-
Gratulacje z powodu kilograma! Tak, taki kilogram cieszy, bo najpierw jeden, później dwa itd, aż do wymarzonej sylwetki. Jak zabawa? Mam nadzieję, że bawiłaś/bawisz się świetnie:-) Kobieta na zdjęciu, które wkleiłaś piękna. Tak... Dla mnie taki wygląd jest już nieosiągalny, ale dla Ciebie jak najbardziej:-) Życzę powodzenia :D
-
Milego dnia
pozdarwiam cieplutko
-
Hej, hej! :D
No to ja juz wrocilam...jednak w poludnie a nie po poludniu ale dobrze bo zmeczona jestem :D
Musze sie teraz nacieszyc moimi feriami...az 3 dni WYPAS :wink:
Wczoraj bylo grzecznie i zmiescilam sie w limicie a dzis jestem juz po dwoch sniadankach i mam 500 kcal z glowy:)
Kochane dziewczynky bardzo dziekuje za odwiedziny...bardzo duzo to dla mnie znaczy!Dzieki wam chce mi sie walczyc no i dzieki wam jakos to idzie i nie konczy sie na checiach :D
Fruktelko dziekuje za odwiedziny...a bawilam sie naprawde swietnie...potanczylam itp :D do 3 w nocy:]
Cauchy - dzikeuje za gratulacje...wiesz ja probuje doscignac Ciebie:)
Gosiaczku- no wkoncu...bo ja juz sie stesknilam...a co do plazy...co tyyy :D bedziemy tam wymiatac :D A wogole to musze Ci powiedziec ze na tej imprezie spotkalam taaakiego fajnego chlopaka(jest barmanem) i normalnie teraz mam jeszcze wieksza motywacje wiec trzymam Cie za slowo ze bedzie spadac ze mnie tluszczyk:D
Weroniczko - rowniez Cie serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki!
-
o moja ulubienica :) sie pojawila ...Barman powiedasz :mrgreen: niunka mniej motywacje dla siebie..nie motywuj sie dla kogos,,, ale jak fajny jest hhehe... i co pilas?/,,pewno kolo tego barmana skakalas to i sporo wypilas ;) pozdrawiam kisssior :)
-
ale sie minelysmy...wlasnie pisalam na Twoim watku:)
No wiesz trzeba bylo sie poswiecic troche...latalam wszystkim z ekipy po piwa zeby zobaczyc to elektryzujace spojrzenie :D
Najgorsze bylo to ze obslugiwala tam jeszcze taka babka wiec jak ona do mnie podchodzila to musialam sciemniac ze jeszcze nie wiem co chce a sekunde potem przychodzil on i ja juz chetna do zakupow:)
Co do motywacji...to nie jest tak ze dla kogos,wiem ze robie to dla siebie ale to taka mala dodatkowa sila napedzajaca :D
Pilam winko...biale i czerwone :D
Ale fajnie ze napisalaaasss :P
-
heh do Ciebie to ja zawsze napisze :) no to tym bieganiem tez troszke sobie spalilas,,,ale wiesz zakochanie fascynacja itd tez ponoc zabieraja kg bo sie mniej je ;) to teraz pewnie bedziesz tam czestym gosciem hehehe :) a jak ma na imie???
-
nie mam pojecia...jestem zbyt niesmiala na takie rzeczy...Ogolnie nie naleze do osob wstydliwych ale jak ktos mi sie spodoba to mam paraliz :oops: to jest straaaszne...
A najlepsze jest to ze ci faceci jeszcze mnie zagdauja bywaja zainteresowani a ja nic...cisza bo nie moge z siebie nic madrego wydusic a jak juz wydusze to wielka klapa:)
Natomiast przy osobach (facetach) ktorych ogolnie nie darze fascynacja to normalnie dusza towarzystwa ze mnie...nie wiem czemu tak jest...musze sie jakos z tego wyleczyc....tylko jak :?: :!:
-
morningrise ja bym pomyslala tak,,,ze toretycznie tak naprawde kochamy raz w zyciu i ta jedna polwka na nas czeka(teoretycznie nie ma 3 polowek jednej czesci ;) ) wiec ja bym przelamalala ten opor ta mysla ze moze trace tego jednego jedynego :) albo 2 sposob traktuj ich jak tych co Cie nie fascynuja :)
-
Hej morningrise !
Ten paraliż to chyba znam...Kiedyś tak poznałam mego męża i gdybym wiedziała ,że on to on to nigdy bym się z nim nie umówiła.a tak na jednej imprezie koleżanka przedstawiła mi dwóch Tomków / w tym jeden był zajęty a ja jakoś skojarzyłam że to on i pomyślałam ach ! ci fajni to zawsze są zajęci! / . Tak więc nie mając nic do stracenia przegadałam z nim cała imprezę.
Gorzej było jak ten niby zajęty miał się zbierać z żoną do wyjścia...
Póżniej to już mi ciężko szły słowa a on ,żeby wcześniej nie słyszał to by nie uwierzył...
A tak w ogóle też jestem wygadana , wcześniej pracowałam w hurtowni ,w której byli sami faceci , tak więc jak tu nie umieć z nimi rozmawiać.
Do tej pory coś mi z tego zostało bo teraz będąc żoną i matką potrafię gadać z facetami , bo mi na nich nie zależy / ale coś zostało :wink: / a mój mąż czasem stoi z boku i patrzy , patrzy i czasem nie wierzy.Ale nie ma się co martwić bo jego kocham najbardziej na świecie :!:
Wkleję na moim wąteczku jego zdjęcie to sama zobaczysz :twisted:
Buziaki!
P.S. > Ładnie dietkujesz
-
Animka nawet nie wiesz jak ja lubie takie romantyczne opowiesci :D
pewnie dlatego ze caly czas nie moge znalezc tego jednego fajnego i szczescie w milosci raczej omija mnie szerokim lukiem :evil:
Musicie byc bardzo fajna rodzinka :D
A na zdjecie czekam...wkoncu trzeba zoobaczyc tego szczesliwca:)
pozdrawiam!