Wersja do druku
Ciekawa jestem jak to jest...
Czy wy, kochane Grubaski, poznalyscie swoje drugie polowki, bedac puszystymi?
Czy dopiero potem przybralyscie an wadze?
Czy nie przeszkadzala Wam waga?
Bo pewnie, poloweczkom nie przeszkadzala?
Pytam, bo kontakty damsko-meskie stanowia dla mnie spory problem.
Pozdrawiam serdecznie :D
jak cię facet zauważył i chce być z Tobą to widocznie mu się taka podobasz. Po prostu porozmawiaj z nim o tym! Niektórzy lubią puszyste!
Moja poloowka zna mnie kiedy byłam w rooznych wagach :D od 95 do 73 ;] I zawsze mnie Kochał. Zreszta prawdziwa miłośc nei ma nic wspólnego z tłuszczem.
Ja poznałam mojego męża ważąc właśnie tyle co Ty. Od tego czasu upłynęło trochę czasu i niestety przybyło mi ciałka. Jednak to nie zmieniło naszych uczuć . Jesteśmy razem 10 lat io nadal jest świetnie. Co prawda chciałabym również dla niego "wyzgrabnieć", jednak nigdy nie robił mi z tego powodu jakiś przytyków.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę odnalezienia miłości swego życia....
Ja poznałam swoją drugą połowke ważac dobrze ponad setke.Potem on wyjechał.Jak wrócił to wazyłam około 90 kilo i ta waga nie przeszkodziła mu mnie pokochac.Teraz kiedy jestem ogromniasta nigdy mi słowa nie powiedział abym schudła.Odchudzanie to tylko moja decyzja.
a ja kocham i jestem kochana!
zawsze byłam pulchniutka, ale nigdy nie przeszkadzało mi to w kontaktach miedzyludzkich... a faceci coś we mnie muszą widzieć więcej niż tylko zaokrągrole ciałko :)
tzn.. tak myślę.... :wink:
Jakos dziwnie podobam sie starszym panom, zrazaja mnie tylko erotyczne propozycje.Cytat:
Zamieszczone przez halsza
Kiedys w supermarkecie podszedl facet i zaproponowal wyjazd na weekend.
Wiem zatem , ze puszysta osoba moze sie podobac, ale jakos dziwnie mnie to dziwi.
Nie chce nikogo tymi slowami urazic.
Nie smialabym , z moja waga.
Moze rpzez te doswiadczenia, jesli ktos zwraca na mnie uwage, zaczynam sadzic, ze jest zboczony :roll:
:D Gratuluje:)Cytat:
Zamieszczone przez Foczka_
Oj pewnie, ze nie ma, kocha sie nie cialo i kocha sie nie za cos tylko wbrew wszystkiemu, ale media kreuja jedynie sluszny wizerunek (przeciez sama do niego daze) i trudno nieraz uwiezyc, ze dla mezczyzny kwestia kilogramow moze byc sprawa poboczna :roll:
pozdrawiam serdecznie:)
Pozdrawiam Cie rowniez bardzo serdecznie.Cytat:
Zamieszczone przez Balbina2
I rpzede wszystkim gratuluje milosci, i jak sadze wspanialego faceta:)
Ja jakos nie moge uwierzyc, ze ktos moglby kochac mnie taka.
Wiem, ze utrata kilogramow doda mi pewnosci siebie.
Poprawi samopoczucie, ale zdaje sobie tez sprawe z tego, ze nagle wszystko nie bedzie wygladac zupelnie inaczej.
Warto jednak walczyc dla tego lepszego samopoczucia.
Pozdrawaim: :D
Jakos podnosza mnie na duchu wasze slowa :DCytat:
Zamieszczone przez xxxona
Wiem,z e jesli czytalas poprzednie moje odpowiedzi, to moze Ci sie to wydac monotonne, ale nie sposob nie pogralulowac milosci:)
Ciebie tez pozdrawiam:)
we mnie niektorzy tez cos dostrzegaja, ale nie wierze w siebie, co za tym idzie nie wierze w komplementy, nie potrafie sie otworzyc,wiem,z e bedize mi lepiej bez tego kochanego cialka, ktorego wg przyslowia nigdy za wiele :DCytat:
Zamieszczone przez asiulkavip
pozdrawiam serdecznie, majaca cos w sobie:)
Myślę, że Ty też znajdziesz w końcu swoją połówkę. Na pewno gdzies siedzi i czeka na Ciebie.
Ja również wiele razy złapałam się na tym,że intersesowali się mną starsi faceci - wiadomo w jakim celu. Zbywałam ich jednak słowami , a w duchu muszę przynać, że trochę mnie to podbudowywało. Jakoś bardziej wierzyłam w siebie i w to, że moge sie podobać.
Myslę, że jak troszkę popracujesz nad swoja samoakceptacją ( w czym na pewno wszystkie Ci pomożemy) to chłopakom zaczną sie świecić oczka na Twój widok ( i nie chodzi mi tylko o wygląd). W tym momencie przypomina mi się jeden fragment filmu "Nigdy w zyciu" - jak Judyta umówiła się już a Adamem. Jak przyjechała rano do pracy to była totalnie odmieniona - uwierzyła w swoją atrakcyjność.
Pozdrawiam!
grubasek pozdrawia grubaska w TLUSTY CZWARTEK i zyczy wytrwałosci :D
ja nie mam problemu z facetami... tak myślałam...ważę ok 100 przy 175. obecnie jestem na diecie i dużo ćwiczę. okazało się że mój chłopak się mnie wstydzi i dlatego nigdzie nie wychodzimy i jeszcze nie zaprosił mnie do domu. przykre. ale mnie to zmobilizowało. mimo że bardzo cierpię to staram sie jakoś zająć czas bez niego ( to ja zerwałam ten związek) i więcej sie ruszam. pomyślałam : jeżeli facet jest z tobą i się tego wstydzi to nie jest facet tylko frajer. a ćwiczę dla siebie :)
Moim zdaniem nie ma reguły, ale... Z jednej strony lepiej najpierw schudnąć. Po pierwsze liczy się pierwsze wrażenie i dużo potencjalnych okazji do flirtu i znajomości odpada zanim jeszcze zdąży się z potencjalnym facetem zamienić słowo. Równie ważne jest nastawienie samej kobiety z większą tuszą, która z góry często nastawia się na odrzucenie, więc nawet nie próbuje flirtować. I z własnego doświadczenia wiem, że odrzucenie dla osoby otyłej jest dużo bardziej bolesne niż dla szczupłej. Grubaskę łatwiej zranić...
Trzeba się też postawić w sytuacji faceta. Ja ostatnio wznowiłam romans po 3 latach niewidzenia się. Bardzo się obawiałam tego spotkania, bo przybyło mi trochę. Powtarzałam sobie, że nic nie szkodzi, ale kiedy pomyślałam, że mój przystojny ukochany mógłby przez te lata na przykład przytyć 30kg, to poczułabym na niego straszną złość - jak mogłeś mi to zrobić, jak mogłeś zniszczyć ciało, które tak mi się podoba\!!! Wiem, że to może brzmieć egoistycznie, ale tak pewnie czują się faceci, których kobiety tyją i tracą figurę, zmieniają im się rysy twarzy. Na szczęście on też trzymał się mniej więcej w ryzach ;-)))
Z drugiej strony, skoro ma być na dobre i na złe, na długie lata, to skoro facet nie ceni niczego więcej niż zgrabna sylwetka, to trzeba się zastanowić jak na nim można polegać w ciąży, jak planować wspólną starość.
Wniosek: nie demonizować (nie wszystkie szczupłe są szcz`ęśliwe i kochane), ale też nie odpuszczać sobie.
Szczupłość nie jest gwarancją sukcesu, ale sadło zabiera tyle możliwości....