby cel :) Aż miło popatrzeć, jak mało w tej chwili brakuje Ci do pierwszej "10" :) A wtedy szminka? czy cienie? :twisted:
Dzięki także za wpis w moim wątku. Muszę wziąć się w garść i dalej trwać w postanowieniu, jeden tydzień niczego nie przekreśla, chociaż czas, czas, czas mi ucieka. Bezcenny w tej chwili.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w chudnięciu i... odwyku od codziennego ważenia ;)