-
Kochane :lol: :lol: :lol: ,tak jak obiecałam jestem w poniedziałkowe rano,u nas pierwszy dzień szkoły,więc zostałam z najmłodszą pociechą sama.....
stanęłam na wadze, ale waga drgnąła tylko kilka gramów w dół, więc nie mam dla siebie ani dla was dobrej wiadomości i strażnik stoi w miejscu, jestem trochę zawiedziona :cry: , bo pilnowałam się, starałam ,w sobotę byłam po długim czasie na wycieczce w górach-było cudnie :lol: ,kłęby mnie bolą ojojoj...i cieszyłam się,że na pewno spaliłam dużo kalorii a tu małe co nieco,prawie że nic...mówi się trudno i idę dalej,bo kolejny tydzień przed nami... posiedziałabym sobie na forum,ale mała krzyczy w niebogłosy,bo wszyscy się rozeszli ..więc chociaż mniej ludzi w domu ,będę miała z małą więcej roboty,zanim przyzwyczai się do nwoych warunków -mamusia nie wymyśli tyle głupotek ,co trójka starszego rodzeństwa :wink:
Dziękuję za wszystkie odwiedzinki i życzę wam udanego tygodnia
a jak mi się tylko uda ,to wpadnę na forum na dłużej,
żeby dobić akumulatory-motywatory. :lol: :lol:
-
nie zamartwaj sie na zapas, spalone kalorie napewno sie odwdzieczą dobrym wynikiem na wadze jesli nie dzisiaj to moze pojutrze - ja tez myślałem ze osiagne 95kg przed koncem 2 miesięcznego okresu odchudzania ale chyba sie nie uda (jutro ważenie)
To wszystko nie ważne tyle miesiecy a moze lat pracowalismy na nasze oponki, boczki że teraz musimy pocierpiec aby sie ich pozbyc i to niestety musi troche potrwać.
Trzymam za ciebie kciuki i juz sie nie moge doczekac az cie sie uda, mam tez nadzieje ze zmienisz wtedy nicka na minimaxi :)
Pozdrawiam
-
Meg, no ale piszesz ze poszlo pare gramow w dol, czyli ciagle cos sie dzieje, nie ma zastoju! Skutki wczorajszej wycieczki beda widoczne na pewno za pare dni. A moze pilas na wycieczce za malo? To tez moglo miec wplyw na wage.
No i jestem pewna ze zajmowanie sie mala nie pozwoli Ci na lodowkowe wycieczki oraz niedietkowe mysli, przeciwnie, pewnie spalisz troche kalorii wiecej skoro zostalas sama jedna zeby jej dorownac kroku :D
-
-
Meg - nic sie nie przejmuj zastojem wagi - jak spaliłaś te kalorie, to wcześniej czy później wyjdzie to na wadze!
Już u niejedne osoby czytałam, ze najpierw co tydzień minus 1kg, a potem mimo trzymania diety np tydzień lub dwa nic, a potem nagle bach! Minus np. 3 kg :)
Buziaki śle
Ula
-
Kochane dziewczyny i Kardloz :lol: :lol: :lol: dzięki za dobre słowa wsparcia,trzymam się dietkowo,ale nie włażę na wagę,bo się na nią trochę obraziłam,... :wink:
Agulka74 gdzie twój wątek -szukam szukam i nie mogę znaleźć...bardzo mi miło,że zaglądnęłaś do mnie
:arrow: resztę poodwiedzam osobiście,bo mała zasnęła.Pa :lol:
-
...dzieńdoberek Megamaxi...
Widziałam, że u Butterka pytałaś czemu trzeba pić tyle wody, żeby chudnąć. Jest kilka powodów:
- woda usuwa z organizmu trując dla nas toksyny i złogi co jest szalenie ważne w czasie odchudzania. Nie dość że przeczyszcza jelita w których możemy nosić (nieświadomie) latami kilkogramy (widoczne na wadze) trucizn, to dzięki jej obecności w organizmie tkanki nawodnione są bardziej elastyczne - ważne przy skórze
- woda jest świetnym "zapychaczem" żołądka. nie wlewasz w siebie pustych kalorii a miejsce w żołądku jest zajęte i mniej się mieści :)
- jeszcze jedno związane z wodą: nasza gospodarka wodna może mieć wpływ na wagę około 1-2 kg w ciągu 24h. Jeśli organizm dostaje za mało płynów, to je zatrzymuje "na zapas". Puchniemy w sumie niezauważalnie dla oka. Ale ślepa waga wszystko widzi :) a my się niepotrzebnie stresujemy...
Widzę z ostatnich wpisów, że martwisz się tym, że Twoja waga tylko lekko spadła. Absolutnie nie jest to powód do zmartwień. Ja w czasie odchudzania się na tym forum (właśnie wracam po prawie rocznej przewie) chudłam pod okiem lekarza. Jego wytyczne były proste: wolno mi zgubić max 4,5kg miesięcznie, co 3 miesiące nie wolno mi schudnąć więcej niż 1kg - robimy zatrzymanie wagi, żeby organizm przyzwyczaił się, że jest mniejszy. Chudnie się wolniej, ale bez efektu jojo. Bo musimy dać czas organizmowi na przywczajenie się do bycia mniejszym O tym, że lekarzowy miał rację niech świadczy ten fakt: Pod jego okiem schudłam ze 116kg do 90kg. W dniu dzisiejszym jestem w 9 miesiącu ciąży, młody ma wagę książkową a ja ważę 100kg - czyli przybrałam książkowe ciążowe 10 kg. A wszyscy prorokowali, że nie dość iż wrócę do starej wagi, to pewnie jeszcze ją przeskoczę. A tu - niespodzianka! :D
I już się nie mogę doczekać dalszego chudnięcia :D :D
Wierzę, że będziesz odnosiła w chudnięciu sukcesy. Jesteś pozytywnie nastawiona a to jest najważniejsze. Zapraszam Cię do odwiedzin u mnie "Historia pewnej grubaski" i obiecuję z dopingiem wpadać do Ciebie. :)
-
Jolu , mam ten sam problem .Nic przez tydzień nie schudłam , mimo ścisłej diety...
Najważniejsze , że nie przytyłyśmy.....
-
witaj pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia
-
Szoda,że tak rzadko ostatnio się pokazujesz i piszesz. Pozdrawiam :D