-
obsesja jedzenia
Witam wszystkich
Mam małe pytanko do was: czy wy macie także obsesję jedzenia. co mam na myśli, że od kiedy staram się nie jeść dużo i odchudzać się to tylko myślę o jedzeniu. Wszystko kojarzy mi się z jedzeniem, widzę każdy pączek, chrupaki, pizze........wszystkich ludzi jak jedzą, w telewizji tylko jedzenie i tak ciągle na około.
A do tego ciągle ciągnie mnie do lodówki, aglądałabym tam co kilka minut, jakby sie może coś nowego pojawiło.
Nie wytrzymałam i zjadłam kostkę czekolady, ale zaraz musiałam wyjść z domu bo źle by to się skończylo.
To jest jak uzależnienie, jak palacz myśli o papierosie ja tak myślę o jedzeniu.
Czy macie jakieś pomysły jak to zwalczyć.Błagam pomóżcie.
Staram się jak najlepiej jeźdżę na rowerze, ćwiczę ale chyba nie dam rady tak długo bo to jest silniejsze ode mnie. Nikt chudy tego nie zrozumie, to jest jak walka z samym ze sobą.
Naprawdę jestem pełna podziwu, że ludzie dają radę i wytrzymują jak wy to robicie!!!!!!!!!!
Napiszcie jak wam idzie czy też mieliście podobne dylematy.
:cry:
-
To calkiem normalne przy odchudzaniu przynajmniej u mnie :roll:
Nie znosze tego uczucia!!! Ale wtedy wlasnie staram sie czyms zajmowac i zamykam sie np w pokoju...najgorzej wieczorami...a czasmi po prostu ulegam :evil:
A tak w ogole to przez 3 miesiace mialam takie samozaparcie ze nie musialam sie od niczego powstrzymywac...to po prostu trzeba miec takie nastawienie ze odchudzam sie i juz...i dobra motywacje!!!!!!!!!!! czego teraz mi brakuje najbardziej :? :cry: :evil: :roll:
-
Oj,oj
To uczucie jest straszne!Mam to ciagle od czasu kiedy sie odchudzam!Podobno dziala nie myslenie o jedzeniu.Probowalam wody,herbatek i wiele innych rzeczy!Nie dziala u mnie,a wierze ze u ciebie zadziala!
:arrow: pozytywnie myslec!
:arrow: pic duzo wody i zielonej,czerwonej herbaty!
:arrow: ZAMKNAC LODOWKE!
Wspierajmy sie nawzajem i wygramy ta walke!!
-
Wiesz...wydaje mi się,ze największym sprzymierzeńcem tych wszystkich 'głodowych' myśli jest...
NICNIEROBIENIE...
Przynajmniej u mnie tak jest...dlatego zawsze staram się być czymś zajęta...i żeby wokoło mnie byli inni ludzie, bo oni zawsze zagdają itp...
Dobra metoda to także (niestety bardzo żadko przeze mnie wykorzystywana:() sport-jak się człowiek zmęczy to i jeść się tak nie chce...
Polecam także robienie tzw 'chwil dla siebie'-kąpiele, malowanie pazurków, pielęgnowanie...ja jak się tak 'wypieszczę' to wtedy szkoda mi marnować swoich dotychczasowych efektów i pracy i mimo iż ochota nie przechodzi-mam więcej silnej woli i motywacji do walki:)
Jak chcesz to na moim wątku możesz poczytać sobie kilka moich 'sztuczek' dietkowych...
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=65754&postdays=0&postorder=asc&sta rt=20
ale przyznaję szczerze- czasem i one zawodzą i wtedy pozostaje tylko silna wola...
Pozdrawiam!!!
-
hej agnusen :D
matko to uczucie jest potworne :shock: :shock: :shock: nienawidze go ale kazdy tak pewnie ma, jak to mowia zakazany owoc najlepiej smakuje- jak wolno nam bylo jesc co chcialysmy nie patrzac na pore dnia i ilosc to nie myslalo sie o jedzonku, a tak jak kurek zostal odciety to w kolko mysli sie o zarelku, co by sie zjadlo, na co by sie mialo teraz ochote...... ale grunt to nie dac sie tym myslom, mnie niekiedy nie wychodzi kraze wtedy jak sep wokol padliny przy lodowce, krece sie z pokoju do kuchni tylko po to zeby otworzyc lodowke popatrzec i zamknac, niekiedy po szafkach poszperam alenie wiem dokladnie czego szukam, jakjuz naperawde nie wytrzymuje biore cos malo kalorycznego zeby miec cos w buzi i chociaz na chwile nie myslec( ogorek, pomidor...) czasem pomaga czasem nie, jesli jest juz bardzo pozno to poprostu klade sie spac :)
a powied zmi od kiedy sie odchudzasz? bo jesli to poczatek to nie daj sie a z czasem ( tydzien, dwa) powinno sie to obsesyjne myslenie o zarelku uspokoic troche :) ja przynajmniej tak mialam. a nachodzi mnie chetka na male co nie co jak jestem glodna wiec tak jak juz wspomniano nie dopusc do ssacego glou :)
a jak wszystkie metody zawioda to siadaj na foum i pisz wszystko co ci przyjdzie do glowy :)
powodzenia jestesmy z toba :D
-
dobrze znam ten bol, ja na niego nic nie moglam poradzic, jestem od jakiegos czasu na diecie i poczatek byl straszny, myslalam o jedzeniu, nawet o nim snilam ! ogladalam strony z jedzeniem ;) itp, nie znalazlam dobrego sposoby zeby sie tego pozbyc, ale po czasie to przeszlo, samo z siebie, juz nie mysle o jedzeniu, i najwazniejsze nie shizuje o nim tak jak bylo na poczatku diety, mysle ze daj sobie troche czasu, napewno to minie, pozatym jedzenie w umiarze nie jest zakazane :) jesli od czasu do czasu masz na cos ochote to prosze bardzo, w rozsadnych ilosciach :) ja kiedys kuilam sobie mala paczke chipsow, ale zanim zaczelam jesc to juz sie skonczyla.. hehe i olalam takie cos, nic tylko sobie smaka czlowiek robi ;) a jaka diete stosujesz?
-
To prawda TO UCZUCIE JEST STRASZNE, obsesyjne, myslisz ciągle wkółkoo jednym. Ja postanowiłam odchudzać się w wakacje i całe wakacje myślałam o jedzeniu, przeglądałam strony z przepisami ( na które sobie rzecz jasna pozwolic nie mogłam) kręciły mnie rzeczy których nie lubiłam normalnie ( np ciasteczka kruche, gorzka czekolada, ciasto drożdzowe, tłuste potrawy) męczyłam sie potwornie po 4 tygodniach kryzys... jadłamsłodyczy przez 2 tygodnie, potem opamiętanie i... ruszyłam z kopyta z lekka psychiką nie myśle juz o jedzeniu to mija :!: wierz mi! :) teraz już przyzwyczaiłam siędo mojego nowego stylu zycia, w sumie był on taki wczesniej, ale wtedy jadłam chleb makarony i kluseczki, a terz nie i wcale tego nie żałuje. Boje sie tylko zimy jak to bedzie jak braknie tych warzywek i owoców :?
łykam tez chrom i, co nektórzy wysmieją, modlę sie o wytrwałośc w postanowieniiu. wszystkie czynniki działąją wspaniale :wink: mam nadzieje, ze tobie też sie uda, pamietaj jedną zasadę: przetrwj trudne chwile i bądz cierpliwą a wszystko przyjdzie samo w swoim czasie. Uspokuj sie ZŁAP DYSTANS przez 6 tygodni tego nie potrafiłam, terz mis ie to udaje.Obsesja skończona.
Pozdrawiam
-
Witaj :D
Dziewczyny mają rację, uczucie głodu jest straszne, i straszne jest myślenie o jedzeniu...ale najważniejsze to się czymś zająć...
proponuję :
-sport
-wieczorne spacery (aby tylko nie zalegać przed tv)
-chwile dla siebie (masaże, maseczki, paznokcie)
-dobra motywacja o której będziesz myśleć w ciężkich chwilach..np wyobrażaj sobie siebie szczuplutką, co będziesz robić..jak będziesz fajnie wyglądać...no i to kupowanie ubrań :D
a przede wszystkim silna wola... postanowienie... nie mogę i już...nie chcę...po co powiększać tłuszcz?...obżarstwo samo się nigdy nie skończy...tak jak nie ma granicy tycia...po co zrobić z siebie kalekę?...nie warto
-
Ja staram sie chudnac powoli i raczej nie mam obsesji na punkcie jedzenia.Mysle ze gorzej bylo ze mna jak jadlam przed dietka.wtedy to byla naprawde obsesja.
Teraz wyeliminowalam cukry i proste weglowodany i to pozwala mi nie miec czestych napadow glodu.Oczywiscie czasami sie zdarzaja i rowniez nie lubie tego uczucia bo wtedy wszystko bym zjadla :cry:
Swietny temat dalas ,bardzo interesujacy
-
Nie martw się z tym chyba kazda ma problem. Ja gdy myślę o jedzeniu siadam przy kompie i czytam różne wątki. Podziwiam inne dziewczyny i mówię sobie przecież skoro one dały radę to ja też potrafię. W ten sposób szybciej mija czas i ochota na jedzenie. :D