???
Wersja do druku
???
cześć:)
witam Cie na forum :)
ciesze sie, ze zdecydowałaś się za siebie zabrać...i że postanowiłaś dokonać tego z nami - na tym forum, bo powiem szczerze, lepiej trafić nie mogłas - ja odkąd tutaj jestem zrzuciłam z siebie już 16kg :) ale jeszcze i tak sporo przede mną :) ale dziewczyny tutaj są świetne - i dokonują cudów naprawdę - po pierwsze dają swietne rady :) i z ich - z naszą pomocą na pewno schudniesz :)
ja bym Ci na wstepie chciała powiedzieć - że może zanim zaczniesz jedną z konkretnych diet - zrób małe przygotowanko - jedz na początek mniej niż do tej pory - ostatni posiłek przed 18 :) ogranicz maxymalnie słodycze :) no i chleb, ziemniaki, jakieś piwka :) no i te paskudne zupki chińskie...i zacznij się ruszać...tylko bez szału na początek - potem możesz przejść do dietki 1500kcal - a potem - po jakimś czasie - żeby nie tak drastycznie do dietki 1000kcal...ja właśnie na niej jestem i bardzo sobie chwale - stopniowo i spokojnie sobie chudne i mam nadzieje ze nie bedzie jojo :)
ahaaaaaa
zapomniałabym o najważniejszym - pij dużo wody mineralnej niegazowanej - możesz sie tez wspomagac herbatkami czerwonymi i zielonymi :)
pozdrawiam, życze powodzenia - i obiecuje ze bede Cie tu pozdrawiać:)
witaj :) bardzo sie ciesze że do nas dołączyłaś :):):) na początek gratuluje Ci decyzji na temat odchudzania :) to wielki krok na przód :) życzę Ci wielu sukcesów w diecie :):) popieram anode, dietkuj powoli, stopniowo, i ruszaj się jak najwięcej :) a woda mineralna i herbatki to podstawa :) bez tego jest ciężko, poza tym wpadaj często na forum, tutaj znajdziesz odpowiedzi na większość męczących Cię pytań, a może nawet na wszystkie, a na pewno znajdziesz tu wsparcie :) pozdrawiam i trzymam kciuki :):) do dzieła :!:
Przeczytałam twój post zaziarko.Dziewczyno opamiętaj się i nie jedz tyle.Tobie w każdej chwili grozi zawał.Jesteś młoda i tak się roztyłaś.Musisz zdać sobie sprawę że otyłość niesie ze sobą różne grożne choroby,m.i.n. nadciśnienie tętnicze,zawał serca,choroba wieńcowa,cholesterol,cukrzyca,miażdzyca,udar mózgu.Otyłość może stanowić też zagrożenie twojego zdrowia i życia.Napisałaś że mało się ruszasz i prowadzisz siedzący tryb życia.Trzeba to koniecznie zmienić.Ruch jest podstawą przy odchudzaniu bez niego nie schudniesz.Proponuję ci na początek dłuższe spacery albo 30-minutowe ćwiczenia w domu.Ważne żebyś zaczęła się ruszać bo twoje kości się zastoją.Teraz robi się coraz cieplej jest coraz ładniejsza pogoda więc korzystaj z pogody i jak najwięcej spaceruj.Przede wszystkim musisz ograniczyć lub całkowicie wyeliminować z jadłospisu słodycze i chińskie zupki bo słodycze nie mają żadnych witamin to tylko puste kalorie od których jeszcze bardziej utyjesz.Zamiast zupek chińskich jedz owoce.Poza tym proponuję założenie specjalnego zeszytu w którym byś zapisywała wszystko co zjadasz danego dnia.Ja tak zrobiłam i dobrze na tym wychodzę i mnie to pomaga.Poza tym będziesz musiała przeprosić się z ćwiczeniami.Musisz wiedzieć że systematyczna gimnastyka poprawia ciśnienie tętnicze krwi i zmniejsza ryzyko zawału o 60%.Powinnaś wypijać przynajmniej 2litry dziennie niegazowanej wody mineralnej która oczyści ci organizm z toksyn.Proponowałabym też zrezygnowanie z kolacji o godz. 18:00 i nie jedzenie po 18-tej już nic.Lepiej iść spać na głodnego niż najadać się na noc.Jednym słowem musisz zdecydowanie ograniczyć jedzenie i jak najwięcej ruchu.Musisz wygonić z siebie lenia.Ja powiem ci że od niedawna się odchudzam.Startowałam z wagi 98kg a teraz waga się zatrzymała na 95,5 kg i ani w górę ani w dół.Z tym że ja spaceruję codziennie z moim psem nieraz i nawet 3 godziny.W przyszłym miesiącu kupuję sobie do domu rowerek stacjonarny i tobie radzę zrobić to samo.Zamówiłam sobie wczoraj w klubie Świat Książki kasetę video z ćwiczeniami Cindy Crawford "Nowe Wyzwanie" i na 30marca mi przyjdzie pocztą.Nigdy w życiu nie ważyłam 130kg i nie chcę tyle ważyć.Tak samo jak ty mam duży problem ze schudnięciem.Musisz zacząć coś robić w tym kierunku żeby schudnąć bo od samego siedzenia na krześle nikt jeszcze nie schudł.Jak będziesz w takim tempie tyła to nie dożyjesz nawet 30-stki.Oprócz zawału możesz też dostać wylewu krwi do mózgu i póżniej leżeć sparaliżowana przykuta do łóżka a tego chyba byś nie chciała.Pomyśl o tym.Przemyśl sobie to co ci napisałam i do roboty.Im szybciej zaczniesz odchudzanie tym lepiej dla ciebie.Trzymam kciuki i liczę na ciebie.Wierzę w ciebie.Nie piszę do ciebie po to żeby prawić ci kazania lub morały czy coś w tym stylu ale postanowiłam ci trochę przemówić do rozsądku.Jestem dwa lata starsza od ciebie bo mam 24lata.Napewno większość dziewczyn na tym forum się ze mną zgodzi i mnie poprze w tym co napisałam.A jeśli nie chcesz mnie posłuchać to wybierz się do jakiegokolwiek dietetyka powie ci to samo co ja ci w tej chwili napisałam.Na moim blogu http://anka2381.blog.tenbit.pl znajdziesz opis diety kopenhaskiej którą ja osobiście stosowałam.Przez 13dni nie oglądałam ziemniaków,chleba,masła,margaryny,zup,ciast.W czasie stosowania tej diety schudłam 8kg.To była pierwsza dieta która w moim przypadku poskutkowała w 100%.Dzięki niej masz szansę zgubić 7-20kg ale musisz jeść tak jak tam jest napisane i bardzo dużo się ruszać.Wtedy wysiłek przyniesie jakieś efekty inaczej twój wysiłek pójdzie na marne.Pozdrawiam.Ania
Witaj!Moje Ty Biedactwo,już ja Tobie pomogę.Mam ten sam problem co TY.Moja waga to też te nieszczęsne 130 kilosów.Nie martw się,damy temu radę ,ale tak jak piszą dziewczyny POWOLI.Bo wiesz "co nagle ,to po diable"albo po jojo. :D Przede wszystkim dobrze,że tu trafiłaś.Ja jestem tu od niedawna ,a już mam sukcesy .NIE JEM SŁODYCZY 8) Tylko proszę nie rezygnuj.Nie możesz!!!!,ze wzgłędu na Twóją tarczycę.Ja też mam problemy endokrynologiczne i dlatego tu jestem.
DUŻA BUŹKA
Zaziarko - przede wszystkim nie przyszłam tutaj po to, żeby Ci prawić morały, truć, straszyć, czy użalać się nad Tobą. To, że nie jest dobrze wiesz sama - uświadomienie sobie problemu to podstawa. Ty już to zrobiłaś. Teraz musisz jakoś racjonalnie go rozwiązać.
Przede wszystkim ODRADZAM CI drastyczne diety i intensywne ćwiczenia. Przy tej nadwadze, jakiej się dorobiłaś, jeśli porwiesz się na zbyt intensywne czy forsowne ćwiczenia - możesz sobie po prostu zrobić krzywdę - stawy nie wytrzymają i koniec. Zacznij od spacerów, ewentualnie poszukaj gimnastyki dla osób z nadwagą, prowadzonej przez specjalistów.
Jeśli natomiast chodzi o dietę - serdecznie polecam Ci lekturę watku Devoree. Ona miała podobny problem do Twojego, schudła już ponad 50 kg i wygląda ślicznie - miałam okazję i przyjemność ostatnio ja spotkać :)
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0
Przy swoim odchudzaniu wyszła z genialnego w swojej prostocie założenia, że ona nie ma "być na diecie" przez konkretny czas, tylko że musi zmienić całkowicie swój sposób odżywiania i patrzenia na jedzenie. Efekt? Jest szczupła, tryska energią... polecam Ci lekturę jej wątku.
Rozumiem Twoje podejście, że "wszystko albo nic", rozumiem, że chcesz szybkich, widocznych efektów. Ale absolutnie nie polecam Ci głodówek, czy diet typu kopenhaska - żeby schudnąć musisz dojść do ładu z jedzeniem w Twoim zyciu, nauczyć się na nowo jeść. Głupio to brzmi? Zapewne, ale jak się zastanowić - wcale głupie nie jest. Bardzo często otyłość spowodowana jest tym, że jedzenie ma nam coś w życiu zastąpić. Albo rozwiązać nasze problemy. I tutaj wpadamy w ślepą uliczkę, bo nie dość, że nic takiego nie robi, to jeszcze funduje nam kolejny problem - otyłość. Dlatego imo tak ważne w odchudzaniu jest, żeby zrozumieć, co wywoływało nasze problemy z wagą. Bo w diecie dusza nie mniej jest ważna, niż ciało.
Natomiast Aniu2381, nie zakładaj a priori, ze wszyscy się będę z Tobą zgadzać. Jeździsz bez opamietania po dziewczynie, która poprosiła o radę, wypisując jej co ją spotka, jeśli się nie odchudzi. Nie wiem, czy Tobie te wizje poprawiają w jakimś stopniu humor i samopoczucie, czy piszesz tylko po to, żeby pisać, bo na pewno nie dodadzą chęci ani sił do walki osobie proszącej nas o pomoc. Więcej delikatności i wyczucia by się przydało.
Zaziarko, cieszę się, że się pojawiłaś na forum, że chcesz o siebie walczyć. Mam nadzieję, że jak wielu osobom i Tobie to forum pomoże nie tylko odzyskać sylwetkę, ale nauczyć się właściwego stosunku do diety i do siebie samej.
Ściskam!
Witaj zaziarko na forum.Rozumiem cie doskonale bo samam stratowałam z podobnej wagi.Wiem jak to jest kiedy sie je bez opamietania.A zasade "wszystko przepadło" znam bardzo dobrze podobnie jak efekt jo-jo.
Ja zaczęlam odchudzanie od rezygnacji z chleba, makaronu,kasz-czyli drastycznie ograniczyłam węglowodany na rzecz warzyw i gotowanego mięsa.Co do objetości posiłkow to ograniczałam ja powolutku aż doszłam do 1500 kcal dziennie.Z gimnastyka zaczekaj aż schudniesz co najmniej 10 kilo i nie zaczynaj od aerobiku tylko od spacerów.Musisz dbac o stawy.Polecam wątek Devoree- naparwdę podnosi motywacje i obiema rekami podpisuje sie pod radami hybris.
Trzymam za ciebie kciuki bardzo mocno.
Moja droga Aniu2381- brakuje ci delikatności tak jak napisała hybris.Nie wiesz moja droga co czuje 130 kilowa kobieta więc informuje cię że ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego co jej grozi i potrzebuje WSPARCIA a nie tekstów na temat tego w jaki sposób zakończy swoje życie.
Hej hej,
do tego co napisały dziewczęta mogę dołączyc tylko moje wsparcie i pewnośc, że Ci się uda.
NO i jeszcze:
1) polecic licznik kalorii na stronie - bo zobaczysz co się "opłaca jeśc" a co nie
2) policz sobie: jeden kilogram to ok. 7000 kcl różnicy w bilansie, jeśli w ciągu tygodnia schudniesz 1 kg, to miesięcznie ok. 4 - to daje 12 kg w ciągu 3 miesięcy - pół roku to już 24 kg - a rok ok. 48 kg. Rok to na prawdę niewiele. A w tym czasie musisz dbac o skórę, żeby dac jej szansę. Za rok o tej porze przekroczysz już swój pierwszy cel, a będziemy mogły z niemym podziwem przyglądac się Twoim sukcesom (No nie na tym forum nie ma niemego podziwu - są same wielkie okrzyki radości)
Pozdrawiam serdecznie i z całego serducha życzę powodzenia.
Będę do Ciebie zaglądac i wspierac
Olomonek
Ja sie cakowice zgadzam z hybris rób tak jak ci ona podpowiada a napewno dasz sobie rade.
Powiem szczeze ze niewiem jak to jest odchudzac sie od 130kg bo ja maiąłm 79 moim zdaniem to tez duzo mi jest ciężko i wiem ze tobie równiez będzie ale zobaczysz ze i tobie sie uda słuchaj dziewczyn korzystaj z rad a osiągniesz napoczątek 99kg a pózniejm to juz z górki jak sie przyzwyczaisz do nowego trybu zycia . Wazne ze jesteś silna i że wogóle chcesz podjąć waleke z tłuszczykiem zycze ci ogromnych s ukcesów i radośći ze spadających kilogramów . Pozdrawiam goraco.
podpisuję się pod wszystkimi radami dziewczyn i życzę powodzenia. pamiętaj ,że czeka cię wiele pracy i nie raz będziesz miała chwile załamania ..czego nie życzę ale wierzę ,że ci się uda. proponuję kupno rowerka stacjonarnego... naprawdę się opłaca...napewno dasz radę :D pozdrawiam gorąco.
hey :) Witam na dietkowej sciezce i podobnie jak reszta dziewczyn, gratuluje decyzji!! mam nadzieje, ze jest przemyslana i ze naprawde chcesz schudnac, bo dla chciacego nic trudnego!! Poczytaj sobie kilka watkow dziewczyn, ktorym sie juz udalo schudnac, a zobaczysz, ze to prawda :) I wierz mi, odchudzanie daje ogromne ilosci zadowolenia i energii!!! malymi kroczkami- popieram ta metode, nie na hop siup, bo to predzej czy pozniej konczy sie buntem i efektem jojo, ktorego kazda z nas boi sie jak ognia!!! :)
ja nie wazylam 130kg, ale wazylam niewiele mniej! 107kg, i wiem, ze po przekroczeniu 100 tyje sie w zatrwazajacym tmepie, co bardzo trudno zatrzymac, jesli sie nie zmieni nawykow zywieniowych.
jak ja zaczynalam?> Zrezygnowalam calkowicie z chleba, ziemniakow, makaronow, napojow gazowanych i slodyczy! A poza tym jadlam wszystko, tylko ze w mniejszych ilosciach! Pozniej przeszlam na diete 1000kcal, po jakims czasie zwiekszylam dawke i wcale nie przestalam chudnac! :)
bardzo dobrym pomocnikiem jest roweek stacjonarny- na poczatku bedzie ci ciezko, ale nic na sile! nawet kilka minut daje duzo, bo przyzwyczaja twoj organizm do ruchu! A spacery to tez ruch i to bardzo wazny, bo dotlenia nasz organizm, co pomaga w spalaniu tluszczyku :)
slonce, pomalu i do celu, naucz sie sluchac swojego organizmu, on ci podpowie, co mu sluzy, a co go zabija. I pamietaj, ze na diecie nie trzeba codzic glodnym, a nawet nie wolno! Mozna sie za przeproszeniem nawpieporzac warzywek :D
Zatem do dziela! Trzymam bardzo mocno kciuki!!!
Pozdrawia cie lekko odtluszczony wielorybek ze 107kg na 72 :)
ANEECIA!!!! Ty naprawde jesteś moją IDOLKĄ!!!! Tyle kilogramów w plecy!!!! Gratuluję naprawde - i namawiam Wszystkich, żeby Cie naśladowali :) bo rady, które dajesz są naprawdę trafne i w moim przypadku np. się sprawdzają :)
pozdrawiam :)
anoda, teraz spasowialam dzieki tobie :) ty na pewno mnie masz na mysli ?:) hehe A nawet jesli nie, to dziekuje bardzo, biore sobie do serca i ze szczescia chyba jeszcze dzisiaj pojezdze na rowerku! :D
pozdrawiam!
zaziarka witaj na forum..nie jestem ekspertka od diet,,ale napewno znam ten bol ,,jak zlamie sie jedna zasade diety i cala diete sie juz zostawia,,,Mysle ze tu znajdziesz wiele odpowiedzi na Twoje pytania,,dziewczyny sa super mile,,,i zawsze sluza rada..a ze czasem jakas jest nietaktowna,,, nie chciala zle,,zreszta wrcajac do sprawy super ze jestes,,,3 maj sie nas a Bedzie Cie ubywac...obiecuje :)
pozdrawiam :)
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2003-0649.jpg
Hallo Zaziarko odezwij się....... Nawet jeżeli coś poszło nie tak jak chciałaś to wracaj do nas! Buziaki!
Haloooo :) Odezwij sie :) Kazda chwila jest dobra na to, zeby zaczac!! Pierwsze kroki sa najtrudniejsze, ale nalezy je zniesc ze spokojem, to sie nawet nie zauwazy, jak szybko mina pierwsze tygodnie. A potem to juz tylkon czysta przyjemnosc!! Obiecuje :)
bede zagladac!!
http://straznik.dieta.pl/show.php/sl..._107_72_64.png[/list]
Hybris zaziarce twoja dieta polecona przez ciebie nie pomoże.Ona napisała że ma niedoczynność tarczycy i dietę musi ułożyć jej lekarz endokrynolog który ją leczy a swoją drogą sama napisała że sama się tak doprowadziła więc sama jest sobie winna.Każesz jej ćwiczyć a ona pewnie wygląda jak potwór i ruszać się nie może.Sama się skazuje na wózek inwalidzki no bo jak może wyglądasz 130-kilowa osoba jak nie jak potwór hmm?Pozdrawiam.Ania
Hybris poza tym nie znasz mnie i nic o mnie nie wiesz i nie masz prawa mnie osądzać bo nikt ci takiego prawa nie dał.Zaziarko jestem ci winna przeprosiny.Przepraszam że tak cię skrytykowałam.Pozdrawiam.Ania
ad rem: Aniu kochana, przyznaj sama, ze czytanie ze zrozumieniem to nie jest Twoja najmocniejsza strona, w przeciwieństwie do talentów w dziedzinie konfabulacji, bo nie chcę tego nazwać urojeniami. GDZIE ja polecałam Zaziarce jakąkolwiek dietę? Z tż tarczycą i endo tez trafiłaś kulą w płot - sama napisała, że problemy z tarczycą ma niewielkie, a i nie leki wywołały jej nadwagę. Więc CO ZŁEGO jest w tym wypadku w wyeliminowaniu zgubnych nawyków zywieniowych i niestosowaniu wyniszczających, drakońskich diet? Jakieś konkretne agrumenty poproszę, a nie bicie piany.Cytat:
Zamieszczone przez anka2381
Nie lepiej Ci sie udało trafić z tym, że ja KAŻĘ jej ćwiczyć - wręcz przeciwnie, ćwiczenia odradzam, bo wiem, czym moga się skończyć ćwiczenia przy takim obciążeniu. Więc racz, Kochana, nauczyć się najpierw rozumieć podany tekst, bo do odwracania kota ogonem potrzeba troszke więcej inteligencji.
ad personam: Prawo do osądzania Ciebie dałas mi Ty sama. Wypowiadasz się na forum P U B L I C Z N Y M i to do tego bardzo specyficznym, gdzie przychodzą osoby z konkretnym problemem, oczekujące porady, czasami głęboko nieszczęśliwe, poranione psychicznie, w depresji, nie radzące sobie ze soba i otaczającą je rzeczywistością. Dlatego wypowiadanie się tutaj to wzięcie na siebie szczególnej odpowiedzialności - powiedz, albo nie, nie mów - zastanów się, co byś czuła wiedząc, że po Twojej dość ordynarnej wypowiedzi z epitetami typu potwór - taka osoba zrezygnuje z podejścia do diety uznając, że skoro tam, gdzie prosi o pomoc - spotyka się już na wstępnie z takim ładunkiem agresji - to na tę pomoc nie ma co liczyć, a sama z problemem sobie nie poradzi? Potrafiłabyś żyć z taką odpowiedzialnością? Stać Cię w ogóle na refleksję??Cytat:
Zamieszczone przez anka2381
Inna sprawa, że bardzo zastanawia mnie Twoja osoba. Praktykujesz bowiem rzecz obrzydliwą - zauważyłam, że wyjątkowo dużą przyjemność sprawia Ci "kopanie leżącego" oraz ubliżanie innym (odzywki typu: "jesteś głupia, jeśli sądzisz...", bo widzisz, zadałam sobie ten trud i przejrzałam Twoją historię postów). Pomyśl nad soba i nad swoim stosunkiem do ludzi, bo widać, że masz poważne problemy ze sobą i panowaniem nad własnymi emocjami, ale w najmniejszym stopniu nie daje Ci to prawa do traktowania innych jak śmieci. Potraktuj to jako przyjacielską radę.
Wszystkie osoby postronne, które to przeczytały - serdecznie przepraszam.
Poznałam już specyfikę tego forum, szanuję jego obyczaje i podoba mi się atmosfera tutaj panująca - nie chcę jej psuć. Ale jednego nie znoszę i nie zniosę, kiedy ktos krzywdzi zwierzę (bo jest bezbronne), albo dokopuje grubasowi dla podniesienia własnej samooceny (bo sama nim byłam i nadal jestem i niejednokrotnie trafiałam na imbecyli, którzy liczyli na to, że poprawią sobie humor tanim kosztem... mylili się).
Przeczytałam cały topik. Dokładnie. Czy zauważyłyście efekt uboczny - a mianowicie nieobecność autorki posta? Jakoś mnie to wcale nie dziwi ..
Aniu - rzeczywiście Cię nie znamy .. Ale Twój styl "wspierania" towarzyszy niedoli jest .. powiedzmy "trafiony". Dokładnie. Zabija.
Witaj Zaziarko !! Przeczytałam wój post.Nie przejmuj sie opiniami innych ,sama zawalcz o siebie.Wiem co przeżywasz ,bo sama się czuje fatalnie w swoim rozmiarze.Nieważne jest te pare kg w tą czy w tamtą stronę. Wynik jest taki sam. Należymy do osob otyłych i musimy coś z tym zrobić. Wierzę w to ,że Ci się uda.Zrobiłaś już pierwszy krok. :) :)
Teraz to już będzie z górki.Słyszałam kiedyś mądre słowa ,że odchudzanie jest w głowie.Jeżeli nastawisz swoją psychikę na to ,że chcesz sie odchudzać to już jest pierwszy sukces. :) Nie jest to niemożliwe, jak widać u wielu dziewcząt ,które schudły nawet po 50 kg.Naprawdę wieki ukłon w ich stronę.Ale ich powodzenie bardzo mnie mobilizuje :) .Odezwij sie znowu.Pozdrawiam Ciebie i życzę samych sukcesów. :D :D
Hej Zaziarko,
witam Cię tej pięknej soboty. Odezwij się jak tam Ci idzie dietkowanie.
Pozdrawiam bardzo serdecznie a mój Dzidziak się do CIebie śmieje (to duże wyróżnienie, bo on nawet własnego tatę żadko zaszczyca bezzębnym wyszczerzem :D )
Ola
Hye, Zaziarko! Popatrz sama, ile zyczliwosci przyciagnelas do swojego watku?? nie odrzucaj tego, tlko wracaj do nas, my chcemy cie wspierac i pomoc w maire naszych mozliwosci! Bo czasami takie zwykle gadanie, czy zyczenie milego dnia pomaga, daje po prostu swiadomosc, ze ktos o nas pamieta. A to pomaga! Widzisz,my o tobie pamietamy i martwimy sie, dlaczego nie piszesz? Przeciez juz zrobilas pierwszy krok, uznajmy ze juz wstapilas na dietke, teraz tylko trzeba sie napedzic, a gdzie lepiej to zrobisz, jak nie tu?? To forum daje spida!!! :)
I pamietaj, ze walczysz o siebie dla siebie, a nie dla nikogo innego, wiec komentarze, z ktorymi czasami tez sie zgadzamy, ale niezbyt subtelnie przekazane, ignoruj. Bo te wszystkie "zle" konsekwencje bycia grubym zna kazdy grubasek. Wiem, po wlasnym przykladzie, ze sluchanie tego od osob drugich, wcale, ale to WCALE nie pomaga, poki same nie podejmiemy decyzji o odchudzaniu. Ty ja podjelas, wiec wracaj do nas!!!!
I usmiech slonce!! :D Powiedz sobie, ze ten rok nalezy do ciebie i ze to bedzie rok twojej metamorozy!! :)
HEJ SLONKO SKORO TU ZAJRZALAS RAZ TO JUZ MASZ JAKIES ZOBOWIAZANIA
NIE MOZESZ SOBIE TAK POPROSTU UCIEKAC
WRACAJ TU SZYBCIUTKO CZEKAMY NA CIEBIE
takie wypowiedzi to poniżanie innych użytkowników (bo tak to odebrałam) nie bedą tolerowane zarówno przez moderatorów forum jak i innych uzytkowników.Cytat:
Zamieszczone przez anka2381
Upraszam o więcej taktu i rozsądku.
Przypomne co mówi regulamin:
dalsze tego typu "odzwywki" skończą sie banicją.Cytat:
Zamieszczone przez REGULAMIN
Oj chyba nasza kumpelka od odchudzania sie podała nie pokazuje się a ja miałam ochote kogos powspieraz no ale coz Bastrko czaS NA PODWIECZOREK PAPAP miłego dnia
Nie poddawaj sie, naprawde warto dla siebie powaczyc troszke. Bo to naprawde z kazdym kolejnym dniem, z kazdym kolejnym kilogramem nie tylko jest latwiejsze, ale daje kopa do dalszego chudniecia. I daje duzo szczescia i energii!! Nie odbieraj sobie tego, to prawie nic nie kosztuje, sama mozesz sobie zafundowac :)
czekam na twoj odzew!!!
Hej Zaziarka,
wróc do nas. NIe zostawiaj :D ; przecież już podjęłaś decyzję. Nie rezygnuj. To jest wspaniała decyzja.
Pozdrawiam
Ola
???
Zaziarko słoneczko, naprawdę możliwe jest schudnięcie, nawet z takiej nadwagi, gdybym tak nie myślała, nie byłoby mnie tutaj. Jedno jest pewne, naprawdę spotkasz tu ludzi ogromnie Ci życzliwych, wyjątków czytać nie należy, rzeczywiście koleżanka Ania zasługuje wyłącznie na ignorancję, nawet nie chce mi się jej komentować bo szkoda mojego cennego czasu, który chcę poświęcić Tobie. W zupełności rozumiem Twój problem. Bardzo dobrze, że do nas dołączyłaś, jest tu naprawdę ogrom wspaniałych dziewczyn. Przyznam Ci się po cichu, że ja już uzależniłam się od pogaduszek na forum. Bardzo dobrze, że znalazłaś swój własny sposób na gubienie kilogramów, powoli ale do przodu. Zupełnie rozumiem czym jest zajadanie smutków i poprawianie sobie nastroju ciągły pogryzaniem. Znam również dobrze depresję- chorobę, która dotyka moją rodzinę od dłuższego czasu z pewnymi przerwami i rozumiem do czego może doprowadzić. Przykro mi, że natrafiłaś na taką niesympatyczną forumowiczkę, która zaburzyła Twoją walkę na samym wstępie. Baaardzo gratuluję każdego kilograma, Trzymam za Ciebie kciuki, pozwolę sobie zaglądać do Ciebie i wspierać Cię jak tylko będę umiała najmocniej. Uwierz w swoje możliwości i przyjmij szczerze pomocne dłonie od nas. Buziaczki słoneczne.
Witaj kochana. Mamy podobny los. Ale damy radę!:) Tylko się odezwij bo coś cichutko z twojej strony.
Zaziarko nie znikaj nam proszę, przecież podjęłaś słuszną decyzję i teraz musisz tylko sukcesywnie dążyć do celu. Odezwij się proszę!!!!!
Zaziarko WRACAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dokładnie! Wracaj natychmiast!!!!Cytat:
Zamieszczone przez agula0274
A jeśli nie chcesz na forum, to może dasz znać na priv. Porozmawiamy spokojnie!
Może to, że nie chce Ci się żyć, walczyć, robić czegokolwiek ze sobą wynika przede wszystkim z choroby duszy. Może trzeba by było zasięgnąc rady specjalisty?
Przemyśl moją propozycję!!!