-
minęły 3 miesiące odkąd jestem na diecie , pora trochę to uporządkować. Zaczynałam odchudzanie na początku stycznia z wagą 132 kilo, do tej pory zrzuciłam 22kilogramy, 20cm w pasie i 12 w biodrach , no i niestety w biuście też czuję luzy co akurat mnie nie cieszy, no ale nie ma dymu bez ognia. Chwilowo moją wagą docelową jest 97 bo uznałam że trzeba sobie stawiać cele niezbyt odległe i możliwe do pokonania. Moja dieta to jakaś mieszanka 1000 kcal. diety niełączenia, SB oraz niskowęglowodanowej zapijana herbatkami systemu slim figura. Staram się systematycznie używać orbitreka ale to różnie mi wychodzi. Robię sobie te sławetne peelingi kawowe i smaruję się różnymi wyszczuplającymi mazidłami. Nie potrafię powstrzymać się przed codziennym ważeniem. Przeszłam parę załamań , zastojów i psychicznych dołków ale ogólnie nie jest źle i jak do tej pory warto było. Następny bilans za następne 3 miesiące :D
-
Beaciu gratuluję- idzie Ci świetnie :D :D :D :!:
-
Witam :D
Jestem pierwszy raz na Twoim wątku ale ....jestem pod ogromnym wrażeniem :!: 22 kg w 3 miesiące :!: To niesamowity wynik!Gratuluję samozaparcia ,samodyscypliny :!: Ja w tym samym czasie z wielkim trudem straciłam 8 kg.
Gratuluję :!: :D
-
Droga Beaciu!!
Ważę tyle , co Ty i cieszę się, że jest tu tyle podobnych do mnie osób :lol: :lol:
To niesamowite , że takie wirtualne odchudzanie daje takie rzeczywiste efekty :lol:
Gratuluję imponującego efektu!!!
-
Witaj!!!!!
Wspaniały wynik. Doskonałe podsumowanie. Mam nadzieję że za dwa tygodnie będę mogła powiedziec to samo, a właściwie za trzy, bo 30 kwietnia miną 3 miesiące mojego odchudzania. A 22 kg ......... to moje marzenie, mam nadzieję, że dojade chociaż do 20.
Gratuluję!!!!!
Pozdrawiam!!!!!!
-
no i po świętach na szczęście nadal mnie ubywa :D
-
Beaciu gratuluję ci takiego rezultatu.Ja mam zamiar zrzućić z 25 kg jestem dopiero na starcie,njtrudniej zacząć.
Mam nadzieję ,że przy waszym wsparciu zgubię ten zbędny balast już zaczyna mi przeszkadzać :(
Maxi86
-
coś nie potrafię wrócic do rytmu dietownia przedświątecznego :evil: dalej sobie pozwalam na niećwiczenie :evil: a waga jakoś też ruszyc sie nie chce i obwody jakoś nie spadają :cry: Sama nie wiem na co czekam.... chyba aż mnie ktoś kopnie w tę wielką d..... :?
-
wciąż walczę ale coś mi ostatnio słabo ta walka wychodzi, :( muszę się w końcu otrząsnąć i wziąść porządnie do roboty bo lato tuż tuż a ja nadal setką straszę :oops:
-
no i po weekendzie, pora na zmianę na pasku :lol: