330 kalorii
o mój Boże :!: :!: :!:
Dziewczyno czy Ty checsz sobei krzywde zrobić i wylądowac w szpitalu ????????
minimum kalorii jakie powinnaś jeść to jest 1000 :!: :!: :!:
zastanów sie nad tym co robisz :? :? :?
Wersja do druku
330 kalorii
o mój Boże :!: :!: :!:
Dziewczyno czy Ty checsz sobei krzywde zrobić i wylądowac w szpitalu ????????
minimum kalorii jakie powinnaś jeść to jest 1000 :!: :!: :!:
zastanów sie nad tym co robisz :? :? :?
Ja przepraszam , ze tak ostro ,a el mnie powaliło to :?
anorektyczki zjadają około 100 kalorii dziennie :?
Więc ty nie dużo wiecej - 330 kalorii to ja zjadam na śniadanie i dziwie się Tobie , że mogłaś jakoś funkcjonowac na tej ilości :? Tym bardziej , że jeszcze gdzieś przeczytałam że jezdzisz na rowerze.
Na prawde 1000 kalorii to i tak jest mało dla organizmu :roll: :roll:
No cieszę sie , że dotarło ;) Zobaczysz , ze na 1000 się chudnie ZDROWO :!: :!:
Pozdrawiam i nie rób sobie tego wiecej :)
Adelaide: chybatek ma racje te 330 kcal to głodowa porcja, organizm pewno przestawił sie na tryb mocno ekonomiczny i w efekcie chroni tłuscz za wszelką cenę - efekty sama widzisz - Ty się głodzisz a waga stoi - posłuchaj innych i zacznij jesc przyzwoite 1000kcal chyba ze chccesz z sałatki z kukurydzy przejsc na sałatke z kroplówki :?: :?: :?:
Pozdrawiam i licze mocno na powrót zdrowego rozsądku :evil:
Przesyłam pozdrowienia
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Dziękuję Kochani, trochę oprzytomniałam po tym, co napisaliście. Najgorsze jest to, że mimo tych głodowych porcji wcale nie chudnę, dzisiaj tylko 100 gram. I to jest największa motywacja do tego, żeby przestać bo ani to zdrowe, ani efektów nie widać. Tylko jak to zrobić nie wiem, jeśli chodzi o śniadania i kolacje to wszystko byłoby w miarę w porządku, bo coś jestem w stanie wykombinować bez gotowania, ale obiad to tu już jest znacznie większy problem, moja mama gotuje zawsze jakieś bomby kaloryczne a ja boję się cokolwiek tknąć więc wychodzi na to, że obiadów nie jem wcale. Chyba niedobrze. No i mam też nieuregulowany rytm dobowy, zawsze siedzę do późna w nocy i toczę zażarte walki sama ze sobą a wstaję popołudniami i nie wiem, za co się brać za obiad czy może za śniadanie? Dziś wstałam o 13, jestem już trochę głodna więc zaraz idę coś sobie zjeść, dziś będzie to prawdopodobnie serek wiejski z kilkoma kromkami chrupkiej Wasy. Mama upiekła szarlotkę więc dziś czeka mnie mała próba, żeby nie zjeść chociaż odrobinki (najlepiej byłoby wcale nie jeść, ale jeśli już nie wytrzymam to oby skończyło się na tej odrobince). Dziękuję Wam wszystkim za wpisy, szczególnie chybatkowi i Kardlozowi, podziałały na mnie jak zimny prysznic. Ale nie mogę obiecać natychmiastowej zmiany postawy, mój żołądek musi przyzwyczaić się do w miarę normalnych porcji, nie wiem, czy teraz udałoby mi się zjeść 1000, to jest chyba niemożliwe, ale 600 na dziś Wam mogę obiecać, oczywiście z dnia na dzień będę zwiększała aż do 1000. Takija dziękuję za pozdrowienia, jesteście naprawdę kochani tylko nie denerwujcie się na mnie, ja po prostu chciałabym szybko i skutecznie ale to chyba niemożliwe :cry: . Pozdrawiam, wracająca do zdrowego rozsądku Adelaide.
My się nie denrewujemy, tzn ja sięnie denerwuje ;) pO prostu się wystraszyłam , ze sobei coś zrobiś z:? Wiadomo , że teraz od razu nie zjesz 1000 , ale postaraj sie po weekendzie już do 1000 dobijać :? A na obiad zawsze mozesz zjeśc pierśz kurczaka :D Czy tam jakąś rybkę pieczoną w piekarniku , grillowaną no ewentualnie smażoną ;) Z resztą tutaj na forum jest dużo dietetycznych przepiswó , tylko poszukaj trochę :D albo ja jak znajdę linka to ci podeśle , sama zobaczysz , ze obiad to żaden problem ;]
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=64512
Dietkowa książka kucharska :D
Smacznego :P
I dziewczyno nie bój się jeść :!: :!: :!: :!: :twisted: :twisted:
No i przyszła pora się Wam przedstawić w całej okazałości... Boję się trochę bo wyglądam na więcej chyba niż ważę, teraz jest to 92.4 kg. Zdjęcie zostało zrobione dzisiaj, tego z początków odchudzania lepiej nie będę pokazywała bo obawiam się, że to mógłby być dla Was za duży szok. Może kiedyś odważę się wkleić więcej, na razie poprzestanę na jednym, musi Wam wystarczyć, hehe. Napiszę może coś więcej wieczorkiem, teraz wpadłam tylko na chwilkę więc trzymajcie się i nie zapominajcie o dietkowaniu, ja po zdjęciu powyższym jestem utwierdzona w przekonaniu, że odchudzanie w moim przypadku to konieczność, dość mam takiego życia. Buziaki wielkie dla wszyskich odwiedzających mój wątek a także nie mniejsze dla tych, którzy tylko się przyglądają, piszcie, bardzo Was potrzebuję. Adelaide. No więc uwaga, uwaga, oto ja:
MOJE ZDJĘCIE Z 03.08.2006
adelaide ciołq :P
juz ja ci powiem do sługchu na gg wejdz tylk mi cholero jedna :D
nie no ja wiem po sobie jak zjadałam ok 400-500 kcal na dzien to bylo okropne- mialam wyzuty ze za mało zjadam i waga specjalnie nie szla w dol wiec szybko sie przestawilam na wiecej :)
slonce wez przestan wbijac sobie fazy ze bla bla bla jak ja wygladam juz ci powiedzialam ze dobrze a bedzie rewelacyjnie do swiat zobaczysz ze nam sie uda a na sylwka wyskoczymy gdzies razem i bedziemy najsexowniejszymi laskami na całej dzamprezie :D
buziole skarbie i zacznij jesc a jak nie chcesz to na sile :*
Anka gdzie ty sie podziewasz kobietko ?
:D :D :D juz na forum marsz a jak nie to na gg czekam :)
buziaki :D