a teraz idę upichcić a w zasadzie dokończyć pichcenie obiadu :P
wpadnę na forum dopiero pod koniec tygodnia :cry: bo mam duzo pracy w pracy
PA zatem :P H
Wersja do druku
a teraz idę upichcić a w zasadzie dokończyć pichcenie obiadu :P
wpadnę na forum dopiero pod koniec tygodnia :cry: bo mam duzo pracy w pracy
PA zatem :P H
Ze... ze jak :?: :shock: Caly tydzien bez forumowej smieszki :?: :!:
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
No to udanego i wesołego tygodnia Ci zyczę :)
Buziaczki :)
A jednak zagladam czy moze wpadlas raniutko :D w kazdym razie pozdrawiam wtorkowo i czekam niecierpliwie (siwe wlosy juz wychodza :wink: :lol: )
mam nadzieję, że wpadniesz do nas troszkę chudsza :D:D:D
no niestety chudsza nie jestem a nawet cosik mi się zaokrągliło / całe 2 kg :oops: /sama nie wiem kiedy ...trudno muszę sie spręzyć, bo jestem w polowie stycznia a tu nic się dobrego nie dziejeCytat:
Zamieszczone przez Agatkowa
Na szczęście juz wszystkie imprezki zaliczone hmmmmm ...wczoraj byłam na zjeździe rodzinnym / bylo nas przeszlo 40 osób :P :P :P /całe popoludnie gadu gadu a jedzonka jak to na polskich imprezkach cala masa
byłam prawie grzeczna ...prawie, bo skusilam się na tort i ciacho z kremem
zycze wszystkim milego tygodnia i zabieram sie ostro do dietkowania , gdyż postanowilam dobrac się wreszcie do wszystkich ciuchów z mojej prywatenej szafy
a jest ich tam całe mnóstwo ...tych za małych oczywiscie :?
buziaki :P h
w sobotę bylismy u znajomych na kolacji i na deser ....też zjadłam slodycze i to w dodatku ...bajaderkę a kaloryczne to diabelstwo , ze ho ho :evil:
podsumowując ...dwa razy jadlam słodycze w sobotę i niedzielę hmmmm wczoraj podjadłam nawet w dzień zupełnie bez powodu ciastka maslane ...ot tak sobie skubałam całe dopopłudnie ...własnie sobie o tym przypomniałam i ...2 dnie ze slodyczami i od razu 2 kilo hooop do przodu smutne ale jakże prawdziwe :cry: :cry: :cry:
jednak muszę pozegnać slodycze, bo gubią mnie one okrutnie :cry:
Paskudo jedna, no to bierz sie do roboty bo ciuchy wyjda z mody :D
Fajny ten zjazd rodzinny, czasem marzy mi sie cos podobnego choc ja malo towarzyska jestem :D a rodzina mala wiec i tak szans nie ma.. Ten tort i ciacho z kremem moge zrozumiec ale z tego te 2 kg sie nie wzielo :evil:
Milego tygodnia, Hindus, z dietka za pan brat :wink: :lol:
Cytat:
Zamieszczone przez buttermilk
no nie , bo jeszcze poprzedniego dnia byla wieczorem bajaderka i drinki z pepsi u znajomych :wink: :P a w niedzelę do południa podżerałam przecież takze ciasteczka maślane
i jak jeszcze się zastanowilam to...w sobotę i niedzielę jadłam sobie bezkarnie białe bułeczki z wędliną i żółtym serem na śniadanko, które mój męzus mi przygotował i...naprawdę wiecej grzechów nie bylo
tak wiec 2 dni bez diety i proszę bardzo
8)
a ciuszki masz rację Butterku jak tak dalej pójdzie to wstyd bedzie się w nie ubrać :wink:
buziaki :P h
Przejrzałam sobie swoje prawie 2letnie wynurzenia :wink: i .... okazało się, ze moje dietkowanie wogóle mi się nie udaje :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ach jakież to odkrywcze :wink: :P
coś muszę z tym zrobić do :evil: tylko jeszcze nie wiem co ??????
dłużej już tak być nie moze ...muszę przestać się dietetycznie miotać hmmmmm
nie wiem jak tylko zaskoczyć z konsekwencją, której mi w tej dziedzinie niestety brakuje :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ten rok powinien być inny niż dwa poprzednie ...zupełnie bezowocne i...mam nadzieję, że będzie . Cóż samo bieganie na aerobic cudów nie zdziała jak widac na moim przykładzie :oops:
milego dzionka :P h
Wiesz co , Hindi...znam kilka osób przy tuszy i każda z nich ciągle mówi, że chciałaby schudnąć, że musi się za to zabrać, że chciałaby i nie potrafi. Pada też pytanie do mnie "jak ty to zrobiłaś???" Wiem na swoim przykładzie, że żadne opowieści, żadne sugestie, a tym bardziej słowa typu "mogłabyś coś z tym zrobić" nic nie dają. Otyłość, to tryb życia, sposób patrzenia na siebie i podejście do odżywiania. To jest jak rzucanie nałogu przez palacza (jakim jest mój mąż) Nic nie daje to, że ja mu mówię iż to niezdrowe, że śmierdzą mi te papierochy, że puszcza kasiorkę z dymem, żeby wreszcie z tym skończył!!!! To nic nie da. On sam to wszystko wie. I nikt, naprawdę nikt za niego nie rzuci tego palenia, jeśli on sam nie będzie tego bardzo chciał. To on musi podjąć tą decyzję, on musi znieść cierpienia związane z głodem nikotynowym i on musi to wszystko wytrzymać. Tylko on może to zrobić, ale bardzo musi chcieć się za to zabrać. A jeśli nie chce, to może dopiero jakiś zły impuls go do tego skłoni ( choroba, dokuczający kaszel... coś ,co będzie gorsze do zniesienia ,od głodu nikotynowego)
TAK SAMO JEST ZE ZRZUCANIEM KILOGRAMÓW. Jeśli tak naprawdę, naprawdę i na pewno tego chcesz, to Ci się uda. Ale jeśli masz dla siebie jakieś usprawiedliwienia i patrzysz na siebie pobłażliwie, to znaczy, że właściwie, to ten nadmiar kilogramów tak bardzo Ci nie przeszkadza i możesz z tym żyć. I będziesz tak żyć, bo właściwie czemu nie, skoro Ci ze sobą dobrze.
Nie piszę tego, żeby wbić Ci szpilkę, tylko po to abyś pomyślała, czy Ty rzeczywiście chcesz się pozbyć balastu raz na zawsze, czy tylko lubisz o tym mówić.
Ja wstydziłam się siebie tak bardzo, że nie umiałam już normalnie poruszać się wśród ludzi. To w końcu bardzo mnie zdeterminowało do walki. Ale dopóki było mi to jako tako obojętne to nic z tym nie robiłam. Przyszedł jednak dzień, w którym stwierdziłam, że nie chcę tak żyć I MUSZĘ COŚ Z TYM ZROBIĆ. I ZROBIŁAM
Więc jeśli naprawdę chcesz, to weź się za siebie i sobie nie folguj. Szybko ujrzysz efekty.
Jak będziesz tylko myśleć o odchudzaniu, to tylko w myślach będziesz szczupła, A jeśli się za to weźmiesz - to schudniesz. :)
Hindi pozdrawiam serdecznie :D :!:
Wiesz co :?: Bardzo mi sie spodobało,to co napisała Jesi :D :!: Nie myślimy o odchudzaniu tylko robimy to,walczymy o siebie :D :!: :!: Jestem juz tutaj 3 lata,dwa były super,ale ostatni rok zawaliłam-nie chcę,zeby ten był taki sam jak mijający :!: :!: :!: Nie poddamy się :!: :!:
http://i78.photobucket.com/albums/j9.../GoodNight.gif
i tu masz rację :P :P :P :PCytat:
Zamieszczone przez Jesi
dzisiaj obudzilam się i po raz pierwszy pomyslałam , ze nie wiem tak naprawdę czy uda mi się w koncu zrzucic tę wagową nadwyzkę ....po raz pierwszy straciłam dzisiaj swój nieustajacy optymizm :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
zdowołowalo mnie wczorjasze, wyrywkowe przejrzenie mojego wątku przecież
w marcu miną 2 lata jak bawię się w odchudzanie i słowo bawię jest adekwatne do mojej sytucji :cry: tu jakaś kopenhaska tu jakieś DC tu 1000 i na końcu MŻ i 4 posilki dziennie i za kazdym razem na poczatku bylo dobrze Szybciej lub wolniej sobie chudlam Nawet w czasie wakacayjnych wyjazdów potrafiłam trzymać rygor, a potem nagle zaczynałam jeść :a to slodycze, a to białe pieczywko i wszystko czego dokonałam :evil: :evil: brali
hmmmm wcale siebie nie lubię takiej jaka teraz jestem...ale masz Jesi rację, chyba nie aż tak bardzo ...skoro nie potrafię doprowadzić sprawy do końca :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
6 lat temu po raz pierwszy w życiu postanowiłam rzucić palenie i to zrobiłam .....i wierz mi ,ze lekko nie bylo .....a w nagrodę za wzorowe zachowanie :wink: przytylam sobie nieco :evil:
z jedzeniem jest inaczej....nie możesz go rzucić calkowicie :wink: i zawsze w lodówce coś kusi ... nie mieszkamy naogół sami :wink: :P
moze powinnam jednak rzucić na stałe słodycze, bo zawsze kiedy po nie własnie sięgnę, natychmiast rozwiazuje się worek jedzeniowej rozpusty i wówczas hulam na całego :evil:
No dobra znowu się podnoszę i ruszam do walki tym razem postawię na całkowity zakaz slodyczowy , bez względu na okolicznosci i moze w moim przypadku to własnie one są moją Achillesową piętą?
Też nie mam zamiaru się poddać :P przecież to dopiero polowa stycznia ....a więc haselko Zima wasza lato nasze :wink: nadal aktualne :P :P :P :P :P :P :PCytat:
Zamieszczone przez luna64
buziaki :P
dzisiaj zaczynam slodyczowy odwyk ...wczoraj wieczorem po powrocie z kina zjadlam sobie kawałek ciasta figowegoorkiszowego i babeczkę marchewkową, ktore to mój mężulek do domu przycmyczył a ja nie omieszkałam pozreć po jednym kawałku :evil:
milego dzionka :P h
w zwiazku z powyzszej opisaną wieczorną działalnoscią nic nie schudłam Butterku , chociaz cały dzionek byłam na pięknej ..wręcz wzorowej dietce :?
kolejne wazonko jak zwykle w poniedziałek i oby bylo już dobrze .....
milego dzionka :P h
Hindi, skoro czujesz, że to właśnie słodycze Cię gubią, to je wyrzuć na stałe!Cytat:
Zamieszczone przez hindi65
Każdy ma jakąś 'piętę' :wink: :lol:
U mnie w tym roku w lutym też miną 2 lata, jak zaczęłam się odchudzać :lol: :lol:
Miłego dnia i dziękuję za trzymanie kciuków! :)
No tak, ja tez bede miala 2 lata.. w maju... doskonale wiem, o czym piszesz Hindus, o tym miotaniu sie, o slicznym chudnieciu na poczatku a potem folgowaniu sobie...
Mam nadzieje, ze dzisiejszy dzien bedzie dniem przelomowym dla Ciebie, ze w koncu uda Ci sie zaskoczyc na stale, a przynajmniej na tyle dlugo, aby powrot do starych nawykow stal sie po prostu nieoplacalny :D Wierz mi, gdy sie zgubi duzo kiloskow, predzej przychodzi opamietanie gdy wchodzi sie spowrotem na droge obzarstwa.
I mam nadzieje ze Twoj optymizm wroci juz niebawem! :D Hindi bez usmiechu na twarzy?? Nie wyobrazam sobie! :lol:
[quote="Kasia Cz."]Cytat:
Zamieszczone przez hindi65
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu ale moja 2 lata i Twoje Kasiu to zasadnicza różnica :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
bożżżeeee i ja też nie :wink:Cytat:
Zamieszczone przez buttermilk
Hindi, wysłałam Ci wczoraj priva z gorącą prośbą, czy mogłabyś zerknąć? :roll: :wink:
:D Cieszę się Hindi, że uparcie postanowiłaś jednak coś z tym fantem zrobić. Zyczę Ci bardzo dużo siły i oślego uporu w tym co zamierzasz. Bądź z nami na forum i często tu zaglądaj. Po tych dwóch latach wiesz na pewno, że potrafimy się tu wyciągnąć z największego doła. Ważne, żeby stąd nie uciekać, nie zostawać samemu ze swoim problemem, nawet jeśli zgrzeszysz i strasznie Ci wstyd. Bądź z nami, a my będziemy z Tobą. Pozdrawiam Cię cieplutko :D
http://i31.photobucket.com/albums/c3...lo/hello18.gif
Hindi dołączam do Ciebie na słodyczowy odwyk-słodkościom zdecydowanie mówimy NIE :!: :!: :!: :!:
Hindi, trzymam mocno kciuki!
A jeśli chodzi o podsumowania...to ja w ogóle wolę nie patrzeć wstecz, bo generalnie tylko tyłam, ale oczywiście cały czas się odchudzałam...ech...
miłego wieczoru!
Hindus, i jak humorek dzisiaj?? Podsylam Ci mnostwo mojej dobrej energii, mam tyle ze moge sie z nia spokojnie podzielic :wink: :lol:
Pierwszy dzionek bez slodyczy
:P ha :P :P patrząc na Twój Butterku suwaczek wcale nie ma się co dziwić, ze masz całe mnóstwo energii :P
udana dietka i spadające kiloski czynią cuda :P
poproszę, więc nieco, niech i u mnie zaświeci sloneczko :wink:
Fruttinko dzięki :P
To są nas już 2 Lunko :P :) :) :)
Jesi :P dzieki dzieki
mówiac szczerze nigdy nie odczuwam wstydu, ze dietetycznie poległam, taka jestem paskuda :wink: ...tylko jestem najczęściej wkurzona ...i chociaż to dobre, że na siebie oczywiscie :wink:
Wczoraj byłam na aero ...bardzo to lubię :P :P :P :P
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ic-3368176.jpg
:D Widzę, że nastroje dobre, pozytywna energia od Buterka przepływa przez wątek i w ogóle jakoś tak radośniej się zrobiło :D . I nadzieji więcej :D . I WIOSNA NIEDŁUGO!!!
Same pozytywy, tylko brać życie garściami i zachłysnąć się entuzjazmem. :D
Pozdrawiam! :D
Hinduś ... znowu posłałam Ci privy :roll: :oops: :lol: :lol: czystki ciąg dalszy :lol: :lol:
Będę bardzo wdzięczna :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Miłej środy, o Walcząca o Szczupłą Sylwetkę :lol: :lol: :lol:
:P :P 2 dzionek bez słodyczy :P
na nareszcie przyszlo opamietanie i słodyczowy odwyk trwa :P
ciekawe czy dam radę w weekend ?
Będę na forum dopiero w poniedzialek :P a i dzisiaj będę tylko chwilkę
ech ta praca praca praca
a wiec milego weekendu wszystkim życzę :P :P :P
buziaki :P h
Hindus, to ja juz zaczynam tesknic ale i mocno zaciskam kciuki!! Nie daj sie pokusom, nawet jak bedziesz po uszy zagrzebana w pracy! i uwazaj co jesz! Czekam na poniedzialkowy raport z wielka niecierpliwoscia :D
chciałabym w poniedziałek nareszcie napisac cos pozytywnego :P
buziaki :P h
papapa :P :P :P
Papapapapapa :lol: :lol: :lol: :D :D :D :D
Trzymaj się pięknie, dzielnie i w ogóle, OCH i ACH :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://funnyswf.googlepages.com/beautiful_flower_2.jpg
Wpadne w poniedzialek i sprawdze! :D Trzymaj sie dzielnie! :lol:
:D A ja już dzisiaj Ci napiszę: COŚ POZYTYWNEGO!!!!!!!!
No no-gratuluje wytrwałości w niejedzeniu słodyczy-wiem ze to dopiero poczatek,ale początki są najtrudniejsze przecież...malymi kroczkami do celu :)
Buziolki :)
I optymistycznej niedzieli zyczę :)
Jutro też tu przyjdę, żeby coś optymistycznego przeczytać :lol:
Witam witam i dzieki za pozytwne myslenie :P :P :P
pomoglo pomoglo :P :P slodycze odstawione na tor boczny :P :P :P
ciekawe na jak długo ??????? ..piszę to , bo nie raz już się z nimi żegnałam i jednak zawsze do nich w końcu wracałam ...chciałabym tym razem wytrzymać nieco dluzej niz zwykle :?
waga na razie nie jest zachwycajaca , ale ....trochę za duzo zjadlam w weekend
wiem , że kolejnym krokiem po stabilizacji slodyczowej musi być unormowqnie weekendowych szaleństw ...najbardziej mnie jeszcze cały czas kusi , kiedy jemy w knajpce i kiedy mamy gości ...a w zasadzie to nawet bardziej na drugi dzień...kiedy cos tam w lodówce niedozwolonego zalega
tak więc :P już czas najwyzszy :P zrobić porzadek nie tylko ze słodyczami ...ale i z weekendowym podjadaniem :P no dobrze dobrze przecież nie od razu Rzym zbudowano
najpierw slodycze :P :P to jest teraz dla mnie najwazniejsze...później przyjdzie czas na dietetyczne weekendy :P
miłego dzionka :P h
Hindus, ciesze sie ze nie jadlas slodyczy! :D Jestes w tym lepsza ode mnie :wink: :lol:
Co do weekendowych szalenstw - znam to niestety, oj znam... moze "oszczedzaj sie" rano i w poludnie zanim przyjda goscie, tak abys mogla z czystym sumieniem troszke podjesc? Ja tak robie gdy mam w planie bardziej kaloryczny obiad i dziala... Wiem, ze zdrowiej byloby rozlozyc wszystkie posilki wg zywieniowych zasad, ale raz na jakis czas chyba nie zawadzi...
Krok po kroczku dojdziesz do dietkowej perfekcji Hindi :D :D :D
Odstawienie słodyczy to bardzo ważny etap, a ten następny z mniej kalorycznymi weekendami na pewno pomoże w spadku wagi :wink: :P :P
Miłego poniedziałku życzę i udanego całego tygodnia :D :D
:P :P :P oby Twoje Kasiu slowa okazały się prorocze :P :P :P
No nie przesadzajmy Butterku :P 4 kostki czekolady to nawet na zdorwie przecież wyjdzie :P :P :P magnezik jest OK
najwazniejsze, ze nie zjadłaś już nic wiecej ...oczywiscie mam na myśli słodycze :P
własnie pochłonęłam :wink: obiad i od razu lepiej się czuję :P bo... od rana nic nie jadłam ...nie miałam wystarczajaco duzo czasu :x tylko kawkę sobie piłam
a na obiad przygotowałam dzisiaj pomidory z ogórkirm i fetą polane oliwą z oliwek pyyychootka a poza tym szybko mozna zrobić 8)
na kolacyjkę będzie ryba w galarecie
i wieczorkiem aerobic :P :P :P
a teraz biegnę szorować łazienkę :wink: to tez w końcu parę spalonych kalorii :P hmmmm tak sie trylko pocieszam, bo wcale mi się nie chce ...wolałabym posiedziec na forum :P
buziaki :P h
Hindi pozdrawiam serdecznie -jak na razie też trzymam sie z daleka od slodyczy,chociaż kuszą jak diabli :roll: :lol: :!: :!:
http://i29.tinypic.com/2995if.jpg
http://i25.tinypic.com/112e4g1.jpg
http://i31.tinypic.com/2hs4wzs.jpg
http://i29.tinypic.com/2affi90.jpg
No przecież, że nie od razu Rzym zbudowano. Powoli wyeliminujesz wszystkich dietkowych wrogów.
A z tym podjadaniem po gościach...ja też tak mam. bierze mnie chęć na jedzenie na drugi dzień. Jeszcze pierwszego dnia umiem się powstrzymać, ale nazajutrz....uuuuuuu :oops: :oops:
miłego wieczoru
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ht-4996090.jpg
Hindus, w zasadzie nie chodzi o ilosc ale jakosc... ja te 4 kostki nie zjadlam a zezarlam, tak szybko, ze nawet nie poczulam smaku. To jest dopiero chore :roll:
Bardzo smaczne jedzonko mialas wczoraj, ale pamietaj jednak o sniadaniu :!: :!: :!: