Hi Silanku :lol: :lol:
jeszcze wojażujesz czy też moze oprócz tego ładnie dietkujesz ???
skrobnij kilka słówek
buziaki H
Wersja do druku
Hi Silanku :lol: :lol:
jeszcze wojażujesz czy też moze oprócz tego ładnie dietkujesz ???
skrobnij kilka słówek
buziaki H
udalo sie odzyskac stare konto :lol:
zatem- zaczynam ponownie.. z troche nizszej wagi niz poprzednio, ale z 25 kg przede mna.. zamierzam sie tajniaczyc przed rodzina i znajomymi z moja dieta- tylko luby bedzie wiedzial, no bo ze mna mieszka, to i trudno by bylo ukryc, ze cos wreszcie robie..
ale i jemu troszke mniej kalorii nie zaszkodzi..
tak naprawde zaczynam od soboty, bo teraz mam w domu tesciowa in spe, ktora nas kocha jedzeniem.. udaje mi sie niewiele jesc, mroze rzczy jak nie widzi, niby ze zjedzone :twisted:
bedzie mial luby co jesc jak ja bede jesc gotowane rybki (mniam)!
a wiec - do sylwestra musz zrzucic pierwsza piatke jak nic... musi sie udac 8)
Silanku - cieszę się , że Cię "odblokowano". Zmagamy się razem :). Ciekawa jestem co u Cici ( pamiętasz ją ? ). Wiem ,że spodziewała się maluszka , ale niestety nie wiemy co u niej słychać. Pomysł z mrożeniem jest świetny. I wilk syty i owca cała :wink: :lol: .
nie wiem, co u Cici, pisalam do niej widomosci, bo nawet mialysmy sie spotkac, ale nie dostalam odpowiedzi- wiem, ze miala troszke problemow- mam nadzieje, ze jej sie poukladalo i ze nie ma jej tu dlatego, bo ma dzieciaczka, dlatego zero czasu a poza tym jest chuda jak szprycha ;)
a cauchy? moja mistrzyni w odchudzaniu? ide poszperac w archiwach..
jestem.. rzadko, ale jestem- u mnie wielki sukces, co prawda nie w wadze, ale w podejściu- mój luby zdecydował sie na diete ze mna, od tygodnia jesteśmy dietowymi ideałami ;)
żadnych ziemnieczkow, makaronów, żadnego chleba! a wczesnej codziennie pieklismy!
teraz mamy diete- mniej kalorii (nie liczymy, ale kilka dni wrzucałam w kalkulator co jemy i wychodziło 1100-1500), niejedzenie w nocy, niejedzenie tłustości i słodyczy, brak ziemniaków, chleba itp, oraz elementy Montignaca..
Taka nasz prywatna kombinacja.. przez półtora tygodnia poszły 3 kg! O ile to łatwiej, jak nie ma tuczników w domu ;) Nie ma zagrożeń, z sie ich nawciągam w chwili słabości..
6 kg za mna.. lekko nam to idzie.. i nawet czekoladę wciągam w sporych ilościach..