-
TAKIJA i ja jestem z Toba !!!
Zadaj sobie pytanie czy chcesz byc szczupla, a potem jak bardzo tego chcesz, a potem jak bardzo nie chcesz jeszcze utyc...jezeli wszystkie odpowiedzi brzmialy "bardzo" to napewno dasz rade :D Tylko musisz zaczac, a potem to juz z gorki, sama zreszta wiesz 8) .
A od tego zebys znow znalazla mobilizacje masz nie tylko siebie ale i nas :D. Chwalimy i ganimy jak zawsze :p, ale najpierw czekamy na plany Twojego dietkowania ;) Musimy przeciez wiedziec, kiedy chwalic a kiedy ganic ;)
Trzymam kciuki bardzo mocno :!:
-
Trzymamy kciuki za wytrwałość, ale daj znać jak Ci idzie :)
-
takijko...mnie też wróciło na właściwe tory, niestety znów jestem trzycyfrowką, mam za swoje :?
ja ciągle upieram się przy tej kawce, teraz jest super pogoda na dworze, może umówimy się na skałce?? lub zapraszam do mnie jak chcesz. Myślę że rozmowa na pewno da nam wiele obum :wink:
buziaczki
-
takijko, dobra decyzja!!!
mam dokładnie takie samo zdanie na temat diety...będzie dobrze :wink:
a tu motywacja na weekend: :wink:
http://ejmas.com/pt/fawnia/BlockBackArch.jpg
-
Jestem, jestem nie krzyczeć - znów miałam troche za dużo pracy, o diecie myślę, myślę,... i myślę - może coś z tego myślenie wyjdzie, choć ostatnio zajełam sie pracą i rozprowadzaniem perfum FM - a o tym by znów poważnie wziąć się za dietę nie przestaję myśleć. Zagonienie ma swoje dobre strony - człowiek nie myśli o jedzeniu.
Niech ten świat nam pachnie
-
:D Witaj Takijko :!: dopiero dzisiaj trafilam na Twój wąteczek i co widze -pieknie Ci idzie .Ja w ub. roku rozpoczelam dietkowanie z waga 110kg.Na dzien dzisiejszy mam 82 kg...........bylo nie tak dawno 81 ,ale zrejterowalam i dorwalam sie do slodkosci .Po raz pierwszy zreszta od ub.roku,porostu nie wytrzymalam i juz :!: :!: :!:
Jestes mloda osobka to i kilogramy szybciej znikna.Widze ,ze masz silna wole i tak trzymaj :!: :!: Musze jeszcze poczytac na jakiej jestes diecie :?: Ja dotychczas bylam na Montignacu ,ale teraz zima to i trudniej o te wszystkie jarzyny -ciagle tylko kaucha i pekinska. Pomidory poki co nie smakuja mi jeszcze ,rowniez ogorki po czesci zdarzaja sie gorzkawe.Totez staram sie utrzymywac dietke,ale przyznam ,ze czesto nie trzymam sie jej tak sztywno jak latem.
Zycze Ci kochana wiela wytrwalosci w dietkowaniu i gubienia zbednych kiloskow. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
110/82 :roll: :roll: :roll: :( :( :( podaje tak wage gdyz w zaden sposob nie moge sobie dac rady z suwaczkiem ,nie mam zamiaru sie denerwowac.-pozdrawiam serdecznie :lol: :lol:
-
Etap pierwszy - wypijanie minimum 2 litrów wody wprowadzony
Etap drugi - nie słodzenie wprowadzony
Reszta etapów - psychiczne przygotowywanie sie do nich
Brakuje mi motywacji, brakuje mi siły psychicznej na walkę z samą sobą. To jest najtrudniejsze, wiem że muszę schudnąć, chcę schudnąć - ale pytanie czy chcę się odchudzać - NIE - i to jest do zmienienia... niestety :oops:
Marzę o cudownej przemianie w szczupłą osóbkę... Czarodziej pilnie poszukiwany..... Albo nadzorca pilnujący mnie 24 godziny na dobę, i poganiający do pracy nad samą sobą....
Zbliżają się świeta - trzeba by się wziąć za sprzątanie.... a Tu nie dość że czasu brak to i chęci....Dobrze że chociaż prezenty już zakupione i pochowane czekają......
-
Dziś było ważenie - nie stosowanie diety zaowocowało przytyciem 0,5 kg także aktualnie ważę 106,5kg powinnam zmienić suwaczek na 107kg ale tego nie zrobię niech mi przypomina że mam schudnąć....
I tak jestem zadowolona bo nie stosując prawie żadnych ograniczeń nie przybrałam na wadze... składam sobie obietnicę że od wtorku po świetach zabieram się pożądnie za dietę :lol: , narazie staram się pić 2 litry wody dziennie ( jakoś nie mam z tym problemu), nie słodzić ( z tym gorzej bywa że 2 kawy w ciągu dnia gorzkie a trzecia posłodzona.... :oops: ), no i nie jeść po godz. 19.00 wieczorem ( z tym też już nie mam problemu). Najciężej jest odstawić słodycze i mięsko...., i chlebek....
Jak zwykle cierpię na chroniczny brak czasu, ale jak patrzę na znajomych to wszystcy chorują na tę chorobę.... Dwa etaty, dodatkowo rozprowadzanie kosmetyków i perfum, dziecko - lekcje, dom - gotowanie, zakupy - i w efekcie jak idę spać to jestem wykończone... ale z drugiej strony nie chciałabym tego na nic innego zamienić - kiedyś siedziałam bez pracy przez jakiś czas w domu - i wiem że strasznie się wtedy rozleniwiłam, i jeszcze mniej robiłam w domu niz teraz.... Dlatego jak narzekam nie przejmujcie się ja tak dla pożałowania siebie....
Niech świat nam pachnie
-
Czyli pierwsze kroki wykonane :lol:
Jak sie rozpedzisz po Swietach to Cie nie poznamy! :lol: Buziolce!
-
Niedzielne pozdrowienia przesyłam ..trzymam kciuki za poświateczny powrót do odchudzania !!
Wiolka