-
teraz albo nigdy...
Witam wszystkich serdecznie na moim wąteczku:)mam nadzieję, że będzie często odwiedzany przez gości, bo chyba nikt nie lubi pisać w próżnię...a ja na pewno nie, a szkoda żeby myśli się marnowały:)
Na początek coś o mnie:
-mam 21 lat, studiuję sobie na Akademii Medycznej, i jestem zadowoloną młodą kobietą, która ma wielu znajomych, grono najlepszych przyjaciół i cudowngo chłopaka....
wszystko pięknie jak w bajeczce, gdyby nie mały problem...a raczej duży....moj waga, jest mi źle z tym, że nie jestem szczupła jak większość nastolatek, że nie mogę kupować ubranek, tych kobiecych, podkreślających kształty, bo jestem za gruba i w niektórych rzeczach ym się w życiu nie pokazała.
Mam 170cm wzrostu i 96kg żywej wagi, było 105kg...ale na szczęscie wziełam się za siebie na początku roku i spadło poniżej "tony".
Tak jak większość z was o odchudzaniu wiem chyba wszystko, wiem co muszę jeść a czego nie, wiem jak ważne są ćwiczenia, pozytywne myślenie, uparte dążenie do celu a przede wszystkim zmiana stylu życia, bo odchudzanie to nie jest chwilka...za obżarstwo płaci się słoną pracą.
Więc w czym problem :?: skoro szystko dobrze wiem, rozumiem i przyjmuję do wiadomości to czemu tego nie robie?
Bo chyba największą zmorą jest silna motywacja i wytrwałość...walka z samym sobą jest bardzo ciężka.
Pragnę do lata bardzo się zmienić, by być szczupła i piękna....ale czemu tak ciężko ruszyć się z fotela wieczorem i pobiegać zamiast objadać się prażynkami?
Czemu tak kuszą wielkie porcje obiadu,.. późne jedzenie...smażone rzeczy..słodkie napoje...
Jest post, a moim postanowieniem jest nie jedzenie mięsa, wędlin i słodyczy...i trzymam się w tym, bo obiecałam.
Jakie jest lekarstwo na moje dolegliwości?
ruszyć się i zacząć biegać....poćwiczyć w domku (mam taki fajny zestaw na brzuszek "aerobiczna 6 Weidera")...rozpisać dietę i nie jeść wieczorami.
Jakie to proste...
Tylko tak ciężko zebrać się w sobie, zmusić do porzucenia tego wygodnictwa, i postarać się trochę.
Im więcej o tym piszę tym bardziej się zbieram w sobie i mam chęci do działania...potrzebuję was, w kupię raźniej:)
A teraz ide na spacerek po parku, bo tak ładnie jest na dworku, naładuję się pozytywną energią:)...niestety sama bo moje Serduszko w pracy....
pozdrawiam:)
piszcie
-
:D :D :D ...witaj wśród nas !!! Przede wszytkim gratuluję już zrzuconych kilogramów i tzw "dziewiątki" z przodu wagi :wink: Ty chyba jak żadna z nas ( no ba, przyszła pani doktór :wink: ) wiesz wszystko o diecie i zdrowiu...ale.... od tej chwili masz też nasze psychiczne wsparcie, a z tym wszystkim nie jest już niemożliwe nigdy nie schudnąć !!! Tym bardziej, że najgorsze masz już za sobą.Początki ponoć zawsze są najgorsze. :roll:
-
witaj rówieśniczko :)
początki są najgorsze...
ja wiele razy próbowałam sie odchudzać i wiele razy dopadał mnie efekt jojo...
najtrudniej jest się zmobilizować... i przebrnąć przez pierwsze pare dni... później pójdzie już z gorki :)
bardzo ważne jest też wsparcie bliskich... a jak piszesz masz wielu przyjaciół i cudownego chłopaka... więc masz już oparcie :)
troszeczkę mobilizacji i silnej woli a napewno sie uda!
dobrze, że dołączyłaś do nas... my jak tylko będziemy mogły to będziemy pomagały i wspierały Cię :D
no i nakrzyczemy jak będzie trzeba :twisted: :twisted:
trzymam mocno kciukaski za Ciebie!
pozdrawiam :)
-
witam cie serdecznie!
Fajnie ze zasiliłas nasze szeregi. miło bedzie razem zrzucac kilogramy. Ja waze nieco wiecej i mam nieco wiecej lat niz Ty i wiem ze moje zrzucanie wagi bedzie o wiele wolniejsze , ale i tak sie nie poddaje>
pozdrawiam cieplutko
Kaska
-
Witaj dobrze żę jesteś z nami .Gratuluję utraty pierwszych kg
.
-
cześć :)
witam wśród dietowiczek :)
fajnie, że do nas dołączyłaś, zapewniam, że z tym forum będzie Ci się łatwiej chudnąć - mi się dużo łatwiej zrzuca zbędne kilogramy, bo tu znajduje wsparcie - tak ważne na dietce :) ładnie już sobie schudłaś - a teraz z nami będzie jeszcze łatwiej :)
pozdrawiam i życze powodzenia:)
-
Witam na forum :D
Lepiej nie mogłas trafić :D
Myśle , że tym razem Ci się uda :D
Najważniejsze , że się zdecydowałąś :D
A spacerki to na początek bardzo dobra forma ruchu :D
A tak w ogóle to jesteśmy rówieśniczkami :D
To tym bardziej 3mam kciuki i życze powodzenia :D
Pozdrawiam :D
-
Ja również witam na forum.
Dziewczyny są tu super, z tym forum nie da się nie schudnąć :D
Gratuluję straconych kilosków i życzę dalszego samozaparacia.
Pamiętaj że się nie odchudzasz (idiotyczny termin lepszym byłoby odgrubianie :twisted:, co to wogóle znaczy odchudzanie... :P ??) tylko zmieniasz nawyki na całe życie :) Będę trzymac kciuki.
Pozdrawiam
Morri z Krainy Czarów
-
jejciu jak mi milo, że tak licznie mnie odwiedziłyście:)
dziękuję wam dziewczynki i obiecuje zajrzeć na wątki każdej z was, by lepiej was poznać:)
Faktycznie spacerek super mi zrobił, nauka angielskiego szła mi siedem razy szybciej kiedy buźke wystawiałam do słoneczka, a szare komórki ochładzało świeże powietrze:)
Jutro mam w-fik na siłowni i wreszcie solidnie sobie poćwicze, bo przyznam wam sie szczerze że do tej pory się obijałam , zeby tylko minęło jakoś to 45min.
Njagorsze jest to że jeszcze nie zaczęłam , już mam zakwasy na pupie i udach:)...nie przez ćwiczenia:)...wściekałam się troszkę ze swoim Skarbem , było dużo wymachiwania nogami i w ogole:) i tak to dzis odczuwam...naprawde potrzeba mi wiecej ruchu:)
Nigera, asiulkavip, Kasiu, misiaczku, anoda, chybaty, Morri...pozdrawiam was serdecznie, buziaki
-
Witaj,fajnie ,że jesteś wśród nas :D
Gratulacje,ze już kiloski z Ciebie uciekają ,gdzie pieprz rośnie.Zazdroszczę Ci,że już nie masz jedynki z przodu :wink: Kiedy ja do tego dojdę :roll:
Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki :!: