-
Pozdrawiam – niestety chyba będę w najbliższym czasie mało obecna na forum dlatego proszę wspierajcie mnie choć myślami
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 5.09.2006 – 108 kg – BMI 40,15
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
foch;] nie ladnie tak bez slowa nas zostawiac :P
-
Skarbie Ty masz szkole,a my prace i dzieci!!!
Myszko kochana musisz znalesc czs,a to gora 20minut,zeby nas odwiedzac!!
uwierz,ze my tez kradniemy chwile przy kompie!!
BUZKA!!!
-
Witajcie. Dzisiaj jadę na wesele i mam mieszane uczucia bo z jednej strony to bardzo się cieszę, że odwiedzę rodzinę, z którą już bardzo długo się nie widziałam ale z drugiej strony zastanawiam się, co ja tam będę jadła? Dziś, jak zadałam to pytanie mojej mamie to powiedziała, że zaczynam myśleć jak anorektyczka. Nie wiem dlaczego takie myśli są postrzegane od razu jako anoreksja? To chyba dobrze, że nie chcę przytyć i boję się tego. To chyba naturalne, że nie chcę wrócić do dawnego stanu dużej otyłości. Z drugiej strony małe, jednorazowe szaleństwo dzisiejszego wieczora i nocy nie spowoduje, że przytyję od razu jakąś niesamowitą liczbę kilogramów. No nic, postaram się już tym nie zadręczać, jak będzie to się zobaczy, życzcie mi tylko tego, żeby to było szaleństwo ale w granicach rozsądku, o ile w ogóle szaleństwo ma coś wspólnego z rozsądkiem i może być w granicach rozsądku. Dziś na wadze zobaczyłam piękne 82 kg, ale to chyba dlatego, że wczoraj jak czekałam na autobus postanowiłam przejść się kilka przystanków, jednak ruch jest niezbędny przy zrzucaniu kilogramów, bez tego ani rusz, nie ma takich rezultatów jak wtedy, gdy ćwiczymy i się ruszamy. Teraz mam na to niewiele czasu bo wypełnia mi go w znacznej części szkoła, ale cały czas myślę o tym, że jeżeli nie mam czasu na popołudniowy rower to dobrze byłoby zamienić go porannym spacerem zamiast jazdy autobusem i każdemu naprawdę polecam tą formę porannego rozruszania się, od razu ma się lepszy humor i lepiej zaczyna się cały dzień. Bo przecież można wysiąść dwa przystanki wcześniej, czego nie robi się dla szczupłej sylwetki? Co do moich planów dietkowych to nadal planuję kontynuować to, co zaczęłam. Celowi ostatecznemu na imię 59 kg i nie spocznę, póki tego celu nie osiągnę. Brakuje jeszcze "tylko" 23 kg i uda się, jestem o tym przekonana, trzeba wierzyć, wiara w siebie to podstawa naszych marzeń, tego, co zamierzamy osiągnąć. Ktoś mądry kiedyś powiedział: "Marzenia są jak konfitury, wystarczy tylko dodać owoce i cukier". Ale to już luźno związane z odchudzaniem więc zaprzestaję dygresji na ten temat, hehe. Co do wpadek to są nieliczne, nikt nie jest doskonały. Ale nie są to wielkie wpadki, raczej z tych zaplanowanych, wczoraj to była nadprogramowa szklanka mleka 0.5 procent tłuszczu i wspomniany wcześniej dietetyczny batonik, czyli więcej o jakieś 220 kcal. Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie za odwiedziny: minus2, psotnik, agggniecha, Takija, Magda i wszystkim innym, którzy mi kibicują a jeszcze nie wypowiadali się na moim wątku, przepraszam, że nie odzywam się do Was na gg, ale spróbuję się poprawić, jestem teraz strasznie zabiegana. Kończę, bo mam jeszcze mnóstwo do zrobienia koło siebie a niedługo ślub i wesele. Naprawdę boję się tego wesela, ale może nie będzie aż tak źle? Trzymajcie kciuki. Nie poddamy się, prawda? Acha, jeszcze jedno: To forum naprawdę odchudza!
Pozdrowienia i uściski dla Was kochane- Adelaide.
-
Cześć Adelaide :P
Nie bój się wesela, przecież to tylko jeden lub dwa dni.
Pewnie nie zdążysz przeczytać tego postu przed wyjściem, ale tak myślę, że przecież- po pierwsze możesz spożywać same konrety, np. mięsko, na pewo też będzie dużo owoców i dużo wody mineralnej :!: ; a po drugie - masz okazję do wytańczenia się, a yo przecież wspaniały sposób na zgrabną sylwetkę :D .
No i masz rację :!: , to forum odchudza; między wczorajszymi wieczornymi odwiedzinami, a dzisiejszymi rannymi straciłam ponad kilogram (no wcześniej pewnego pięknego dnia, podczas odchudzania go nabyłam, ale grunt że się dość szybko stracił i to z nawiązką).
Baw się dobrze i daj znać jak wrócisz.
Jestem na woim wątku "tracę motywację"; ale oczywiście nie umiem wkleić linku.
gg też nie udało mi się zorganizować. Mąż mówi, że na naszym się nie da.
Więc będę pisać na forum.
Pa, pa :D :!: :P
-
Hej Adelka, przeczytałam cały Twój wątek i niestety zabrakło mi czasu na odpisanie czegoś więcej niż dwóch zdań, bo zaraz muszę wychodzić. Chcialam Ci tylko powiedzieć, że super Ci idzie, ale uważaj, nie przesadzaj! Od jednego dnia z nadprogramową ilością kalorii się nie tyje. Organizm na szczęście tak nie działa. Więc bądź rozsądna i pisz jak to wesele. Buziaki i trzymam kciuki za dalszą walkę!
-
Hej ADELAIDE!!!!
No wreszcie sie urwisie odezwałas :) :) :)
jestes juz niezła laseczka,wiec na weselu na bank bedziesz sie super bawiła!!
a co do jedzenia,to napewno wsród całego stołu znajdziesz cos dla siebie!a jak nawet skubniesz troszke czegos NIEDOZWOLONEGO na spróbe,to tez nie przytyjesz!!
zapewne bedziesz tańcowała :) :) :) Awiesz jak przy tańcu sie spalaja kalorie :P :P
zycze udanej zabawy!!!
BUZKA!!
-
Od razu przejdę do rzeczy, bez ogródek powiem, że nieźle narozrabiałam na tym weselu. Jadłam wszystko i to bez opamiętania, tak, jakbym chciała nadrobić ten cały czas, kiedy byłam na diecie. Dzisiaj czuję się okropnie i chyba niczego nie przełknę, jestem strasznie pełna i czuję się tak, jakbym mogła nie jeść przez tydzień, tak bardzo pełny mam żołądek. Jejku, tak strasznie mi smutno bo myślałam, że panuję nad jedzeniem a tu się okazało, że jednak nie. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałyście, nie chodzi o panowanie nad jedzeniem tak, żeby się głodzić bo tego nie robię tylko chodzi mi o panowanie nad niedozwolonymi rzeczami. Ech, tak źle dawno się nie czułam, myślałam, że jestem silna, że potrafię a tu się okazuje, że nie potrafię. Nie wiem, jak to będzie, kiedy dojdę już do wagi 59 kg (o ile w ogóle dojdę bo dzisiaj w to wątpię) to już widzę siebie opychającą się kalorycznymi rzeczami i efekt jojo gwarantowany... Ja nie chcę, ratujcie :cry: . Przytyłam 1.4 kg po tym szaleństwie, dlaczego to tak wygląda? To nie tak miało wyglądać... Ale kończę już to użalanie się nad sobą bo pewnie macie dość mnie narzekającej i smętnej, mogę obiecać tylko tyle, że spróbuję (powtarzam: spróbuję) się nie załamać i nie przerwać moich zmagań, mam nadzieję, że mi w tym pomożecie. Bardzo Was potrzebuję, bardzo potrzebuję nowej motywacji i zastrzyku energii do dalszego odchudzania bo czuję, że się wypaliłam i straciłam zapał. Nie jest dobrze, ale czy powrócę na jedyną słuszną drogę?
Moje obawy niestety się potwierdziły, za bardzo sobie poluzowałam i na pewno nie było to normalne jedzenie, jadłam jak wygłodniały zwierz. Jeśli chodzi o taniec to mało tańczyłam bo nie miałam z kim i nie za bardzo miałam ochotę, tylko siedziałam i jadłam, jadłam, jadłam bez końca. Czarno to wszystko widzę. Minusiku gratuluję kilograma mniej, chyba przeszedł do mnie, bo mnie jest dzisiaj o 1.4 kg więcej. Postaram się do Ciebie zajrzeć, ale nie obiecuję, że dzisiaj bo mam dużo nauki na jutro a do tego jeszcze tak fatalny nastrój związany z przybraniem na wadze, oj czarno widzę i jutrzejsze klasówki i moją dalszą, dietkową przyszłość. Bianca- dziękuję za odwiedziny mnie i proszę pięknie o wsparcie bo czuję, że się załamałam. Magda- Jak ktoś mi tak mówi, że jestem niezła laseczka to z reguły odpowiadam mu, że niezła laseczka to ja dopiero będę ale dziś naprawdę tak nie odpowiem, bo wszystko stanęło pod znakiem zapytania. No dobrze, kończę już i znikam, może do nauki, może na trochę dłużej? Ale przecież nie mogę pozwolić na to, żeby mnie znowu przybyło, nie mogę pozwolić, nie mogę pozwolić... Będę sobie to powtarzała jak mantrę, cóż mi pozostało?
-
witaj Córo marnotrawna!!! :P
Aniu,daj spokoj!przesadzasz!kazdemu zdaza sie tak pojesc!ale to nie powod do zalamki!bardzo Cie prosze!!myslisz,ze ja czasem tak nie rozrabiam?!
tez mi sie zdaza!jestesmy ludzmi z krwi i kosci!lepiej raz na jakis czas pojesc wszystko co niedozwolone,anizeli codziennie to robic,a jeden dzien byc na diecie!!!!
Aniu jak Cie dorwe na GG to zobaczysz ...... :twisted:
pozdrawiam i wysyłam BUZIAKI!!!!!
-
hej anka :D
ty to normalnie masochostka jakas jestes chyba :) po pierwsze kto sie po jedzeniu wazy....chyba tylko taka jedna adelaide na forum dieta.pl zeby sie pomeczyc wpasc w zly nastroj i zaczac uzalac sie nad soba :P twoje uzaleznienie od codziennego wazenia sie w koncu dalo c popalic :D przeciez to co zjadlas nie zdazylo jeszcze przeleciec przez cebie i to 1,4 kg to zwyczajne zarelko jakie wczoraj wtrąbolilas :D ahhh ty trabo zielona co my mamy z toba zrobic :D nie przejmuj sie ja tez szaleje w sobote zapifkowalam sobie, zjadlam na kolacje jabluszka smazone, popiplam troche wodeczki ale jakos sie nie zalamuje bo wiem ze jestem czlowiekiem a jeden czy dwa dni szlenstwa w miesiacu mnie kerzywdy nie zrobia....kobietko wez mnien ie zalamoj bo jakby kazda z nas po wpadce miala tak lamentowac i od razu zakladac ze sie nie uda to nie bylo by tego forum szybciej niz powstalo :D
ania bedzie dobrze poprostu od dzisiaj dalej jestes na diecie i robisz to co do tej pory bo swietnie ci idzie :)
buziole i ucz sie ale nie przesadzaj tez :)
buziaki:D